Macie jakieś plany wakacyjne? Czekacie na te parę miesięcy odpoczynku od szkoły/studiów? Bądź co bądź to już tylko miesiąc (nie wspominając o maturzystach).
Zakładam ten temat, bo mówiąc szczerze... ja się wakacji obawiam, po raz pierwszy w życiu Studia czasem mnie przybijają, ale jakby nie patrzeć - gospodarują mi czas; poza tym mieszkam sam, więc muszę się zajmować mieszkaniem, gotować - generalnie jest co robić. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie 2-3 miesięcy wolnego (ilu dokładnie, zależy od sesji ) i zajęcia sobie czymś sensownym tego czasu. Większość wakacji pewnie spędzę w domu u rodziców i obawiam się, że bezczynność da mi popalić w postaci moich depresyjnych nastrojów.
Jestem ciekaw, jak wy zamierzacie sobie radzić z tym czasem - może nawet podchwycę parę pomysłów
U mnie wakacje już trwają. Tak jak Kot, nadrabiam zaległości filmowe, czytam dużo książek i gram sobie w GTA. W czerwcu będę namiętnie oglądać Mistrzostwa.
Oprócz tego niedługo wyjeżdżam na kilka dni do Wrocławia, a w sierpniu możliwe, że wyjadę do Norwegii, wszystko zależy od wyników matur.
Ja mam zamiar spakować się i iść na koniec świata, jak wędrowny dziad. Myślę, że to dobry sposób na spędzenie wolnego czasu, jak i poukładanie chociaż kilku rzeczy w swoim życiu.
Ja mam zamiar spakować się i iść na koniec świata, jak wędrowny dziad. Myślę, że to dobry sposób na spędzenie wolnego czasu, jak i poukładanie chociaż kilku rzeczy w swoim życiu.
Brzmi jak ciekawy pomysł, też bym chętnie coś takiego zrobił - najlepiej z rowerem.
Moim marzeniem jest w ogóle wyprawa rowerowa dookoła Islandii, ale na razie przeraża mnie planowanie, ilość sprzętu, w którą musiałbym się zaopatrzyć i nieść ze sobą, no i wymogi kondycyjne
Wiek: 39 Dołączył: 28 Sie 2012 Posty: 990 Skąd: świat
Wysłany: 2014-05-26, 03:00
PRACA PRACA PRACA!!! Nie ma czasu odpczywac! Dokształcac się, testowac nowe rozwiązania, a potem jeszcze więcej pracowac!!! CHCĘ MIEC CHEVY CORVETTE! Trzeba pracowac, pracowac i jeszcze raz PRACOWAC!!!
Brzmi jak ciekawy pomysł, też bym chętnie coś takiego zrobił - najlepiej z rowerem.
Moim marzeniem jest w ogóle wyprawa rowerowa dookoła Islandii, ale na razie przeraża mnie planowanie, ilość sprzętu, w którą musiałbym się zaopatrzyć i nieść ze sobą, no i wymogi kondycyjne
Cóż, mam o tyle łatwiej, że kierują mną skłonności do ascezy w takich wyprawach. No dobrze, tak naprawdę to do nieróbstwa i menelstwa W każdym razie moim planem jest minimalna ilość sprzętu i jeszcze mniejsza ilość pieniędzy, a głównym problemem jest praca nad kondycją i wyjaśnienie bliskim, że mam zamiar na jakiś czas zniknąć. To nie są łatwe plany, ale to nie jest pragnienie, któremu mogę się opierać w nieskończoność.
RobertIslay to chwilowy zapał, czy naprawdę jesteś tak mocno zmotywowany? O 3 w nocy brzmisz tyle samo groźnie, co przekonująco
Wiek: 39 Dołączył: 28 Sie 2012 Posty: 990 Skąd: świat
Wysłany: 2014-05-26, 04:17
olemosaic napisał/a:
RobertIslay to chwilowy zapał, czy naprawdę jesteś tak mocno zmotywowany? O 3 w nocy brzmisz tyle samo groźnie, co przekonująco
Cóż... Może trochę przekoloryzowałem, ale generalnie zapał jest, ale i potrzeba taka istnieje. Wakacji w tym roku miec nie będę i rzeczywiście mam zamiar pracowac non stop i dokształacac się z pewnej dziedziny.
3 w nocy? Hm... U mnie było znacznie wcześniej jak to pisałem - Pozdrowienia z drugiej stolicy Polski: Chicago
Założenia mam takie, że jeśli przetrwam inwazję beztrosko zapraszanych przez mojego męża gości, których niańczyć będę musiała ja, to sobie to wszystko wynagrodzę w postaci wyprawy na północ Norwegii. Ciągnie mnie za koło podbiegunowe, ale nie wykluczam, że zejdę też trochę niżej na mapie, mając w perspektywie penetrację kilku ważniejszych punktów na mapie krainy wielkich fiordów. Jeśli znajoma zostanie wysłana na delegację, przenocuje nas przez kilka dni w swoim mieszkaniu w danym miejscu, więc niewykluczone, że czeka nas wycieczka do Hiszpanii.
Neverhood napisał/a:
Moim marzeniem jest w ogóle wyprawa rowerowa dookoła Islandii,
Tego też nie wykluczam, jednakże najpierw musiałabym pokonać opory partnera co do tego kierunku podróży. Jemu się raczej marzą mordercze upały.
Takie rzeczy jak poprawa kondycji czy nauka i szlifowanie języków to codzienna rutyna, z której w wakacje nie zamierzam rezygnować. Mam nadzieję posmakować lokalnej kuchni, być na kilku festiwalach (głównie trafiam na te spożywcze i rolnicze, ale nie narzekam ) i może w jakiś sposób podejmować kolejne próby integrowania się z lokalną społecznością.
Moje wakacje zaczną się niebawem, kiedy w środę zdam ostatnią część matury. Jak zwykle, mam zamiar jeździć na rowerze. Pewnie zaczną się wyjazdy całodniowe. Na pewno będzie parę samochodowych wyjazdów w plener, ale gdzie i z kim tego jeszcze nie wiem. Pewnie spędzę trochę czasu na hamaku, na pewno pozwiedzam jakieś ruiny, bo będę miała więcej czasu. Nadrobię zaległości z w czytaniu. Może zjawię się na jakichś koncertach. Może udam się gdzieś dalej. Pozałatwiam formalności ws. studiów. Sama nie wiem, nigdy nie planuję, wszystko wychodzi samo, nagle.
Moje wakacje zaczęły się wraz z końcem matur (19 maj) a skończą na początku czerwca, jak pójdę do pracy. :f Mam tylko nadzieję, że uda mi się dostać wolne na okres Woodstocku i kilka dni przed, by tam wcześniej pojechać...