Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Netowe uczucie
Autor Wiadomość
azazello88
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-20, 21:45   

Uwaga Uwaga... w moich kręgach najłatwiej znajduje się partnera właśnie w necie i kurcze... niejednokrotnie się kimś zafascynowałem.. hmm... nie jest to łatwe, szczególnie, że zazwyczaj są to osoby które nie mieszkają blisko mnie heh... a mam dwie wady charakteru... nienawidzę czuć się samotny (rzadko udaje mi się z kimś związać... po ostatnim kilkumiesięcznym związku od razu się związałem z kimś z kim nie powinienem i zerwałem kontakt, a od tamtej pory przyszła wiosna, a w mym sercu pustka i dół za dołem...) i jestem mega zazdrosny(większe odległości wcale mi w tym nie pomagają heh) Ale do rzeczy... internetowe znajomości mimo iż pomagają poznać wiele ciekawych osób i pewnie też 'miłość życia" to uważam, że nie są dobre... chociaż aktualnie koresponduję z 4 facetami heh (dlatego z 4 bo jak jeden sie nie odzywa, to czuję się opuszczony i pisałem z 2 potem z 3 i z 4... popiep***e to wszystko) P.S. z żadnym nie jestem w związku i narazie nie planuje, choć w związku doskonale się odnajduję :)

Pozdrawiam




 
 
Netowe uczucie
Death_Shadow 
Devil is like me



Wiek: 28
Dołączył: 17 Sie 2012
Posty: 55
Skąd: Okolice Poznania

Wysłany: 2012-08-20, 22:51   

Skorpion,

Wiem mniej więcej jak to jest :( chciałbym pomóc ale na to nic nie poradzisz. Musisz znaleźć kogoś kto da Ci więcej szczęścia. Kogoś kto po prostu pozwoli zapomnieć. Kogoś w kogo sercu będziesz na zawsze bez względu na to czy będziecie razem czy nie. :( Również poznałem parę kobiet przez neta i coś cudownego... Szkoda że wszyscy robią w bambuko bo mało kto tak naprawdę w necie chce się związać. Aczkolwiek łatwiej jest tu znaleźć osobę która będzie dla nas ideałem :( najgorsze jest to że ta osoba mieszka zapewne bardzo daleko.. Podobno miłość nie ma granic.. Dla mnie nie :) no cóż. Życzę Ci abyś znalazła tego który pozwoli Ci zapomnieć o wszystkim.. :)




 
 
 
Netowe uczucie
Dominika96 



Wiek: 27
Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 58
Skąd: Włochy

Wysłany: 2012-08-23, 09:01   

Tiaa, miałam taką sytuację nawet dwa razy. Myślę, że to tylko wrzucanie uczuć w eter i nic więcej. Przynajmniej w moim przypadku tak było. Generalnie jakiś czas temu miałam okres w którym co chwilę się w kimś nowym bujałam. Wróć. Byłam zauroczona. Dziwna sprawa, może miałam coś z hormonami czy coś w ten deseń. Mniejsza z tym.



"Ucieczka nie jest przegraną. Jest niedoprowadzeniem do porażki, czyli zwycięstwem."
 
 
Netowe uczucie
SoSad 



Wiek: 30
Dołączyła: 23 Lip 2012
Posty: 550
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2012-08-23, 12:46   

Oczywiście, za młodu przeżywało się tego typu historyjki. Ech, ile bym dała, żeby cofnąć czas i nie dopuścić do tego. No cóż, było minęło. Ale teraz wstydzę się tego i żałuję.



 
 
 
Netowe uczucie
mgła 



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Cze 2012
Posty: 375
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-08-23, 14:11   

Mnie się osobiście nie zdarzyło, no może kiedyś fascynacja kimś po drugiej stronie ekranu. Ja za bardzo potrzebuje bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Poczuć jego zapach, usłyszeć ton głosu, widzieć jak się uśmiecha.



Odejdź! Przecież jestem martwa...
 
