Ja staram się już nie nadużywać energetyków... Kiedyś miałem bardzo ciężką sesję i piłem energetyki przez 3 tygodnie... ilości szły w litry dziennie... piłem nie po to żeby się uczyć ale żeby wstać z łóżka i pójść na te egzaminy... nie za wiele to dało... po 3 tygodniach po odstawieniu miałem straszne problemy z sercem. Kompletnie to rozregulowało mój organizm. Więc uważajcie z tym kochani.
Ja już zupełnie odstawiłam napoje energetyczne. Zaczęło mnie mdlić od ich specyficznego zapachu i smaku, poza tym, tutaj jakoś ciężej dostać jakikolwiek. Jestem też na detoksie kawowym, średnio raz na tydzień wypijam sobie zbożówkę, a moja energia idzie z mocnej herbaty. Bardzo mocnej.
Ale tylko odgazowana i na boleści spowodowane niedokwasotą.
Co do energetyków. Gdy pracowałam na nocne zmiany to prócz 5-6 kaw na dobę, dochodziły jeszcze z 4-5 energetyki typu Tiger, czy Burn. Po ok. 2 mies diety kofeinowej mój organizm zaczął się buntować - drżenie rąk, kołatanie serca, uczucie przyśpieszenia otoczenia itp. Dopiero kilka tyg po odstawieniu energetyków i ograniczeniu kawy wszystko wróciło do normy. Nigdy więcej.
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Wypijam spore ilości kawy. Jeśli chodzi o energetyki, to zdarza mi się, ale już coraz rzadziej. Jeszcze do niedawna nie wyobrażałam sobie dnia bez napoju energetycznego, teraz sięgam po nie sporadycznie.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2014-06-26, 21:33
Ja do ostatniej sesji jak się uczyłam to w ogóle nie mogłam sie skupić, nic mi do głowy nie wchodziło, porażka kompletna i wpadł mi do głowy wtedy genialny teraz beznadziejnie głupi pomysł. Mianowicie od lat testuję wszelkie suplementy typu plusz aktiv, mb aktiv, sesja, lecytyna i nic, żadnej różnicy, kompletnie ale desperacja była wielka, chciałam nawet się zaopatrzyć w *** bo podobno pomaga, chociaż w to nie wierzę i zdecydowałam się na zakup napoju energetycznego, poszłam do sklepu i długo stałam przy półce z napojami energetycznymi po czym wybrałam dwa z wyższej półki i szczęśliwa poszłam się uczyć. Przed nauką zażyłam dwie tabletki sesji ale nie poczułam żadnej różnicy więc wzięłam kolejne dwie i dalej nic więc wypiłam jeden napój energetyczny i wróciłam do nauki. Po mnie więcej godzinie nie było żadnych efektów, więc wypiłam kolejny napój i czekałam. I się doczekałam ale efekt był odwrotny do zamierzonego. Zamiast większej koncentracji miałam bardzo dużo energii. Oczywiście spodziewałam się tego, że będę mieć więcej energii, ale że aż tyle (zważywszy na to, że takie napoje nigdy na mnie nie działały) to bym się nie spodziewała. Nie mogłam usiedzieć w miejscu, strasznie mnie nosiło, stwierdziłam że wysprzątam cały pokój, łącznie z wyszczotkowaniem dywanu! Tak koszmarnie to się nigdy nie czułam, serce waliło mi jak oszalałe a ja nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Trzymało mnie to jakieś 6 h o nauce nie było mowy, a gdy to ze mnie zeszło dostałam takiej migreny, że nie mogłam mieć nawet oczu otwartych bo tak raziło światło po oczach. Dzięki temu eksperymentowi nabawiłam się potwornych bólów w okolicy serca, które są potwornie bolesne. Za pierwszym razem myślałam, że umieram. Od tamtej pory więcej się nie zbliżam do tego świństwa.
[ Komentarz dodany przez: Chochlik: 2014-06-26, 21:38 ] Nie podajemy na forum nazw narkotyków. Nigdy.
Ostatnio zmieniony przez 2014-06-26, 21:37, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 30 Dołączyła: 03 Gru 2013 Posty: 1083 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-06-26, 21:45
Zdarza mi się pić w czasie sesji, poza nią - kiedy mam oddanie projektu i wiem, że muszę przesiedzieć całą noc. Nie uzależniłam się od nich, staram się pić je tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Na początku brania leków antydepresyjnych ciągle byłam senna, wtedy też parę razy się nimi ratowałam.
Nigdy jednak nie dopuszczam do sytuacji żeby wypić ich za dużo, sprawdzam ile mają kofeiny i jaka jest dopuszczalna dawka, która nie powinna zrobić mi krzywdy.
Po kawie też śpię jak zabita. A energetyki po prostu lubię wypić od czasu do czasu. Nie potrafię tak po prostu ich porzucić, więc ograniczyłam po tym, jak przez nie nabawiłam się arytmii serducha.
Ciągle się czuję jak pies - skopany, pozbyty zębów.
Ale ja dziś gryzę więc uciekaj, nie biorę jeńców.
Ostatnio zmieniony przez 2014-07-01, 21:24, w całości zmieniany 1 raz
Piję od 4 miesięcy średnio przeliczając chociaż jednego 1l dziennie, czasem 1 dzień przerwy by drugiego nadrobić wypitymi 2 litrami, gdy odstawiam czuję się o wiele gorzej no i moja waga wraca z wychudzenia na niedowagę, czego nie chcę (kofeina przyśpiesza metabolizm) zacząłem szukać też zastępstwa na okropny smak napoi energetycznych, najlepsze co sobie znalazłem to ,,sesja''.
Rok temu miałem tak samo, tyle że z innych powodów no i było tego zdecydowanie mniej
Wiek: 26 Dołączyła: 21 Wrz 2013 Posty: 67 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-10-28, 19:29
Od początku roku katuję organizm energetykami, szczególnie, gdy mam jakieś malarskie do zrobienia. Gdy poczułam, że się od nich uzależniam, zaczęłam ograniczać. Teraz piję tak 1 energetyk na 1-2 dni.
Cirilla, mnie też kawa usypia, hi5!
"Depresja zabija, marzenia jak trotyl,
jeden jest zdrowy na stu opętanych."