[Lithium]

Dosłownie czasami nic nie pamiętam.Albo mi ludzie coś wmawiają albo serio jest ze mną coś nie tak

[tup_tuś]

ja prawie zawsze nic nie pamiętam. Nie pamiętam nieraz co robiłam przed chwilą, co jadłam, co robiłam wczoraj... Zapominam wiele rzeczy, prawie wszystko . Szkoda że tych złych rzeczy nie mogę zapomnieć

ja prawie zawsze nic nie pamiętam. Nie pamiętam nieraz co robiłam przed chwilą, co jadłam, co robiłam wczoraj... Zapominam wiele rzeczy, prawie wszystko . Szkoda że tych złych rzeczy nie mogę zapomnieć

[maniek111]

Podobno są leki, które poprawiają pamięć, ale coś mi się w to wierzyć nie chce.

Podobno są leki, które poprawiają pamięć, ale coś mi się w to wierzyć nie chce.

[megi-s]

Ja też szybko zapominam nawet to co mąż do mnie mówił, np ileś razy w ciągu kilku chwil potrafię pytać go o grafik itp:. A miałam taką podzielną uwagę... Eh

[ekspresja]

[Gość]

Tia. Zapominam imiona osób, z którymi przebywam codziennie, zapominam słowa, albo ich znaczenie, nie wiem co robiłam wczoraj, ani przed chwilą, jak z kimś rozmawiam to często muszę pytać, co przed chwilą mówiłam, albo muszę się upewniać czy faktycznie z kimś na jakiś temat rozmawiałam. Strasznie mnie to drażni, ale w sumie nie wiem co mogę z tym zrobić ...

[Lithium]

Pogorszyło się. Dręczy mnie to. Boję się siebie, bo siebie nie pamiętam. Zapominam siebie. Czy to w ogóle możliwe do cholery? Bym nie pamiętała? Bym traciła świadomość? Nie pamiętam bliskich osób. Stoją obok i kto to jest. Ja pierdo. Przez nerwy wszystko się pogorszyło. Ukrywanie nie było najlepszym pomysłem. Jest gorzej. I będzie. Mam dość. Traciłam innych, teraz się dzieje najgorsze, tracę siebie.. ....

[Surev]

Często nie pamiętam imion swoich bliskich, i ogólnie jestem zapominalska. Kiedyś jak miałam kuzynce zawieźć ważny dokument powtarzałam sobie ze 100 razy: "Włożyłaś do książki od biologii, pamiętaj". Kiedy już wychodziłam z domu, zaglądam do książki, a tam nie ma nic. Okazało się, że przełożyłam do zeszytu od angielskiego.
Najgorsze też, że nie pamiętam o sprawdzianach

Często nie pamiętam imion swoich bliskich, i ogólnie jestem zapominalska. Kiedyś jak miałam kuzynce zawieźć ważny dokument powtarzałam sobie ze 100 razy: "Włożyłaś do książki od biologii, pamiętaj". Kiedy już wychodziłam z domu, zaglądam do książki, a tam nie ma nic. Okazało się, że przełożyłam do zeszytu od angielskiego.
Najgorsze też, że nie pamiętam o sprawdzianach

[Adriaen]

Ostatnio nie potrafię nic zapamiętać. Idę po dwie rzeczy do kuchni, wracam z jedną. Albo chcę cukier, a otwieram lodówkę (cukier w lodówce ) i biorę masło...

[PanFoster]

Adriaen stwierdzenie nie potrafię nic zapamiętać świadczyłoby raczej o tym, że nie jesteś w stanie zapamiętać imienia poznanej osoby, numeru klasy w której masz zajęcia, adresu własnego domu, jeść przez dwa dni, wychodząc z klasy nie pamiętasz jaki miałeś przed chwilą przedmiot, płacąc w sklepie nie pamiętasz co kupiłeś trzymając to w ręce, nie pamiętasz w sumie żadnej czynności zaraz po jej zakończeniu. Stojąc nad pisuarem nie pamiętasz, czy już sikałeś, czy nie. To co podałeś to przykład raczej zwykłego zamyślenia... miliony ludzi na świecie robi tak każdego dnia i nikt nie zwraca na to uwagi... nie robi z tego problemu.

[Adriaen]

PanFoster, tydzień bez przerwy?

[PanFoster]

Adriaen, całe życie bez przerwy tak robię? Nie pamiętam czy słodziłem już kawę? Wracam się 5 razy do kuchni. Kurde, ja całe życie wracam do mieszkania codziennie rano co najmniej trzy razy. Albo nie wezmę kluczy, albo telefonu, albo portfela, czasem nawet torby zapominam, albo wychodzę w klapkach... i co z tego? Zwyczajnie jestem roztrzepanym człowiekiem chodzącym z głową w chmurach.

[Mustela Nivalis]

Tydzień bez przerwy, to brzmi jak roztargnienie, rozkojarzenie.

[Adriaen]

PanFoster, ale ja nigdy tak nie miałem i tu jest problem. I non-stop "Ty mnie wcale nie słuchasz!".

[PanFoster]

Adriaen nie chciałem tego mówić, ale Twoje przykłady są po prostu dziecinnie śmieszne. Brzmi to jak gadka hipochondryka szukającego nowej choroby, albo człowieka, który w żenujący sposób chce zwrócić na siebie uwagę. Naprawdę, czasem zastanów się dwa, trzy ewentualnie miliard razy zanim coś napiszesz, bo od dłuższego czasu mam dziwne odczucie, że piszesz, aby pisać i aby zabrać głos, bo mogę. Tak wyglądają te przykłady. To ja na bieżąco nie uważając tego za problem mogę podać inne, których codziennie doświadczam. Których każdy codziennie doświadcza, tylko nikt raczej nie zawraca uwagi na to, że wziął masło zamiast cukru. Jak człowiek zacznie zwracać uwagę na takie coś i szukać problemu, dla znalezenia nowego problemu, to potem takie coś wychodzi. Tragedia, nie nie potrafię nic zapamiętać, bo wyciągam masło a chcę cukier. Słyszysz jak to brzmi? Co ma zapamiętywanie do tego? Stwierdzenie nie potrafię nic zapamiętać świadczy o amnezji następczej...