Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Dziecko
Autor Wiadomość
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-04-04, 11:16   

Również się zgadzam, nie brzmi to dziwnie. Poza skrajnymi sytuacjami, nie należy brać się za wychowanie czyjegoś dziecka i robić takich uwag. Choć do kar cielesnych nie mam jasno sprecyzowanego podejścia (nie lubię stanowisk skrajnych, choć jestem przeciwny biciu, nie jestem przekonany czy klaps z rzadka jest bardziej krzywdzący czy wychowawczy, aczkolwiek córki nigdy nie uderzyłem), to jest to temat taki, że nie powinni inni ludzie naszego dziecka w ten sposób straszyć.

Dzielić się jest fajnie, ale jest to opcja, nie konieczność. I nie polega na tym, że inni mogą zabrać co chcą, tylko że nasze dziecko może dać co chce.




 
 
Dziecko
Imperfect 


Wiek: 34
Dołączyła: 14 Gru 2014
Posty: 256
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2023-04-04, 12:24   

Czu, próbowałaś rozmawiać z ojcem Kajtka?

Typ nie jest od "wychowywania" (bo mega słabe te jego zagrywki) Twojego dziecka. Masz prawo mu powiedzieć, że sobie tego nie życzysz. Moim zdaniem powinniście spróbować to załatwić na poziomie dorosłych.




 
 
Dziecko
Czu 
Bipolar.



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Maj 2019
Posty: 998
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-04-05, 01:08   

Yennefer, dziękuję za odpowiedź.
Naprawdę tak się zakręciłam, że na okrągło o ty mysle.

kova84, no właśnie... opcja a nie konieczność.
Wydaje mi się, że dla dziecka jego zabawiki są dla niego bardzo ważne.

Imperfect, oczywiście, że próbowałam. Całkiem niedawno i wydawało mi się, że jakiś skutek tej rozmowy będzie.
Jednak usłyszałam tyle, że jego wychowanie przynosi efekt.
Tak..tylko jego syn ma 4lata, moja starsza córka 14 i postępowałam z nią tak jak z synem teraz. I ja wiem, że moje zachowanie daje efekty w życiu starszego dziecka, mam odniesienie...On nie. Trudno, ale nie pozwolę by on wpływał na wychowanie mojego dziecka.
Myślałam, że może ja nie jestem wg niego odpowiednią osobą do wypowiadania się na temat wychowania, więc mój mąż też zwrócił mu uwagę ale echo.

Może jeśli z ojcem (jego matka bardzo rzadko z nimi przyjezdza) nie da się dogadać, to jego synowi będę tłumaczyć, że Kazio nie musi, że powinien zapytać, poprosić...itp
Może będzie łatwiej się wtedy chłopakom porozumieć.




"Been searching somewhere out there
For what's been missing right here."
LP
:cama:
 
 
Dziecko
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-04-05, 09:18   

Czu napisał/a:
to jego synowi będę tłumaczyć, że Kazio nie musi, że powinien zapytać

Też brzmi sensownie. Bo to nie do końca wychowywanie czyjegoś dziecka, tylko upewnianie się, że granice Twojego są przestrzegane.

Czu napisał/a:
Jednak usłyszałam tyle, że jego wychowanie przynosi efekt.
Tak..tylko jego syn ma 4lata, moja starsza córka 14 i postępowałam z nią tak jak z synem teraz.

Wiesz... w wychowywaniu dzieci jest tyle zmiennych, każda sytuacja inna. Wiadomo, są lepsze i gorsze sposoby w dość oczywistym znaczeniu. Natomiast jest to na tyle złożone, że nie jest powiedziane, że np. jego dziecko też nie wyrośnie jakoś ok. Mało kto ma idealnych rodziców, większość ma całkowicie przeciętnych i jakoś to jest.

To oczywiście nie znaczy, że musisz akceptować jego metody czy się do tego uśmiechać. Masz swoje sprawdzone sposoby i dobrze, że się ich trzymasz. On niech sobie radzi na swój sposób i doświadcza ich konsekwencji, jakiekolwiek by były.




