Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jak? Z jakimi uczuciami?
Autor Wiadomość
Forever Alone 



Wiek: 25
Dołączyła: 02 Lis 2013
Posty: 993
Skąd: śląskie

Wysłany: 2014-01-26, 17:47   

Odkopuję stary, zapomniany temat.
Naamah napisał/a:
Jak? Jak to robicie?

Zazwyczaj zaczynam na spokojnie. Później daję się ponieść emocjom. Czasem zdarzy mi się zacząć już za mocno nabuzowana. Wtedy przeginam. Jednak ostatnio zauważyłam, że potrafię to robić bez żadnych emocji, jak jestem obojętna na wszystko i wszystkich.
Naamah napisał/a:
Czy w wielkim szale, łapiąc wszystko co popadnie, czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał?

Zależy od sytuacji, ale zazwyczaj odbywa się to jako mój prywatny rytuał. Raz czy dwa było to w tak silnych emocjach, że nie zwracałam na nic uwagi.
Naamah napisał/a:
Że bierzecie ostrze do ręki i np. najpierw wypominacie sobie wszystko, za co chcielibyście się ukarać, czy raczej bez zastanowienia, po prostu nacinacie?

Mój mały, prywatny rytuał polega na tym, że wyciągam coś ostrego i chusteczki. Czuję wtedy już to mrowienie na skórze, oczekiwanie. Myślę wtedy o tym, za co chcę się teraz ukarać, jaka jestem głupia, beznadziejna, dziecinna, arogancka, tchórzliwa, obojętna, aspołeczna, niewdzięczna, itd. co chcę odreagować, co chcę z siebie wyrzucić...




:fori:
13.02.2017
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Rauko 
Above all.



Wiek: 26
Dołączyła: 24 Sty 2013
Posty: 794
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-01-26, 18:57   

Cytat:
Jak? Jak to robicie?

Zawsze spokojnie, precyzyjnie. Moje cięcia są w idealnych odstępach, najczęściej w jednej linii. Nie lubię chaosu, wszystko muszę mieć uporządkowane. Daje mi to poczucie, że jeszcze nad tym panuję.
Cytat:
Czy w wielkim szale, łapiąc wszystko co popadnie, czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał?

Nie przypominam sobie, żebym cięła się na oślep, gdzie popadnie. Zdecydowanie bardziej pomaga mi spokojne, lecz dotkliwe zadawanie bólu. Mogę więc powiedzieć, ze to taki mały rytuał. Pobawię się żyletką przez parę godzin, posprzątam i po chwili refleksji wrócę do rzeczywistości.




Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 19:04   

Ostatnio z bezsilności...



 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Bezbarwna 
weltschmerz



Wiek: 26
Dołączyła: 01 Kwi 2013
Posty: 682
Skąd: śląskie

Wysłany: 2014-01-28, 13:02   

W zależności od sytuacji robię to na dwa sposoby.

Czasami mam coś, jakby "atak" paniki, na ogół dzieje się tak po kłótniach w domu. Cała się trzęsę i płacze. Praktycznie nie czuje wtedy bólu. Wybieram sobie jedno miejsce na ciele i tne się gdzie popadnie. Rana na ranie- żeby chociaż trochę poczuć. Nie myślę wtedy o niczym. Najgorsze jest uczucie po wszystkim. Kiedy nie mam nawet siły schować żyletki. Po prostu się kładę i leże bez żadnych emocji. Taka pusta.

Inaczej jest kiedy celowo chce się ukarać. Potrafię to zrobić wszędzie. W szkole, w czasie zakupów w galerii, w ciągu kilku minut w toalecie, pare razy udało mi się nawet na spacerze z psem. Wtedy dokładnie myślę, w jakim miejscu to zrobić. Żeby nikt nie zauważył. Nigdy wtedy nie płacze. Jestem całkiem opanowana. Głównie z tego powodu cięcia nie są głębokie. Ten "zabieg" można by nazwać właśnie rytuałem. Wyjąć żyletkę, Szybko zrobić kilka dokładnych cięć w wybranym miejscu, w wybrany sposób, schować żyletkę, poczekać aż przestanie krwawić, wyjść i żyć normalnie.




 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
cruella
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-28, 19:24   

Naamah napisał/a:
Jak? Jak to robicie? Czy w wielkim szale, łapiąc wszystko co popadnie, czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał?

