Nie mam siły. Ale nie w takim kolokwialnym znaczeniu, po prostu cały czas się czuję jakbym chwilę wcześniej furę węgla przerzucił. Czuję fizyczne osłabienie. Mam problemy ze wstaniem i chodzeniem przez dłuższą chwilę. Leżenie i sen nie przynoszą rezultatów, zresztą i tak ledwo parę razy w tym roku udało mi się przespać całą noc.
Mam tak od ponad roku, chyba? Trudno powiedzieć, bo pracuję bardzo dużo, więc trudno jest określić, kiedy przestałem odczuwać skutki odpoczynku. Rozmawiałem o tym wstępnie z lekarzem 1szego kontaktu. Najlogiczniejszym wyjaśnienien byłaby cukrzyca (tym bardziej że mam parę innych objawów związanych z cukrzycą - kurcze nóg, krwawiące dziąsła), ale zbyt dużo rzeczy się nie pokrywa.
Wiem o istnieniu jednostki chorobowej nazwanej przewlekłym zmęczeniem, ale tu też zbyt dużo rzeczy się nie sprawdza - niby mam zaburzenia snu i trawienia, ale też b. wysokie ciśnienie i nie znajduję się w grupie ryzyka.
Czy ktoś stąd wie, czego mam szukać i pod jakim kątem szukać diagnozy?
Przyczyn może być bardzo wiele. Na początek może zrób badania podstawowe i poziomy mikroelementów. Możesz mieć niedobór magnezu czy żelaza. Także za mała ilość antyoksydantów może dawać taki objaw. Pytanie też jak się odżywiasz? Brak białka i węglowodanów również może być przyczyną. Zbadaj też hormony tarczycy.
Przyczyn może być naprawdę mnóstwo. I trzeba wykluczyć wszystkie organiczne przyczyny zanim się stwierdzi, że to Zespół Chronicznego Zmęczenia.
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Powiem z własnego doświadczenia. Oczywiście nie jestem lekarzem i nie stawiam tym sposobem żadnej diagnozy. Też cierpiałem i nadal cierpię na chroniczne zmęczenie. W moim przypadku przyczyną była borelioza oraz grzybica ogólnoustrojowa. Także zacząłbym od diagnozy w tym kierunku. Ja osobiście prócz klasycznych badań wykonałem też niekonwencjonalną diagnostykę nazywaną Vegatest+ co tylko potwierdziło te infekcje.