Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-09-22, 15:12
Mercy, ja myślałam o deszczu, ale spoko:) NO chyba, że tak masz zamiar zrobić to spoko:)
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-09-29, 13:10
Mercy, jeśli ona będzie się w nim dobrze czuła to jak najbardziej:)
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Mercy, ja bym kupiła te buciki i płaszczyk, kolor mi się podoba Czuczi, śliczny płaszczyk. Ja Dawidkowi kupiłam szarą kurteczkę z podpinką-polarową bluzą, którą można odpiąć i nosić osobno. Taka kurteczka na jesień i wiosnę i bez podpinki na chłodne dni latem. Niestety nie mam jak dodać zdjęcia. Teraz mały goni ojca z drabiną od wozu strażackiego- obrazek komiczny
Robiłam sobie czapkę. W pewnym momencie siostrzeniec się zainteresował co robię, więc siostra zaproponowała, żeby przymierzył...
- eee... wiesz co? - mówię patrząc na dziecko w czapce
- Już nie robisz czapki dla siebie, nie?
- Niestety, ale sobie zrobię potem taką samą. Kłębków mi starczy.
Dziecko niebardzo chciało pozować, więc zdjęcie wyszło jak wyszło. Może później jakieś pomyślniejsze wiatry pozwolą zrobić coś wyraźniejszego. Dziecko trzyma w ręce zieloną, mulinową kuleczkę, w której jest plastikowa kulka z mniejszymi kulkami. Wydaje to odgłos w stylu grzechotnika Młody nagle przestał narzekać, że nie chce czapki nosić
Ostatnio dużo myśli i zmartwień jest skierowanych na moją córkę.
Nie dość, że wchodzi w wiek, gdy zaczyna kombinować, pyskować, kłócić się a nawet kłamać, to jeszcze martwi mnie jej zachowanie.
Ostatnio miała dużo przeżyć - mój wypadek (w sumie nasz, bo miałam ją na rękach, tyle że jej nic się nie stało) i pobyt w szpitalu, później znów byłam w szpitalu (a ona ponad tydzień czasu spędziła u mojej mamy), od września idzie do przedszkola i widać, że się boi. Ami jest bardzo wstydliwa, najbardziej nie lubi się witać, żegnać (nie ma opcji by podała komuś rękę - po prostu nie lubi) i przez to dużo osób uważa, że jest źle wychowana, że ja jej nie uczę, że tak trzeba. Ale przecież uczę, tylko gdy widzę jak ona boi się innych i jak bardzo się stresuje - nie chcę zmuszać jej do podawania każdemu ręki. Ma prawo nie chcieć tego robić, prawda?
Martwi mnie też, że ona tak mało je. Naprawdę, broni się jak może by nie jeść. Potrafi mnie okłamać i powiedzieć, że jadła u babci i nie ma miejsca w brzuszku - kiedy pytam teściową czy jadła u niej, zazwyczaj słyszę - nie, Ami mówiła, że już jadła w domu.
Ostatnio zapytałam ją dlaczego nie chce jeść, to usłyszałam, że jest gruba.
A moja córka jest tak chuda, że można jej wszystkie kości policzyć.
Ma 4 lata, wagę 13,5kg. Ubrania kupuję jej, na 3 lata. Ostatnio kupiłam jej spodnie na 2-3 lata. Ma znaczną niedowagę.
Zauważyłam ostatnio, że ma ataki paniki, krzyczy, rzuca się, płacze.
Dużo chce wymuszać. Oczywiście staram się nie odpuszczać jej, ale czasami nie mam sił.
Nie wiem jak mam z nią rozmawiać, ja ją o coś proszę, tłumaczę a ona powie - nie. I koniec - nie ma dalszej rozmowy.
Czasami myślę, że jestem złą matką. Ponosi mnie chwilami. Kłócimy się.
Męczy mnie... męczy mnie to, że Ami ciągle chce być ze mną. Nawet gdy jadę do lekarza - ona jedzie ze mną. Od wypadku to nawet ze mną śpi...
Bardzo się boję, że skrzywdzę ją. Ciągle się tym zadręczam.
Wiek: 31 Dołączył: 12 Mar 2013 Posty: 88 Skąd: Łomża
Wysłany: 2013-08-13, 23:12
Mnie nie denerwuja tylko nie mam i niestety raczej nie bede mial bo nie mam z kim je miec. Ja bardzo lubie dzieci dlatego jestem na wychowaniu fizycznym