Mam za to koleżankę, która ma na imię Stefania. Może to mało nietypowe, ale spotkałam się z nim właściwie pierwszy raz.
Sama mam na imię Karolina, ale nie lubię go. Nie podoba mi sie zdrobnienie 'Karolinka', albo jak ktoś zwraca się do mnie 'Karolino'. Większość i tak woła za mną 'Karo'.
Podoba mi się imię Seweryn, Tomasz, Marita, Kornelia.
Ostatnio się dowiedziałam od kogoś, że mam pretensjonalne imię. Słusznie - moja mama wiecznie ma o coś pretensje ;p A tak serio, to nie wiem o co chodzi.
Poza tym ludzie często się mylą. Nie wiem jakie jest podobieństwo między Kinga, a Kamila, ale widać jest. Co ciekawe w momencie jak się przedstawiam nie myślą, że mam na imię Kamila. Myślą, że mam na imię Inga. Dopiero po kilku dniach zaczynają przechodzić na Kamilę... No chyba że nadal trwają przy Indze, wtedy Kamila się nie pojawia. Naprawdę nie mam większych problemów z dykcją.
Bywa też, że komuś się przypomni, że to węgierskie zdrobnienie od germańskiego Kunegunda i wtedy już nie pozostaje mi nic innego jak walić głową w ścianę póki nie znudzi się tej osobie (i wszystkim, którym o tym powie) podśmichiwanie się ze mnie, że mam takie śmieszne/dziwne imię. No przecież nie ja je wybierałam! Niech się z mojej matki śmieją.
No i zdrabniają. Po co? Czy moje imię jest naprawdę takie długie/paskudne, że trzeba je deformować? Czy ja do przedszkola chodzę, żeby mówili na mnie Kinia?
Nie znoszę imion, które są na tyle długie, że aż się proszą o zdrobnienie.
Moje imię średnio mi się podoba, Joanna. Zwykle mówią na mnie Asia albo całkiem inaczej, jakimiś przezwiskami.
Najdziwniejsze imiona z jakimi się spotkałam to Lew i Kosma.
Podobają mi się imiona Kornelia, Lenka, Anastazja, Staś i Antoś
Wiek: 30 Dołączyła: 23 Sie 2012 Posty: 490 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2012-12-24, 00:41
Jakie imiona Wam się podobają?
Polskie, proste, bez udziwnień i zagranicznych inspiracji.
Podoba Wam się własne imię czy chcielibyście mieć inne?
Kasia... średnio mi się podoba, kojarzy mi się z wsią taka Kaśka swojska dziewoja.
Jak nazwalibyście swoje dzieci?
Anna, Piotr
Spotkaliście się z jakimiś dziwnymi/rzadkimi imionami?
Mojej koleżanki ciocia nadała imię swojemu dziecku Roland o.O
Co sądzicie o nadawaniu dzieciom takich imion?
Wg mnie decyzja rodziców. Ale potem takie rzadkie czy wręcz śmieszne imię, często jest obiektem drwin wśród dzieciaków, a nawet przeszkadza w dorosłym życiu.
Czym będziecie się kierować przy wyborze imienia dla dziecka?
Tym, żeby było ono normalne i nie wzbudzało kontrowersji. Również takie, które ma kilka zdrobnień i mi samej (i mojemu przyszłemu partnerowi) się podoba.
Czy są według Was imiona, których nie powinno się nadawać dzieciom?
Uważam, że u nas w Polsce, powinno nadawać się polskie imiona. A nie Jessica, Kris itp. Poza tym w miarę normalne, a nie powiedzmy imię bohatera ukochanej książki.
Agresja jest dynamiczna, jak crescendo w muzyce. Zło jest nieruchome.
Jakie imiona Wam się podobają?
Kasia
Podoba Wam się własne imię czy chcielibyście mieć inne?
zamiast Patryk, wolałbym mieć na imię Wiktor, albo Lucek
Jak nazwalibyście swoje dzieci?
dobre pytanie, jakoś nie przewiduje abym rozkochał w sobie kogoś na tyle by zdecydować się na dzieci, ale jeśli już to pewnie coś w stylu Nadzieja, pewnie dlatego bo moja była tak miała na imię.
