Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Autor Wiadomość
L.M. 
bestia



Dołączyła: 12 Lip 2018
Posty: 1284
Skąd: Polska

Wysłany: 2020-06-12, 23:37   

WhiteBlankPage., zazwyczaj jest wjazd na mnie, że np. kogoś bronię (cokolwiek chcę powiedzieć), przerywam, albo negatywne treści o rzeczy x z pół h zamieniają się w 1,5h. Ale na szczęście nie często muszę to przeżywać, jeśli o nią chodzi. Nie tak często razem pracujemy, by siedzieč razem całą dniówkę.



"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
atrophia 
akuku



Wiek: 20
Dołączyła: 27 Gru 2020
Posty: 147
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2020-12-30, 16:51   

Nigdy nie byłam zbytnio 'międzyludzka'. Być może wpływ na to ma fakt, że w młodszych latach swojego życia byłam mocno ograniczana w tym aspekcie przez rodziców. Nigdy wtedy nie byłam na żadnych imprezach, tudzież urodzinach, nie spotykałam się z nikim po szkole, zero wyjść do galerii czy do kina, zero nocowanek i zapraszania kogoś do domu. Zero codziennej rozmowy czy żartów, opowiadania co u mnie. W szkole skupiałam się wyłącznie na nauce i dobrych stopniach, nie ukrywam, że w sporej mierze z przymusu. Teraz niesamowicie ciężko mi jest to nadrobić. Tak jakbym zupełnie straciła, ba, nigdy nie nabyła tej umiejętności kontaktowania się z kimkolwiek.
A nawet jeśli już uda mi się z kimś nawiązać powierzchowny kontakt, to przez mój wielki lęk przed ludźmi i okropne urojenia wszystko się sypie. Moje myśli rozkazują mi postępować tak a nie inaczej. Zostawiać ich, bo na nich nie zasługuję. Zostawiać ich, bo czuję, że mnie nienawidzą, że ze mnie kpią w każdym słowie, geście, na każdym kroku. Zostawiać ze wstydu, że żyję, bo mam nieodparte przekonanie, że życzą mi śmierci. A i oni zostawiają sami. Nie ukrywam, że ciężko jest ze mną wytrzymać. Niesamowicie ciężko i mam tego świadomość.
Moja paskudna ochydna osoba zniszczyła dwie niesamowicie ważne dla mnie relacje. Ze wspaniałymi ludźmi. Najwspanialszymi na świecie. Każdemu takich życzę. Zraniłam ich. Nigdy mi tego nie wybaczą ani nie zrozumieją.

Nie chcę sprawiać już nikomu bólu, moim wyglądem, zachowaniem, charakterem. Z każdym dniem zamykam się na wszelkie relacje jeszcze bardziej w pudełku moich myśli i urojeń. W klatce mojego przeznaczenia.
Żyjąc pozornie w tym samym 7,5 mld świecie co każdy, żyję zupełnie sama.
Już nigdy nie stworzę żadnej głębszej wartościowej relacji. Już nigdy nikogo nie zranię. To dobrze.




śpiewały ptaki, gdy wracałem nad ranem
i nie czułem euforii, tylko to,
że przegrałem.
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2020-12-30, 17:56   

Atrophio, w sumie Krzysiu chyba nigdy nie zadeklarował zerwania relacji, to by mu nie pasowało do narcyzmu i poczucia wyższości. Po prostu staje się tak nieznośny, że druga strona nie jest w stanie tego wytrzymać. Co gorsza, ma problemy z kontrolą zjawiska…



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Wzium 



Wiek: 30
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 210
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2021-01-02, 09:27   

atrophia, nie martw się, pójdziesz na studia do akademika i nadrobisz :D



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Krzysiu 
podejrzany



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2394
Skąd: zachodniopomorskie

Ostrzeżeń:
 2/3/4
Wysłany: 2021-01-02, 11:36   

Wzium, można przeżyć 4 lata w akademiku i nie nauczyć się tworzenia relacji…



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
atrophia 
akuku



Wiek: 20
Dołączyła: 27 Gru 2020
Posty: 147
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2021-01-02, 19:51   

Cytat:
można przeżyć 4 lata w akademiku i nie nauczyć się tworzenia relacji…

Obawiam się, że tak będzie i ze mną.




śpiewały ptaki, gdy wracałem nad ranem
i nie czułem euforii, tylko to,
że przegrałem.
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Wzium 



Wiek: 30
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 210
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2021-01-03, 04:54   

Krzysiu, jak się chce to można całe życie nie nawiązać relacji. Ale wystarczy czasem wyskoczyć ze strefy komfortu i może ona się potem powiększyć.



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Złośnica 
Arcyzłośnik



Dołączyła: 26 Paź 2019
Posty: 221
Skąd: Polska

Wysłany: 2021-01-03, 07:59   

Wzium, można też trafić w akademiku do strefy wybitnego dyskomfortu.

Relacje międzyludzkie zależą od nas, ale też i od ludzi dookoła.




De profundis clamavi
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
takajakinne 
bóg



Dołączyła: 27 Lis 2015
Posty: 1865
Skąd: zewsząd

Wysłany: 2021-01-03, 10:03   

Nie umiem w relacje. Mam przyjaciół, owszem, zostali tacy, którzy akceptują moją toporność. Natomiast relacji damsko męskich nie ogarniam wcale. Co to jest w ogóle?



