Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Opowiadania
Autor Wiadomość
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3487
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-02-14, 23:14   

EverPaiin napisał/a:
To jest ciemno czy jasno?

Ojej, rzeczywiście. :o Nie zauważyłam tego. Dzięki!

Cytat:
Do gospodarstw są mile, czy jednak znajdują się po obu stronach jezdni? Ranczo według słownika jest gospodarstwem.

Pojedyncze rancha potrafią mieć wiele hektarów. Trochę jak ogrodzone pola. :lol: Daleko było do budynków gospodarczych.

EverPaiin napisał/a:
Osobiście irytuje mnie wstawianie angielskich słówek.

Jak rancho i mila? :drapanie:

EverPaiin napisał/a:
Mam również wrażenie, że używasz zbyt wielu przecinków tam, gdzie powinny być kropki i oddzielne zdania.

Rozumiem... Taki mam styl, zmieniać nie zamierzam, robię to świadomie. Ale dzięki. :) Chodziło mi o uzyskanie efektu szybkich, panicznych myśli.

Cytat:
Ogólnie pomysł jest spoko, o ile nie jest żywcem zerżnięty z Pamiętników Wampirów, czy innych tego typu prac.

Obiecuję brak jakichkolwiek wampirów i "ponadnaturalnych" romansideł. :D

Bardzo mi miło, że ktoś to przeczytał, a uwagi są dla mnie na wagę złota. Dzięki. :*




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Opowiadania
EverPaiin 
wiedźma



Dołączyła: 04 Lis 2013
Posty: 3733
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2017-02-14, 23:42   

Hiroki napisał/a:
Jak rancho i mila?

Jak "rancho" i "okay".
Hiroki napisał/a:
Chodziło mi o uzyskanie efektu szybkich, panicznych myśli.

Hmm... nie wiem, czy uzyskasz zamierzony efekt.
Hiroki napisał/a:
Bardzo mi miło, że ktoś to przeczytał, a uwagi są dla mnie na wagę złota. Dzięki.

Nie ma za co. ;) Kiedy dalsza część?




Sie ist die Königin der Käfer
Sie kommt über uns heut Nacht
Ihre Liebe wollten wir nicht haben
Ihr Zorn verfolgt uns tausendfach
 
 
Opowiadania
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2017-02-15, 13:25   

Hiroki, Wciągnęło mnie niesamowicie. Aż mam chęć na więcej. Prolog dość mocny jak na moje, ale to jest właśnie fajne, potrafisz przyciągnąć uwagę. :3



Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Opowiadania
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3487
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-02-16, 18:27   

lekkapatologia napisał/a:
Hiroki, Wciągnęło mnie niesamowicie. Aż mam chęć na więcej. Prolog dość mocny jak na moje, ale to jest właśnie fajne, potrafisz przyciągnąć uwagę.


Dzięki. <3 Chciałam właśnie przyciągnąć uwagę tym prologiem, reszta jest dużo mniej chaotyczna. :lol: Na razie napisanych mam ok. 70 str maszynopisu, ale zgodnie z moim planem wydarzeń to nadal dopiero rozwinięcie akcji i nie wiem, czy jest sens wstawiać cokolwiek, póki nie dojdę do sensowniejszego punktu w fabule. :D

W ogóle przeczytałam Twoje opowiadanie o spotkaniu z ojcem i jestem pod wrażeniem. Bardzo lekko piszesz, dobrze się czyta. <3 I podobał mi się ten myk, że na początku nie wiadomo, na kogo dziewczyna czeka.




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Opowiadania
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2017-02-16, 21:10   

Hiroki, Dzięki, cieszę się, że ktoś to docenił. :roll: <3



Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Opowiadania
moje 



Wiek: 29
Dołączył: 26 Lis 2015
Posty: 293
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2017-02-28, 02:29   

Ukryta Wiadomość:
Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość
--- Log in to see the message ---




 
 
Opowiadania
Hedum 
Kotoizm



Wiek: 28
Dołączył: 06 Cze 2015
Posty: 1164
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2017-04-08, 19:34   

Cytat:
Cyryl był swego rodzaju artystą. Nie do końca takim z definicji, jednak w rzeczywistości, którą kreował wokół siebie było coś artystycznego, niecodziennego. Przyciągał do siebie ludzi, lub wręcz przeciwnie, odpychał ich, nawet bez kiwnięcia palcem. Oleśniaka albo się kochało, albo nienawidziło, jednak on kochał wszystkich i każdego z osobna, mimo, że była to miłość specyficzna.