 
Netowe uczucie
Nika
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-20, 22:55   

Mi się zdarzyła taka miłość, która trwa 9 lat w realu (tzn. teraz nie jest ciekawie).
Poznałam Go na gg. Miałam wtedy 14 lat, on był (jest) straszy o 2 lata. Spotkaliśmy się po roku gadania na gg. Jak sobie to przypominam to...mam uśmiech na twarzy, a oczy szklane heh. W realu mi się nie spodobał fizycznie - gówniarą byłam, ja Jemu bardzo...trochę ciągnęłam tą znajomość w realu na siłę, bardziej zależało mi na przyjaźni...ale któregoś dnia uświadomiłam sobie, że nie potrafię bez Niego żyć i chcę z Nim być. Tak jest do tej pory, ale ten związek jest patologiczny... zawsze taki był - choć mamy masę miłych wspomnień i wiele dobrego spotkało mnie też z Nim. Jednak bywało tragicznie, teraz właśnie przechodzimy kryzys. Już nie jedno przeszliśmy, z niejednego kryzysu wyszliśmy, ale nie potrafimy teraz się dogadać, nie potrafimy stawić czoła problemom. Do tego jesteśmy uzależnieni. On jest już alkoholikiem i..., a ja jestem współuzależniona. To jest chore...ale to nie ten temat.

Jednak uważam, że jest możliwa miłość, tzn po poznaniu się przez internet i taki związek może przetrwać długo, krótko...a czasem może nawet całe życie?
Również przyjaźnie mogą tak się narodzić. Mam przyjaciela, raz tylko się widzieliśmy, ale 7 lat mamy kontakt w sieci. On ma narzeczoną. Nie łączy nas nic poza właśnie przyjaźnią. Nawet jak się nie odzywamy z 2 miesiące to i tak w końcu któreś napisze i wszystko wie co u kogo słychać. To jest miłe.




 
 
Netowe uczucie
LadyDracula 



Wiek: 29
Dołączyła: 05 Wrz 2012
Posty: 607
Skąd: Arges

Wysłany: 2012-10-20, 23:26   

Nika napisał/a:
Jednak uważam, że jest możliwa miłość, tzn po poznaniu się przez internet i taki związek może przetrwać długo, krótko...a czasem może nawet całe życie?


Ja mojego chłopaka poznałam na nk. Jesteśmy razem ponad rok. Może to krótko,a może długo. Wszystko zależy od punktu widzenia. Ale to jest możliwe...
mój kuzyn poznał swoją żonę w internecie. I mają dziecko. Oczekują kolejnego. Są szczęśliwi.




Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
 
 
 
Netowe uczucie
Otto 



Wiek: 40
Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 232
Skąd: Pyrlandia

Wysłany: 2012-10-21, 00:04   

Ludzie poznają się wszedzie, na imprezach, na ulicy, przez znajomych, przez neta.... co w tym dziwnego.... Wszystko zależy od człowieka, ktoś moze pisać z kikoma osobami na raz i szukać tylko seksu, ale można też znaleźć prawdziwą miłość. Ważne żeby ta druga osoba była z okolicy, jakoś nie wierze w związki na odległość i spotykanie się raz czy dwa razy w miesiącu.

Nie ma się czego wstydzić, mamy 21 wiek :D




 
 
Netowe uczucie
LadyDracula 



Wiek: 29
Dołączyła: 05 Wrz 2012
Posty: 607
Skąd: Arges

Wysłany: 2012-10-21, 00:15   

Otto napisał/a:
Ważne żeby ta druga osoba była z okolicy, jakoś nie wierze w związki na odległość i spotykanie się raz czy dwa razy w miesiącu.


Hm... mój chłopak mieszka kawałek ode mnie... jakieś 70 km? Jest w moim wieku,więc nie ma samochodu,pracy... Nie widujemy się zbyt często. Dawniej bałam się,że nie damy rady tak na odległość. Ale teraz jest łatwiej. Oczywiście, tęsknimy za sobą, ale wierzę, że kiedyś będziemy razem. Chcę się do niego przeprowadzić po szkole.




Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
 
 
 
Netowe uczucie
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-21, 00:39   

Otto napisał/a:
nie wierze w związki na odległość i spotykanie się raz czy dwa razy w miesiącu.

Optymista.




 
 
Netowe uczucie
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-10-24, 20:59   

rozwielitka napisał/a:
Otto napisał/a:
nie wierze w związki na odległość i spotykanie się raz czy dwa razy w miesiącu.

Optymista.


No, to zależy. Moja znajoma i jej chłopak mieszkają na dwóch przeciwległych krańcach Polski i widują się nawet dwa razy w tygodniu. Kluczem jest mamona.