Zazwyczaj staram się powstrzymywać. Nie chcę, żeby to stało się rytuałem. Dotychczas raz tylko zdarzyło mi się w szale - w dniu, kiedy się tu zarejestrowałam. Zawalił mi się wtedy świat, byłam zrozpaczona przez kłótnię z mamą.




 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Tenebre 



Wiek: 25
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 69
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2014-01-31, 17:03   

Cytat:
Jak? Jak to robicie?

Spokojnie. Napawam się każdym cięciem.
Cytat:
Czy w wielkim szale, łapiąc wszystko co popadnie, czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał?

Nigdy nie robię tego w ataku histerii czy rozpaczy. Przeczekuję strach, złość i inne silne emocje. Gdy coś złego się zdarzy nie potrafię myśleć o niczym poza żyletką. Świadomość, że sprawiedliwości stanie się zadość, uspokaja mnie. Przemieniam panikę w wewnętrzny ból. Potem przechodzę do czynu. Nie jest to więc szał, ale też nie rytuał.
Cytat:
Że bierzecie ostrze do ręki i np. najpierw wypominacie sobie wszystko, za co chcielibyście się ukarać, czy raczej bez zastanowienia, po prostu nacinacie?

Chyba bez zastanowienia. Przy przykładaniu ostrza do ciała, myślę tylko i wyłącznie o uldze, której za chwilę doświadczę.

Po wszystkim, czuję mój wymarzony spokój. Jest mi o wiele lżej. Nigdy przy tym nie płaczę. Wręcz martwi mnie moje opanowanie. Niestety po jakimś czasie wszystko się zmienia. Przychodzi mi do głowy, że to nie było potrzebne. Że nie powinnam. I wtedy mam wyrzuty sumienia.




 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
KrYsPiN 



Wiek: 27
Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 94
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2014-02-01, 01:58   

Z braku sił, serca i humoru.



"Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen.."
 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2014-02-01, 13:11   

Forever Alone napisał/a:
Jak? Jak to robicie?

Zazwyczaj w ataku ,,szału', kiedy mam już wszystkiego dosyć i myślę tylko o zadaniu sobie bólu.

Cytat:
czy jest to dla Was swego rodzaju rytuał?

Czasami mam wrażenie, że tak, biorę wtedy narzędzie dokładnie je oglądam, wybieram miejsce i robię takie urocze nacięcie.

Cytat:
Że bierzecie ostrze do ręki i np. najpierw wypominacie sobie wszystko, za co chcielibyście się ukarać, czy raczej bez zastanowienia, po prostu nacinacie?

Bez zastanowienia, gdy już zamierzam to zrobić sam powód staje się mglisty. Chociaż zdarza się, kiedy jestem wybitnie przybita, że wypominam sobie jaka jestem beznadziejna.




Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
biały królik 
odmieniec



Wiek: 28
Dołączyła: 09 Lut 2014
Posty: 855
Skąd: świat

Wysłany: 2014-03-02, 21:11   

Jak to wygląda? Hmm...

Faktycznie przypomina to rytuał i uświadomiłam to sobie czytając ten temat, a napisanie czegoś tu wydawało mi się nieodpowiednie, ponieważ mój sposób jest trochę dziwny.

Lubię mieć na to sporo czasu. Zamknąć się z daleka od ludzi. Dopada mnie wtedy ta destrukcyjna melancholia, która zamyka na moich ustach specyficzny uśmiech odzwierciedlający wszystko. Jak gdybym cieszyła się na całe zajście. Wyciągam swój skalpel i jako, że jest to dla mnie"przedmiot nieskalany" (długa historia...) całuję jego ostrze. Potem następuje pierwsze cięcie. Czasem bywa ono szybkie, czasem wolne. Zależy od humoru. Przyglądam się z upodobaniem spływającej krwi. Często zbieram ją palcami i rozmazuję na dłoni z radością lub w miejscu cięcia. A gdy to jedno zacznie mniej ciec, następuje kolejne i kolejne. Coraz częściej po sobie, z radością czekając na kolejny widok rozstępującej się skóry.

Jest jeszcze opcja, gdy bardzo się boję i denerwuję. Wtedy bezwiednie tnę palce prawej ręki, albo usta. Orientuję się dopiero po chwili, albo gdy ktoś wyrwie mnie z tego stanu.




