Cirnellé, nie wiem, czym się tak ekscytujesz. Kto ma chociaż odrobinę rozumu stwierdzi, że nie jest to mądre czy roztropne. Poza tym, czas idzie do przodu i to, co było kiedyś (ten playboy, weźmy za przykładu) zanika na rzecz tego, co jest teraz (internet oraz następstwa związane z jego korzystaniem).
Niegdyś również nie było dobrze, dzisiaj także nie jest, wystarczy kierować się swoją Wolą, to znaczy tą trzeźwą.
Natknęłam się na to przypadkiem i jestem w szoku. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale jak rzeczywiście coś takiego istnieje, to ludzi już totalnie po****ło. Pedofilia się znudziła?
Cytat:
W "Niebieskim wielorybie" dostajesz od opiekuna 50 wyzwań. Masz m. in. opowiedzieć o traumie, obejrzeć wybrane horrory, samookaleczyć się, spędzić jeden dzień w odosobnieniu, a na koniec – skoczyć z dachu wysokiego budynku. Grają zwykle nastolatki, w wieku 12-16 lat.
Cytat:
Na czym polega gra "Zostań wróżką ognia"? Chodzi o to, aby w nocy odkręcić gaz w kuchence, wypowiedzieć magiczne zaklęcie i pójść smacznie spać. Instrukcja jak stać się wróżką ognia, którą można znaleźć w internecie brzmi dokładnie tak:
"O północy, kiedy wszyscy będą już spali, wstań z łóżka, przejdź po swoim pokoju trzy razy, a następnie wypowiedz magiczne słowa: Czarodziejki Alfea, małe słodkie wróżki, dajcie mi siłę, proszę! Potem po cichu idź do kuchni - tak, żeby nikt cię nie zauważył. W przeciwnym razie magia słów zniknie. Odkręć wszystkie cztery palniki na kuchence gazowej.
Następnie idź spać. Magia gazu od razu do ciebie przyjdzie. Będziesz nim oddychać przez całą noc. O poranku, kiedy się obudzisz, wypowiedz słowa: Dziękuję Wam czarodziejki Alfea. Stałam się wróżką. Od tej pory będziesz prawdziwą wróżką ognia".
Nie chce mi się wierzyć, że coś takiego istnieje.
Chociaż, coś takiego, taki pomysł, jest bardzo "ludzki". Tylko człowiek mógłby na coś takiego wpaść.
Mamy obozy koncentracyjne z całym inwentarzem, mamy terroryzm, były wyprawy krzyżowe - więc nie, nie dziwię się, że ktoś na to wpadł.
[ Komentarz dodany przez: EverPaiin: 2017-03-21, 15:23 ] Temat już istnieje. Scalam.
<<< Dodano: 2017-03-21, 17:25 >>>
To jednak dalej nasz wyszukiwarka to dla mnie czarna magia.
Ale... serio zostawiliście taki temat w "rozmowach.."?
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Ostatnio zmieniony przez EverPaiin 2017-03-21, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 22 Dołączyła: 13 Sie 2016 Posty: 403 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-03-25, 19:03
Powód by montować czujniki gazu mając dzieci... Albo pilnować by przed zmądrzeniem dziecko nie korzystało z internetu. Albo nie mieć dzieci lub wymienić kuchenkę na elektryczną/indukcyjną.
Cytat:
Jak w to zagrać mając indukcję?
- jeden z komentarzy pod artykułem, czyli jednak nie tylko malutkie dzieci się w to bawią.
.Shadow., odnosząc się do artykułu - myślę, że właśnie media zrobiły wokół tego niezły szum, nie wiem w sumie po co, bo zanim wybuchła cała afera, praktycznie mało kto wiedział, że takowa gra istnieje. Oczywiście jakieś info jest potrzebne, jasne, rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o zagrożeniach, itepe, itede, ale media powinny o tym trąbić bardziej hm, "ogólnie", a nie - podawać nazwy jakichś gier i wdawać się w zbędne szczegóły, które jedyne co robią, to chyba tylko zachęcają do "zabawy" osoby podatne na manipulacje.
W TV tak dużo się mówi o tym, żeby uświadamiać swoje dzieci, rozmawiać, być wyczulonym na wszelkie niepojące sygnały, etc. Ale tak naprawdę kto to niby robi? Co taki rodzic miałby niby powiedzieć? "Nie zabijaj się, bo to głupota"? Co to zmienia w praktyce? Jak ktoś ma myśli samobójcze, to nie powie raczej "oczywiście, tatusiu, nie zabiję się, bo mówisz, że to głupie".