Artyzm, którym emanował, zarażał wszystkich wokół. Trochę, jakby nosił w sobie jakiegoś wirusa, który przeskakiwał na innych, gdy zbliżyli się do zarażonego. Sam Cyryl twierdzi, że odziedziczył to po swojej matce. Cóż... Julia z pewnością nie należała do zwyczajnych ludzi. Była tak niezwyczajna, jak tylko można to sobie wyobrazić. Począwszy od fartucha w biedronki, kwiecistych ubrań, fikuśnych i ekstrawaganckich dodatków, przez gryzące się ze sobą nawzajem wzory powłoczek na kołdry i poduchy, ręcznie szyte zasłonki z kolorowych i pstrokatych materiałów, aż po pękate słoiczki zapełnione suszonymi liśćmi mięty, lipą, pigwą, doniczkami z ziołami stojącymi w kuchennym oknie, hodowlą pomidorków na balkonie i telefonem komórkowym, zaprojektowanym specjalnie dla emerytów. Nie można było również zapomnieć o jej twórczości. Otóż Julia była artystką z prawdziwego zdarzenia. Zarabiała na miniaturach suiboku-ga, spędzając rozliczne godziny w swojej pracowni i wychodząc z niej utaplana tuszem, z odciskami na palcach i podkrążonymi oczami. Jednak dopiero prawdziwe spełnienie przynosiła jej zabawa żywymi kolorami. W wolnych chwilach siadała i taplała farbą po płótnie, w tylko sobie znanym, logicznym porządku. Tworzyła na modłę impresjonistów, choć wiedziała, że raczej nie zaistnieje ze swoimi obrazami.




Brak wiary w tobie,
Pociąga za sobą brak wiary w innych.
~Lao Tzu
 
 
Opowiadania
Artemisia 



Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2016
Posty: 711
Skąd: Europa

Wysłany: 2017-07-30, 20:26   

Samara, może podzielisz się tutaj kiedyś swoimi opowiadaniami! :)



"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
 
 
Opowiadania
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-07-30, 20:38   

Artemisia napisał/a:
Samara, może podzielisz się tutaj kiedyś swoimi opowiadaniami! :)

Artemisia, no nie wiem, może kiedyś coś wstawię. Ciężko będzie mi wybrać takie, które nadawałoby się do publikacji na forum publicznym. Ale pamiętam, że napisałam kiedyś jakiś wiersz skierowany do Aglomeracji, jak kiedyś odkopię to go wstawię.




Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Opowiadania
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-08-24, 21:02   