 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
gruszka95 
Lost in pain



Wiek: 28
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 78
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-03-14, 00:13   

Z bezsilności lub gdy stracę kontrole(W totalne furii. Wtedy przestaje patrzeć ile i jak głęboko.).



 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Vanilla 


Wiek: 28
Dołączyła: 27 Lut 2014
Posty: 1562
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-03-14, 09:57   

Pierwsze cięcia robię "na spokojnie" - powoli, dokładnie planuję gdzie ciąć. Potem tnę gdzie popadnie, żeby zobaczyć jeszcze trochę więcej krwi.



 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Indifference 


Dołączyła: 18 Mar 2014
Posty: 44
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-05-02, 21:07   

Robię to zwykle gdy czuje napięcie którego nie jestem w stanie już opanować. Często gdy długo odczuwam stres i coś przepełni "czarę goryczy". Może to być coś błahego np. współlokatorka głośno przeżuwa gdy ja siedzę wkurzona na granicy wytrzymałości. Idę wtedy do WC. Zazwyczaj to się dzieje w takim amoku, trzęsą mi się ręce, czuje się tak ze chyba zwariuje jak tego nie zrobię. Miejsca mam ustalone, nie tnę się na oślep bo nie chce by ktokolwiek wiedział. Gdy odpływa napięcie, między kolejnymi nacięciami czuję się jak najgorsze ścierwo, dno-dna. Zwykle lecą mi łzy i się zasmarkam cała, chociaż nie zawsze. Myślę jak bardzo się nienawidzę, jak bardzo jestem ohydna, żałosna, nienormalna i ze powinnam już dawno umrzeć. Myślę o tym jakie to wszystko jest powalone, ja, to co robię, co inni by sobie na mój temat pomyśleli i jak mam już dość - siebie-życia-wszystkiego. Myślę jak bardzo spieprzyłam... Potem szybkie sprzątanie, papier w miejsce które krwawi, poprawa makijażu i wracam już z uśmiechem na twarzy mówiąc że znów miałam biegunkę gdy pytają "Co tak długo?".



Art never comes from happiness
 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
WatPomp 



Wiek: 29
Dołączyła: 20 Gru 2013
Posty: 487
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-07-20, 15:29   

Ja zazwyczaj robię sobie krzywdę w nocy, a potem idę spać. Często zdarza mi się, że budzę się i nie pamiętam, dopiero ból ręki uświadamia mi co zrobiłam poprzedniego dnia :evil:


<<< Dodano: 2014-07-20, 15:30 >>>


Indifference napisał/a:
Robię to zwykle gdy czuje napięcie którego nie jestem w stanie już opanować.

Dokładnie tak, rzadko zdarzają mi się "napady" w akcie szału/zdenerwowania...




Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Usagi 
Krwawy Króliczek



Wiek: 29
Dołączył: 14 Sie 2014
Posty: 747
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2014-08-15, 13:19   

Zależy od humoru. Czasami to sobie planowałam. Puszczałam odpowiednią muzykę. Przygotowałam jakieś chusteczki, żeby niczego nie zabrudzić i cięłam. Powoli i metodycznie w jednym miejscu. Pierwsze cięcie. Pierwszy chrzest. Moja własna osobista komunia, gdy widziałam spływającą krew i powoli krzepnącą. Wtedy robiłam to na zimno, bez emocji, bo już nawet płakać nie potrafiłam. Wtedy to było za karę. Drugi mood jest o wiele gorszy. Atak histerii i tnę czym popadnę, nożem, żyletką, byle żeby było ostre. Zazwyczaj w paru miejscach, bo po parunastu minutach takiego szału już nie miałam miejsc na rękach, więc przenosiłam się na uda i cięłam i cięłam, aż się zmęczyłam i po prostu zasypiałam. To było na uspokojenie, żeby już nic nie czuć.






平和 heiwa (z jap. spokój ducha)
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Alex 



Wiek: 24
Dołączyła: 11 Sie 2014
Posty: 105
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-15, 18:15   

-Dokładnie, wręcz z nieukrywaną pasją.
-Zazwyczaj w wannie... Jakieś wypaczenie zawodowe :lol:
-Często przed cięciem występuje litania wyzwisk, i przekleństw.
Chociaż i tak naprawdę coś bardzo mnie musi wytrącić z równowagi, żebym zaczęła na nowo...




Jestem wolna, polecam to uczucie.
 
 
 
Jak? Z jakimi uczuciami?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12