Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Etyczność samobójstwa
Autor Wiadomość
PannaNikt28
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 15:52   Etyczność samobójstwa

Postanowiłam założyć taki temat, ponieważ zastanawiam się nad etycznością zjawiska, jakim jest samobójstwo.
Czy Waszym zdaniem samobójstwo może być dobre albo może być złe?




 
 
Etyczność samobójstwa
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-10-17, 16:59   

PannaNikt28 napisał/a:
Czy Waszym zdaniem samobójstwo może być dobre albo może być złe?

Nie może, życie nie jest zero-jedynkowe...




"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Etyczność samobójstwa
PannaNikt28
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 17:17   

Miałam na myśli tylko dobre, albo tylko złe oczywiście.



 
 
Etyczność samobójstwa
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 17:20   

PannaNikt28, ale w każdym wypadkuznajdziesz i dobre i złe, zależy, czy patrzysz z perspektywy samobójcy, czy z perspektywy jego otocznenia...



 
 
Etyczność samobójstwa
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 18:17   

PannaNikt28 napisał/a:
Miałam na myśli tylko dobre, albo tylko złe oczywiście.

No to zapewne zależy od Twojej definicji dobra i zła. Samobójstwo zazwyczaj jest aktem dokonanym z określonych przyczyn i generującym określone konsekwencje. Kwalifikacja moralna motywów i skutków zależy od przyjętego systemu wartości. W jakim systemie wartości chcesz tą sprawę rozpatrywać? Ja, jako relatywistka, uważam, że nie istnieje uniwersalne pojęcie dobra i zła, stąd wszelkie rozważania muszę najpierw w jakimś konkretnym systemie wartości osadzić.




 
 
Etyczność samobójstwa
hektor 



Wiek: 34
Dołączył: 27 Gru 2013
Posty: 72
Skąd: opolskie

Wysłany: 2016-10-17, 23:03   

Nie wiem czy się wstrzelę w temat, ale moim zdaniem jeśli w ten sposób zginie osoba szkodliwa dla otoczenia (świadomie lub nie), to ja bym to nazwał jednak dobrym samobójstwem.
Ale jeśli życie odbierze sobie ktoś kto nikomu nie wadzi, a nawet jest pomocny i szanowany, to uważam to za coś złego.
Pozostaje tylko kwestia jak swoje życie widzi dana osoba, a jak ludzie z jego otoczenia.




"Nie mamy snów, lecz majaki.
Nie mamy myśli, lecz szał.
Dlatego los byle jaki.
Dlatego głos łka, jak łkał."
 
 
 
Etyczność samobójstwa
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 23:51   

hektor, kto jest szkodliwy dla otoczenia i dlaczego?



 
 
Etyczność samobójstwa
Alice Liddell
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 02:22   

Aktualnie wydanie jednoznacznego sądu jest dla mnie niemożliwe. Pojawiają się same pytania i wątpliwości.
Samobójca cierpi i dlatego się zabija. Kiedy się zabije, cierpią jego najbliżsi, jeśli takowych posiada. Czy ma do tego prawo? Nie wiem. To jego życie i być może ma prawo nim dysponować. Ale czy to oznacza, że powinien zignorować dość oczywisty fakt traumy, która na nich spadnie? Jednak oczekiwanie, że ktoś będzie się skazywał na cierpienie, którego zniesienie jest dla niego niemożliwe, też jakoś wydaje się trącić egoizmem.
Przyszło mi do głowy jeszcze jedno odnośnie wpływu samobójstwa na otoczenie. Mianowicie historia pewnego maszynisty. Nie będę jej dokładnie przytaczać, ale pojawiają się w niej fragmenty ludzkich szczątków, koszmary i stany lękowe. Facet zwyczajnie wyszedł do pracy, która polega na przewiezieniu pasażerów po określonej trasie, a został zmuszony to oglądania rzeczy, których wolałby nigdy nie wiedzieć. Samobójca bardzo cierpiał, to cierpienie było dla niego udręką, więc postanowił skończyć ze swoim życiem na torach. Tylko czy to oznacza, że miał prawo zafundować panu maszyniście taki "bonus" w trasie? Nie wiem. To akurat przykład, który utkwił mi w pamięci. Gdyby nasz samobójca wybrał inną metodę, zamiast pana maszynisty moglibyśmy mieć np. "szczęśliwego" znalazce zwłok lub świadków spektakularnego lądowania.
Przez większość życia uważałam, że samobójstwa w żadnym wypadku nie można nazwać złym. Że samobójstwo jest wyborem, którego potępiać nie można. Teraz było mi dane poznać zagadnienie bardziej niż bym tego sobie życzyła, i nie jestem taka pewna. Sama mam za sobą próbę samobójczą, więc rozumiem pragnienie śmierci. Znam też to uczucie, kiedy dowiadujesz się, że osoba ci bliska postanowiła się zbić.
Jak już wspomniano wyżej- wszystko zależy od perspektywy. A trudno szacować, która jest ważniejsza. Tak więc, nie można samobójstwa nazwać jednoznacznie dobrym czy złym.




