Tak sobie próbuję zmniejszyć ilość cukru. Próbowałam zacząć od picia gorzkiej herbaty... i owszem wypiłam, ale za to jak dorwałam coś słodkiego to hurtowo, więc póki co zmniejszyłam ilość cukru w herbacie (chyba, że się zapomnę i wsypię "jak zawsze"), może któregoś dnia dojdę do tego, że herbata z cukrem nie będzie mi smakowała, bo będzie za słodka.
Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-07-18, 11:07
Edisni, naprawdę idzie się przyzwyczaić. Ja stopniowo zmniejszałam ilość cukru w herbacie, teraz praktycznie wcale nie słodzę. Posłodzona łyżeczką cukru jest dla mnie ohydna, bo czuję sam cukier. Za to do kawy sypię około pół łyżeczki.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
komarymniepogryzły, pewnie, że to kwestia przyzwyczajenia, choć też nie słodzę nie wiadomo jak wiele, bo raptem standardowo 2 łyżeczki a teraz jedną, chyba, że się zapomnę. Kawę kiedyś sobie dowaliłam ze sporą ilością cukru, teraz zresztą jak już zdarzy mi się ją pić to i tak mam zalecenie by z olejem kokosowym, ale wsypuję maksymalnie do 3 łyżeczek cukru, staram się dwie, przynajmniej po dwóch próbuję czy już wystarczy.
Powinnam z cukru zrezygnować, stąd to ograniczanie w herbacie, kawie i na co dzień w słodyczach, więc zaczęłam od herbaty.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2017-07-19, 12:56
Edisni, stopniowo sobie zmniejszaj ilość cukru. Nawet bardzo stopniowo jak masz problem z trzymaniem się tego. Zmniejszaj może raz na kilka dni/jeden tydzień po pól łyżeczki? Nie odczujesz aż takiej różnicy w smaku, to znaczy nie powinnaś.
Rzucenie na raz jest cholernie ciężkie.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Nalot na słodycze zwykle mam tylko raz w miesiącu, a słodyczy jako tako nie mam, chyba, że pojadę do babci, albo ktoś mi od niej co nieco przywiezie, więc wtedy coś na "czarną" godzinę jest.
Trochę też większą uwagę zwracam uwagę na etykiety i zerkanie na ilość cukru, więc zdarzyło mi się coś co mi zawsze smakowało - odkładać na półkę.
Na razie zatrzymałam się na 1 łyżeczce, bo też w niektórych herbatach już się przyzwyczaiłam a w niektórych nie, aż mi ciężko uwierzyć, że kiedyś owocową potrafiłam pić bez cukru. (stąd ograniczanie cukru padło w pierwszej kolejności na herbaty).
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2017-07-20, 19:03
Jak mam intensywną w smaku owocową herbatę, to mi jej szkoda słodzić czy dawać cytrynę i psuć smak.
A od czasu do czasu się docukrzyć powinno, ja mam problem z za niskim cukrem ze względu na drobną budowę, jak mi diabetolog powiedziała i muszę nosić przy sobie cukierki.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Herbat z cytryną nie pijam, bo właśnie cytryna psuje mi smak. Kiedyś miałam fazę, że do zwykłej czarnej dorzucałam jabłko i cynamon.
Z tym docukrzaniem to też zależy od człowieka, bo fakt, jeśli lekarz kazał to ok, ale zdarza się, że cukier trzeba całkowicie wyeliminować.
Jak czuję, że mam jakieś spadki cukrowe w organizmie to prawie zawsze mam ochotę na colę.
A że - jak już - zdarza mi się to przy intensywnym wysiłku fizycznym to nie dziwne, że trzeba wciągać te mega słodkie, okropne żele energetyczne.
Szamanka, mi to po prostu nijak nie pasuje pod wyrażenie o tym, że każda wymówka jest dobra, bo to nie jest wymówka. Jakby ktoś wciągał ten cukier przy każdej aktywności, nawet najkrótszej to byłoby to bardziej spójne i pasujące. A przed wysiłkiem trzeba zadbać o odpowiednie żywienie, w trakcie i po także. Z czegoś "nie sztucznego" polecane są też banany, bo to też cukier i energia, ale np. ja akurat bananów nie mogę jeść przed i w trakcie wysiłku.
Edisni, dokładnie miałam na myśli to co napisała Szamanka.
Może nie do końca "wymówka" to dobrze dobran słowo, ale jak sama napisałaś, są wybory mniej sztuczne. W końcu ten temat jest w dziale uzależnienia.
Z drugiej strony zauważ, że zgodziłam się z Twoją wypowiedzią, czyli rozumiem o co chodziło z cukrem kontra wysiłek fizyczny.
I jak sama też zauważyłaś w mojej wypowiedzi nie każdy sobie może pozwolić na wybór mniej sztuczny. Zależy od organizmu, sytuacji.
I od ilości spożywanego cukru, skoro mowa już o tym dziale.
Arashi napisał/a:
W końcu ten temat jest w dziale uzależnienia.
Czasami dyskusje wychodzą poza konkretny dział w którym znajduje się dany temat, więc nie zawsze wszystko musi się sprowadzać do jednego.
A skoro już przypomniałaś o dziale uzależnień, to fajne info: "Ukryte źródła cukru".
Uwielbiam słodycze. Muszę codziennie zjeść coś słodkiego, mimo, że mam podwyższony cukier i powinnam to ograniczyć. Kiedyś słodziłam trzy łyżeczki cukru do herbaty, teraz piję gorzką. Z drugiej strony co z tego, jeśli herbatkę na obniżenie cukru przegryzam ciastkami lub czekoladą.