Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Podziw dla blizn
Autor Wiadomość
Astral 



Wiek: 28
Dołączyła: 30 Gru 2015
Posty: 395
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-02-28, 22:11   

Ja czuję potrzebę, żeby zapełnić jak największą przestrzeń cięciami. ; ) I żeby było ich dużo.
A najbardziej lubię takie głębokie... Podziwiam ludzi, którzy potrafią naprawdę głęboko się pociąć. o.o Jestem nienormalna. <3




 
 
Podziw dla blizn
Smutasny 



Wiek: 23
Dołączył: 19 Lut 2016
Posty: 126
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-02-28, 22:15   

Inifitei, spokojnie, nie tylko ty



Tak bardzo chciałbym zasnąć...
 
 
 
Podziw dla blizn
monor 
Nieistotny dysonans.



Wiek: 23
Dołączyła: 06 Cze 2016
Posty: 274
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-06-08, 07:32   

Też uwielbiam patrzeć na swoje rany. Najpierw jest moment planowania 'zaraz to zrobię', ekscytacja, radość, że wreszcie mogę.
Ta część postu może być nakręcająca:
:

Potem cięcie, krew uspokaja, widzę jak wypływa, robią się takie kropki z krwi. Potem zabliźnianie.

Blizny są częścią mnie. Gdy nie mam możliwości, by to zrobić, wystarczy popatrzeć na blizy i jest lepiej. Jestem z siebie dumna, gdy zostają blizny. I zła, gdy znika po nich ślad. To faktycznie brzmi dziwnie :D

[ Komentarz dodany przez: Naamah: 2016-06-13, 21:02 ]
Schowałam w spojler część postu, który niektórzy użytkownicy mogliby uznać za zbyt nakręcające dla nich, a przez to szkodliwe.




What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
Ostatnio zmieniony przez 2016-06-13, 21:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Podziw dla blizn
Pollock 



Wiek: 26
Dołączył: 11 Cze 2016
Posty: 68
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2016-06-11, 22:24   

Zawsze mówię sobie, że kiedyś będę z nich dumny.
One będą stanowić dowód tego, że nie poddałem się, mimo tego, że nie było łatwo.




Wciąż wrzucam syf na kartki jak Pollock
Nie rozumieją mojej sztuki, niech się pier...
 
 
 
Podziw dla blizn
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-07-21, 14:18   

Lewe napisał/a:
A co zrobić, jeśli podziwia się własne blizny? Wydaje mi się, że powinno to człowieka odpychać.

Co zrobić? Leczyć się.
Osobiście nigdy czegoś takiego nie odczuwałam. Zastanów się co takiego te blizny znaczą, że budzą Twój podziw. Sama jestem tego ciekawa...
monor napisał/a:
Gdy nie mam możliwości, by to zrobić, wystarczy popatrzeć na blizy i jest lepiej. Jestem z siebie dumna, gdy zostają blizny.

:facepalm:
Mam bardzo duże blizny, większość po szyciu i nienawidzę na nie patrzeć. Bardzo żałuję, że nie słuchałam gdy mi mówiono: "będziesz tego kiedyś żałować". ŻAŁUJĘ każdego jednego cięcia. Przez kilka lat chodziłam tylko w długich rękawach. Teraz zakładam rękawy do łokcia, ale zawsze staram się trzymać ręce tak, by ludzie nie widzieli blizn. Każda blizna oznacza dla mnie upadek i przypomnienie o tym jak bardzo było źle.
Pollock napisał/a:
Zawsze mówię sobie, że kiedyś będę z nich dumny.
One będą stanowić dowód tego, że nie poddałem się, mimo tego, że nie było łatwo.

A czy cięcie się nie jest dowodem na to, że nie dałeś rady?
W sumie to zależy jeszcze od tego jak dokonałeś okaleczeń. Dla niektórych ludzi cięcie się jest niemal rytuałem i tacy ludzie często traktują blizny jak swoje "dzieło". Ja nigdy nie pamiętam chwil przed dokonaniem samookaleczenia, działam wtedy impulsywnie, szybko. Im silniejszy impuls tym bardziej opłakane skutki (trzykrotnie przecięłam duże tętnice - nie specjalnie, nie planowałam tego, tak wyszło...)
Złośnica napisał/a:
Jeśli już to między (nie)umiejętnością radzenia sobie w inny sposób ze stresem a uszkadzaniem się, a co za tym idzie nie jest to jakiś szczególny powód do dumy.

Myślę podobnie. Powodem do dumy może być to, że człowiek ma ochotę, ale tego nie zrobi, wygra z chorym myśleniem.
Lewe napisał/a:
Gravity, zastanawiam się czy to jest istotne. Czy należało by powiedzieć o tym lekarzowi, że odczuwa się taki podziw i niedosyt blizn.