 
 
Dziecko
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3502
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-04-05, 15:21   

Czu napisał/a:
W końcu ten tata wrocil do nas i usiadł przy stole. Mówię do nieg: daj mi swój telefon. On w szoku, po co? Ja do niego z tekstem: trzeba się dzielić!

Żałuję, że tego nie widziałam! <3

Jak tak to czytam, to wydaje mi się, że przekonania tego brata kolegi są na tyle utrwalone, że nie bardzo masz możliwość na nie wpłynąć. Musiałabyś… jego wychować od nowa! :lol:

Aż miło czytać, jak ktoś jest tak uważny na swoje dzieci jak Ty, Czu.




– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Dziecko
Maze 


Dołączyła: 17 Lut 2021
Posty: 689
Skąd: Europa

Wysłany: 2023-04-05, 15:35   

Czu, ja też nie uważam, że jest coś dziwnego w Twojej postawie.

U mnie w takich sytuacjach bardzo dobrze sprawdza się nie wchodzenie w polemikę z dorosłym, ale objęcie dziecka opieką i postawienie granicy w ten sposób. Coś w stylu:
- zaraz dostaniesz w dupę!
- to nieprawda, nikogo nie wolno bić i nikt nie uderzy ciebie. Pan tak powiedział, bo jest zdenerwowany, ale nie powinien nikogo straszyć. My tak nie robimy.

Jakoś tak wyglądałaby nasza rozmowa. Do tej pory zawsze temat się ucinał, drugi dorosły nie czuł się zaatakowany, a dziecko ma wyjaśnioną sytuację i każdy może rozejść się w pokoju :lol: .

W skrócie - dorosłych zwykle warto ignorować :lol: .




 
 
Dziecko
takajakinne 
bóg



Dołączyła: 27 Lis 2015
Posty: 1868
Skąd: zewsząd

Wysłany: 2023-04-05, 16:08   

Maze, dobrą metoda, sama taką stosowałam.

Czu, wszystko z Tobą ok :)




 
 
Dziecko
Czu 
Bipolar.



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Maj 2019
Posty: 998
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-04-05, 17:10   

chiroptera, jego miną była Cudowna :) serio, poczułam satysfakcję.
Cytat:
miło czytać, jak ktoś jest tak uważny na swoje dzieci jak Ty,

Dziękuję, staram się...
Maze napisał/a:
- zaraz dostaniesz w dupę!
- to nieprawda, nikogo nie wolno bić i nikt nie uderzy ciebie. Pan tak powiedział, bo jest zdenerwowany, ale nie powinien nikogo straszyć. My tak nie robimy.

Ja też uspokoiłam młodego, że nikt nie da mu w dupe.
Często tak robię z teściową...ona ma dziwny sposób 'straszenia' dzieci. Mianowicie teksty typu: nie idź tam bo Cię straszny pan zabierze.
Próbowałam jej tłumaczyć, że to nie ok, że dzieci później traumy mają. Odkąd mi powiedziała, że nie słyszała takich głupot jeszcze, to z nią nie dyskutuje.
Mówię po prostu synowi, że nic takiego się nie wydarzy, jestem obok niego.
takajakinne, lepiej mi po Waszych odpowiedziach.
Uspokoiłam się. Dziękuję.




"Been searching somewhere out there
For what's been missing right here."
LP
:cama:
 
 
Dziecko
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-04-05, 20:54   

Czu napisał/a:
Próbowałam jej tłumaczyć, że to nie ok, że dzieci później traumy mają. Odkąd mi powiedziała, że nie słyszała takich głupot jeszcze, to z nią nie dyskutuje.
Mówię po prostu synowi, że nic takiego się nie wydarzy, jestem obok niego.

