Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Autor Wiadomość
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2016-01-31, 19:46   Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016

Krótki post o wyborach w USA, dla zainteresowanych:

Można USA nie lubić, można się na ten kraj oburzać, ale nie zmieni to tego, że jest to obecnie jedyne supermocarstwo na świecie (No bo kto inny byłby w stanie podbić kraj leżący po drugiej stronie globu) i najsilniejsza gospodarka świata i to co się tam/tutaj dzieje wpływa w dużym stopniu na losy całej naszej planety. Choćby z tego powodu warto wiedzieć trochę o wyborach w tym kraju.

Do konkretów więc:

Jutro, to jest w poniedziałek 02.01.2016 wyborczy cyrk w USA wchodzi w (jeszcze nie kluczową, ale już bardzo znaczącą) nową fazę. Otóż, zaczynają się prawybory, które wyłonią reprezentantów partii demokratycznej i republikańskiej w wyborach prezydenckich, które w USA odbędą się w listopadzie tego roku.
Prawybory w USA w żadnym stopniu nie przypominają tych pseudo prawyborów, jakie swego czasu urządzała PO, aby pokazać, jacy to oni sa pluralistyczni i demokratyczni. Prawybory w USA, to faktyczne wybory, gdzie nigdy nic nie jest przesądzone - jak choćby w 2008 roku, kiedy establisment demokratów chciał aby to pani Hilary Clinton reprezentowała ich partię, a tymczasem prawybory wygrał - słabo wcześniej znany - senator ze stanu Illinois, Barack Obama.
Dlaczego tak się dzieje? Ano chociażby dlatego, że demokraci mają ok 43 mln członków, a republikanie ok 31 mln i Ci wszyscy ludzie sa uprawnieni do głosowania w prawyborach. Ponadto, niektóre stany, dopuszczają do prawyborów ludzi, którzy członkami żadnej partii nie są. Stąd te prawybory są wyborami faktycznymi, a nie fasadowymi.

Jeszcze krótka wzmianka o tym, jak te prawybory wyglądają, a jest to coś, co was chyba zaskoczy, przynajmniej w odniesieniu do niektórych stanów: I tak właśnie powinno być w przypadku jutrzejszych prawyborów w stanie Iowa, gdzie przybierają one formy tzw. caucuses (znalazłem tłumaczenie: "zebranie partyjne"). Przede wszystkim, są to wybory jawne i mają ciekawą formę głosowania - nie ma urn, nie ma kart do głosowania, wszyscy wyborcy muszą byc zgromadzeni w miejscach wyborów w tym samym czasie, a samych wyborów dokonuje się albo poprzez podniesienie ręki, albo poprzez pogrupowanie wyborców na grupki popierające poszczególnych kandydatów i ich ręczne policzenie... Nie pamiętam teraz listy stanów, które tak przeprowadzają te wybory, ale jest to mniejszość. Większość stanów, jak choćby następny w kolejności (9 lutego) New Hampshire, przeprowadzają wybory w typowy sposób, czyli poprzez głosowanie za pomocą kart wyborczych i urn.

Kolejną ciekawostką jest, że wybory nie są proporcjonalne, tzn. zwycięzca bierze wszystkie głosy z danego stanu.

Cała ta karuzela prawyborów trwać będzie do 14 czerwca, kiedy to głosować będzie Dystryk Kolumbia (wydzielona część stanu Maryland, w której obrębie znajduje się Waszyngton).
Wtedy też przejdziemy do finałowego etapu wyborów, w którym to zmierzy sie ze sobą dwoje kandytatów wyłonionych w prawyborach i ewentualni kandydaci niezależni.

Teraz jeszcz krótko o samych kandydatach:

W partii demokratycznej wygląda to prosto: Jest pani Clinton, senator Bernie Sanders i gubernator stanu Maryland Marin O'Maley. Ten ostatni się nie liczy (tak przynajmniej wnika z sondaży). Pani Clinton, ma najniższe zaufanie społeczne wśród kandytaów na urząd prezydenta w ogóle, bo ciągną się za nią śmierdzące sprawy, ale może w to wnikać na razie nie będę. Senator Bernie Sanders, to natomiast... socjalista. Skąd te trzy kropki? Ano, w USA, socjaliści nigdy nie odgrywali znaczących ról politycznych. Tym razem miało być tak samo - establisment demokratyczny chce pani Clinton, ale sondaże pokazują, że senator Sanders może z nią wygrać. Amerykańscy socjaliści różnią się od tych europejskich (moim zdaniem są mądrzejsi) i tak pan senator Sanders, jest przeciwny przyjmowaniu imigrantów i popiera prawo do posiadania bronii i to go dyskwalifikuje dla socjaldemokracji europejskiej.


