Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Eutanazja
Autor Wiadomość
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-01-02, 12:31   

Cytat:

Które również bardzo destabilizują życie i ograniczają. Może Tobie by nie przeszkadzało spędzanie w łóżku 3 miesięcy raz na 12 miesięcy, ale wiele osób w takiej sytuacji by się nie zdecydowało przykładowo na dzieci, bo jak dziecku chcesz tłumaczyć, że mamusia nie wstanie mu zrobić obiadu, bo ma epizod?

Bazuję na swoim doświadczeniu, sama borykam się z epizodami depresyjnymi. Wiedząc, że może nas to ponownie spotkać, mając wiedzę jak sobie radzić , jak sobie radziłam z wcześniejszymi epizodami, sprawia, że nie są one tak ciężkie i natarczywe, jak były kiedyś.
Cytat:
Obawiam się, że nikt nie choruje na schizofrenię na własne życzenie, a też i choroba nie słucha życzeń w kwestii ciężkości epizodów. Choroba sama w sobie w istotny sposób zaburza postrzeganie świata i proces myślenia i bywa podstawą do ubezwłasnowolnienia, stąd obwinianie chorego, którego nawet prawo może postrzegać jako osobę nie zdającą sobie sprawy z tego co robi, jest... no sama pomyśl jakie jest.

Miałam na myśli coś innego. Znam naprawdę wielu schizofreników, i są tacy, którzy regularnie biorą leki i funkcjonują, a są tacy, którzy nie potrafią funkcjonować. Słyszałam opinie, że osoby, które są w takim stanie, same się do tego doprowadziły, nie biorąc leków i olewając lekarzy, bo oni są zdrowi = sami to sobie zgotowali. Tak jak mówiłam, słyszałam o tym, ale pewności nie mam, że tak jest, więc popraw mnie, jeśli się mylę. Nie czuję się do końca osobą kompetentną, by mówić o schizofrenii, mogę jedynie bazować na tych schizofrenikach, których znam.
Cytat:

To fajnie, że tak bardzo ufasz psychiatrii, ale odrobinę na wyrost - sami psychiatrzy przyznają, że niektóre przypadki są zwyczajnie lekooporne i niewiele da się zrobić.

Sądziłam, że rozmawiamy konkretnie o depresji i do niej się odniosłam. To jest uleczalna choroba. Co do zaburzeń osobowości, mogę się wypowiedzieć podobnie - terapia + leki w znacznym stopniu ułatwiają życie. Nie chcę się wypowiadać na temat pacjentów z psychozami, bo mało o tym wiem.
Cytat:
A kto ma prawo o tym decydować?

Nikt z nas na ten świat się nie prosił, nasze narodziny odbyły się bez naszego udziału, tak samo jest ze śmiercią. Ludzie nie powinni decydować o takich rzeczach.
Cytat:

Istnieją choroby, które polegają właśnie na spadku motywacji, apatii, anhedonii, zaburzeniu percepcji i poczuciu beznadziejności. To nie jest wybór chorego, to jest objaw choroby. Jeżeli więc choroba polega na tym, że chory niczego nie chce, to jak ma niby zacząć chcieć się wyleczyć? Żeby zacząć chcieć się wyleczyć, musiałby najpierw zostać wyleczony.

Jak już pisałam, ja rozprawiam konkretnie nad depresją, bo w tym przypadku mogę coś powiedzieć. Pierwszy epizod jest zdecydowanie najcięższy, ale uleczalny. Kolejne są o wiele prostsze, to się rozciąga w czasie, nie ma czegoś takiego, że jednego dnia jest się pełnym życia, a drugiego człowiek leży i nie może wstać z łóżka, to się rozwija stopniowo, więc mając wiedzę o wcześniejszych epizodach, zapala nam się lampka oj, chyba dzieje się ze mną coś niedobrego. Przypomina to początek epizodu depresyjnego, muszę jak najszybciej skonsultować się z lekarzem.




