Taa się spada ze schodów się ma zwolnienie z WFu xD
W sumie to już mi się kończy, ale jako, że mięśnia ani widu ani słychu, załatwiam nowe, więc jeśli o to chodzi to jest dobrze.
Na basen nie chodzę, bo nie mam z kim, ale myślę, że nie byłoby problemu, oczywiście jakbym szła z kimś kto wie, że się cięłam...
Na wfie ćwiczę, aczkolwiek przebieram się w łazience, którą mamy w szatni. Jakoś nie chciałabym, żeby ktoś zobaczył moje blizny na nogach. Tyle zzbędnych pytań, tyle tłumaczenia. Nie, lepiej nie.
Na basen nie chodzę, bo nie umiem pływać. Ale nad jeziorem się rozbieram czasem Zależy od nastroju.
Jako, że moje aa było gołym okiem niewidoczne, nie miałam problemów. Bicie ścian bolało niemiłosiernie, ale za to nie zostawiało śladów, gdy nauczyłam się już odpowiednio uderzać.
Gdy pocięłam noge, odczekałam, aż widok przestanie być obrzydliwy, a następnie normalnie grałam w krótkich spodenkach.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2010-01-11, 09:52
Kiedy jeszcze chodziłam do szkoły to miałam załatwione zwolnienie na wf. Na baseny/plaże/inne miejsca, gdzie było by widać blizny nie chodzę ale jakoś nie żałuję. Nie mogę się opalać, wodę toleruję tylko w wannie i szklance więc nie mam czym się przejmować.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Nigdy mi rany nie przeszkadzały w chodzeniu na w-f, basen czy bieganiu po plaży. Na obozie uda miałam przerobione niemal na mielonkę, a i tak biegałam w szortach. Tak naprawdę, jeśli się tego nie ukrywa specjalnie, luzie prawie wcale nie zwracają uwagi. Są niezainteresowani. Ot, czasem ktoś bardziej spostrzegawczy/empatyczny/dociekliwy zapytał skąd są, ale tak ogólnie, to nie było jakiejkolwiek reakcji.
na wuefie byłam zwykle strasznie skrępowana, dlatego mam zwolnienie. na basen chodziłam dość często latem zeszłego roku i chyba nawet nie jest tak źle z moimi udami, bo panowie podrywacze do mnie mrugali.
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2010-08-21, 12:15
ja na basen bym poszła jakbyśmy mieli jakiś porządny... na wf byłam zawsze skrępowana jak robiliśmy coś nowego i miałam wrażenie, że ludzie się śmieją ze mnie. Jak byłam w podstawówce i w gimnazjum miałam wrażenie, że śmieją się z mojego stroju na wf co mnie bardzo krępowało zawsze chciałam być chora by się nie przebierać.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
W ciągu wakacji byłem kilka razy na plaży. Oczywiście zawsze w niewielkim i wypróbowanym gronie znajomych.
Spory postęp, myślałem, że nawet w obecności przyjaciół będę wstydził się blizn i już nigdy nie wyjdę nad jezioro.
A jednak.
Wiek: 40 Dołączyła: 25 Sie 2010 Posty: 412 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2010-08-27, 08:11
ja już na szczęście wf'u nie mam, a co do plaży i basenu - nie bardzo umiem (i nie bardzo lubię) pływać, więc mnie nie ciągnie.
ale gdyby jednak, to hm, cięcia nie były głębokie, ale za to zostawiły na tyle ciemne ślady na rękach i udach, że nie ma cienia wątpliwości. nie rozebrałabym się. w miejscach publicznych - żeby się ludzie nie śmiali ze mnie; w gronie znajomych - żeby ich nie stresować i nie obciążać. chyba tak to wygląda.
a mi samej nie przeszkadza moje ciało w bliznach. szczerze? mam to gdzieś..
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
Ja mam basen raz w tygodniu, z klasą. Uważam, że to moja sprawa, więc nie obchodzi mnie, co inni sobie pomyślą (zresztą pomyślą przez moment, zapomną, i wszystko i tak wróci do normy). U mnie blizny na udzie nie rzucają się raczej w oczy, chyba, że są świeże (wymiguję się wówczas jakoś od pływania). Czasem zakładam opatrunek, ale zazwyczaj nikt nie zwraca na to uwagi, albo wszystko obraca się w żart. Poza tym, nawet, jeśli ktoś się domyśla, są osoby, które bezkrytycznie wierzą w moje tłumaczenia i to mi wystarcza.
Na wf mam zwolnienie od psychiatry, z wiadomego względu.
Wcześniej jak ćwiczyłam, to dziwnie się na mnie patrzyli...
A teraz mam jeszcze więcej widoczniejszych blizn, więc nie mam odwagi się pokazać.
Nawet ogólnie po szkole chodzę zawsze w długim rękawie, a jak mam rękaw 3/4 to rękę mam zawsze przy brzuchu i staram się jej nie odrywać.
Gorzej, gdy ktoś zaiteresuje się moją np. bransoletką, albo pierścionkiem czy paznokciami. To dla mnie stresujące sytuacje.
Ale za to na basen mogę normalnie chodzić, bo tam ludzie mnie nie znają.
Poza tym zawsze chodzę tam z takimi ludźmi, którzy wiedzą i mają na to wy****e.
Ostatnimi czasy nie chodzę na basen bo jestem gruba i wstydzę się pokazać w bikini. ;/