Nie wierzę, że jeszcze nie ma takiego tematu, czy po prostu jestem ślepa i nie zauważyłam?
Nurtuje mnie pewna kwestia, czy od czekolady można się łatwo uzależnić, czy w przypadku słodyczy można mówić o uzależnieniu. Tzn wiem, ze od wszystkiego można się uzależnić, ale bardziej mnie zastanawia, czy choćby tu na forum są osoby, które są od słodyczy/czekolady uzależnione.
Ja np mam tak, że przynajmniej po śniadaniu muszę zjeść coś czekoladowego bo zaczynam wariować. Po dwóch dniach bez słodkiego wyjadłam nawet posypkę dekoracyjną. Chociaż herbaty nie słodzę, to zdarza mi się, zjeść trochę cukru, ale w największej desperacji, kiedy już słodkiego nie mam i nie jadłam od kilku dni.
Wy też macie coś takiego? Taką potrzebę jedzenia czekolady/słodyczy?
Słodycze, a zwłaszcza czekolada dostarczają organizmowi wiele przyjemnych substancji chemicznych a to rzeczywiście może być powodem że po nią sięgasz. Jeśli nie masz przez to kłopotów z nadwagą, samoakceptacją czy tez innymi skutkami ubocznymi to wcinaj i niech Ci idzie na zdrowie. Jeśli niestety jesteś osoba która powinna trzymać się z dala od tego typu przyjemności, zastanów się czy ta czekolada nie jest czymś zastępczym w stosunku do niezrealizowanych potrzeb.
Teraz mam chcicę na czekoladę. Ale bynajmniej nie jestem uzależniona od słodyczy. Lubię zjeść coś słodkiego, ale nie potrafię żyć bez słodkości. Może mam trochę (taki piękny eufemizm) za dużo w centymetrach, ale to raczej nie przez słodycze, a przez moje lenistwo.
Ja wżynam wszystko, co słodkie,w hurtowych ilościach.
selfishbastard napisał/a:
Tzn wiem, ze od wszystkiego można się uzależnić, ale bardziej mnie zastanawia, czy choćby tu na forum są osoby, które są od słodyczy/czekolady uzależnione.
Ja się czuję uzależniona od słodyczy.
Sie ist die Königin der Käfer
Sie kommt über uns heut Nacht
Ihre Liebe wollten wir nicht haben
Ihr Zorn verfolgt uns tausendfach
selfishbastard, robiłam dokładnie to samo.
Kiedyś miałam taki czas, że zjadałam trzy/cztery tabliczki jednym ciągiem i było mi mało. No wsuwałam jak głupia. Teraz może trochę ten mój nałóg złagodniał, ale nadal codziennie uzupełniam swoją dietę o spore ilości czekolady i trochę mnie to martwi. Endorfiny endorfinami (czasem faktycznie czuję się jakoś weselej) ale czy to aby zdrowe w takich ilościach?
Kiedyś miałam taki czas, że zjadałam trzy/cztery tabliczki jednym ciągiem i było mi mało.
Kiedyś miałam podobnie. Nutellę łyżeczką wyjadałam, ale nie uważam tego za nałóg. Zwaliłam to na czas dojrzewania, hormonów i w ogóle. Obecnie jem czekoladę rzadziej (raz w miesiącu jem więcej słodyczy), ale jeśli po zjedzeniu np. obiadu mam ochotę na coś słodkiego, to znaczy, że mój organizm tego potrzebuje, że czegoś mu brakuje i tym sobie uzupełnia.
Aktualnie i tak za często nie mogłabym jeść czekolady, bo ta działa na mnie przeczyszczająco.
selfishbastard napisał/a:
Chociaż herbaty nie słodzę, to zdarza mi się, zjeść trochę cukru, ale w największej desperacji, kiedy już słodkiego nie mam i nie jadłam od kilku dni.
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-02-16, 18:30
A to nie jest tak, że teraz każda słodycz czy przekąska, ma w sobie 'to coś' (nie wiem co, ale zapewne jakąś chemiczną substancję ), która sprawia, że organizm domaga się jej więcej i więcej?
Osobiście bardzo lubię czekoladę, ale nie jestem od niej uzależniona. Zawsze dziwiłam się ludziom, którzy potrafią zjeść całą tabliczkę na raz.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Ja np. zawsze po śniadaniu czy obiedzie muszę zjeść coś słodkiego, nawet jak najem się jak , to chociaż cokolwiek, jakąś minimalną ilość czegoś, co zawiera czekoladę. Tak jakbym musiała zneutralizować smak. Zawsze każdy się z tego śmiał, jak tak robiłam, pamiętam, że mój były strasznie to wyśmiewał, a później sam się ode mnie tym zaraził.
Wiek: 28 Dołączyła: 09 Lut 2014 Posty: 855 Skąd: świat
Wysłany: 2014-02-16, 20:52
Nie potrafiłabym przeżyć bez choć jednej czekolady lub paczki żelków w domu. Może i nie zjem całej tabliczki na raz, ale wędruję raz po raz po jakieś słodycze.
Szuu - powiedział ręcznik, fan wielkich prędkości.