 
 
 
Eutanazja
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 15:41   

Evi napisał/a:
Wiedząc, że może nas to ponownie spotkać, mając wiedzę jak sobie radzić , jak sobie radziłam z wcześniejszymi epizodami, sprawia, że nie są one tak ciężkie i natarczywe, jak były kiedyś.

Evi napisał/a:
Pierwszy epizod jest zdecydowanie najcięższy, ale uleczalny.

Tak jest w Twoim przypadku, to nie znaczy, że wszyscy tak mają. W moim przypadku pierwszy epizod wcale nie był najcięższy. Najcięższy, psychotyczny epizod, kiedy kłóciłam się na głos sama ze sobą, miałam właśnie podczas tych 3 lat kiedy łaziłam po psychiatrach i psychologach. I co?
Evi napisał/a:
Ludzie nie powinni decydować o takich rzeczach.

Dlaczego?
Evi napisał/a:
To jest uleczalna choroba.

Choroba afektywna jednobiegunowa za bardzo uleczalna nie jest, epizody depresyjne są uleczalne.
Evi napisał/a:
Przypomina to początek epizodu depresyjnego, muszę jak najszybciej skonsultować się z lekarzem.

Jakoś ani terapia ani lekarze ani leki mnie przed epizodem nie uchroniły. Przebieg epizodu także nie był w żaden sposób inny, niż tych, które przechodziłam bez leczenia.
Evi napisał/a:
Nikt z nas na ten świat się nie prosił, nasze narodziny odbyły się bez naszego udziału, tak samo jest ze śmiercią.

O naszych narodzinach zadecydowali nasi rodzice, którzy decydowali za nas do naszej pełnoletności. Po osiągnięciu pełnoletności decydujemy o sobie już sami.




 
 
Eutanazja
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-01-02, 17:12   

Cytat:
Tak jest w Twoim przypadku, to nie znaczy, że wszyscy tak mają. W moim przypadku pierwszy epizod wcale nie był najcięższy. Najcięższy, psychotyczny epizod, kiedy kłóciłam się na głos sama ze sobą, miałam właśnie podczas tych 3 lat kiedy łaziłam po psychiatrach i psychologach. I co?

I nic. Jak już mówiłam, na temat psychoz wolę się nie wypowiadać, bo mało o tym wiem. Nie jestem wszechwiedząca. Może nie byłaś szczera ze swoim lekarzem, może nie zauważyłaś niepokojących objawów, a może po prostu Twój lekarz był do dupy. Przyczyn może być wiele. Nie rozumiem podejścia, pt. Dlaczego tak wierzysz psychiatrii, podczas gdy ludzie wymieniają się opiniami na temat neurologów, dermatologów, okulistów i jest dla nich oczywiste, że niektórzy są wspaniałymi specjalistami, a inni są po prostu do dupy i zmieniają ich w zależności od potrzeb, a kiedy Tobie nie wyszło z jednym lekarzem, wypięłaś się na jakichkolwiek innych psychiatrów i sugerujesz mi, że zbyt dużą wiarę pokładam w psychiatrii.
Cytat:
Dlaczego?

Kurczę, w sumie to ciężko mi wyjaśnić dlaczego tak uważam. Może są we mnie jeszcze resztki katolicyzmu i brzmią mi w głowie słowa Bóg daje życie, więc i Bóg je odbiera.
Cytat:
Przebieg epizodu także nie był w żaden sposób inny, niż tych, które przechodziłam bez leczenia.

I właśnie o tym mówię. Skoro objawy były te same, to powinna zapalić się lampka, że coś jest nie tak. Chyba, że żyłaś w przeświadczeniu, że skoro się leczysz, to żaden epizod nie ma prawa się pojawić.
Cytat:
O naszych narodzinach zadecydowali nasi rodzice, którzy decydowali za nas do naszej pełnoletności. Po osiągnięciu pełnoletności decydujemy o sobie już sami.

Kim więc jesteś, że uważasz, że masz prawo rodzicom odbierać ich dzieło?
Z tymi rodzicami to też tak nie do końca. Oni chcieli po prostu dziecko, a nie konkretnie Ciebie. Zbiór cech jest dziełem przypadku. Życie to jedyna rzecz, której jesteśmy pewni, jedyna, którą mamy i jedyna rzecz o której nie decydowaliśmy. Dlaczego więc mamy sami decydować o zakończeniu jedynej rzeczy, którą mamy?




