Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-04-08, 09:31
Może punkt o tym, że chomik może długo wytrzymać bez wody wzięła z obserwacji - zwierzę miało wodę w poidełku, ale w ciągu jednego dnia prawie jej nie ubywało. Mimo codziennej wymiany wody, chomik po prostu mało pije.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Jest różnica przy porównaniu kosztów na konia i chomika, a nie chomika i chomika... no bez przesady.
No nie wiem, nie znam się na chomikach. No ale może są jakieś znaczące różnice w ich utrzymaniu. Nie wiem. No ale jeśli są, to warto to zaznaczyć.
Ale rozumiem Twój "przekaz".
Szamanka napisał/a:
Czy mi piszemy o tym samym?
Tak mi się wydaje.
Szamanka napisał/a:
Tam jest porównanie 2 gatunków chomika. Nie dwóch różnych zwierząt.
Dobrze, spokojnie.
Szamanka napisał/a:
Np. tym:
No dobra, faktycznie tutaj masz rację.
Szamanka napisał/a:
Przeszkadza jej hałas, szuka jak najtańszych, i o których nie trzeba zbyt pamiętać (tak, wciąż piję do punktu o nawadnianiu zwierzaka). To co cholerę jej zwierz? Ma tylko wyglądać?
Myślę, że to nie chodzi o to co jej przeszkadza, tylko stwierdza po prostu fakty - z własnego doświadczenia. Pisze jak jest w przypadku jednego, a jak w przypadku drugiego.
No ale rozumiem o co Ci chodzi.
Panna Antonimka napisał/a:
Mimo codziennej wymiany wody, chomik po prostu mało pije.
shady napisał/a:
Zapewne tak, widzę to po moim chomiku,
Moje prosiaki też mało piją. Przeważnie większość płynów dostarcza im ogórek.
Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10447 Skąd: świat
Wysłany: 2017-04-12, 13:14
Panna Antonimka napisał/a:
Może punkt o tym, że chomik może długo wytrzymać bez wody wzięła z obserwacji - zwierzę miało wodę w poidełku, ale w ciągu jednego dnia prawie jej nie ubywało. Mimo codziennej wymiany wody, chomik po prostu mało pije.
Chciałabym w to uwierzyć, ale
Ogólnie rzecz ujmując, szukanie na siłę oszczędności wśród ras tego samego gatunku dla mnie jest czymś lekko niepokojącym. Coś jak: "kupię mu na prezent zwierzaka, muszę się w cenie zmieścić".
Ja wiem, sądząc choćby po tym temacie, że mam dziwne w odbiorze podejście do zwierząt.
Dla mnie, oszczędzanie na zwierzakach to to samo co oszczędzanie na dziecku.
O jedno i o drugie trzeba dbać jak najlepiej się umie.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-04-12, 13:18
Odnoszę wrażenie, że miałam dziwne chomiki, bo moje Piły sporo. Ale jeśli o oszczędności chodzi, to cóż... Nie mając pieniędzy na utrzymanie siebie lepiej nie pakować się w zwierzę. Nawet chomika, bo one też wymagają odpowiedniego pożywienia, higieny. Czasem weta.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Dołączyła: 08 Sie 2013 Posty: 12 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-06-07, 16:15
Lubię zwierzęta i mam dwa psy. Relaksuje się kiedy mam możliwość wyjściem z nimi na spacer a nawet za miasto. Są jeszcze młode i pracuję nad ich ułożeniem. Idzie mi średnio, ale się nie poddaję. Za dobrze wykonane polecenie dostają Snack Mobility Dog - VetExpert, to taki przysmak dla psów. Może w ten sposób spowoduję, że zaczną mnie słuchać.
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-06-09, 17:41
Wracając do tematu chomików - miał ktoś kiedyś tak, że zwierzak zmienił kompletnie kolor? Miałam ich wiele, a obecny dżungarek z całkiem białego stał się czarny. Pierwszy raz widziałam taki przypadek i się zastanawiam, czy to aż taki unikat, czy jednak się zdarza.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-06-11, 12:05
Żurawek, Ja właśnie tak samo, dlatego jestem w szoku i powinnam chyba mu zmienić imię na Kameleon.
Mój syryjski, którego kiedyś miałam, pół roku potrzebował na oswojenie. Na początku potrafił tak dziabnąć, że cały palec we krwi, a potem sam wychodził na ręce, nie uciekał. Trzeba być cierpliwym, może i Twój w końcu się przekona.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
Dzisiaj usłyszałam, że zwierzaki nie mają uczuć, tylko emocje i kierują się wyłącznie instynktami.
Co Wy na to?
Ogólnie to prawda. Ale z drugiej strony, ludzie też. "Uczucia" to nazwane przez ludzi emocje. Emocje i instynkty też nami kierują. W końcu człowiek to zwierzę.
Moje zdanie: Bardzo silne instynkty zwierząt nie pozwalają się pieścić z każdą emocją, my mamy na to więcej czasu. Dlatego uważam, że zwierzęta czują całkiem podobnie do nas. Domowe nawet bardziej po przez życie i naukę w "naszym" stadzie, tylko nie ukazują tego tak jak człowiek - "brak im słów".
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-09-25, 14:08
Tydzień temu teściowa adoptowała 8-letniego pieska. Zdjęcie wstawiałam tutaj . Niestety zmiana diety ze schroniskowej na domowe rozpieszczanie troszkę mu zaszkodziła i z powodu biegunki musiał odwiedzić lekarza. Dostał probiotyk, zalecili mu odpowiednią dietę i poza tym pani doktor obejrzała ząbki. I stwierdziła, że biorąc pod uwagę idealny stan zębów, na których nie ma nawet śladu kamienia, pies ma ok 1,5 roku. Skąd mogła wziąć się taka różnica zdań? Może ktoś pracuje w schronisku i wie na jakiej podstawie określa się tam wiek psa? Najłatwiej wywnioskować po stanie kości, ale czy schronisko płaci za rentgen zdrowego psa tylko po to by określić wiek?
<<< Dodano: 2017-10-15, 11:39 >>>
Szczęśliwi posiadacze psów, mam kilka pytań:
1. Jak oduczyliście swojego psa gryzienia wszystkiego?
2. Co myślicie o klatkach kynnelowych?
3. Chodziliście ze swoim psem do szkoły? Jakich metod treningowych używacie?
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Mam pytanie do posiadaczów kotów. Ogólnie koty są postrzegane jako małe wredoty, które trzymają się człowieka, bo ten daje jeść. A więc, czy wasze koty są wredne i niewdzięczne? Czy to tylko kolejny stereotyp? Niby miałem z 10 kotów, ale w sumie nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. I tak samo nie wiem, czy trafiłem na kota niezwykle posłusznego, czy jednak niczym się nie różni od innych.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-01-30, 23:20
Nienawidzę swojego weterynarza. No mam ochotę mu łeb urwać. Pies stracił apetyt i wymiotuje. Watą. Stwierdził, że to wirus, bo ja pracuję w schronisku. Ale ona się nażarła waty. Ale to wirus. Ale nie ma biegunki. To nic. I temperatury. To wirus. No i ch***. Leczy psa na wirus. Pies zaczął zwracać...kał. Ewidentna niedrożność jelita. Jak coś jej się stanie przez to, że jej nie pomógł tak jak powinien to mu jaja urwę...
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."