Mam mnóstwo takich pierdółek, anajżniesza js dla mnie poduszka z napisem "Jesteś the best" i 2 misie. Może nie są z całkiem takiego małego dzieciństwa, ale dostałam je od ważnych osób wtedy dla mnie i cóż. Nie zniosłabym tego, gdyby mi je ktoś wyrzucił.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Jak czytam o Waszych pamiątkach to strasznie żałuję, że kiedy się wyprowadzałam z rodzinnego domu nie wzięłam nic takiego. Teraz już wszystko przepadło... . Staram się jednak, żeby z dzieciństwa mojego syna zostały pamiątki.
[ Dodano: 2012-09-22, 16:22 ]
Ha! A jednak znalazłam coś. Dzisiaj przez przypadek wpadło mi w ręce zdjęcie z VII czy VIII klasy podstawówki, z wycieczki do Wieliczki
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-12-17, 20:11
Ja mam sporo misiów z dzieciństwa, mam klocki lego oraz samochody burago, jednocześnie trzymam np. kasety z muzyką, której słuchałam i mam ich w piernik. Moja mama ma moje zeszyty z przedszkola, kiedyś znalazłam
Ja jestem sentymentalna.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
Ja mam swoje specjalne pudełko z całym moim dzieciństwem Ale nie wracam do niego za często, bo wtedy czar pryska.
Są w nim między innymi:
-mój miś z którym nie rozstawałam się przez prawie 15 lat
-pokemony
-tamagotchi
-pamiętniki
-stary drewniany flet
-własnoręcznie zrobiony kurczak z włóczki i kubuś puchatek z modeliny
-bilet z pierwszego koncertu
itd
Ostatnio pudełko powiększyło rozmiary i już nie zawiera tylko dzieciństwa. Co jakiś czas dorzucam tam coś co tworzy moją historię- legitymacje, wejściówki na pamiętne imprezy, ważne dla mnie listy, niektóre co ciekawsze paragony, parę dokumentów, stara niezniszczalna nokia, pierwsza płyta z prawdziwą muzyką... I mój najciekawszy okaz: buteleczka po nie wiadomo czym Jest cała zapisana w kanji, trzymam ją z nadzieją że kiedyś się dowiem co z niej wypiłam
Też mam pudełko i to nie byle jakie - nie wiem skąd moja babcia (a może prababcia?) miała metalowe pudełko po (chyba) ciastkach wypuszczone z okazji wybudowania w Niemczech pierwszej linii kolejowej.
W środku mam złoty ołówek (symboliczna nagroda ze studiów), swoją krew zatopioną w kapilarze (też pamiątka ze studiów. Ma już jakieś 7 lat), wyszywaną zakładkę do książki (prezent 'na szczęście', który dostałam przed maturą), polską flagę (to komentarza raczej nie wymaga, ale zajmuje większość przestrzeni pudełka), kilka biletów i naszywek z różnych fajnych i ważnych wydarzeń, monetę 50-eurocentową z paczki herbaty (jakaś promocja była i akurat trafiłam), okolicznościową monetę 2-funtową (prezent od kolesia, który chciał żebym mu macała ekhm... spodnie - zachowałam ku przestrodze. Przestroga niestety się później przydała). No i mój najnowszy, najcenniejszy okaz kolekcji - aniołek zrobiony na szydełku przez moją nauczycielkę z podstawówki. Kiedy byłam u niej na praktykach nauczycielskich i się dowiedziała, że szydełkuję, to mi zrobiła takiego malutkiego, bardzo misternie zrobionego. Nie znałam jej od tej strony - jak zwykle okazała się najlepsza we wszystkim
Jak mi się znudzi wiszący na ścianie breloczek z klumpami, bilet z koncertu z 2006 roku, pióro emu i proporczyk FC Groningen, to też je tam schowam.
Azbestowy nie jest, ale byłam dziwnym dzieckiem, które nie niszczyło zabawek Więc przetrwał w stanie prawie nienaruszonym ale coś czuję, że jego żywot zakończy się wraz z dzieciństwem mojego synka
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Kiedyś z koleżanką założyłyśmy takie dwa kartoniki. Wkładałyśmy tam wszystko, zdjęcia, wyszywanki, rysunki i nawet kamienie. Pomalowane różne rzeczy. Wszystko. Ciekawe czy po dziesięciu latach nadal to trzyma.
And if you go,
I wanna go with you
And if you die,
I wanna die with you
Mam mnóstwo pamiątek. Nie pozwoliłam wyrzucić żadnej zabawki, tylko kilka oddałam innym dzieciom. Wszystko zostało wywiezione na działkę, jest tam całkiem spora kolekcja. Poza tym mam filmy i zdjęcia. Mój tata zawsze interesował się nowinkami technicznymi, więc moje dzieciństwo jest dość dobrze udokumentowane. Od czwartej klasy podstawówki do liceum pisałam pamiętnik, więc tam też sporo zachowałam.
Oprócz tego mam szkatułkę (chociaż chyba będę musiała zastąpić ją czymś większym), do której wkładam bilety z wakacji, papierki po cukierkach, które dostałam od kogoś ważnego, korki od wina (na nich zapisuję rok i miejscowość), identyfikatory z wolontariatów, koszulkę ze spartakiady dla przedszkolaków, tekst szkolnego przedstawienia i ciągle powiększam kolekcję. Staram się ostrożnie dobierać przedmioty, które chcę tam schować i nie wrzucać wszystkiego jak leci.
U mnie pamiątki z dzieciństwa to głównie kilka ulubionych, ilustrowanych książek, widokówki, notesy i stosik różnych dyplomów... I jeszcze znalazłoby się na pewno sporo zdjęć z tamtego okresu, choć nie lubię do nich wracać.