 
 
 
Eutanazja
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 17:34   

Evi napisał/a:
Oni chcieli po prostu dziecko

A jeśli nie chcieli?

Evi napisał/a:
Dlaczego więc mamy sami decydować o zakończeniu jedynej rzeczy, którą mamy?

Bo właśnie dlatego, że jesteśmy w jej posiadaniu. Jak mam coś na własność, to mogę tym rozporządzać.




 
 
Eutanazja
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 17:43   

Evi napisał/a:
a kiedy Tobie nie wyszło z jednym lekarzem, wypięłaś się na jakichkolwiek innych psychiatrów i sugerujesz mi, że zbyt dużą wiarę pokładam w psychiatrii.

18 specjalistów przerobiłam (psychiatrów, psychologów, psychoterapeutów). 18+osoby na praktykach. Samych psychiatrów 7. Nie jednego.
Evi napisał/a:
Może nie byłaś szczera ze swoim lekarzem, może nie zauważyłaś niepokojących objawów, a może po prostu Twój lekarz był do dupy.

Gdybym chorowała na nowotwór, to też byś mi mówiła, że leczenie nie było skuteczne, bo nie byłam szczera albo lekarz był do rzyci? A może leczenie nie było skuteczne, bo medycyna nie jest wszechmocna?
Evi napisał/a:
Może są we mnie jeszcze resztki katolicyzmu i brzmią mi w głowie słowa Bóg daje życie, więc i Bóg je odbiera.

Ok. Twoje prawo, ale co z tymi, którzy katolikami nie są? Dlaczego mają się podporządkować? Ty byś się chciała podporządkować prawom islamu?
Evi napisał/a:
Skoro objawy były te same, to powinna zapalić się lampka, że coś jest nie tak.

No ale co konkretnie? Nie tak jest fakt, że mam nierówno pod sufitem. Czasem to da się zmienić, czasem nie bardzo.
Evi napisał/a:
Kim więc jesteś, że uważasz, że masz prawo rodzicom odbierać ich dzieło?

Dorosłym człowiekiem, który sam o sobie decyduje i sam ponosi odpowiedzialność za swoje wybory.
Evi napisał/a:
Życie to jedyna rzecz, której jesteśmy pewni, jedyna, którą mamy i jedyna rzecz o której nie decydowaliśmy.

Czyżby? Bo ja decyduję się żyć i w związku z tym się nie wieszam. Gdybym zdecydowała inaczej, to byśmy nie miały okazji tej rozmowy przeprowadzić. :)
Evi napisał/a:
Dlaczego więc mamy sami decydować o zakończeniu jedynej rzeczy, którą mamy?

Bo jest nasza. Możesz uważać, że to jest zła decyzja, ale ludzie mają też prawo decydować źle, prawda?




 
 
Eutanazja
Axxie 
introhippie



Wiek: 30
Dołączyła: 31 Paź 2013
Posty: 1809
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-01-02, 18:43   

Scarlet Halo, kilka stron wcześniej wspomniałaś, że aprobujesz tylko racjonalnie podjętą decyzję o eutanazji (jeśli się nie mylę). I ja dokładnie to samo mam na myśli, jedynie różni nas podejście do myślenia człowieka w stanie choroby psychicznej oraz "pozapsychicznej". Dla mnie te pierwsze wykluczają zdrowe myślenie o śmierci aby nie powiedzieć - w ogóle. Oczywiście stoją mi teraz przed oczami skrajne przypadki. Nie uwierzę, że osoba w jakiejś ogromnie głębokiej depresji będzie pragnęła eutanazji z racjonalnych przyczyn... W lżejszej tym bardziej.



Gdzie odpłynęły Twoje okręty?