Myślę, że dobrze o tym porozmawiać z lekarzem i terapeutą. Można się wtedy zastanowić skąd taki podziw się bierze. Bo występowanie tego podziwu może generować kolejne akty okaleczania się - w końcu podziw dla czegoś własnego to kusząca perspektywa...
Hekate napisał/a:
Zawsze jest to chęć zadania sobie bólu, a nie powstania kolejnych blizn. Jak tak sobie pomyślę na chłodno, to dochodzę do wniosku, że blizny są czymś czego się wstydzę, czymś, co sprawiło, że jestem słabsza i mniej pewna siebie, niż kiedyś. Więc gdybym mogła się poważnie okaleczać bez późniejszego etapu powstawania blizn, to pewnie dokonywałam aktów autoagresji znacznie częściej. Póki co, chcę z tym skończyć, bo nie chcę większej ilości blizn.

Mam podobnie. Perspektywa powstania blizny (zazwyczaj są one duże, wypukłe, zszywane i zostają na całe życie) często odciąga mnie od zrobienia sobie krzywdy. W ogóle planuję w przyszłości przeszczep skóry na lewej ręce, nie chcę do końca życia być tak "ozdobiona". Stosowałam już różne metody - od śmierdzących maści po lasery, ale niestety blizny są za duże na nieinwazyjne metody. Tylko kasę straciłam.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Podziw dla blizn
komarymniepogryzły 
Simple Man



Wiek: 29
Dołączyła: 21 Lip 2015
Posty: 967
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-07-24, 22:40   

Siedzę sobie w pokoju, mam zapaloną lampkę na przeciwległym końcu ściany. Oglądam blizny pod światło i podziwiam to, że wyglądają jak księżyc, tak się błyszczą. Taki perłowy kolor.



„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.”
"Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
 
 
Podziw dla blizn
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-07-25, 08:31   

Generalnie jakiś czas temu zauważyłam, że blizny nie działają już na mnie jako kryterium atrakcyjności. Kiedyś widząc cudze blizny, chciałam mieć takie same, teraz alceptuję blizny u innych, bo nic mi do tego, akceptuję swoje i partnera. Nie podziwiam żadnych blizn, ale czasem gdy siedzę w krótkich spodenkach i skóra akurat tak się ułoży, że się uwidaczniają, to sobie na nie patrzę. Z zainteresowaniem, że jednak ich tak dużo i że jednak są widoczne. Blizny partnera często głaszczę, dotykam. Ze względu na ich fakturę i po prostu dlatego, że to mój partner. Ale już się nimi chorobliwie nie zachwycam. I przede wszystkim nie chcę mieć takich samych.



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Podziw dla blizn
Hedum 
Kotoizm



Wiek: 28
Dołączył: 06 Cze 2015
Posty: 1164
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-07-26, 00:21   

Niedotykalna napisał/a:

Lewe napisał/a:
A co zrobić, jeśli podziwia się własne blizny? Wydaje mi się, że powinno to człowieka odpychać.

Co zrobić? Leczyć się.
Osobiście nigdy czegoś takiego nie odczuwałam. Zastanów się co takiego te blizny znaczą, że budzą Twój podziw. Sama jestem tego ciekawa...


Cóż, szczerze powiedziawszy nie zwracam już uwagi na swoje blizny. Po prostu są. Czasem zdarza mi się tylko odczuwać... hm. Moż nie obrzydzenie, ale jakąś swoistą niechęć.

Niedotykalna napisał/a:

Lewe napisał/a:
Gravity, zastanawiam się czy to jest istotne. Czy należało by powiedzieć o tym lekarzowi, że odczuwa się taki podziw i niedosyt blizn.

Myślę, że dobrze o tym porozmawiać z lekarzem i terapeutą. Można się wtedy zastanowić skąd taki podziw się bierze. Bo występowanie tego podziwu może generować kolejne akty okaleczania się - w końcu podziw dla czegoś własnego to kusząca perspektywa...


Wierz, że nie generowało. Nawet jak zwracam czasem na nie uwagę, to w mojej głowie nie pojawia się żadna chęć zrobienia sobie krzywdy, jedynie wspomnienia, które bynajmniej nie sprawiają mi przyjemności.
Niedotykalna napisał/a:
Mam bardzo duże blizny, większość po szyciu i nienawidzę na nie patrzeć. Bardzo żałuję, że nie słuchałam gdy mi mówiono: "będziesz tego kiedyś żałować". ŻAŁUJĘ każdego jednego cięcia. Przez kilka lat chodziłam tylko w długich rękawach. Teraz zakładam rękawy do łokcia, ale zawsze staram się trzymać ręce tak, by ludzie nie widzieli blizn. Każda blizna oznacza dla mnie upadek i przypomnienie o tym jak bardzo było źle.

