R. de Valentin, nwm jak to mam opisać , Poprostu jakbym nie mógł się wpasować jakbym był inny nie rajcuje mnie motoryzacja ani latanie po klubach , nie chodze po klubach całe dnie siedzę w domu +- półtora miesiąca temu wykryto u mnie nowotwór jelita grubego czuje że jakby dni mi ubywały przez palce a ja ciagle stoję w miejscu , bez planów na przyszłość, bez marzeń , bez nadzieji itd
Jeszcze wczoraj obejrzałem 3 kroki od siebie i zamiast przejść obojętnie to jakby bardziej ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody , wiem że ze swoim stanem psychicznym nie powinen oglądać ale coś mnie zaintrygowało w tym filmie i teraz czuje się jak bardziej wyssany z życia
Czasami to ja bym chciał to tylko marzenia ściętej głowy które leżą jak kurz na książkach i czuje się tak słaby psychicznie że serio mam ochotę dokonać tej eutanazji
EDIT 2 :Chciałem tylko być jak inni : mieć dziewczynę wyprowadzić się od rodziców znaleźć prace mieć hobby nie oczekuje od życia że będę prezesem firmy lub będę jakimś prezydentem Kraju chciałbym być Poprostu normalny
,,Gorąca woda przelana do wielkiej kadzi,stygnie bardzo wolno.
Ale wystarczy porozlewać ją do mniejszych naczyń,
A wychłodzi się błyskawicznie.
Wiek: 29 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3660 Skąd: Polska
Wysłany: 2021-07-29, 14:26
Scaliłam do istniejącego tematu.
Konrad, masz jasne i realistyczne marzenia. Może by tak dać sobie szansę i spróbować o nie zawalczyć? Życie może być dużo znośniejsze, jak już je osiągniesz. Ale rozumiem dobrze to uczucie niedopasowania.
chiroptera, dzięki nawet nie wiedziałem że taki temat już powstał
EDIT 2: narazie szczerze nie mam sił chodze na siłownie na której nic nie osiągam nie gadam z nikim w domu bo to nie ma sensu , czuje że jestem coraz bardziej sam i coraz bardziej zmęczony życiem jak i psychicznie tak i fizycznie jakby mój mózg i ciało zrobiło give up
Ja serio nie oczekuje od nikogo pomocy bo byłbym naiwny jakby wierzył że ktoś się mną interesuje w czysty i niesamolubny sposób życia
[ Komentarz dodany przez: chiroptera: 2021-07-29, 16:04 ] Usunęłam zbędny separator. Prosimy o używanie opcji „edytuj”, jeśli post powstał mniej niż 60 min. temu.
,,Gorąca woda przelana do wielkiej kadzi,stygnie bardzo wolno.
Ale wystarczy porozlewać ją do mniejszych naczyń,
A wychłodzi się błyskawicznie.
Ostatnio zmieniony przez chiroptera 2021-07-29, 16:03, w całości zmieniany 1 raz
Konrad96, przepraszam Cię, ale muszę:
Czuję, że oczekujesz jednak zainteresowania.
Umrzeć zawsze zdążysz. Zacznij coś robić, cokolwiek.. Masz jakieś zainteresowania? Czy tylko "miłość życia" Ci w głowie? Psa przygarnij, kota, chomika, whatever...
takajakinne, proszę nie szukaj podtekstu ani innych rzeczy , nie szukam atencji tylko mówię co czuje , że jestem zmęczony a mam uczucie że ciągle bagatelizujesz to co napisze
,,Gorąca woda przelana do wielkiej kadzi,stygnie bardzo wolno.
Ale wystarczy porozlewać ją do mniejszych naczyń,
A wychłodzi się błyskawicznie.
Konrad96, zgadza się, że mówienie marzycielowi o śmierci, żeby może sobie pożył, jest potężniejszą wersją zachęcania depresjonika, żeby się pouśmiechał…
Acz nawet w Holandii nikt Ci nie zrobi eutanazji „na twarz”, w tym celu trzeba przejść rozbudowane procedury i spełniać wyśrubowane kryteria.
Napisałabym, że możesz sprawdzić i dać znać... ale jakbyś sprawdził skutecznie to później ciężko w komunikację (chyba, że seans spirytystyczny wchodzi w grę ). A tak serio to pewnie zależy jaki masz próg bólu...
Byłbym za legalizacją eutanazji, gdyby była pewność, że będzie 100% dobrowolna. Boję się jednak, że skończy się to naciskami na chorych i starych pt. "Do niczego Cię nie zmusza, ale czy naprawdę nie masz wyrzutów sumienia, że jesteś obciążeniem dla społeczeństwa i Planety Przenajświętszej?".
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10525 Skąd: świat
Wysłany: 2022-03-11, 11:05
Tak sobie pomyślałam teraz, że gdyby zalegalizowano eutanazję, to jest to argument dla osób popierających karę śmierci i odwrotnie. Proszę mi tu nie łączyć tych 2 rzeczy pod względem emocjonalnym, żeby nie było, że dla mnie jest to to samo.
Chodzi tu o udostępnienie decyzyjności dotyczącej długości życia w imieniu prawa.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Pamiętam jak w szpitalu wspólnie z innymi pacjentami oglądaliśmy wiadomości i pojawił się ten temat, i kwestie związane z jego poprawnością. Pod koniec transmisji jedna z pacjentek wstała i powiedziała "A teraz zadajcie sobie pytanie, ile z nas by tu było, gdyby to było w Polsce legalne i przyzwoicie tanie?" Wtedy sobie pomyślałem, że nie chciałbym aby ktokolwiek z osób oglądających to ze mną, miał taką możliwość. Wiem, że to nie jest prosta procedura i myśl "chce umrzeć", i tego samego dnia dokonać eutanazji by nie przeszła. Jednak zakładając możliwość prostoty w wykonaniu tego, myśl, że osoba która jest według mnie bardzo wartościowa a sama tego nie dostrzega mogłaby tego dokonać mnie przeraziła. Sam wtedy byłem w stanie gdzie byłbym za możliwością wyboru 'takiej ścieżki kariery' ale... no. Takie "Nie życz drugiemu tego, co tobie nie miłe" wspak