I met my soulmate. He didn't.[/size][/center]
:axel:
 
 
 
Eutanazja
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 18:55   

Axxie, mogę mówić za siebie... w określonych okolicznościach byłabym bardzo za zakończeniem mojego życia. Taką okolicznością jest śmierć mojego partnera. Mówię to teraz żyjąc sobie spokojnie, szczęśliwie i nie będąc w żadnym depresyjnym epizodzie. Czy nadal uważasz, że nie wiem co mówię, bo przemawiają przeze mnie objawy choroby?



 
 
Eutanazja
Axxie 
introhippie



Wiek: 30
Dołączyła: 31 Paź 2013
Posty: 1809
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-01-02, 19:47   

Scarlet Halo, dla mnie byłoby to aktem samobójczym, który nie powinien być ułatwiany w żaden sposób przez medycynę... Tak jak wspomniałam - popieram tylko w przypadku choroby. Trzeba by odróżnić eutanazję od samobójstwa. Choć dałaś mi dużo do myślenia, bo zdaję sobie sprawę, że nie wszystko da się zapomnieć i żyć potem normalnie.

Czuję, że coraz bardziej zmieniam zdanie, nie wiem czy to przez niechęć do wszelkich dyskusji z powodu nieumiejętności sprecyzowania własnego zdania czy może Twoje argumenty zaczynają do mnie przemawiać. :roll: Jeju. :oops:




Gdzie odpłynęły Twoje okręty?


I met my soulmate. He didn't.[/size][/center]
:axel:
 
 
 
Eutanazja
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 19:53   

Axxie napisał/a:
dla mnie byłoby to aktem samobójczym, który nie powinien być ułatwiany w żaden sposób przez medycynę...

Z jednej strony fakt... z drugiej... mam jedno sprawne serce, dwie sprawne nerki, sprawną wątrobę... jest wiele osób pragnących żyć, które umrą w oczekiwaniu na przeszczep, kiedy moje narządy będą gnić. Trochę... marnotrawstwo, nie sądzisz?
Axxie napisał/a:
Czuję, że coraz bardziej zmieniam zdanie, nie wiem czy to przez niechęć do wszelkich dyskusji z powodu nieumiejętności sprecyzowania własnego zdania czy może Twoje argumenty zaczynają do mnie przemawiać.

Wcale nie uważam, że istnieje jeden właściwy pogląd na tą sprawę. Każda strona ma swoje racje. To nie jest prosta sprawa. Rozumiem osoby, które są przeciw. Rozumiem ich tok myślenia... po prostu mam inną hierarchę wartości i inne podejście do tej sprawy niż te osoby. Nigdy bym nie chciała być członkiem komisji etycznej, która by takie sprawy opiniowała, bo konsekwencje jednego i drugiego stanu prawnego są bardzo poważne i w dłuższej perspektywie nie łatwe do przewidzenia. W każdym prawie pojawiają się nadużycia, niedociągnięcia, dziury... świat nie jest idealny. To co jest dobre odróżnia od tego co jest złe tylko umowa społeczna.




 
 
Eutanazja
Emphatic
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-02, 20:05   

Evi napisał/a:
Życie to jedyna rzecz, której jesteśmy pewni,

Nie powiedziałbym, nie jesteś w stanie przewidzieć, czy np. wychodząc z domu nie stracisz życia, bo jakiś osobnik nie przejedzie cię na pasach itd.
Evi napisał/a:
Bóg daje życie, więc i Bóg je odbiera.

Czasem mógł by robić to z większą rozwagą, a nie pozbawiać życia osób, które chcą żyć.




 
 
Eutanazja
Einzbern 
Homunkulus



Dołączył: 25 Cze 2015
Posty: 37
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-01-29, 14:40   