Cytat:
Nietrudno odnaleźć w sieci kogoś, kto zechce zostać „kuratorem” naszego wyzwania. Zarazem jednak przy żadnej z dziennikarskich prowokacji nie doszło do namawiania do samobójstwa
No taa, typowe polskie prawo. Ale w kodeksie karnym jest również napisane, że:
Cytat:
Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Czy więc wyznaczanie "uczestnikom" tejże gry coraz to nowszych zadań nie jest przypadkiem udzielaniem pomocy doprowadzającej do popełnienia samobójstwa?
Dla policji namierzenie komputera, na którym urzęduje sprawca, naprawdę nie jest żadnym problemem, więc nie wiem, czemu zamiast zająć się znalezieniem autorów całego pomysłu, wszyscy skupiają się na jak największym nagłośnieniu sprawy.
Kolejną rzeczą, która mnie nurtuje jest to, dlaczego w ogóle ci nastolatkowie się w to bawią. Oczywiście media twierdzą, że to wina rodziców, że nie dopilnowali, że nie zareagowali, itp. itd., ale prawda jest taka, że to nie są już małe dzieci, nie mają sześciu lat, mają swój rozum, wiedzą, co jest dobre, a co zwyczajnie głupie i wydaje mi się, że pewne rzeczy powinny jednak już jakoś ogarniać.
zanim wybuchła cała afera, praktycznie mało kto wiedział, że takowa gra istnieje
Zanim media wykreowały tą aferę, to żadnej gry nie było... były dwie rosyjskie nastolatki, które popełniły samobójstwo i prowadzone było dochodzenie czy ktoś je przez sieć do tego namawiał.
Empiria napisał/a:
Czy więc wyznaczanie "uczestnikom" tejże gry coraz to nowszych zadań nie jest przypadkiem udzielaniem pomocy doprowadzającej do popełnienia samobójstwa?
Nie jest, jeżeli zadania nie mają związku z odebraniem sobie życia. Nakłanianie kogoś do oglądania filmów przestępstwem nie jest.
Empiria napisał/a:
Dla policji namierzenie komputera, na którym urzęduje sprawca, naprawdę nie jest żadnym problemem, więc nie wiem, czemu zamiast zająć się znalezieniem autorów całego pomysłu, wszyscy skupiają się na jak największym nagłośnieniu sprawy.
Bo nie ma żadnej sprawy, to tylko miejska legenda. Mit, który powtarzany wystarczającą ilość razy zaczął żyć własnym życiem.
Empiria napisał/a:
Kolejną rzeczą, która mnie nurtuje jest to, dlaczego w ogóle ci nastolatkowie się w to bawią.
A dlaczego nastolatkowie korzystają z tego forum? Bo mają problemy, bo jest im źle, bo myślą o śmierci i szukają kogoś, kto ich zrozumie, wysłucha i zaakceptuje. Mało osób tutaj przychodzi pytać o towarzysza do samobója? O skuteczne metody odebrania sobie życia? I takie osoby dowiadują się z gazet, że gdzieś tam w sieci jest ktoś, kto im w tym przedsięwzięciu pomoże. Same grupy, które oczywiście się potworzyły jak gazety zaczęły o tym trąbić, to fenomen raczej podobny do pro ana... młodzi, zagubieni ludzie, którzy szukając akceptacji i kontaktu z drugim człowiekiem wzajemnie się krzywdzą.
Cała ta sprawa bardzo dobitnie pokazuje, jak wielką władzę mają dziś media i jak bardzo mogą stworzyć takie historie, w które wielu ludzi uwierzy... nawet nie sprawdziwszy uprzednio, czy takie informacje są wiarygodne. Bardzo mnie to zaskakuje.
Scarlet Halo, nie wiem czy kiedyś nie miały - na pewno kiedyś nie było internetu i media działały nieco inaczej. A zaskoczyło mnie to, jak wielu moich znajomych udostępniało posty związane z tym tematem przestrzegając przed nowym zagrożeniem ze strony tejże gry.
Zanim media wykreowały tą aferę, to żadnej gry nie było... były dwie rosyjskie nastolatki, które popełniły samobójstwo i prowadzone było dochodzenie czy ktoś je przez sieć do tego namawiał.
Scarlet Halo napisał/a:
Bo nie ma żadnej sprawy, to tylko miejska legenda. Mit, który powtarzany wystarczającą ilość razy zaczął żyć własnym życiem.
No niby fakt, teoretycznie było 130 samobójstw, a głośno w sumie tylko o tych dwóch, ale z drugiej strony skąd masz pewność, że tak nie było? Że media wciskają ludziom kit? Tak samo nie ma dowodów na to, że to prawda, jak na to, że to nieprawda. Nie jesteś w stanie tego sprawdzić.