Spotkaliście się z jakimiś dziwnymi/rzadkimi imionami?
Bogna
Co sądzicie o nadawaniu dzieciom takich imion?
nie będą potrzebowały przezwisk, to pewne
Czym będziecie się kierować przy wyborze imienia dla dziecka?
uczuciami, skojarzeniami, osobami które znam z takimi imionami
Czy są według Was imiona, których nie powinno się nadawać dzieciom?
Hitler
Natalia Honorata Kinga - to ja, z czego nienawidzę środkowego imienia.... Natalia może być, ale denerwują mnie zwroty Natalka, Talusia, Nataleczka, Natalcia itp.
Podoba mi się Kinga, wybrałam i jestem zadowolona.
Spotkałam się z różnymi dziwnymi imionami, np. Rościsław o_O
Nie wiem jak nazwałabym swoje dzieci, nie wiem czy je będę w ogóle mieć, nie planuje czegoś na przyszłość, żyję chwilą.
Uważam, że rodzice przy wyborze imienia powinni kierować się przede wszystkim dobrem dziecka, a nie że sobie wymyślą jakieś dziwaczne i potem mały będzie cierpieć
Ariel - co to za imię? Proszek do prania, z tego co wiem był taki.... można zastąpić je Gabrielem.
Klementyna, Zdzisław, Wiesława, Stanisława, Hermenegilda, Antonina itp. - NIE! Niektórzy nadają takie imiona ze względu na to, że jakaś prapraprababka/dziadek tak miał/a... Po co?
I co mamy tak ciągnąć te imiona z dziada pradziada, chociaż dziecko nawet nie znało tej babci/dziadka? A nawet jeżeli zna, to czy nie mamy własnej indywidualności?
Jessica, John, Alan, Violett - NIE! Jesteśmy w Polsce i coraz bardziej dziczejemy ze względu na amerykańską modę... zasób słow dzisiejszych nastolatków zawiera połowę anglielskich i połowę mniej polskich...
Anna, Kasia, Rafał, Łukasz - pospolite, ale ładne i ponadczasowe.
Ostatnio zmieniony przez 2012-12-24, 09:01, w całości zmieniany 1 raz
Nawet lubię swoje imię, tylko na pewnych warunkach - niezdrobnione
Przylgnęło do mnie dość mocno, nie wyobrażam sobie nosić innego.
Niektórzy jeszcze tak śmiesznie mielą w nim akcent, że aż chce mi się ich słuchać, choć nie do końca rozumiem, jakie problemy artykulacyjne może stwarzać niepozorna "Joanna".
Raczej nie przepadam za imionami typu Sandra, Zdzisława, Wiktoria, Michalina, nie wspominając już o tych komszarkach w stylu Brajan, Jessika, Denis. Jak ktoś chce nazwać dziecko niesztampowo, to lepszą opcją wydaje mi się Klaudyna czy Dobromir.
Zdarzyło mi się poznać rodzeństwo - Koletę, Kosmę i Gaję Leę, z cąłej trójki najbardziej przesrane ma Koleta. Gdziekolwiek się nie przedstawi, to wzbudza skojarzenia z wiejskością, ludzie raczej się krzywią. Pozostała dwójka takich problemów nie miała Kosma, swoją drogą, to piękne imię.
Kocham norweskie imię Arne, jak spłodzę z jakimś Norwegiem chłopca, to tak go nazwę
Ja z kolei swojego imienia nienawidzę. Katarzyna. Bleee. Może dlatego, że w domu nigdy nie byłam Kasią ani Katarzynką tylko ciągle Kaśką.
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"
nie przepadam za imionami typu Sandra, Zdzisława, Wiktoria, Michalina, nie wspominając już o tych komszarkach w stylu Brajan, Jessika, Denis
Nie umiem wychwycić 'typu' reprezentowanego przez te imiona. Mają ze sobą tylko to wspólne, że ci się nie podobają.