Osobiście jestem za eutanazja ale tylko z powodu choroby nieuleczalnej, sprawiającej cierpienie i w efekcie prowadzącej do śmierci. Nie jestem do końca pewien dlaczego, ale nie zgadzam sie na eutanazje dla potencjalnych samobójców. Może dlatego że to decyzja nieodwracalna, a tak na prawdę mimo pomocy psychiatrów i psychologów możemy nie być do końca pewni czy tego chcemy czy nie, mimo iż nam sie chwilowo wydaje że nasza decyzja jest tą właściwą.
Różne zdarzenia mogą zmienić nasz pogląd na świat, i tak dziś możemy być absolutnie pewni że eutanazja to jedyna droga a jutro, w konsekwencji jakiegoś zdarzenia, może nam sie odmienić.
Jest też fakt że myślę iż każdy człowiek jest właścicielem swojego ciała i w związku z tym może z nim robić cokolwiek uzna za stosowne. Z jednej strony dawało by to prawo do eutanazji, z drugiej jednak boję sie że mogło by to "zachęcić" do podejmowania pochopnych decyzji. W takim wypadku ta jedna kwestia chyba powinna zostać przemilczana. Niestety o ile tak jak powiedziałem, twierdze że każdy jest swoim własnym panem, o tyle nie każdy jest, w mojej opini, w stanie podjąć taka decyzje, przy czym nie chce powiedzieć że ktoś jest na to za głupi czy coś w tym sensie, ale raczej że nie każdy ma odpowiednie doświadczenie lub jest po prostu "zmanipulowany" przez społeczne idee.
Osobiście zaś, raczej bym sie na eutanazje nie zdecydował, co jest dość dziwne biorąc pod uwagę że od 8 lat prawie codziennie myślę, marze i fantazjuje o śmierci.




"Beth this is not the way, the balance must not stray.
Careful where you tread.
You're no use to me dead."
 
 
 
Eutanazja
cukierkowysen 
cukierkowysen



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Sty 2016
Posty: 203
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-01-30, 12:56   

Jestem za eutanazją w każdym przypadku, czy to choroba nieuleczalna czy potencjalny samobójca. Jeżeli ktoś chce już teraz umrzeć, dlaczego mu zabraniać jego prywatna i osobista decyzja. Każdy jest świadomy a przynajmniej powinien być świadomy swoich decyzji (mowa tutaj o samobójcach), natomiast eutanazja w przypadku chorób nieuleczalnych powinna być zarządzona "odgórnie" ponieważ często ludzi utrzymują się z takiej osoby, proszą ciągle o pomoc bo za mało pieniędzy dostają, za mało na życie, na rehabilitacje, leczenie to po co zatrzymywać taką istotę, bez pomocy umrze to wiadome, a w przypadku śmierci czy też eutanazji rodzic taki mógłby normalnie pracować (to inna kwestia że z praca u nas kiepsko). A jest wiele osób którym pomoc finansowa by się przydała, a tak to pieniądze idą tylko na utrzymywanie przy życiu istoty która nigdy nie będzie mogła funkcjonować np roślinka.



Im wrażliwszy się stajesz, tym bardziej poszerza się twoje życie.
 
 
 
Eutanazja
Kappa 
Kappa



Wiek: 18
Dołączył: 31 Gru 2014
Posty: 996
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-02-28, 13:37   

Jestem za, ale tylko dla osób nieuleczalnie chorych, których choroba prowadzi do śmierci np. nowotwór. Moim zdaniem powinien mieć wybór, opcję, która pozwoliła by mu uniknąć całej tej męki, która go czeka.
I wybaczcie może nie zauważyłem, ale jak miałaby przebiegać "eutanazja samobójcy"?




They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
 
 
Eutanazja
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2016-02-29, 23:12   

MuniekB napisał/a:
Jestem za, ale tylko dla osób nieuleczalnie chorych, których choroba prowadzi do śmierci np. nowotwór.
Nowotwór jest wyleczalny ( co prawda w mniejszej liczbie ale jednak.)



Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Eutanazja
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-29, 09:59   

Cytat:
Projekt kanadyjskiej ustawy wyklucza możliwość skorzystania z eutanazji przez osoby niepełnoletnie oraz chore psychicznie.

Źródło

No fajnie! Jak mnie auto potrąci i będę sparaliżowana od szyi w dół, to nie będę mogła prosić o eutanazję, bo... mam żółte papiery. Nijak mają się one do paraliżu, ale kogo to obchodzi, prawda?




 
 
Eutanazja
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11