Scarlet Halo napisał/a:
Nie jest, jeżeli zadania nie mają związku z odebraniem sobie życia. Nakłanianie kogoś do oglądania filmów przestępstwem nie jest.
No tak, najpierw są filmy, zdjęcia i tego typu rzeczy, ale później zadania do wykonania są coraz drastyczniejsze. A pięćdziesiątym zadaniem jest przecież, jakby nie patrzeć, odebranie sobie życia, więc wg mnie podchodzi mi to pod "pomaganie" w skończeniu ze sobą.
Scarlet Halo napisał/a:
A dlaczego nastolatkowie korzystają z tego forum? Bo mają problemy, bo jest im źle, bo myślą o śmierci i szukają kogoś, kto ich zrozumie, wysłucha i zaakceptuje.
No ale to jest chyba jednak trochę inna sytuacja. Tutaj większość ludzi rejestruje się po to, żeby otrzymać jakieś wsparcie, żeby wygrzebać się z dołka, a tam... no to robią jakby odwrotnie - wpadają w ten dół na własne życzenie. Bo przecież od początku wiedzą, na jakich warunkach się to odbywa, a mimo to z własnej woli się w to pakują.
Scarlet Halo napisał/a:
Bo mają problemy, bo jest im źle, bo myślą o śmierci i szukają kogoś, kto ich zrozumie, wysłucha i zaakceptuje.
Scarlet Halo napisał/a:
Same grupy, które oczywiście się potworzyły jak gazety zaczęły o tym trąbić, to fenomen raczej podobny do pro ana... młodzi, zagubieni ludzie, którzy szukając akceptacji i kontaktu z drugim człowiekiem wzajemnie się krzywdzą.
Tak, jasne, zgadzam się, ale to miejsce, podobnie jak pro ana i inne tego typu społeczności, funkcjonują właśnie na jakichś forach, na których działa sobie jakaś tam grupa wsparcia, itd. A w przypadku tej gry nie ma przecież czegoś takiego. To nie jest poszukiwanie akceptacji, czy zrozumienia - to stopniowe dążenie do samounicestwienia. O zwracaniu na siebie uwagi można mówić właśnie na jakichś forach, gdzie to user może wylać wszystkie swoje żale i liczyć na współczucie. Ludzie, którzy bawią się w wieloryba chyba raczej nie chcą, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział, więc wątpię, żeby była to jakaś próba zwrócenia na siebie uwagi. (Oczywiście zakładając, że gra w ogóle istnieje).
No niby fakt, teoretycznie było 130 samobójstw, a głośno w sumie tylko o tych dwóch, ale z drugiej strony skąd masz pewność, że tak nie było?
Chociażby z powodu konstrukcji newsa w gazetach. Wszystkie artykuły jakie się pierwotnie pojawiły, to parafrazy tego same artykułu z rosyjskiej gazety. Zero nowych informacji, zero nowych źródeł, a w oryginalnym artykule jest o śledztwie w sprawie śmierci dwóch dziewcząt i jest spekulacja (pozbawiona odniesienia do jakiegokolwiek źródła) o większej ilości ofiar. Nie ma nigdzie oficjalnego stanowiska rosyjskiej policji o prowadzeniu śledztwa w sprawie kilkuset samobójstw. Co więcej dziwne, że tak dobrze znane są wszystkie kolejne zadania. Skoro to zamknięta, owiana tajemnicą grupa, której rzekomo najbardziej wtajemniczeni członkowie już nie żyją... to... jakim cudem ta lista wypłynęła? Kto te zadania opublikował? Kto, poza osobami, które rzekomo się zabiły, poznał treść ostatniego zadania?
Empiria napisał/a:
No tak, najpierw są filmy, zdjęcia i tego typu rzeczy, ale później zadania do wykonania są coraz drastyczniejsze. A pięćdziesiątym zadaniem jest przecież, jakby nie patrzeć, odebranie sobie życia, więc wg mnie podchodzi mi to pod "pomaganie" w skończeniu ze sobą.
To jest część tej legendy. Nikt (jak dotąd) z 'dziennikarzy śledczych', którzy podjęli się infiltrowania społeczności internetowych powiązanych z hasłem 'niebieski wieloryb', nie trafił na nikogo, kto by im dał zadanie zabicia się. Sama napisałaś, że przecież nastoletni ludzie powinni wiedzieć lepiej i to absurdalne, że dają się w coś takiego łapać. Co więcej... z artykułów napisanych przez osoby, które rzekomo infiltrowały takie grupy, to trafiały tam na dzieci... zagubione, szukające akceptacji, zdesperowane... Co prawda... jak taka grupa się tworzy, to zawsze jest ryzyko, że przyciągnie psychopatów i socjopatów, którzy będą chcieli żerować na czyjejś desperacji i realizować swoje sadystyczne fantazje, ale... to jest efekt pompowania tego zjawiska w mediach, a nie przyczyna.
