A, jeszcze coś. Co dla Was znaczy tolerancja? Bo to oczywiście coś zupełnie innego niż akceptacja
Hm... Nie wiem jak to wyjaśnić... Gdy pierwszy raz rozmawiałam z gejem (moim obecnym kumplem) nie czułam nic innego, jak wtedy gdy gadałam z kimś nowo poznanym hetero.
Wszystko to jest dla mnie zupełnie oczywiste. Normalne (choć nie wiem, czy to dobre słowo). Nie czuję nic co można by określić jako: "Powinnam tego kogoś zaakceptować".
Ps.
?wirus napisał/a:
Mnie tolerują
Asiiiik:D Ciebie się nie da nie tolerować, nie lubić itp:D
Ostatnio zmieniony przez Axxie 2015-07-11, 12:35, w całości zmieniany 1 raz
nie wiem jak ogół Polaków ale mi się wydaje, że jestem osobą tolerancyjną (chyba, że ktoś przekracza pewne bariery, w sensie, że ładuje się z buciorami w moją przestrzeń osobistą), ale pewna osoba cały czas powtarza mi, że jestem strasznie nietolerancyjny...
(chyba, że ktoś przekracza pewne bariery, w sensie, że ładuje się z buciorami w moją przestrzeń osobistą)
Yhmm:) Jak mnie ludzie o tolerancje orientacji seksualnej pytają, odpowiadam zazwyczaj: "Niech ludzie uprawiają seks jak chcą, z kim chcą, ile razy chcą.... Byleby mnie do tego nie zmuszali. Uwaga! Nie zmuszali, a nie: Nie proponowali" xDD
Ostatnio gdzies czytalam, ze jesli ktos nie toleruje przemocy to nie jest toleralncyjny. I zrobilam takie O.O oczy.
Tolerancyjnosc tez ma swoje granice. Bo nie mozemy tolerowac zlego.
Ja również zrobiłam takie oczy o.O Tolerancja tolerancją, ale ja do pedofilii, gwałcicieli, czy damskich bokserów uśmiechać się nie będę.
W jakich dziedzinach jestesmy bardziej a w jakich mniej tolerancyjni?
Tego chyba nie da się określić. Bynajmniej ja nie umiem.
Jeżeli chodzi o moją osobę - staram się być tolerancyjna. Wprawdzie nie zawsze to wychodzi, szczególnie w takich sytuacjach ,gdy (moim zdaniem) ktoś totalnie przegina.
dlatego trzeba rozgraniczyć te pojęcia (jeden z przykładów to np. wspomniany powyżej zarzut nie tolerowania kogoś, kto posługuje się przemocą; nie można tego tolerować)
też mi się wydaje, że polacy jako naród nie są tolerancyjni. uważam, że to jest trochę tak, że w polsce istnieje jedyna słuszna religia, orientacja seksualna, pogląd i tak dalej...
Ostatnio zmieniony przez nivette 2010-02-27, 19:46, w całości zmieniany 1 raz
Ja także uważam, że Polacy nie są nietolerancyjni. Najbardziej w kwestii poglądów religijnych, wyznawania innej wiary, muzyki, sposobu ubierania. Choć faktycznie zdarzają się wyjątki, które tak czy siak potwierdzają regułę.
Również uważam, że polacy nie są tolerancyjni. I często z wielką zaciekłością zwalczają to co "inne"- katolicy kontra ateiści, osoby akceptujące homoseksualizm a osoby które są za "zakazem pedałowania". Częściej jest to walka o to, kto ma rację a nie o wzajemny szacunek, akceptację. Taka walka o ogień
Ba, nawet wydaje mi się, że osoby które są tolerancyjne, nie są tolerowane przez część społeczeństwa, bo przecież "jak może im nie przeszkadzać ' inna' wiara, kolor skóry, poglądy..."