 
 
Etyczność samobójstwa
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 08:32   

Alice Liddell napisał/a:
Kiedy się zabije, cierpią jego najbliżsi, jeśli takowych posiada.

Niekoniecznie jest to aż tak jednoznaczne.

Alice Liddell napisał/a:
Ale czy to oznacza, że powinien zignorować dość oczywisty fakt traumy, która na nich spadnie?
Życie z osobą z aktywnymi tendencjami samobójczymi, też potrafi być traumatyczne.

Na przykład pan Beksiński po samobójstwie syna powiedział takie coś:
Ja jedynie wiedziałem, jak jemu było ciężko, mimo iż był egoistą i egocentrykiem, tym niemniej charakteru się nie wybiera. Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało.




 
 
Etyczność samobójstwa
Alice Liddell
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 14:15   

Scarlet Halo napisał/a:
Alice Liddell napisał/a:
Kiedy się zabije, cierpią jego najbliżsi, jeśli takowych posiada.

Niekoniecznie jest to aż tak jednoznaczne.

Fakt, choć na podstawie moich mojego otoczenia i osobistych doświadczeń odnoszę wrażenie, że w większości przypadków tak jest. Rzecz jasna owo wrażenie nie jest pozbawione sporej dawki subiektywizmu. Wiele też zależy od przyjętej definicji najbliższych i cierpienia. Ja najbliższych rozumiem jako osoby połączone ze sobą silną więzią emocjonalną o charakterze w pewnym zakresie pozytywnym. Rodzina nie zawsze musi do nich należeć. Natomiast cierpienie rozumiem dość szeroko jako doświadczanie czegokolwiek o charakterze silnie obciążającym dla psychiki jednostki.

Scarlet Halo napisał/a:
Życie z osobą z aktywnymi tendencjami samobójczymi, też potrafi być traumatyczne.

Oczywiście, ale samobójcza śmierć takiej osoby również. Pozostaje pytanie, kiedy dana jednostka ponosi większe koszty psychiczne. Swoją drogą, zagadnienie warte zbadania.

Scarlet Halo napisał/a:
Na przykład pan Beksiński po samobójstwie syna powiedział takie coś:
Ja jedynie wiedziałem, jak jemu było ciężko, mimo iż był egoistą i egocentrykiem, tym niemniej charakteru się nie wybiera. Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało.

Nie znam biografii pana Beksińskiego ani reszty cytowanego tekstu. Z samego cytatu wywnioskowałam tylko, że pan Beksiński dostrzegał cierpienie syna i być może rozumiał jego motywację. Same słowna "Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało" nie dowodzą, że pan Beksiński nie doznał traumy po samobójczej śmierci syna. Bez szerszego kontekstu może je też rozumieć jako odniesienie do sytuacji syna autora wypowiedzi i spojrzenie z perspektywy owego syna, a nie przeżycia własne autora z tym związane.
Pozostaje jeszcze kwestia, czy Pan Beksiński z synem byli powiązani silną więzią emocjonalną, o której pisałam wyżej.




 
 
Etyczność samobójstwa
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-10-18, 14:56   

Szczerze mówiąc nie widzę sensu rozważań nad etycznością samobójstwa. Człowiek, który się go dopuszcza jest już zazwyczaj w takim stanie, że nie zastanawia się głębiej nad tym, jakie znaczenie będzie ono miało dla innych. Przeżyłam sześć samobójstw, w tym jedno bardzo bliskiej osoby. Ale to i tak nie była moja córka ani siostra, więc nie sądzę, że mam prawo do jakiejkolwiek oceny. Ale widziałam co przeżywała matka, rodzeństwo... I patrząc na ich cierpienie mogłabym powiedzieć, że nie - to nieetyczne. Ale przecież osoba X nie zrobiła tego dlatego, że czuła się dobrze, ani dlatego, że chciała komukolwiek zadać ból, prawda?

Uważam, że nikt nie ma prawa do oceny tego zjawiska, bo ono moim zdaniem nigdy nie jest wynikiem egoizmu, ale cierpienia, dla którego dana osoba nie widzi rozwiązania innego niż śmierć.
Poza tym każde takie zjawisko jest inne. To tak jak ze sprawą aborcji - żadna ustawa nie jest w stanie jednoznacznie określić warunków ani ocenić przyczyn.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Ostatnio zmieniony przez EverPaiin 2016-10-18, 15:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Etyczność samobójstwa
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 19:44   

Niedotykalna napisał/a:
Człowiek, który się go dopuszcza jest już zazwyczaj w takim stanie, że nie zastanawia się głębiej nad tym, jakie znaczenie będzie ono miało dla innych.

