Ostatnio natknąłem się na artykuł mówiący o kampanii, która ma uświadomić ludziom jakie najczęściej błędy popełniają rozmawiając z chorymi na depresję, jak powinni z nimi rozmawiać i uświadamiają problem, który w tych czasach nie jest sporadyczny, a stał się najczęstszą chorobą cywilizacyjną... niestety w wielu przypadkach chory spotyka się z brakiem współczucia, niezrozumieniem, brakiem akceptacji i słynnym porównaniem "Weź się w garść, inni mają gorzej, dzieci głodują, ludzie na raka chorują...".
Jak reagujecie jak sami doświadczacie takiego niezrozumienia, szczególnie ze strony bliskich? Co sądzicie o tego typu akcjach?
Ostatnio zmieniony przez Evi 2015-11-27, 17:00, w całości zmieniany 1 raz
Dlaczego w bliskich nie ma tej cierpliwości i wrażliwości, którą okazuje się chorym na raka?
Bo raka nie da się udawać, nie wyolbrzymia się go, nie przesadza z nim? Diagnoza jest wyraźna - czarno na białym.
A jak zbadać depresję? Testami i rozmową z lekarzem. Kiedy kończy się lenistwo, apatia, nieudolność a zaczyna depresja?
Może to jest takie podejście?
To nie zależy od choroby. Nowotworowcy też słyszą, żeby nie przesadzali i wzięli się w garść. Kampania zwyczajnie gra na uczuciach, bo rak jest ostatnio chodliwym tematem w mediach.
Złośnica, tylko, że jedno "weź się w garść" nie równa się drugiemu. W przypadku depresji sugeruje się, że ta osoba udaje chorobę, a w przypadku raka nie da się, jak już pisał R, podważyć istnienia choroby, a takie teksty mają (chyba, nie wiem, bo nie doświadczyłam nawet jako widz) podnieść na duchu. Jakbym miała rozwinąć to zdanie, to bym postawiła "Weź się w garść i przestań pierdolić, że coś ci jest." przeciw "Weź się w garść i nie poddawaj.".
Ostatnio zmieniony przez Evi 2015-11-27, 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Cóż... Ja spotkałam się z tekstami typu "mam cię dosyć" "za dzieciaka za mało w*** dostałaś".
Mnie ma się za całkowicie zdrową osobę, które nudzi się w życiu.
Zapewne nie ja jedna spotkałam się z taką reakcją w rodzinie.
Potem jest rozpacz i zdziwienie, bo dzieciak się powiesił...
Nie klnij tu. Zło.
Brak wiary w tobie,
Pociąga za sobą brak wiary w innych.
~Lao Tzu
Ostatnio zmieniony przez 2015-11-27, 16:46, w całości zmieniany 1 raz
Chochlik, mówię o tym odczepnym "weź się w garść", nie tym "pokrzepiającym".
Artykuł i dyskusja tu nie dotyczy tylko kwestii tego, czy depresja jest naprawdę czy na niby a ogólnego braku zrozumienia i cierpliwości. Dlatego uważam, że takie podejście otoczenia nie jest zależne od problemu a od ogólnej niskiej świadomości i zapatrzenia w siebie.
Niezależnie od tego czy to choroba psychiczna czy fizyczna, niezależnie od tego jak poważna - zawsze zdarzą się tacy, którzy uznają, że człowiek zmyśla, przesadza. Czy to znajomi, czy rodzina. Nie wiem natomiast, jak bardzo na tym tle depresja jest w czołówce lekceważonych zjawisk. Natomiast mnie osobiście męczy już i nudzi ta dziwna moda na rzucanie rakiem na prawo i lewo. W komentarzach pod obrazkami, w jakichś żarcikach. Ot, rak jako wyznacznik wszystkiego.