Ale ja nie chcę, żeby "stosowała komendy". Niby po co mam ją poniżać?
Poniżać?
Nie odpowiedziałaś na pytanie:
Jak w takim razie wyobrażasz sobie układanie psa? Zwłaszcza jeśli jest już przez Ciebie/czy Twoją rodzinę "rozkapryszony, rozwydrzony i rozpuszczony do granic możliwości"?
Skoro Ci nie odpowiada aktualne zachowanie psa to w jaki sposób zamierzasz je zmienić?
Możesz jeszcze wydać kilka stów na wizytę behawiorysty, ale i tak czy siak będziesz musiała popracować nad sobą i nad swoim psem.
W takim razie olewasz cały potencjał intelektualny, jaki ten pies posiada i ignorujesz jego naturę w imię "braku dyskryminacji".
Szamanka napisał/a:
Generalnie problem jest we mnie, bo mam do niej za miękkie serce. Ale jak mam nie mieć, gdy przez lata choroby to ona była ze mną jedyna całe dnie w domu i gdy miałam atak, to ona przy mnie była zawsze?
Tresura psa nie jest dla niego żadną krzywdą, przez pracę nad psem nie staniesz się nagle herod-babą z kijem w dłoni. Widać, że jesteś ze swoim psem bardzo związana emocjonalnie, ale to nie ma nic wspólnego z wychowywaniem go i tresura nie oznacza, że będziesz musiała to zmieniać .
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3155 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-01-22, 19:54
Lina Inverse, dokladnie, zgadzam się z Toba. Potrzeba tez sporo cierpliwości do uczenia psa, sprawdzenia metod. Mój pies dużo lepiej reaguje na gesty, manewrowanie smycza niż ciągle powtarzanie. Po 2 latach w końcu przestała ciągnąc mnie na spacerach choć nadal mamy klolpot kiedy widzi male psy. Strasznie ich nie lubi. Największy problem mamy z jej szczekaniem i rzucaniem się na kazdego,kto próbuje wejść. Ona to robi, bo domaga się pieszczot i uwagi. Zapewne dałoby sie, to zwalczyć gdyby K. Był bardziej konsektwetny.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Wiem, że o psach ale...
Ja swoje szczury też tresuje. Jestem z nimi naprawdę związana, jeżdżę do weta z każdą drobnostką, płaczę gdy muszę wyjechać bez nich, ale wiem, że to ułatwi mi życia a im stresu. Można sobie wychować zwierzątka, tylko potrzeba samodyscypliny. Mam tez psa, który może komend nie zna, nie przychodzi na zawołanie, ale wie gdzie jest jej miejsce i zrobienia bez aprobaty człowieka.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
Ostatnio zmieniony przez Hedum 2017-01-23, 12:11, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2017-01-23, 11:19
Lennei napisał/a:
Poniżać?
A Ty "stosujesz komendy"?
Ale skoro Cię to śmieszy, to pewnie tak.
Lennei napisał/a:
Jak w takim razie wyobrażasz sobie układanie psa? Zwłaszcza jeśli jest już przez Ciebie/czy Twoją rodzinę "rozkapryszony, rozwydrzony i rozpuszczony do granic możliwości"?
Chcę ją wychować.
Lina Inverse napisał/a:
W takim razie olewasz cały potencjał intelektualny, jaki ten pies posiada i ignorujesz jego naturę w imię "braku dyskryminacji".
Że niby nie marnowanie potencjału psa jest nauczeniem go proszenie o kiełbasę?
Lina Inverse napisał/a:
Widać, że jesteś ze swoim psem bardzo związana emocjonalnie, ale to nie ma nic wspólnego z wychowywaniem go i tresura nie oznacza, że będziesz musiała to zmieniać .
Chwila - to psa się "tresuje" czy "wychowuje"?
Bo słownik, którzy przytoczyła Chochlik, mówi, że psa się nie wychowuje, a tresuje.
Rozumiecie, o co mi chodzi?
Ja nie mam nic przeciw nauce psa. Ludzie też się uczą. Ale UCZĄ nie TRESUJĄ.
To jest dla mnie przejaw dyskryminacji, z resztą wystarczy poczytać posty wyżej
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
A Ty "stosujesz komendy"?
Ale skoro Cię to śmieszy, to pewnie tak.
Ustalmy najważniejszą rzecz: ja swojego psa nie poniżam ucząc go nowych rzeczy.
A komendy są bardzo przydatne w życiu psa i w życiu człowieka.
http://www.szkola-doberma...omendy-dla-psa/
W ogóle też sobie nie wyobrażam, jak chcesz psa wychować nie ucząc go żadnych komend, nie stosując żadnych komend. I o to też pytałam, jak sobie wyobrażasz to wychowywanie.
Szamanka napisał/a:
Chcę ją wychować.
Zapytałam w jaki sposób, skoro najbardziej pozytywne metody nauki uznajesz za negatywną tresurę poniżającą psa?