Empiria napisał/a:
Bo przecież od początku wiedzą, na jakich warunkach się to odbywa, a mimo to z własnej woli się w to pakują.
Jeżeli chcesz umrzeć i dowiadujesz się, że ktoś Cię przez ten proces przeprowadzi, to jest to dość atrakcyjne, nie sądzisz?
Empiria napisał/a:
A w przypadku tej gry nie ma przecież czegoś takiego.
A skąd wiesz? Byłaś członkiem takiej grupy? Skąd wiesz jak działa? Skąd wiesz jakie są relacje między członkami? Zapewne każda taka grupa jest inna, bo tworzą ją inni ludzie. Wiele osób na jakimś etapie swojego życia w ten czy inny sposób 'flirtuje ze śmiercią'.
Empiria napisał/a:
To nie jest poszukiwanie akceptacji, czy zrozumienia - to stopniowe dążenie do samounicestwienia.
Może ktoś potrzebuje, żeby jego plan samounicestwienia zyskał wzmocnienie i akceptację, bo bez tego nie jest w stanie wprowadzić go w życie? Pamiętasz film 'Sala samobójców'? Tam też dla wszystkich to był tylko niewinny flirt ze śmiercią... aż stała się tragedia.
Empiria napisał/a:
Oczywiście zakładając, że gra w ogóle istnieje
Już teraz istnieje - media wmówiły wszystkim, że istnieje, więc ludzie takich grup zaczęli szukać... a jak jest popyt, to pojawia się też podaż. Skoro ludzie, namówieni przez media, chcą grać w wieloryba, to ktoś im w tej czy innej formie dostarczy to, czego chcą, chociażby po to by na takiej grupie zamieszczać banery reklamowe i dostawać pieniądze za kliki. Nie trudno taką grupę sfabrykować, biorąc pod uwagę, że lista zadań jest powszechnie dostępna. To jest mniej więcej tak jak z religią - nie ma znaczenia to czy jakakolwiek siła wyższa istnieje w rzeczywistości czy nie... wystarczy, że ludzie wierzą, że istnieje i organizują się wokół tej idei. Tak samo tutaj... wystarczy, że ludzie wierzą, że gra istnieje i organizują się w grupy, w której idea tej gry jest podtrzymywana.
Chociażby z powodu konstrukcji newsa w gazetach. Wszystkie artykuły jakie się pierwotnie pojawiły, to parafrazy tego same artykułu z rosyjskiej gazety.
No niby tak, ale w sumie co do tych artykułów można by jeszcze dodać? Jak zaczęto by bawić się w ujawnianie szczegółów, to właśnie mogłoby to zainteresować jakichś tam desperatów. Media i tak już zrobiły z tego aferę, więc coraz większe zagłębianie ludzi w tę sprawę, mogłoby przynieść odwrotny skutek do zamierzonego.
Scarlet Halo napisał/a:
Zero nowych informacji, zero nowych źródeł, a w oryginalnym artykule jest o śledztwie w sprawie śmierci dwóch dziewcząt i jest spekulacja (pozbawiona odniesienia do jakiegokolwiek źródła) o większej ilości ofiar.
No właśnie - te 130 osób to tylko spekulacja, jakieś tam szacunki. Wiadomo, że nie jest to dokładna liczba, tylko jakieś tam przybliżenia. Co do źródeł - myślę, że te dwie nastolatki mogły namawiać do udziału też innych ludzi. Być może dziewczyny miały jakieś powiązania, mogły szerzyć info o grze w Internecie i wkręcać w to x innych osób, które - w zależności od podatności na tego typu rzeczy - obecnie żyją, albo i nie. Stąd pewnie te szacunki. Może nie wciągnęły w to nikogo, ale tak, czy siak - śledczy muszą to sprawdzić. Nie wiem, ile czasu trwa cała procedura, ale podejrzewam, że nie jakoś bardzo szybko.
Zresztą - gdyby dali ludziom dowody, to myślisz, że każdy by w to uwierzył? Zwłaszcza teraz, gdy tak dużo osób uważa całą sprawę za fejk? To, że dostaniesz więcej "faktów" nie znaczy jeszcze, że będą to prawdziwe informacje.
