Oglądałam przed chwilą House'a 2/19 i mi się w połowie serialu coś zacięło tak, że dalej miałam tylko dźwięk, bez wizji
Ciekawe doświadczenie - House jako słuchowisko
A ja własnie obejrzalam film, który oglądałam ostatnio dziecięciem będąc. I jako mała, słodka dziewczynka z dwoma długimi warkoczami, mająca lat zaledwie kilka już wiedziałam, że coś musi być w filmie Beksa. Teraz już wiem co, a raczej kto w nim jest Bo przecież Wade 'Beksa' Walker to Johnny Depp I pomyśleć, że dopiero po tylu latach skojarzyłam te dwa fakty
Ostatnio zmieniony przez Sadyceuszka 2010-03-04, 20:44, w całości zmieniany 2 razy
Fabuła z lekka beznadziejna, jakby niedopracowana, choć film miał szanse zostać "Wywiadem z wilkołakiem". Scenarzysta nie należy do ludzi odważnych Miałam inny pomysł na końcówkę i wolę mój. Spaczony z lekka, ale co tam. (za dużo Lyncha, Tracy........)
Sama postać wilkołaka nie trafiła w mój gust. Brzydkie to to, nie ma się czym zachwycać. Kojarzyło mi się z Chewbaccą.
Jedyny plus tego filmu to właśnie wzdychanie do Del Toro w tej romantycznej koszulinie ze stojącym kołnierzem <wzdycha> i panny Blunt w ostatnich scenach pląsającej przez las z rozwianym włosem.
Jakby ten film na szybko robili. Wszystko niby jest. Ale jakby czegoś zabrakło
[ Dodano: 2010-03-05, 22:43 ]
Eeeee.... już widzę, że Nostalgię Anioła mogę polecić śmiało...
Ech... Jackson... Do Władcy Pierścieni mam odczucia ambiwalentne zależne od pogody, fazy księżyca, and tego co jadłam na obiad. King Kong jest moim zdaniem ch...wy... Ale Nostalgia jest boska.
Ostatnio zmieniony przez Tracy 2010-03-05, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
To już jest niepisana reguła, że jeśli idę na jakiś film, albo postanawiam jakiś obejrzeć nie mając o nim zielonego pojęcia to zawsze występuje w nim motyw samobójstwa/aa/psychiatry/szpitala dla chorych psychicznie. (BTW ostatnio Wilkołak również się wpasował )
Ja to chyba podświadomie robię...
Właśnie obejrzałam Zwykłych Ludzi Redforda.
Geez, ale mnie rola Timothy'ego Hutton'a ruszyła... ;(
Chłopak tak autentyczny w grze, że szok!
Ostatnio zmieniony przez Tracy 2010-03-12, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Jeszcze trochę i Forrest Gump na Polsacie. O 21:50. Książka mi się nie podobała, była strasznie naiwna. Dużo szumu jak np. z Coehlo, czy w filmowym świecie z Efektem Motyla, a moim zdaniem wcale to nie było to tego warte. Widząc Hanksa nie sikam (jest mi obojętny) więc nie wiem co z tego wyjdzie. Oglądam raczej żeby nikt się nie miał prawa przyczepić, że coś krytykuję, a nic o tym nie wiem. Sama nie lubię takich ludzi
Kto wie, może z gów... zrobią niezły film? Też się zdarza.
Zabieram się jutro za Trainspotting. Na razie sama nie wiem co myśleć, ale z tego jak mi się wydaje powinno być warto. Mam dobre nastawienie. Ciekawe co z nim zrobi ten film.
Ja wczoraj zasnęłam po 20 minutach oglądania Forresta :<
Ale mam nadzieję, że dziś nie zasnę bo dzisiaj na 1 "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata".
Może to głupie ale jakoś mi tak się ciepło na sercu robi jak widzę te wszystkie statki ^^
Obejrzałem 8 odcinek ostatniej (niestety) serii LOST.
Szkoda, że jeszcze tylko 10 odcinków do końca. Po słabej czwartej i (połowie) piątej serii, ostatnia wciągnęła mnie niesamowicie.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10448 Skąd: świat
Wysłany: 2010-11-19, 12:14
Dzizas jaką głupią komedię oglądam xD
tytuł: "Króliczek"
opis: Króliczek playboya zostaje wyrzucona z rezydencji i trafia do stowarzyszenia studentek, którym pomaga stać się popularne.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.