Gdybym jeszcze rzuciła czymś kontrowersyjnym, gdzie faktycznie byłoby o czym dyskutować, np. obroże elektryczne, ale nie nauka ze smakami i przez zabawę.
Że niby nie marnowanie potencjału psa jest nauczeniem go proszenie o kiełbasę?
Też. Potencjał intelektualny psa nie jest nieograniczony, nie nauczysz go liczyć całek.
Ale marnowaniem jego potencjału i czymś, co sprawia że zwierzę, które naturalnie żyje w hierarchii nie ma pojęcia na temat tego, gdzie w tej piramidzie znajduje się jego miejsce, lub wydaje mu się, że jest w niej wyżej od właściciela jest właśnie brak tresury. Nie wyobrazam sobie mieszkania z psem, który nie reaguje na "wyjdź", "spokój", nie chodzi przy nodze, ciągnie mnie na smyczy czy obskakuje i ślini mnie lub moich gości.
Czym Twoim zdaniem różni się tresura od nauki? Bo mam wrażenie, że przyczepiasz się samego słowa bo kojarzy Ci się ze staniem nam zwierzęciem z pejczem i egzekwowaniem od niego, że zacznie stawać na głowie i kręcić się dookoła.
Cały czas się zastanawiam, dlatego prosiłam o wskazówki.
I wskazówki dostałaś, zerknij też na linki, które podałam w poprzednim poście.
Pies znając swoje miejsce czuje się bezpiecznie, ucząc go komend ma bardziej uporządkowane życie. Bez zasad i granic następuje rozpuszczenie i rozkapryszenie.
Problem to jest w chyba głównie w Twoim podejściu do tematu i nazywaniem negatywnie czegoś co negatywne nie jest. Nie wychowasz psa bez komend. Poczytaj o pozytywnych metodach nauki. Umiejętnie szkoląc psa nie stracisz z nim więzi a przeciwnie - wzmocnisz.
Na FB istnieje też fajna grupa z poradami behawioralnymi, możesz tam też zapytać: link.
ZALETY:
- jest tani w utrzymaniu ,gdyż wystarczy mu mała klatka ,1
-jest mały,
-łatwo przywiązuje się do właściciela i klatki
-nie śmierdzi,2
-może długo wytrzymać bez wody.3
1 - jak chce coś taniego byleby było, to polecam rzeżuchę.
2- mało które zwierze śmierdzi jak się o nie dba. Chyba, że hoduje się skunksa.
3-japierd... Czy wy widzicie to co ja? Zaletą zwierzaka jest to, że mało pije czyli że co? sprawdzanie czy zwierzak ma co pić to takie istotne nie jest?
Cytat:
WADY:
-krótko żyją (ok 2 lata),
-hałasują w nocy (jak strasznie hałasuje można go wynieść do innego pokoju)1,
-często gryzą kraty od klatki
-są małe i wszędzie mogą wejść i uciec2,
-czasami piszczą,gryzą.
1-złota rada - to może w ogóle z domu wynieść? Polecam rzeżuchę [2]
2- chwilę temu to, że jest mały było zaletą
Cytat:
Wady:
-są duże -potrzebna jest większa klatka,
-dużo jedzą-większe koszty związane z karmą1,
-hałasują w nocy,
-są chorowite.
1 polecam rzeżuchę [3]
Boję się, że ta kobieta może mieć kiedyś dzieci - będzie je wynosić z pokoju jak będzie płakać i zrobi w pieluchy, czasem je odwodni i będzie żałować mu na jedzenie.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Szamanka, i potem ludzie czytają takie cos i myślą, ze robią dla zwierzaka dobrze.
Ja strasznie sie ciesze, ze przed przyjęciem swoich szczurów trafiłam na świetną grupe, dzieki czemu maluchy mają teraz dobre warunki życia, a i ja mam pewność, że żyje im sie dobrze.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
jest tani w utrzymaniu ,gdyż wystarczy mu mała klatka ,1
Szamanka napisał/a:
1 - jak chce coś taniego byleby było, to polecam rzeżuchę.
Nie widzę w tym nic złego. Dla ludzi, którzy nie mają jakichś niesamowitych warunków, to to ile zwierzak będzie potrzebował miejsca jest ważne. Tak samo z kosztem utrzymania. Kupuję zwierzaka z pełnym przekonaniem, że stać mnie na jego utrzymanie. Jest wiele zwierząt a kwoty utrzymania zwierzaków się różnią. To chyba oczywiste.
Szamanka napisał/a:
-hałasują w nocy (jak strasznie hałasuje można go wynieść do innego pokoju)1,
Szamanka napisał/a:
1-złota rada - to może w ogóle z domu wynieść? Polecam rzeżuchę [2]
Tego oburzenia też nie rozumiem. Może jest ktoś, dla kogo takie hałasowanie byłoby problemem. No nie wiem - różnie bywa. Więc po co ma kupować tego chomika, który hałasuje jeśli może kupić innego zwierzaka, z którym takiego problemu nie ma.