Scarlet Halo napisał/a:
Skoro to zamknięta, owiana tajemnicą grupa, której rzekomo najbardziej wtajemniczeni członkowie już nie żyją... to... jakim cudem ta lista wypłynęła?
No tak, jak już wyżej pisałam - za pewne owa grupa nie ograniczała się do kilku osób i nie funkcjonowała/ nie funkcjonuje jako "zamknięta", tylko właśnie szuka coraz to nowszych ofiar w Necie. Skoro szuka, to równie dobrze jakiś cyberpoliceman mógł się przypadkiem na coś takiego natknąć, rzekomo dać się zmanipulować, itd. Choć w sumie pewnie nawet nie musiał - wystarczyło, że po tych dwóch samobójstwach zweryfikowali, na jakie to strony ów dziewczęta wchodziły.
Scarlet Halo napisał/a:
Kto te zadania opublikował?
No właśnie członkowie tejże grupy. Nawet masz o tym napisane w artykule, który wstawiła Szadoł - chcieli/ chcą wkręcić w to jak najwięcej naiwniaków - dla hajsu.
Scarlet Halo napisał/a:
To jest część tej legendy. Nikt (jak dotąd) z 'dziennikarzy śledczych', którzy podjęli się infiltrowania społeczności internetowych powiązanych z hasłem 'niebieski wieloryb', nie trafił na nikogo, kto by im dał zadanie zabicia się.
No bezpośrednim hasłem typu "idź się zabić" nikt za pewnie nie rzucał, ale już dawanie zadań, prowadzących do tegoż celu - i owszem. Wg mnie podchodzi to pod "pomoc", no ale to tylko moje zdanie. Poza tym teraz, jak już sprawa wyszła na jaw, wie o tym policja i cały świat, to chyba nic w sumie dziwnego w tym, że społeczność wieloryba zaczęła się pilnować.
Scarlet Halo napisał/a:
Jeżeli chcesz umrzeć i dowiadujesz się, że ktoś Cię przez ten proces przeprowadzi, to jest to dość atrakcyjne, nie sądzisz?
Wg mnie jeśli ktoś naprawdę chce się zabić, to po prostu to robi. Jeśli nie chce - szuka wsparcia na forach.
Scarlet Halo napisał/a:
A skąd wiesz? Byłaś członkiem takiej grupy? Skąd wiesz jak działa? Skąd wiesz jakie są relacje między członkami? Zapewne każda taka grupa jest inna, bo tworzą ją inni ludzie. Wiele osób na jakimś etapie swojego życia w ten czy inny sposób 'flirtuje ze śmiercią'.
Przyznaję, że nie wiem, nie zgłębiałam wszystkiego szczegółowo i nie znam sprawy od podszewki. Zwyczajnie snuję domysły. Ale, bądź co bądź, grupą wsparcia tego nazwać nie można.
Scarlet Halo napisał/a:
Może ktoś potrzebuje, żeby jego plan samounicestwienia zyskał wzmocnienie i akceptację, bo bez tego nie jest w stanie wprowadzić go w życie? Pamiętasz film 'Sala samobójców'? Tam też dla wszystkich to był tylko niewinny flirt ze śmiercią... aż stała się tragedia.
Może i tak jest, nie przeczę.
Scarlet Halo napisał/a:
Już teraz istnieje - media wmówiły wszystkim, że istnieje, więc ludzie takich grup zaczęli szukać... a jak jest popyt, to pojawia się też podaż.
Właściwie to zastanawia mnie to, dlaczego akurat w tej sprawie zdania na temat jej prawdziwości są tak podzielone. Czyżby stricte z powodu braku konkretnych dowodów? Na co dzień media zasypują nas różnymi informacjami, często okrojonymi z wszelkich szczegółów i wydaje mi się, że przeciętny Polak z reguły "ufa na słowo", nie zagłębiając się w czeluści Internetu i nie dociekając, czy dany news jest prawdą wyssaną z palca, porównując ze sobą 15 000 artykułów na ten sam temat. Po prostu się w to wierzy i tyle. Chyba.
Co to zmienia w praktyce? Jak ktoś ma myśli samobójcze, to nie powie raczej "oczywiście, tatusiu, nie zabiję się, bo mówisz, że to głupie". 
Ale w kodeksie karnym jest również napisane, że:
Na co dzień media zasypują nas różnymi informacjami, często okrojonymi z wszelkich szczegółów i wydaje mi się, że przeciętny Polak z reguły "ufa na słowo", nie zagłębiając się w czeluści Internetu i nie dociekając, czy dany news jest prawdą wyssaną z palca, porównując ze sobą 15 000 artykułów na ten sam temat. Po prostu się w to wierzy i tyle. Chyba. 