Partia republikańska, to prawdziwa masakra jeśli chodzi o liczbę kandydatów, bo był moment, że było ich 17-stu (do teraz ostało się 11-stu).
Z sondaży wynika, że nominację uzyska Donald Trump - Miliarder (szacuje się, że jego majątek to ok. 10 mld$), showman (własny program w telewziji) i populista. Co ciekawe, jak i pani Clinton, cieszy się on jednym z najniższych poziomów zaufania publicznego w USA. Może więc dojść do kuriozalnej sytuacji, tzn. wybór będzie pomiędzy najmniej lubianymi politykami w USA... Oprócz niego, sondaże dają szanse senatorowi z Texasu, Ted'owi Cruz'owi - człowiekowi, który jest przeciwnikiem małżeństw homoseksualnych - i senatorowi z Florydy, Marco Rubio.

Ten ostatni kandydat jest jedynym z tej grupy, który by mi w miarę odpowiadał...

Cóż... Szaleństwo wyborcze w USA, od jutra rozkręca się na dobre, a punkt kulminacyjny osiągnie w listopadzie.
Osobiście jestem przerażony fatalną jakość kandydatów - może inaczej, są też kandydaci (w mojej opini) dobrzy, ale sondaże nie dają im zbyt wielkich szans. Chciałem wziąć udział w listopadowych wyborach, ale jeśli będę musiał wybierać pomiędzy Clinton a Trumpem, to będzie to wybór jak między biegunką, a wymiotami...

Jeśli będziecie mieli jakieś pytania, to zadawajcie - ekspertem nie jestem, ale postaram się odpowiedzi poszukać.
A jak nie będziecie mieli, to po prostu będę sobie tutaj (z poczucia kronikarskiego obowiązku) odnotowywał co ważniejsze momenty tego wyborczego show.

Dobrej nocy życzę - jutro wielkie emocje się zaczynają ;)




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Samotnik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-01, 07:39   

Temat ciekawy. W polskich mediach przewijają się najczęściej jedynie dwa nazwiska kandydatów: Clinton i Trump, tak jakby nie było innych chętnych.



 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-01, 08:53   

Samotnik napisał/a:
W polskich mediach przewijają się najczęściej jedynie dwa nazwiska kandydatów: Clinton i Trump, tak jakby nie było innych chętnych.

Przewija się jeszcze Sanders, ale jest traktowany jak folklor... coś jak u nas Korwin-Mikke - taka maskotka i błazen w jednym. Z tego co się czyta w polskiej prasie, to nikt nie wierzy w jego jakiekolwiek szanse.




 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2016-02-01, 15:39   

Samotnik napisał/a:
Clinton i Trump, tak jakby nie było innych chętnych.

Na usprawiedliwienie mediów można dodać, że to jest dosyć wczesny etap wyborów i niekoniecznie trzeba sie na nich skupiać - szczególnie, że w Polsce się dużo ostatnio dzieje.

Scarlet Halo napisał/a:
Przewija się jeszcze Sanders, ale jest traktowany jak folklor... coś jak u nas Korwin-Mikke - taka maskotka i błazen w jednym. Z tego co się czyta w polskiej prasie, to nikt nie wierzy w jego jakiekolwiek szanse.


Tak traktuje go Polska prasa? Może i tutejsze media też mu szans nie dawały, ale na pewno nie traktowano go jak błazna.

Sprawdzałem sondaże z Iowa, robione już dzisiaj i jeśli chodzi o demokratów, to wygląda na to, że wygra... Sanders. Taki scenariusz, jeszcze jakieś półtora miesiąca temu, wydawał się nieralny... Wracają koszmar Clinton z 2008 roku, kiedy to też prowadziła wyraźnie w sondażach, a ostatecznie przegrała z Obamą. Coś jak Komorowski vs Duda.