Oj, tego bardzo nie lubię. Niestety, kilka razy - mimo mojego zapewniania córki, że nic złego się nie stanie - taka fantazyjna historyjka mocniej jej weszła do głowy niż tłumaczenie i ciągle się trochę czegoś obawiała. Smutne, ktoś raz głupotę powie, a potem trzeba to trzy razy odkręcać.




 
 
Dziecko
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10450
Skąd: świat

Wysłany: 2023-04-18, 09:44   

Czu, co to za "dzielenie" jak tylko Kazika zabawki są dzielone? Jakby ten drugi miał tez zabawki to ok, ale tak?

Ale z tym telefonem to mi się spodobało :D Może też się podzielić loginem i hasłem do konta! :D

Czu napisał/a:
I właśnie- ojciec tego młodego mówi do mojego syna: w dupe dostaniesz!

To myślę, że jakbyś się koledze odwinęła to byłoby ok. Podzieliłby szok Twojego syna. :roll:

Edit,
Muszę dopisać bo mi się skojarzyło:

Tak jak piszecie, dzielić się można, nie trzeba.

Jak to "obowiązkowe dzielenie się tym co masz/zyskasz" to wiecie z czym mi się to kojarzy? Podatkiem dochodowym! :D




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Dziecko
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-04-18, 10:17   

Euphoriall napisał/a:
Jak to "obowiązkowe dzielenie się tym co masz/zyskasz" to wiecie z czym mi się to kojarzy? Podatkiem dochodowym!

Trzeba uczyć od najmłodszych lat (jak Ron Swanson w Parks & Rec) dając czekoladę, ale zjadając połowę na oczach dziecka - o podatkach dochodowych i wszelakich innych :lol:




 
 
Dziecko
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10450
Skąd: świat

Wysłany: 2023-04-19, 08:59   

kova84 napisał/a:
Trzeba uczyć od najmłodszych lat (jak Ron Swanson w Parks & Rec) dając czekoladę, ale zjadając połowę na oczach dziecka - o podatkach dochodowych i wszelakich innych


Zły, podły i okrutny, a tfu! - kapitalizm.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Dziecko
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-04-19, 11:25   

Euphoriall napisał/a:
Zły, podły i okrutny, a tfu! - kapitalizm.

No najlepszy byłby oczywiście pełen socjalizm, ale taki utopijny, gdzie wszyscy mają na wszystkie podstawowe potrzeby, na realizowanie się zawodowe i hobbystyczne, a jednocześnie nikt nie chce łapczywie za dużo. Nigdy się nie stanie. Więc mamy drugie po socjalizmie zło, czyli kapitalizm. Nic lepszego nie wynaleźliśmy jeszcze :lol:

Czyli wszystko to zło. Tylko dzieci to dobro, tak wracając do tematu żartobliwie ;)




 
 
Dziecko
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10450
Skąd: świat

Wysłany: 2023-04-21, 08:36   

kova84 napisał/a:
Czyli wszystko to zło. Tylko dzieci to dobro

Śmiej się, ale coś w tym jest. Patrząc też na sytuacje wyżej - to rodzic, jako pierwszy przekazuje nam swoje wartości i przekonania, w swój sposób. No bo czym innym jest nasz charakter czy osobowość jak nie patchworkową pracą z naszych doświadczeń ;)
Więc samo dziecko jako czyta kartka - jest dobrem.

Ależ mnie filozoficzne rozkminy wzięły. :lol:




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Dziecko
void 
ad absurdum



Wiek: 33
Dołączył: 12 Sty 2019
Posty: 1746
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2023-04-21, 09:28   

Euphoriall, pytanie tylko w którym momencie dziecko staje się bardziej sobą niż sumą doświadczeń. Bo wiesz, zawsze moge mieć wymówkie, że przecież to rodzice/społeczeństwo mnie tak ukształtowało. :lol:

A tak poważnie to boję się takich sytuacji jak wspomniana przez Czu... Jestem osobą kłótliwą i takie sytuacje jak opisana mocno mnie bulwersują. Sam bym się chyba odpalił w takiej sytuacji.




To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
 
 
Dziecko
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12