Mustela Nivalis napisał/a:
z cąłej trójki najbardziej przesrane ma Koleta. Gdziekolwiek się nie przedstawi, to wzbudza skojarzenia z wiejskością, ludzie raczej się krzywią.
Mnie się z Nędznikami kojarzy, chociaż tam była Kozeta (czy jak to się spolszcza). Poznałam też rodzinę gdzie było rodzeństwo: Klaudyna, Katarzyna, Klementyna i Klara. Jakoś nie umiem uciec od skojarzeń z krową przy Klementynie.
Mustela Nivalis napisał/a:
Kocham norweskie imię Arne, jak spłodzę z jakimś Norwegiem chłopca, to tak go nazwę
A to musisz z Norwegiem? Ja mam węgierskie imię hmm... chyba muszę porozmawiać poważnie z mamą.
Fenoloftaleina napisał/a:
Miłosławę (Miłkę)
Miłka kojarzy mi się jednoznacznie z Ludmiłą.
Ostatnio zmieniony przez 2013-04-09, 14:38, w całości zmieniany 1 raz
rozwielitka, ano , tak sobie zaplanowałam, że imię typowo norweskie (skandynawskie) nadam dziecku tylko w przypadku, kiedy ojciec będzie tej narodowości. Jeśli dziecię miałoby ojca Polaka, to nadam mu takie imię, które będzie uniwersalne zarówno w kraju, jak i za granicą. Kuriozalne nieco wydaje mi się nazywanie dzieciaka norweskim imieniem, kiedy hipotetycznie rzecz biorąc mamusia i tatuś są z Polski.
rozwielitka napisał/a:
A to musisz z Norwegiem? Ja mam węgierskie imię hmm... chyba muszę porozmawiać poważnie z mamą.
Co innego imiona o różnych etymologiach, ale jednak obecne i żywe w naszym kręgu kulturowym, a co innego imiona takie, jak Arne, Ketil, Tor czy Torbjørn. Dla mnie jednak jest pewna różnica.
Cytat:
Nie umiem wychwycić 'typu' reprezentowanego przez te imiona. Mają ze sobą tylko to wspólne, że ci się nie podobają.
Pisząc "typu" miałam na myśli "takie jak".
Wspólny mianownik w tym wszystkim dostrzegam, ale nie będę się wdawała w polemiki. Wydaje mi się, że może to mieć zasięg lokalny.
Ostatnio poznałam dziewczynę o imieniu Ryta: "Ryta, Ryta, bania zryta" powiedziała, podając mi rękę. Też dziwnie.
Wiem że to miałaś na myśli, ale nie umiem dostrzec w nich podobieństw. Podobieństwa widzę w imionach o zbliżonym brzmieniu, zaczynających się na tę samą literę, o podobnym pochodzeniu lub znaczeniu, będących różnonarodowymi wersjami tego samego imienia, popularnych w danym okresie. I o ile Michalina i Zdzisława kojarzą mi się z pokoleniem naszych babć, to już Sandra kojarzy mi się z osobą młodszą ode mnie, a Wiktoria z Anglią dwieście lat temu. Pochodzenia tych imiona nawet nie sprawdzam, bo (mi się nie chce) już widzę, że Zdzisława będzie bardziej rodzima od pozostałych.
Ale "takie jak" w moim rozumieniu nie implikuje jakiejś określonej typologii imion. Po prostu wspomogłam się takim słówkiem, tam, gdzie być może powinien stać dwukropek, ot, cała filozofia.
Nie mam siły, aby się spierać, po prostu w moim otoczeniu dziwnym trafem imiona tego typu nadają rodzice ulegający lokalnym modom, silący się na oryginalność reprezentanci rodzin patologicznych. Ot, cała filozofia, w ignorancji swojej i patriotyzmie lokalnym zniekształcającym percepcję tak niestety sobie zakodowałam antypatię