Ja się czuję tak codziennie, ale gdy chłopak mojej matki przychodzi. Muszę go fałszywie pochwalić, nie pije od dziś, a no tak, bo poszedł rano do pracy. Jestem materialista w stosunku do rodziny więc jak mi kupi lapa to się odpie*rzę, bo i tak nigdy nie wygram.
Zakaz przeklinania! // Aga
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2014-08-28, 18:39, w całości zmieniany 1 raz
Doskonale Cię rozumiem. Miałam nawet taki okres w wakacje... myślałam, że znów spróbuje się zabić. Ale dałam radę jakoś to zwalczyć. Teraz jest zdecydowanie lepiej, aczkolwiek nie cieszę się, że szkoła już tak blisko... Obawiam, że tego roku mogę nie wytrzymać.
Paradies napisał/a:
Ja tak samo! Najchętniej chciałabym mieć lekcje indywidualne.
Marzyłam o tym i nadal marzę, ale co z tego, jak nie będę mieć...
Jestem bez siły jakichkolwiek. W szkole czuję się źle, wakacje też dały mi w kość. Nie mogę znaleźć sobie miejsca i czasu, może nawet towarzystwa? Jestem gównem
Wiek: 28 Dołączyła: 09 Lut 2014 Posty: 855 Skąd: świat
Wysłany: 2014-09-01, 21:29
Wciąż czuje się przytłoczona. I chyba wszystko mi jedno czy dzieje się coś fajnego czy za chwilę ktoś mnie dopadnie i brutalnie zabije. Niczego już nie dostrzegam. Jest tylko ciemnośc, która wciąga. Mogłabym nawet się zabić. Po cholerę ludziom ktoś taki. Nikt nie potrzebuje takich śmieci. Nie mam nawet powodu by tego ciągnąć.
Szuu - powiedział ręcznik, fan wielkich prędkości.
Jestem chodzącym gównem. Rozpoczęcie. Chyba nie przedstawiłem się wszystkim i poszedłem z nimi na miasto próbując nawiązać kontakt chyba wchodziłem na kretyna... zawsze jestem niezręczny. I Nowa szkoła chyba się nie odnajde. Nie będę miał z kim siedzieć. I WF. Kurrrrrrrrr. Chce mi się coś zrobić. Każdy ma jakies osiągnięcia i pasje. A ja jestem nikim. Po co się oszukiwałem, że się zmienię. Mam to elitarne liceum walone.
Absentee, to dopiero pierwszy dzień - na pewno będzie jeszcze sporo czasu, żeby wszyscy mogli się w klasie na spokojnie poznać. Może nawet znajdziesz kogoś, z kim złapiesz wspólny język... Ale spokojnie, daj sobie czas - to dopiero pierwszy dzień.
Absentee napisał/a:
I Nowa szkoła chyba się nie odnajde. Nie będę miał z kim siedzieć. I WF. Kurrrrrrrrr. Chce mi się coś zrobić. Każdy ma jakies osiągnięcia i pasje. A ja jestem nikim. Po co się oszukiwałem, że się zmienię. Mam to elitarne liceum walone.
Nie zakładaj z góry, że się nie odnajdziesz... Ja tam dopiero w liceum zaczęłam mieć te osiągnięcia i pasje, o których piszesz... Może u Ciebie będzie podobnie - tylko postaraj się nie nastawiać z góry negatywnie.
Chce mi się coś zrobić. Każdy ma jakies osiągnięcia i pasje. A ja jestem nikim. Po co się oszukiwałem, że się zmienię. Mam to elitarne liceum walone.
Arya napisał/a:
Nie zakładaj z góry, że się nie odnajdziesz... Ja tam dopiero w liceum zaczęłam mieć te osiągnięcia i pasje, o których piszesz... Może u Ciebie będzie podobnie - tylko postaraj się nie nastawiać z góry negatywnie.
Absentee, też byłem w elitarnym liceum. Z doświadczenia Ci powiem, że to niewiele znaczy - więcej będą naciskać nauczyciele, a wiedza i umiejętności i tak zależą od ucznia. Jeśli potrafisz sam od siebie wymagać, możesz zmienić szkołę na "gorszą". Ale nie spiesz się z tym.
Też byłem "nikim" w Twoim wieku. Zawsze tylko szkoła, komputer, gry. Nic więcej. Dopiero w trzeciej klasie liceum zacząłem mieć zainteresowania, a samozaparcie, żeby to realizować - jeszcze później. Ostatecznie mając około 20 lat zacząłem się rozwijać. Próbuj różnych rzeczy, sportu, muzyki, czegokolwiek. Najtrudniej jest zacząć, wszystko idzie beznadziejnie, ale po kilku tygodniach konsekwentnej pracy zaczniesz się z tym dobrze czuć i dostrzegać efekty. Tylko próbuj i nie patrz na siebie i swoje efekty zbyt ostro. Pamiętaj - na początku nikt nie jest dobry w tym co robi.
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Sie 2014 Posty: 83 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2014-09-02, 00:10
Mnie też jest teraz źle... Bardzo. Znów zastałam go z strzykawką w ręku. Inaczej nie potrafi się zbliżyć. Czuję się odrzucona, niekochana. Czuję się, jakby już mnie w ogóle nie pragnął... Źle. Tak bardzo ***** źle. Myślałam, że chociaż dzisiaj uda mi się nie sięgnąć po szkiełko... A znów straciłam nadzieję...
Szkarłatne krople zsyłają zapomnienie. Strugi smutku i złości płyną, bym nie mogła znaleźć swojego końca...
Ostatnio zmieniony przez 2014-09-02, 07:07, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-09-02, 17:34
Jeszcze w wakacje, gdy można było wszystko olać, zamknąć się w pokoju, odizolować się, to jakoś szło. Wiem, że to nie było ani trochę dobre. Ale teraz, wraz ze szkołą wrócił bardzo ponury czas. Z trudem się zmuszam do tego wszystkiego, pierwszy dzień, a jestem tym już potwornie zmęczony, jakby minęło co najmniej pół roku. Boję się jak to będzie dalej wyglądało.
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Mam już dość szkoły a dopiero pierwszy dzień... Nic już nie poprawia mi nastroju. Przyszedłem ze szkoły o 14, posiedziałem chwile i poszedłem spać, bo nie mogłem już wytrzymać.
Ja pierd*le.
Jeden strzał i znika świat
Jeden strzał i nie ma wad
Jeden strzał i Twoja krew
Aniołowie są martwi, grzech wypełza na żer.
Ostatnio zmieniony przez 2014-09-02, 21:29, w całości zmieniany 1 raz