 
 
Netowe uczucie
Emerine 
Agresją Owładnięta



Wiek: 26
Dołączyła: 21 Paź 2012
Posty: 88
Skąd: Znieczulony Świat

Wysłany: 2012-10-24, 22:52   

Jeśli uczucie jest silne, to przeszkodą nie są kilometry. Ani fakt, że początek wziął się z internetu.
Aktualnie piszę z chłopakiem który mieszka spory kawałek ode mnie, ale nie aż tak, by rozpaczać. Też ma skłonności do samookaleczania się. Spodobał mi się, ja mu również. Chcemy sobie nawzajem pomóc. Planujemy spotkanie. Zobaczymy, jak to dalej się rozwinie.




Ja? Czysty paradoks człowieka: popieprzona egoistka z sercem na dłoni.
 
 
Netowe uczucie
lubieplacki 



Wiek: 34
Dołączył: 28 Paź 2012
Posty: 74
Skąd: wiesz ?

Wysłany: 2012-10-28, 20:17   

Odpowiadając na pytanie w pierwszym poście :)

Jak byłem w gimnazjum to miałem takie okresy, gdzie flirtowałem z dziewczynami przez internet. Było nawet tak, że zakochiwałem się w nich. Kiedyś byłem bardzo nieśmiały. W liceum miałem taka sytuację, że napisałem do kumpla, który siedzi w Londynie. Drogą gadu-gadu to się odbywało. Wyszło tak, że jego dziewczyna zaczęła wtedy pisać do mnie, w jego imieniu. Następnie wymieniliśmy się kontaktami i przez dobre, jakieś pół roku utrzymywaliśmy kontakt. Przyszedł moment, gdzie zerwali ze sobą i nasze relacje zacieśniły się. Ona do mnie dzwoniła, rozmawialiśmy przez parę godzin dziennie. Umówiliśmy się, że przyjedzie nad morze z rodzicami i ja również się tam wybiorę ze swoimi przyjaciółmi. Spędziliśmy naprawdę cudowny tydzień ze sobą (mimo tego, że znalazła sobie wcześniej faceta). Wielokrotnie prawie dochodziło do zdrady.. Zakochałem się w niej, ta magia, która się wytworzyła między nami była naprawdę świetna. Pamiętam, że w piątek wróciłem do domu z kumplami. Sobota, niedziela odbyły się na wspominaniu tego, co było.

W niedzielę podjąłem decyzję.

W poniedziałek poszedłem do pracy i ściemniłem swojego szefowi, że z konkretnych powodów muszę wrócić po parę rzeczy nad morze. Wsiadłem w pociąg przed 18 i ona razem ze swoim tatą odebrali mnie z dworca PKP około 5 rano (mieszkam w woj. lubelskim, a miejsce nad morzem znajdowało się za Słupskiem). Musiałem jednak wrócić jeszcze tego samego dnia, po 17. Na 7 rano kolejnego dnia miałem do pracy :)

Mimo tego, że ona jest dalej ze swoim facetem (już 4 lata) to kontakt dalej ze sobą utrzymujemy. Czasem wspomina, jak ojciec opowiada swoim znajomym o tej historii. Pokonałem prawie pół Polsko tylko po to, aby się z nią zobaczyć na parę godzin. Dla siebie też jestem przykładem, że jak się chce - to naprawdę można pokonać wszelkie bariery.

Już taki nie jestem, nie sprawia mi frajdy flirtowanie przez internet, nie zakochuję się. Wolę to robić w świecie realnym. INternet nie przytuli mnie w zimne, chłodne noce. ;)

Pzdr !




Mów zawsze TAK. Bo mówienie TAK oznacza mówienie NIE swoim lękom !

Zwycięzcy nie mają czasu na przegranych.
 
 
Netowe uczucie
Skorpion 



Wiek: 32
Dołączyła: 13 Cze 2010
Posty: 222
Skąd: znienacka

Wysłany: 2012-10-29, 12:31   

A Ja dopiero skończyłam czytać ,,S@motność w sieci". Coś pięknego. Sama przeżyłam niezwykłą znajomość z facetem poznanym w necie, o czym to już się w tym temacie wypowiadałam, i czytając tę książkę, czuję się jakbym czytała o nas. Pisaliśmy ze sobą kilka lat :) Potem on przestał, mieliśmy bardzo długą przerwę i ostatnio znów się na trochę odezwał. Wiem, że zawsze będzie mnie pamiętał a ja jego. Ciekawe kiedy znów się odezwie...



,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez Skorpion 2012-10-29, 12:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Netowe uczucie
kokosowa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-29, 13:53   

Skorpion, tęsknisz, więc może Ty odezwij się pierwsza?



 
 
Netowe uczucie
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12