Ale jeszcze za wcześnie, że ogłaszać zwycięstwo Sandersa - za Clinton, prawdopodobnie, zagłosują te największe stany i to raczej ona będzie reprezentować demokratów.

Tutaj interesujący link, gdzie zbierane są na bieżąco sondaże dotyczące prawy orów w USA:

http://www.realclearpolit...olls/president/

Jeśli chodzi o partię republikańską, to we wszystkich sondażach, prowadzi Trump.

Sondaże sondażami, ale to nie one się liczą, a faktyczne głosowanie.




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-01, 18:20   

RobertIslay napisał/a:
Może i tutejsze media też mu szans nie dawały, ale na pewno nie traktowano go jak błazna.


U nas piszą o nim na przykład tak:

Podczas gdy inni politycy Demokratów za wszelką cenę unikają przypięcia łatki socjalisty (według badania Pew Research negatywne skojarzenia z tym słowem ma ponad 60 procent Amerykanów), a dla konserwatywnej części Ameryki to epitet zarezerwowany dla najgorszych wrogów, Sanders nie ma oporów, by samemu określać się tym mianem. Nie wzoruje się jednak na Leninie i nie cytuje dzieł Marksa. Opowiada się za socjaldemokracją w wydaniu skandynawskim - i to właśnie te kraje stawia jako model, na którym powinna wzorować się Ameryka. W jego programie są więc radykalne - przynajmniej jak na amerykańskie realia - postulaty: darmowe studia, państwowy system opieki zdrowotnej, ostra regulacja Wall Street i wyższe podatki. Jak wysokie? Zapytany przez dziennikarza telewizji CNBC o to, czy 90-procentowa stawka podatkowa dla najbogatszych (co ciekawe taka krańcowa stawka obowiązywała w USA na początku lat 50.) byłaby za wysoka, Sanders natychmiast odparł: "w żadnym razie". Dlaczego więc polityk cieszy się taką popularnością? W przypadku Sandersa działa podobny mechanizm, który stoi za popularnością Donalda Trumpa, kontrowersyjnego biznesmena przewodzącego stawce republikańskich kandydatów. Podobnie jak Trump, Sanders nie zachowuje się jak zawodowy polityk z głównego nurtu.
wp.pl

albo tak:
W 2015 Amerykanie są spragnieni jakiejś wersji autentyczności — mamy więc populizm w wersji idealizującej (Bernie) i populizm w wersji dla idiotów (Trump).
krytykapolityczna.pl




 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-01, 18:29   

Ostatnio oglądając niemiecką tv, nie natknęłam się na jakieś wielkie poruszenie. Ot, Trumpa trochę obśmiali. Dzisiaj zwrócę uwagę na tagesschau, może coś wspomną...



 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2016-02-02, 06:22   

Na wstępie bardzo ważne sprostowanie, które powinno zostać dołączone do pierwszego postu, o co proszę moderację:

We wszysktich stanach, prawybory partii demokratycznej są PROPORCJONALNE. Również prawybory partii republikańskiej, w większości stanów, są PROPORCJONALNE.


A teraz wyniki!

Zaczynam od Partii Demokratycznej:

Po przeliczeniu 94% głosów mamy... REMIS!
Hilary Roadham Clinton: 49,9%
Bernie Sanders: 49,6%
O'Maley się nie liczy.

Co to oznacza w kontekście kolejnych prawyborów? Szczerze mówiąc, to cholera wie... ;)
To co sie teraz będzie działo, jest zupełnie nieprzewidywalne - z jednej strony, te najważniejsze stany, jak Nowy Jork czy Kalifornia powinny poprzeć panią Clinton, ale ten szalony pościg senatora Sandersa, który to jeszcze kilka miesięcy temu miał poparcie ledwie ok. 20% wyborców partii demokratycznej, może sprawić, że inni uwierzą w możliwość jego sukcesu i tłumnie ruszą go popierać, w kolejnych prawyborach.
Ciągle wydaje się, że to pani Clinton ma większe szansę na nominację Partii Demokratycznej, ale wcale nie będzie zaskoczeniem, jeśli nominację uzyska senator Sanders.