Są różne zwierzaki, mają różne, że tak powiem - style bycia - więc kupienie takiego zwierzaka, który by nam najbardziej pasował jest chyba lepsze niż kupienie na zasadzie - o, jakie ma piękne oczka, bierzemy. Po czym w domu się okazuje, że zwierzak nam, no kolokwialnie mówiąc - nie pasuje.
Szamanka napisał/a:
dużo jedzą-większe koszty związane z karmą1,
Szamanka napisał/a:
1 polecam rzeżuchę [3]
No i znowu... Jak ktoś planuje kupić zwierzaka, to chyba oczywiste, że sprawdza ile by wynosił koszt jego utrzymania.
Szamanka napisał/a:
Boję się, że ta kobieta może mieć kiedyś dzieci - będzie je wynosić z pokoju jak będzie płakać i zrobi w pieluchy, czasem je odwodni i będzie żałować mu na jedzenie.
Laska porównuje 2 rasy chomików. Wskazuje według własnej opinii ich zalety i wady. Stwierdza fakty. To, że napiszę, że moje prosiaki żrą dużo siana (a co za tym idzie, większy koszt utrzymania) to nie oznacza, że no nie wiem... w przyszłości będę głodziła dzieci.
Rainbow napisał/a:
i potem ludzie czytają takie cos i myślą, ze robią dla zwierzaka dobrze.
W jakim sensie czytając ten wpis, mogliby zaszkodzić zwierzakowi?
Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-03-22, 18:25
Jedyne niepokojące, co w tym wpisie zauważyłam to
Cytat:
może długo wytrzymać bez wody
, chociaż i to raczej zostało po prostu źle ujęte. Zgadzam się ze .Shadow., nie ma co przesadzać, że przez porównywanie zalet i wad chomików ktoś będzie źle traktował dzieci. Miałam wiele zwierząt w swoim życiu i wiem, że takie aspekty jak koszt utrzymania, zajmowane miejsce, czy hałaśliwość są ważne.
Najważniejsze, aby wziąć zwierzaka, któremu będzie się w stanie zapewnić dobry byt, dlatego analiza tak prostych faktów, jak te, jest potrzebna.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2017-03-31, 20:51
.Shadow. napisał/a:
Tak samo z kosztem utrzymania. Kupuję zwierzaka z pełnym przekonaniem, że stać mnie na jego utrzymanie. Jest wiele zwierząt a kwoty utrzymania zwierzaków się różnią.
Jest różnica przy porównaniu kosztów na konia i chomika, a nie chomika i chomika... no bez przesady.
.Shadow. napisał/a:
Więc po co ma kupować tego chomika, który hałasuje jeśli może kupić innego zwierzaka, z którym takiego problemu nie ma.
Są różne zwierzaki, mają różne, że tak powiem - style bycia - więc kupienie takiego zwierzaka, który by nam najbardziej pasował jest chyba lepsze niż kupienie na zasadzie - o, jakie ma piękne oczka, bierzemy. Po czym w domu się okazuje, że zwierzak nam, no kolokwialnie mówiąc - nie pasuje.
Czy mi piszemy o tym samym? Tam jest porównanie 2 gatunków chomika. Nie dwóch różnych zwierząt.
.Shadow. napisał/a:
No i znowu... Jak ktoś planuje kupić zwierzaka, to chyba oczywiste, że sprawdza ile by wynosił koszt jego utrzymania.
No i znowu - piszemy o 2 chomikach.
.Shadow. napisał/a:
W jakim sensie czytając ten wpis, mogliby zaszkodzić zwierzakowi?
Np. tym:
Cytat:
może długo wytrzymać bez wody
Rozumiem jakby porównywała w/w konia i chomika. Chociaż biorąc pod uwagę oszczędności na wodzie - to lepiej jakieś zwierze z wielbłądem.
.Shadow. napisał/a:
Laska porównuje 2 rasy chomików. Wskazuje według własnej opinii ich zalety i wady. Stwierdza fakty. To, że napiszę, że moje prosiaki żrą dużo siana (a co za tym idzie, większy koszt utrzymania) to nie oznacza, że no nie wiem... w przyszłości będę głodziła dzieci.
Przeszkadza jej hałas, szuka jak najtańszych, i o których nie trzeba zbyt pamiętać (tak, wciąż piję do punktu o nawadnianiu zwierzaka). To co cholerę jej zwierz? Ma tylko wyglądać?
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-03-31, 22:26
Cytat:
Tam jest porównanie 2 gatunków chomika. Nie dwóch różnych zwierząt
Skoro chodzi o dwie rasy chomika to może faktycznie przesadzone są porównania kosztów, hałasu itp. Zrozumiałam to jako porównanie chomika z np. świnką morską. Ale nadal nie rozumiem postrzegania tego, że jak ktoś chce małe i tanie zwierzątko, to bierze je "aby było cokolwiek".
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."