Zazwyczaj, ale nie zawsze. Pamiętam przypadek wykładowcy na Harvardzie(?), który w ramach 'listu pożegnalnego' napisał książkę, której przekaz można streścić w zdaniu 'ludzkość jest bezpodstawnie uprzedzona do śmierci'. Jako dobry naukowiec przetestował swoją tezę w praktyce. Niestety nie wiemy jakie wyniki uzyskał. ;)

Niedotykalna napisał/a:
I patrząc na ich cierpienie mogłabym powiedzieć, że nie - to nieetyczne.

Patrzyłam na cierpienie człowieka, którego kocham... i mogę powiedzieć, że równie nieetyczne byłoby zmuszanie go do życia wbrew jego woli.


Alice Liddell napisał/a:
Same słowna "Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało" nie dowodzą, że pan Beksiński nie doznał traumy po samobójczej śmierci syna

Nie twierdzę, że nie doznał traumy. Twierdzę, że ocenił:
Alice Liddell napisał/a:
kiedy dana jednostka ponosi większe koszty psychiczne

i zaprezentował wniosek.

Niedotykalna napisał/a:

Szczerze mówiąc nie widzę sensu rozważań nad etycznością samobójstwa.

A ja widzę. Wielokrotnie przywoływałam tutaj na forum treść serii wykładów prof. Kagana na temat śmierci (w tym samobójczej), które swego czasu bardzo pozytywnie wpłynęły na moje życie.




 
 
Etyczność samobójstwa
Buber
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 19:49   

Ciężkie pytanie ale postaram się coś dodać od siebie. Spotykam się z opiniami ludzi którzy mówią że samobójstwo jest głupie czy złe. Lecz każdy widzi tylko śmierć lecz nikt nie patrzy na życie osoby która się zabiła, wszyscy dobrze wiemy jak życie potrafi dokopać i uważam że jeżeli ktoś postanowił odebrać sobie życie to inni powinni to uszanować i nie oceniać tego pod względem dobre czy złe.



 
 
Etyczność samobójstwa
Alice Liddell
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 20:39   

Scarlet Halo napisał/a:
Alice Liddell napisał/a:
Same słowna "Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało" nie dowodzą, że pan Beksiński nie doznał traumy po samobójczej śmierci syna

Nie twierdzę, że nie doznał traumy. Twierdzę, że ocenił:
Alice Liddell napisał/a:
kiedy dana jednostka ponosi większe koszty psychiczne

i zaprezentował wniosek.

Jak już pisałam wcześniej - sam cytat nie jest dla mnie jednoznaczny. Mamy w nim stwierdzenie, że dostrzegał cierpienie syna:
Scarlet Halo napisał/a:
Ja jedynie wiedziałem, jak jemu było ciężko, mimo iż był egoistą i egocentrykiem

Następnie ocenę:
Scarlet Halo napisał/a:
Myślę, że chyba dobrze się stało, jak się stało.

Jednak trudno określić, czy uważa, że dobrze się stało, bo musiał obserwować cierpienie syna, co było dla niego trudne.To by potwierdzało hipotezę, że obserwowanie cierpienia syna kosztowałoby go psychicznie więcej niż jego samobójcza śmierć.
Czy też zwyczajnie dlatego, że syn nie będzie dłużej cierpiał. W takim wypadku Beksiński nie ocenił sytuacji z perspektywy tego co byłoby "lepsze" dla niego samego lecz co było lepsze dla jego syna.
Wszystko zależy od naszej osobistej interpretacji sów pana Beksińskiego. Mamy tu ocenę, ale ocenę czego? O to mi właśnie chodziło.
Podzielisz się źródłem?




 
 
Etyczność samobójstwa
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-18, 21:18   

Alice Liddell napisał/a:
Podzielisz się źródłem?

"Beksińscy. Portret podwójny"

Alice Liddell napisał/a:
Jednak trudno określić, czy uważa, że dobrze się stało, bo musiał obserwować cierpienie syna, co było dla niego trudne.To by potwierdzało hipotezę, że obserwowanie cierpienia syna kosztowałoby go psychicznie więcej niż jego samobójcza śmierć.

Wydaje mi się, że poniekąd tak to oceniał. Tutaj jeszcze jest kwestia matki młodego Beksińskiego, która zmarła jakiś rok wcześniej. Gdzieś czytałam, że ta kolejność zgonów także 'odpowiadała' starszemu Beksińskiemu. Uważał, że on jest silny i sobie poradzi i uważał, że to dobrze, że jego żona tego nie doczekała.




 
 
Etyczność samobójstwa
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12