Lecimy z republikanami teraz:

Po przeliczeniu 99% głosów, mamy wyniki lekko sensacyjne:

Ted Cruz: 27,7%
Donald Trump: 24,3%
Marco Rubio: 23,1%

Jak to interpretować? Zwycięstwo senatora z Teksasu, Ted'a Cruz'a nie jest aż tak istotne, jak dobry wynik wyborczy senatora z Florydy, Marco Rubio. Dlaczego? Iowa jest dość konserwatywnym stanem i zwycięstwo bardzo konserwatywnego Cruz'a, było przewidywane przez wielu komentatorów politycznych. Jeśli chodzi o Marco Rubio, to jest on kandydatem najbardziej umiarkowanym z tej trójki i daje on nadzieję tym wszystkim republikanom, którzy nie akceptują Donalda Trump'a. Cruz najprawdopodobniej przestanie sie liczyć w kolejnych prawyborach i walko będzie się toczyła między Rubio i Trumpem. W tym kontekście, ta bardzo mała różnica między tymi dwoma ostatnimi politykami będzie najpewniej mobilizowała przeciwników Trump'a.

Wyborcze show ruszyło! Następny odcinek 9 lutego - głosuje New Hempshire!




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Samotnik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-02-02, 07:07   

nyaa napisał/a:
Ostatnio oglądając niemiecką tv, nie natknęłam się na jakieś wielkie poruszenie.

W polskich mediach też na razie nie ma aż tak wielkiego poruszenia. Ot, krótki materiał (dosłownie jednominutowy) raz na kilka dni. Myślę, że im bliżej wyborów, tym będzie przybywać poruszenie, no bo przecież zostanie wybrany całkiem nowy kandydat.




 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2016-02-09, 03:56   

Ze względu na niedobór dobra jakim jest czas. odnotuję tylko, że dziiś, tj we wtorek 09.02.2016, odbywają się prawybory w stanie New Hempshire. W odróżnieniu od tego co mieliśmy w Iowa, tutaj będą to faktycznie wybory, z kartami do głosowania, urnami, komisjami wyborczymi, etc.

Jeśli chodzi o sondaże, to w przypadku partii demokratycznej, wszystkie dają zwycięstwo Brenie Sandersowi. Jego przewaga na Clinton to ok 10%.

W przypadku republikanów, sondaże dają wyraźne zwycięsto Donaldwoi Trumpowi (ok 30% głosów) Na kolejnych miesjcach (odpowiednio): Marco Rubio, Johnk Kasich, Ted Crus, Jeb Bush - im sondaże dają pomiędzy 11,3 a 14,4 procenta.

Oczywiście postaram się odnotować wyniki, jak tylko będa one znane ;)



<<< Dodano: 2016-02-09, 05:58 >>>


Jeszcze taka ciekawostka:

Dochodzi północ... za kilka minut, lokale wyborcze w New Hamshire, zostaną otwarte... Głosowanie zaczyna się równo o północy i jak ktos chce, to może iść o 3 w nocy do lokalu wyborczego. Podejrzewam jednak, że do szóstej rano, frekwencja bedzie dosyć niska...

Tymczasem kamery już rozgrzane i za chwilę będzie transmisja na żywo z otwarcia lokali wyborczych o północy...

Hm... to raptem trzy małe miasteczka w New Hamshire, tradycyjnie, głosują od północy :)

Ha! Wsyzscy zarejestrowani wyborcy już zagłosowali. Wybory w tych lokalach już zostały zakończone, a komisje przystępują do liczenia :)

Wszystko! 4 głosy na Sandersa, Clinton: 0 :D

U Republikanów:

Kasich 3, Trump 2 głosy :D


<<< Dodano: 2016-02-10, 05:46 >>>


W New Hempshire większość głosów już policzona, więc chyba mogę już podać wyniki - raczej się już nie zmienią.

Jeśli chodzi o partię demokratyczną, to stało się to, co zapowiadały sondaże, a co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się zupełnie nieprawdopodobne: Zwycięża senator Bernie Sanders uzyskując ok 60% głosów. Clinton ma głosów 68% (Nie wiem gdzie te brakujące 2%, może to głosy nieważne).

Dzisiaj Sanders świętuje, ale już 20 lotego prawybory w Newadzie i tam sondaże dają dużą przewagę pani Clinton (Clinton ok 50%, Sanders 30%). Jak widać około 20% wyborców jeszcze jest niezdecydowanych, więc jest o co się starać.