Również żałuję, że nie słuchałam. Jednak ja ich nie zakrywam. Nie wstydzę się, kiedy ludzie na to patrzą, a jeśli pytają czy się cięłam, to mówię prawdę. Akurat w moim przypadku nikt nie uwierzy w bajeczkę o kocie, bo w domu musiałabym trzymać chyba wściekłego rysia. Jeśli miałabym wybór, to oczywiście wolałabym nie mieć tych "ozdóbek" na ciele, ale skoro sama je sobie zrobiłam, to trudno. Nie chwalę się nimi, nie czuję się już dumna z tego powodu, nie podziwiam ich, ale nie staram się ich ukrywać, bo są częścią mnie i jedyne co mogę zrobić to je zaakceptować, lub usunąć, kiedy będzie mnie na to stać.




Brak wiary w tobie,
Pociąga za sobą brak wiary w innych.
~Lao Tzu
 
 
Podziw dla blizn
Resheris 
Niedostosowany



Wiek: 32
Dołączył: 14 Wrz 2016
Posty: 45
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-09-18, 16:39   

Lubię swoje blizny, przypominają mi.. powody przez jakie powstały. Jedne są głębokie, inne ledwie widoczne a wszystkie zmagazynowany na lewym przedramieniu. Od jakiegoś czasu mam ochotę powiększyć kolekcję.. idzie zima, więc krótki rękaw nie będzie wchodził w rachubę. Myślę, że wkrótce to nastąpi.. może to mi da to od dawna poszukiwane ukojenie.



Don't touch me.
 
 
Podziw dla blizn
KrYsPiN 



Wiek: 27
Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 94
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2016-09-19, 20:18   

Ja lubię spoglądać na swoje blizny. Przypominają mi zawsze o tym, jak to ludzka mentalność niszczy człowieka.



"Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen.."
 
 
 
Podziw dla blizn
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-09-20, 00:23   

monor napisał/a:
Ja czuję potrzebę, żeby zapełnić jak największą przestrzeń cięciami.

Dziwne, ale mam identyczną potrzebę...

KrYsPiN napisał/a:
Przypominają mi zawsze o tym, jak to ludzka mentalność niszczy człowieka.

Chodzi Ci o mentalność swoją czy innych?
Jeżeli to drugie, to uważam że bezsensownym jest zrzucać na wszystkich innych odpowiedzialność, przestać się użalać i działać, co by poprawić swój byt.




"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Podziw dla blizn
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-21, 11:49   

KrYsPiN,
Cytat:
Ja lubię spoglądać na swoje blizny. Przypominają mi zawsze o tym, jak to ludzka mentalność niszczy człowieka.

Lub człowiek niszczy człowieka.




 
 
Podziw dla blizn
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-09-21, 16:02   

Lewe napisał/a:
Nawet jak zwracam czasem na nie uwagę, to w mojej głowie nie pojawia się żadna chęć zrobienia sobie krzywdy, jedynie wspomnienia, które bynajmniej nie sprawiają mi przyjemności.

To dobrze. To zdrowy objaw i zdrowsze podejście.
Lewe napisał/a:
Również żałuję, że nie słuchałam. Jednak ja ich nie zakrywam. Nie wstydzę się, kiedy ludzie na to patrzą, a jeśli pytają czy się cięłam, to mówię prawdę.

Lewe napisał/a:
Nie chwalę się nimi, nie czuję się już dumna z tego powodu, nie podziwiam ich, ale nie staram się ich ukrywać, bo są częścią mnie i jedyne co mogę zrobić to je zaakceptować, lub usunąć, kiedy będzie mnie na to stać.

Ja już teraz myślę podobnie. Nie chodzę w długim rękawie gdy na zewnątrz prawie 40 stopni. Ale źle mi z samą świadomością, że zrobiłam sobie coś takiego.

Resheris napisał/a:
może to mi da to od dawna poszukiwane ukojenie.

Naprawdę w to wierzysz? Może na chwilę zredukuje napięcie, ale nie sądzę, by dało większe ukojenie.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Podziw dla blizn
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-21, 19:12   

Patrzę na te blizny, które są na wewnętrznej stronie rąk. Myślę. Czemu mocnej nie mogłam... Z drugiej strony nic nie widzę. Przed światem się ich wstydzę ale... Był taki moment, że pokazywałam je. Opowiadałam tą historię, jak chciałam się zabić i śmiałam się z tego. Śmiałam. Po prostu śmiałam, a oni patrzyli na mnie, jak... Nie wiem.




 
 
Podziw dla blizn
Chara 



Wiek: 21
Dołączyła: 21 Wrz 2016
Posty: 63
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2016-09-21, 19:55   

Blizny są piękne. Robiłam to dlatego by ozdobić swoje ciało no i oczywiście przez problemy. Nie jesteś sam



On days like these, kids like you... SHOULD BE BURNING IN HELL.
 
 
 
Podziw dla blizn
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13