Ja chcę coś dodać! Miałam kiedyś konto na forum literackim. Kto wie, może nadal istnieje. Już od dawna nie piszę (dwa lata?), ale jak mi przejdą ataki paniki, to znowu zacznę.
~~~~
Siedzi przy ognisku całkiem sam – milczący bohater samotny najbardziej wśród ludzi – i cierpi, mimo że nie chce, przerwa w cierpieniu nie nadchodzi, cierpi nieustannie i nie ma nikogo, kto by go uratował. Podchodzi do niego jakaś dziewczyna, on jej nie zna, więc nadal wpatruje się w ogień, a ona nie zauważa mroku pokrywającego jego twarz. Widzi tylko czerwień.
- Co robisz? - pyta.
- Patrzę, jak to wszystko płonie.

***
- Jest taki młody.
- To go zabije.
- Pomóżcie mu.
- Ratujcie go.
- Tyle krwi...
- Uważaj! To się pali!

***

Idąc przez centrum miasta, chowa się we własnym cieniu, myśli i widzi; widzi szklane roboty, a przez szkło, z którego są zbudowane, widzi ich wnętrze, nie dostrzega uczuć, liczy skrawki duszy, mikroskopijne strzępy empatii i świadomości – bo tylko to pozostało. Ludzie dookoła niego pędzą przed siebie bez celu i z celem, bez sensu i z sensem, biegną, gubią się i myślą, myślą i mówią lub myślą i milczą, gubią się... I on również gubi się w tym pędzie. Szept w jego głowie przypomina mu o ogniu i śmierci. „Ile tutaj krwi...”. On zatrzymuje się. Jezu... to zaraz wybuchnie... Zamyka oczy...
...i świat wygląda inaczej, inaczej wygląda świat, wygląda inaczej świat, świat inaczej wygląda i świat wygląda...

***

Patrzy na trawiący wszystko ogień. Palenisko wyrzuca ze swego wnętrza snop iskier.
- Dlaczego milczysz? - pyta dziewczyna.
- Jeśli człowiek nie potrafi milczeć w towarzystwie, jest niewiele warty.
- Zapadasz się w sobie.
- Krwawię.
- Nieprawda. To przez ten ogień.
I ogarnia go bezkształt hałasu, gdy nad jego głową przelatuje ciężarówka.

***

Patrzy na swoją byłą dziewczynę.
- Dlaczego ze mną zerwałaś?
Odpowiada mu głuche milczenie.
- Czy to dlatego, że straciłem pracę? Cisza.
Tylko jej oddech. Wdech, wydech... Jej twarz rozrasta się do gigantycznych rozmiarów, by następnie rozmnożyć się na dziesięć twarzy, sto, tysiąc, nieskończenie wiele ukochanych twarzy, które zadają tyle niemal fizycznego bólu. Jego głowę rozsadza paniczny wrzask.

***

Włącza telewizor. Z odbiornika dobiega potok słów, z którego on wyłapuje jedno zdanie: „Świat jest iluzją”. Buddyści mieli rację. Czasem wygodniej żyć w świecie własnych fantazji. Wyobraźnia jest zbawieniem i przekleństwem.
- Niech ktoś mi wreszcie powie, o co w tym wszystkim chodzi?! - krzyczy do telewizora.
Gdy echo krzyku milknie, on dodaje prawie niedosłyszalnym, błagalnym szeptem:
- Proszę...

***

Gdy ogień pochłania już większą część lasu, dziewczyna nadal przy nim siedzi. Mówi coś, lecz on nie słucha. Po chwili jednak, z głębokim namysłem, ponurym głosem mówi:
- Wiesz, czasem chcę umierać i nie myślę już o niczym. Oczami wyobraźni widzę, jak me ciało gnije, jak ogarnia mnie wieczna ciemność, zostaję pochłonięty przez ogień piekielny i płonę jak ten las. Nie ma mnie i wreszcie jest dobrze.
A głos w jego głowie dodaje, że to prawda i już za późno na ratunek.

***

- Chyba już za późno.
- Postawcie gdzieś ten trójkąt ostrzegawczy, bo nas coś przejedzie.
- Biedny chłopak.
- Taki młody.
- To zaraz wybuchnie!

***

Słucha śmiechu swojej dziewczyny i cicho płacze. Stwierdza, że ludzie zapatrzeni w siebie samych nie dostrzegają cudzego cierpienia, gubią gdzieś empatię i tracą wzrok. Ślepną, głuchną, obojętnieją. I tylko na siebie samych są coraz mniej obojętni, i tylko siebie widzą doskonale, własne ja przesłania im rzeczy ważniejsze. On zapomina, że do niego również się to odnosi. Nie wie, że jego własne ja też cierpi z tego powodu, cierpi przez własny egocentryzm. Otaczający go ogień suchymi trzaskami zdaje się być potwierdzeniem wszystkich wniosków. No cóż... Chłopak nie wytrzymał napięcia...

***

-…chwila nieuwagi i koniec.
Koniec. Tak bardzo chciał żyć, a wrak jego samochodu i resztki drzew trawione są przez ogień.
-Straszny wypadek.
Ratownicy wnoszą jego nieruchome ciało do karetki.
- Dziecko, nie patrz na to.
Karetka odjeżdża.
- Jezu, ile tu krwi...
Milkną echa sygnału pogotowia, słychać tylko szum przejeżdżających pojazdów.
- Biedny chłopak, taki młody.
To koniec.

05.07.15 r.
- napisane w godzinkę.




Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Opowiadania
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-08-25, 06:35   

Milijon napisał/a:
Stwierdza, że ludzie zapatrzeni w siebie samych nie dostrzegają cudzego cierpienia, gubią gdzieś empatię i tracą wzrok. Ślepną, głuchną, obojętnieją.

To prawda o dzisiejszym świecie. :(
Nie wiem dlaczego ale Twoje opowiadanie wzbudziło we mnie jakiś dziwny niepokój.




Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Opowiadania
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-08-25, 14:49   

Większość jest w podobnym klimacie. Większość jest przede wszystkim dłuższa, ale wrzuciłam to, bo ludzie z reguły nie czytają długich rzeczy. Nie wiem, jak tutaj.



Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Opowiadania
Empiria
[Usunięty]

Wysłany: 2017-08-26, 14:54   

Milijon, bardzo mi się to podoba. Masz fajny styl pisania i, mimo że tematyka raczej mało optymistyczna, przyjemnie się to wszystko czyta. No i te ostatnie zdania każdego fragmentu... takie dość hm, zaskakujące(?). Ma to swój urok.



 
 
Opowiadania
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-08-29, 21:52   

Empiria, dziękuję. <3 Starałam się.



Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Opowiadania
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-09-15, 07:36   

Wstawiam i proszę o łagodny wymiar kary.
(Jakby ktoś miał pomysł na tytuł to można podrzucać)

David Renken wie co zrobił. Wie,że to było złe. Wie,że nie powinno się wydarzyć. Czy żałuje?Nie wiadomo. Czy chciałby cofnąć czas?Być może. Czy powtórzyłby swoje czyny?Nie chce odpowiadać na to pytanie. Czy ma wyrzuty sumienia?Czy gnębią go podczas każdej bezsennej nocy spędzonej w celi?Czy śnią mu się jego ofiary?Nie przyzna się do tego głośno. Czy się denerwuje?Nie, jest bardzo spokojny jak na mordercę. Pogodził się ze swoim losem?Czy może w milczeniu myśli jak ma wymigać się od kary?Ma świadomość,że jutro na wokandzie sądu zapadnie decyzja o jego dalszym życiu. Czy są to jego ostatnie dni czy może resztę swojego życia spędzi za kratami więzienia o zaostrzonym rygorze, odizolowany od wszystkich i uznany za niebezpiecznego?David sam nie wiedział co by wolał. Z jednej strony trochę bał się kary śmierci, tym bardziej, że nie wiedział w jaki sposób miałaby zostać wykonana. A z drugiej strony obawiał się sam siebie. Bał się swojego umysłu. Jego myśli krążyły niebezpiecznie blisko popełnionej przez niego zbrodni. Zawsze starał się je odpychać ale z mizernym skutkiem. Najczęściej starał się myśleć o czymś innym ale jego mózg obsesyjnie wracał do zdarzeń z maja 2017, kiedy to w ciągu tygodnia zamordował 10 osób. Każdą w unikalny sposób.
Przeszłość dopadała go nocami. Nie mógł spać, a gdy już zasnął śniło mu się coś strasznego. Zamykał oczy i zaczynał odpływać. Zobaczył małego chłopca jadącego na czerwonym rowerku. Obserwował go zza krzaków. Poczekał aż zawróci i odwróci się do niego plecami. Gdy tak się stało, szybkim krokiem podszedł do niego i zadał mu śmiertelny cios. Potem zawlókł ciało chłopca i jego czerwony rowerek nad brzeg reki i utopił. Po morderstwie ukrył się w pobliskich zaroślach i czekał aż ślady jego zbrodni odpłyną w siną dal. Gdy dowody zniknęły za horyzontem, odszedł w sobie tylko znaną stronę.
Obudził się z krzykiem. Usłyszał krok strażnika i wystraszył się. Nie był do końca rozbudzony i pomyślał, że nastał dzień egzekucji. Że sąd skazał go na karę śmierci. Ukrył się pod kołdrą ale miał widok na drzwi swojej celi. Kroki ucichły przed wejściem. David domyślił się,że strażnik toi teraz pod drzwiami i podgląda go przez wizjer. Nie zasnął już tej nocy. Ciągle myślał,że za kilka godzin zakończy swój żywot. Robił się sztywny za każdym razem kiedy ktoś przechodził obok celi w której został osadzony. Coraz bardziej się denerwował. Inni więźniowie spali a on nie miał pojęcia co ze sobą zrobić. Usiadł na łóżku i pomyślał o tym jaki jest samotny. Myślał o tym co zrobił. Myślał o tym co było, co jest teraz i o tym co nadejdzie,przyniesione przyszłością.
Rano był pobudzony i wystraszony. Nie czuł zmęczenia jakie zafundowała mu bezsenna noc. Jeszcze nigdy nie odczuwał takiego strachu. Każdy najmniejszy dźwięk sprawiał,że serce biło mu szybciej. Zastanawiał się czy jego ofiary też się tak bardzo bały jak on teraz. David wprawdzie nie umierał ale wieści o wydanym na niego wyroku śmierci mogły przyjść w każdej chwili. W duchu liczył jeszcze na to, że znajdą się jakieś dowody, że znajdą kogoś kto mógłby zaprzeczyć przed sądem,że to nie on, że David Renken jest niewinny zarzucanym mu czynom. Kogo on chce oszukać?Chyba tylko siebie. Śledztwo było przeprowadzone przez A-17, jednostkę kryminalną bardzo rzetelną w swojej pracy. Ta myśl odebrała mu wszelką nadzieję na wolność. Zresztą, nawet gdyby wyszedł, nie byłby wolny. Społeczeństwo na pewno już go osadziło. Wiedział, że jego życie w społeczeństwie dobiegło końca.




Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Opowiadania
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 11