robiłam wszystkie 3 desery z winiary Pomysl na... ten panna cotta jest jadalny, ten carmelowy jest po prostu ochydny, sos wszystko psuje a tiramisu jest pyszne i właśnie aktualnie je zjadam
Będę miała na święta w domu gościa - kolega męża się do nas wbił. A że w sumie ani my zbytnio świąt nie obchodzimy, ani on, to mamy zamiar zrobić jutro jakiegoś grila i "trochę" alko... W niedzielę obiad - bez problemu ale potrzebuję przepis na jakieś łatwe ciasto. Łatwe ale nie byle jakie. Macie coś?
Mazurek (tylko z nazwy), z trzech warst ciasta i masą grysikową. Nie wiem jakie wyszło bo jeszcze nie kosztowałam, ale to był pierwszy i ostatni raz gdy go robiłam, bo pracochłonny trochę i na ogół nie chce mi się babrać z takimi ciastami. Gdyby nie to że jadłam to ciacho w pracy (koleżanka przyniosła na degustację) to pewnie bym sobie darowała.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"
Robiłam z mamą chyba to samo... I wszytko zepsułyśmy, ale jak to bywa z naszym talentem, obudził się w nas i uratowałyśmy to nieszczęsne ciacho A winę zrzuciłyśmy na przepis. Ciasto się połamało przy wyjmowaniu z blachy, a masa...cóż bardziej przypominała kaszkę dla dziecka, którą można wypić z butelki ze smoczkiem xD Ale po akcji ratowniczej było przepyszne, i nawet jedzone w dużych ilościach nie mdliło. Pychotka :"D
Cisto, które piekłaś było z miodem?
Ja uwielbiam ciasto "Cappuccino" przepis można znaleźć na każdym opakowaniu Cappuccino Mokate. No bo jak można nie lubić ciasta, w którym jest bita śmietana?
mad_mind najwyraźniej to było to samo ciasto. Mnie się co prawda nie łamało przy wyjmowaniu z blachy a masa w miare ścisła, jedynie podczas wylepiania blachy ciastem myślałam, że szału dostanę. Póki co leżakuje w lodówce, bo najważniejszy degustator (czyli mój mąż) jeszcze nie wrócił do domku więc nie wiem czy dobre wyszło.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"
Mnie się koszmarnie kleiło, ale faktycznie pychotka ciasto, nawet mój wybredny syn się nim zajada . Warto było się pomęczyć a ponieważ ciasto jest raczej sycące , to tym sposobem nie musiałam dzisiaj piec drugiego ciasta (jak to zawsze bywa w weekendy)
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"