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Śugestia 
Niegroźna



Wiek: 22
Dołączyła: 31 Sie 2017
Posty: 429
Skąd: śląskie

Wysłany: 2021-01-03, 13:56   

Krzysiu,
Cytat:
w sumie Krzysiu chyba nigdy nie zadeklarował zerwania relacji, to by mu nie pasowało do narcyzmu i poczucia wyższości. Po prostu staje się tak nieznośny, że druga strona nie jest w stanie tego wytrzymać. Co gorsza, ma problemy z kontrolą zjawiska…

Właśnie opisałeś mój sposób na życie. :P




 
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Wzium 



Wiek: 30
Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 210
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2021-01-04, 00:14   

takajakinne napisał/a:
Natomiast relacji damsko męskich nie ogarniam wcale. Co to jest w ogóle?


Błądzenie w mgle :D




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
monor 
Nieistotny dysonans.



Wiek: 23
Dołączyła: 06 Cze 2016
Posty: 274
Skąd: Europa

Wysłany: 2021-09-27, 21:44   

Woow, ostatnio pisałam tutaj 4 lata temu, haha. Faktycznie nie mam kontaktu z nikim ze szkoły poza moim chłopakiem (właściwie już jakby narzeczonym :yahoo: ).

Niestety życie kładzie kłody pod nogami i moje hobby wiąże się z przebywaniem wśród ludzi, z którymi nie jestem w stanie się dogadać przez diametralnie odmienny charakter, wartości i ambicje.

Poszłam sobie na wymarzone studia za granicą związane z jeździectwem, końmi i wszystkim co się tylko da w tym temacie. W szkole mam nawet fajnych znajomych, natomiast jednym z wymagań, żeby zdać studia jest dziesięciotygodniowy staż. MASAKRA. myślałam, że to będzie super sprawa, ale jest zupełnie odwrotnie... Pojechałam najpierw do Hiszpanii (Andaluzja ❤️) i wytrzymałam tylko 3 tygodnie, bo właścicielka stajni znęcała się nade mną psychicznie i na każdą moją próbę stawiania granic reagowała agresją i mówiła mi rzeczy typu, że młodzież jest taka okropna i niepracowita i pyskata bla bla bla... Przez to wylądowałam na resztę stażu w Niemczech. Na początku było fajnie, ale kazano mi pracować 11 godzin dziennie (pomimo 8-godzinnej umowy). W końcu poszłam pogadać z szefową i ustaliiłyśmy, że będę pracować 8 godzin. I od tej pory cały team mnie nienawidzi. Nikt się do mnie nie odzywa, jak próbuję zacząć rozmowę to szybko ją ucinają i odchodzą, ignorują mnie. To jest dla mnie taka tortura... Nie czułam się tak beznadziejnie psychicznie od wielu lat. Zostały mi jeszcze tylko 4 tygodnie, ale czuję, jakby to była wieczność. :(

Czuję się dosłownie niewidzialna. Nie wiem, co mam z tym zrobić. Nie ja każę reszcie teamu pracować po 11 godzin dziennie, więc nie wiem, dlaczego to na mnie są wściekli, a nie na swoją szefową..




What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
 
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Vozdk
[Usunięty]

Wysłany: 2022-02-24, 18:54   

Naprawdę ciężko mi nawiązywać relację z innymi osobami, nawet niekiedy te istniejące od dawna są dla mnie niełatwe w utrzymywaniu. Ten lęk.. Ciężko mi się odezwać samemu z siebie, boję się odpowiedzi, czekania, myślę co może sobie pomyśleć, często nawet rezygnuję itd. Z drugiej strony bardzo mi brakuje głębszych relacji i ich szukam, ale w tych warunkach bardzo mi ciężko nawet spróbować. Pandemia bardzo mocno się do tego przyłożyła niestety.



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Śugestia 
Niegroźna



Wiek: 22
Dołączyła: 31 Sie 2017
Posty: 429
Skąd: śląskie

Wysłany: 2022-02-24, 19:37   

Vozdk, czuję podobnie. Lęk przed odrzuceniem, że przecież pewnie te osoby mają co najmniej kilka innych (oczywiście lepszych) towarzyszy do rozmowy. Takie myśli są okropne i pewnie najlepiej byłoby się ich pozbyć, ale gdy przychodzi moment, w którym chciałby się do kogoś odezwać, nagle wszystko wraca. Ja zaczynam uznawać, że po prostu nie nadaję się do głębszych relacji i musi mi wystarczyć to, co mam.



 
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Vozdk
[Usunięty]

Wysłany: 2022-02-25, 20:59   

Śugestia, Może do głębszych, ale do jakich konkretnie. Na pewno nie takich.. zwykłych rozmów. Jak często męczą mnie takie rozmowy, a jeszcze gorsze są rozmowy typu 'co u ciebie?' itd. jeśli nie są szczere. Dlatego tak cenię szczerość w relacjach, bo jak ma to się kończyć na 'ok' to słabo. Gorzej, że sam otwieram się dopiero po jakimś czasie, przez przeszłość i charakter jestem dość niepewny i pełen obaw. Dopiero gdy jestem pewny to się otwieram. Pewnie przez to jestem taki samotny :/



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11