A teraz republikanie:

Zdecydowanie wygrywa Donald Trump, zdobywając 34% głosów. Na drugim miejscu John Kasich - 16%, a na trzeciem Ted Cruz: 11%. Tutaj zaskakująca jest porażka Maco Rubio - dopiero piąte miejsce (ok 11%). Cóż, nie poszła mu sobotnia debata i to chyba przez to.

Następne prawybory republikanów odbędą się 20 lutego, w Południowej Karolinie
Sondaże dla Pd Karoliny: Trump - 36%, Ted Cruz - 19,7%, Marco Rubio - 12,7%.

Powoli wyścig się rozkręca ;)




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Samotnik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-20, 16:35   

Wczoraj i dzisiaj dużo w polskich mediach o prawyborach w Nowym Jorku oraz o wygranej Clinton wśród Demokratów.



 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2016-04-21, 05:17   

Samotnik,

Trudno sie dziwić - to jeden z najważniejszych stanów w USA, a zarazem stan o ogromnym znaczeniu dla całych prawyborów.

Clinton wygrała z dużą przewagą (58% wobec 42% Sandersa). Zgarnęła w ten sposób 139 delegatów z tego statanu i powiększyła znacząco przewagę na Sandresem. Do uzyskania nominacji, potrzeba 2383 delegatów; Clinton ma już 1930, a Sanders 1189. Głosować będzie jeszcze tylko 17 stanów. Sanders ciągle ma matematyczne szanse na uzyskanie nominacji, ale musiałby teraz wygrywać wyraźnie (to jest na poziomi 73% głosów) w każdym ze stanów - to jest raczej nie osiągalne.

W przypadku republikanów jest to trochę bardziejs skomplikowane, bo Trump, chociaż wyraźnie prowadzi i chociaż najpewniej wygra te prawybory, to prawdopodobnie, nie uzyska liczby delegatów wystarczającej, do automatycznej nominacji na kandytata na urząd prezydenta Stanów zjednoczonych - liczba ta to: 1237, a Trump obecnie ma 845 delegatow (następny w kolejce Cruz ma ich 559). Wygląda na to, że Trumpowi dużo do zdobycia juz nie zostało, ale Trump pozostały do rozstrzygnięcia wybory w Stanach, gdzie Trump jest nieszczególnie popularny.
Trump może więc wygrać prawybory, ale nie mieć wystarczającej liczby głosów, żeby uzyskać nominację. Co wtedy? Wtedy to zacznie się jazda, bo delegaci są zoobowiązani głosować na Trumpa, tylko w pierwszym głosowaniu. Jeśli pierwsze głosowanie nie da mu zwycięstwa, to delegacie mogą głosować wg. własnego uznania, a kandydatem może być nawet ktoś, kto w prawyborach w ogóle udziału nie brał. I tak nowminowanym może zostać np. Mit Ramney, czyli kandydat, który rywalizował z Obamą 4 lata temu, albo np. Jeb Bush, który z wyborów wycofał się już 20 lutego tego roku.

Także bedzie jeszcze ciekawie...

[/code]




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
wisielec
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 07:10   

Co myślicie o teraźniejszej sytuacji? Który kandydat jest "mniejszym złem"?



 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 08:24   

wisielec napisał/a:
Który kandydat jest "mniejszym złem"?

Szczerze? Jak dla mnie żaden. Z jednej strony impulsywny narcyz z drugiej siedząca w kieszeniach korporacji cyniczka. Nie zazdroszczę Amerykanom wyboru.




 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-17, 08:29   

Ja tam kibicuję Hilary. To imię ma jakiś polski odpowiednik?



 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Marianna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-20, 22:44   

Chochlik, wikipedia mówi: "Hilaria – żeński odpowiednik imienia Hilary. Jego patronką jest św. Hilaria, matka św. Afry." Raczej nie ma więc odpowiednika, bo to jest główna forma imienia.
A co do wyborów to mam wrażenie, że Ci od Trumpa robią wszystko, żeby zniszczyć "reputację" Hilary i odwrotnie... Żałosne to trochę.




 
 
Wybory prezydenckie w USA Anno Domini 2016
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 12