Dołączyła: 08 Maj 2013 Posty: 174 Skąd: Zakazany Las
Wysłany: 2013-11-03, 16:52
Rainbow napisał/a:
Wiadomo już czy autoagresja weszła jako zaburzenie?
Podbijam
Swoją drogą uważam, że traktowanie AA jako odrębnej jednostki chorobowej nic by nie zmieniło. Często wynika ona z różnych chorób i bezpośrednio się z nimi przeplata.
Natknąłem się na roztrzaskaną płytę
I twoje zwłoki z ziemi wyrzucone.
Szukałem spojrzenia, które tak kochałem.
Patrzę - oczy wypalone.
W zasadzie wydaje mnie się to bez sensu, bo każda osoba zaburzona, z depresją, schizofrenią, zaburzeniami osobowości, czy nawet nerwicami, jest osobą autodestrukcyjną. Tak jak objawem depresji są myśli samobójcze, tak samo wygląda to z aa.
Wysłany: 2013-11-19, 15:27 Re: Autoagresja jako odrębne zaburzenie
Emaleth napisał/a:
Myślicie, że wprowadzenie odrębnej jednostki diagnostycznej jest potrzebne? Czy fakt, że autoagresja byłaby oficjalnie chorobą/zaburzeniem coś by zmienił w Waszym postrzeganiu swojego problemu? Myślicie, że zmieniłby coś w świadomości społecznej, podejściu lekarzy?
W sumie ciekawe pytanie.
Uważam, że z jednej strony nazwanie problemu może pomóc z nim walczyć i wyeliminować takie "dobieranie" diagnoz na siłę (mam wrażenie, że czasem wystarczy, że ktoś parę razy się potnie i jak ma 18 lat to od razu przypną mu łatkę Borderline'a). Ale jak już ktoś wspomniał, AA towarzyszy bardzo wielu zaburzeniom i chorobom psychicznym.
Z drugiej strony trudno komuś przypiąć łatkę schizofrenika tylko dlatego, że się tnie. Chyba że spojrzymy na to inaczej. Autoagresję (cięcie się) poprzedzają konkretne myśli, uczucia i emocje. Uświadomione bądź też nie. To, co generuje AA może być charakterystyczne dla istniejących już zaburzeń, czyli wspomniana schizofrenia może się wyrażać poprzez AA. Koniec końców pozostanie jednak schizofrenią.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie ma AA samej z siebie i samej w sobie. Myślę, że wprowadzenie odrębnej jednostki diagnostycznej mogłoby raczej posłużyć lekarzom i terapeutom, ponieważ umożliwi bardziej przejrzystą klasyfikację. A dla osób, które mają z tym problem? Hm. Na pewno nie zmieni przyczyny.
A może by tak zamiast od razu jednostki wyodrębnić podjednostkę innych chorób i zaburzeń?
Też jestem ciekawa jak to rozwiążą. Wyżej napisałam swoje przemyślenia na ten temat, ale wcale nie odpowiedziało mi to na postawione pytania. Nie jestem jednak ekspertem, nie mam kompetencji, a tym samym odpowiedniej wiedzy.
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Wiadomo już czy autoagresja weszła jako zaburzenie?
Dwa posty wyżej o tym pisałam - weszła w sekcji "Zaburzenia wymagające dalszych badań", więc będę jeszcze rewidować czy faktycznie utrzyma się jako odrębne zaburzenie. W każdym razie przynajmniej badania na ten temat będą bardziej jednolite i porównywalne.
Niedotykalna napisał/a:
Nie ma AA samej z siebie i samej w sobie.
No tego właśnie do końca nie jestem pewna, bo na takiej zasadzie można by twierdzić, że nie ma alkoholizmu samego w sobie i samego z siebie, bo przecież z czegoś to wynika, że ktoś sięga po butelkę...
No tego właśnie do końca nie jestem pewna, bo na takiej zasadzie można by twierdzić, że nie ma alkoholizmu samego w sobie i samego z siebie, bo przecież z czegoś to wynika, że ktoś sięga po butelkę...
Hm, a nie jest tak?
Nie jestem specjalistą, ale specjaliści, których znam i szanuję właśnie tak twierdzą. Picie alkoholu dla zabawy to jedno, ale uzależnienie to coś zupełnie innego. Tutaj alkohol spełnia inną funkcję.
[ Dodano: 2013-11-19, 17:17 ]
Hm, ale z drugiej strony nie wiem czy jest sens ciągłego dopatrywania się przyczyn i ich roztrząsania. Myślę, że to zależy od człowieka.
Ja mam na to spojrzenie takie, z jakim się spotkałam (nurt psychodynamiczny) i może stąd to moje "zboczenie".
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Hm, a nie jest tak?
Nie jestem specjalistą, ale specjaliści, których znam i szanuję właśnie tak twierdzą. Picie alkoholu dla zabawy to jedno, ale uzależnienie to coś zupełnie innego. Tutaj alkohol spełnia inną funkcję.
Jest, a mimo to od lat funkcjonuje jednostka diagnostyczna:
F10Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu
jako odrębne zaburzenie