[Złośnica]

Szara Eminencja, chyba wszystko zależy od wszystkiego. Też bardzo długo nie byłam przekonana, a wręcz byłam bardzo "na nie". Dopiero własny zestaw zmienił moje podejście. Nie ścieram, nie matowię płytki tylko odtłuszczam - więc ten kłopot odpada. Swojego czasu hybryda sprawiła, że właśnie paznokcie miały szansę odrosnąć i się nieco wzmocnić. Ale eksperyment z inną bazą i ogólne osłabienie sprawiło, że mam od marca przerwę. Niemniej nie winię za to samej hybrydy i za jakiś czas do niej wrócę.

[Szara Eminencja]

Hmmm... ok. Ale nie podoba mi się też sposób utwardzania. Nie uśmiecha mi się wystawiać skóry na promieniowanie co trzy tygodnie.

[Złośnica]

Nie namawiam, żeby nie było. Ot, po prostu byłam hybrydosceptykiem, ale to, co właśnie mi przeszkadzało najbardziej, czyli ścieranie udało się przeskoczyć. No lampy już nie.

[Arche]

Szara Eminencja, są specjalne rękawiczki, które chronią przed tym światłem. Aczkolwiek same hybrydy raczej były stworzone do okazjonalnych manicure, bez ciągłości, którą wszyscy ostatnio robią. Od tego były żele.

A próbowałaś z tytanowymi? Tam chyba lampy nie trzeba

[Szara Eminencja]

Arche, nie próbowałam i chyba nie zamierzam, nie jestem zainteresowana. Mam - jak to określiła manicurzystka - trudną płytkę. Nie dość, że niektóre paznokcie rozszerzają się w miarę wzrostu, to jeszcze rosną jakby... pod kątem? W górę? Pogodziłam się z tym, ale efekt uboczny jest taki, że w sumie to mam gdzieś jak wyglądają, o ile są czyste i pociągnięte odżywką. Ślub był chyba jedyną okazją, kiedy naprawdę zależało mi, żeby dobrze wyglądały i tylko gruba warstwa bazy mogła w tym pomóc A teraz się męczę z odrastaniem i przeklinam moje pomysły...

Ja i manicure mamy po prostu nie po drodze.

[agogika]

[Szara Eminencja]

[agogika]

[Szara Eminencja]

[komarymniepogryzły]

Jak długo się uczyłyście robić same manicure hybrydowy? Zastanawiam się nad kupnem zestawu do początkujących, ale przy moim umiejętnościach manualnych nie wiem czy warto. Czy nie lepiej pójść do kogoś po prostu raz na jakiś czas i tyle.

[WhiteBlankPage.]

komarymniepogryzły, Mi za pierwszym razem wyszły całkiem niezłe. Tak właściwie to jak zwykły lakier, trzeba jedynie pamiętać o właściwymi przygotowaniu płytki paznokcia i wszystko się uda.
Aktualnie i tak mam żele. Rzadko robię hybrydę na swoich własnych paznokciach.

[Adenium]

W końcu trafiłam do salonu urody i zajęłam się swoimi dłońmi z wiecznie łamiącymi się paznokciami na których od lat jedyne co się znajdowała to bezbarwna odżywka. Poszłam w hybrydę i na razie mi się podoba, długo mi się pierwsza trzymała, a miałam ją nałożoną na bardzo krótkie paznokcie, teraz przyzwyczajam się do nieco dłuższych paznokci - dla mnie są już długie, a po ściągnięciu hybrydy sama płytka wyglądała też dużo lepiej.

W końcu trafiłam do salonu urody i zajęłam się swoimi dłońmi z wiecznie łamiącymi się paznokciami na których od lat jedyne co się znajdowała to bezbarwna odżywka. Poszłam w hybrydę i na razie mi się podoba, długo mi się pierwsza trzymała, a miałam ją nałożoną na bardzo krótkie paznokcie, teraz przyzwyczajam się do nieco dłuższych paznokci - dla mnie są już długie, a po ściągnięciu hybrydy sama płytka wyglądała też dużo lepiej.

[WhiteBlankPage.]

Adenium, ja dzięki nakładaniu hybrydy pozwoliłam paznokciom spokojnie odrosnąć
Ale sama sobie robię. W salonie nigdy nie byłam w sumie na paznokciach.

[Adenium]

WhiteBlankPage., czyli dobrze wybrałam.
Podpytałam ostatnio o żel, a z tego co usłyszałam wolę już hybrydę.
Aż mi się pewnie znudzi.

WhiteBlankPage., czyli dobrze wybrałam.
Podpytałam ostatnio o żel, a z tego co usłyszałam wolę już hybrydę.
Aż mi się pewnie znudzi.

[WhiteBlankPage.]

Adenium, ano. Ja wcześniej sobie przedłużałam, ale któregoś razu na króciutkie pazury nałożyłam sama hybrydę i tak sobie rosną. Ale rosną jak szalone, więc każde nowe paznokcie to i nowe piłowanie/skracanie.

A co usłyszałas na temat żelu, że wolisz hybrydę?