[księżycowa]

Własciwie wszystko jest nie takie... Zarowno cialo ja i charakter... Nawet gdy przez chwile cos wydaje sie atutem, w rezultacie zmienia sie w wade...
Czy Wy tez patrząc na siebie odwracacie wzrok? Czy kiedy myslicie: co w sobie lubię?? Najprostszą odpowiedzią jest: nic? Czy "walczycie" ze sobą godzinami nie mogąc pogodzić się z tym, jacy jestescie/jak sie zachowaliscie? Dlaczego istnieja ludzie idealni i tacy totalnie do niczego, ktorzy nie umieja nawet przestac zabierac innym przestrzeni do zycia

[CandleTea]

[hektor]

Też mogę się pod tym podpisać. Nie widzę w sobie nic pozytywnego, a przez nienawiść do siebie nie działam w żaden sposób, żeby coś zmienić. Jestem żałosny i będę żałosny.

[akleks]

Ja nie mam kompleksów, ja jestem całym kompleksem.

[komarymniepogryzły]

Też tak mam, najgorzej jak mogę gdzieś zobaczyć swoje odbicie, np. w lustrze... Bardzo często odwracam wtedy wzrok, byleby tylko nie zobaczyć siebie. A jak już się przemogę to czuję obrzydzenie.

[LadyRed]

Dziś siebie nienawidzę, tego jaka jestem. Wszystkie relacje między ludzkie których się dotknę legną w gruzach. Jestem zaborcza, nieufna, muszę mieć pełną kontrole.
Ale bywam też za dobra i dlatego dostaje po dupie.
Jestem wściekła na wszystkich i na siebie.

[komarymniepogryzły]

Ola23, . Mogłabym się pod tym podpisać.

[akleks]

Lepiej wszystkich nienawidzić, bo nie zrobią ci tym samym krzywdy, niż wszystkich kochać, bo można się na tym przejechać.
A gdy nienawidzisz siebie, kochasz wszystkich, nienawidzących ciebie.
Bo nie ma nic piękniejszego niż kompleksy.
~~

[Kruk]

Nienawidze siebie...
Nienawidze siebie aż tak dziś! Że z chęcią bym się rozszarpał na kawałki, obdarł ze skóry bo to,wszystko moja winna moja wina! Nienawidze siebie wlasnego otoczenia wyprowadziłbym wszystkich swoich bliskich i zniszczył wszystko w wokół. Tak by oni nie ucierpieli,rzecz jasna.
Nienawidze siebie za to i,tylko za to że jestem że żyje i zabieram czas swoja osobą i tlen odbieram. Mam w sobie tyle nienawiści... Że aż sie wylewa ona ze mnie, rzygam sobą, mam ochote to roz********ć.

Nienawidze siebie...
Nienawidze siebie aż tak dziś! Że z chęcią bym się rozszarpał na kawałki, obdarł ze skóry bo to,wszystko moja winna moja wina! Nienawidze siebie wlasnego otoczenia wyprowadziłbym wszystkich swoich bliskich i zniszczył wszystko w wokół. Tak by oni nie ucierpieli,rzecz jasna.
Nienawidze siebie za to i,tylko za to że jestem że żyje i zabieram czas swoja osobą i tlen odbieram. Mam w sobie tyle nienawiści... Że aż sie wylewa ona ze mnie, rzygam sobą, mam ochote to roz********ć.

[Wolf]

Kruk, próbowałeś obmówić temat z jakimś specjalista?

Kruk, próbowałeś obmówić temat z jakimś specjalista?

[księżycowa]

Czy mieliście kiedyś tak, że patrząc w lustro czy szybę lub cokolwiek, gdzie możecie się przejrzeć, czuliście wręcz odrazę, wstydziliście gdzieś iść, podnieść głowę? Mieliście wrażenie, że ludzie patrzą na was niczym na ohydnego robala? Czuliście się tak?

[Bartek]

księżycowa, oj tak. Bardzo, bardzo często.

[bartek441]

[Ella]

[Jeremi]

Nienawidzę siebie za to, że nie radzę sobie "z ludźmi". Święta świetnie to pokazują. Powinnam jechać odwiedzić chrześnicę, ale wolałam siedzieć w domu. Wczoraj byli goście, siedzieli przy stole, ja na kanapie, już samo to pokazuje moje outsider'stwo. Nie potrafię przebić się, żeby coś dodać do rozmowy od siebie, kiedy ktoś zadał jakieś pytanie plątał mi się język i nie wiedziałam jak odpowiedzieć. Marzę, żeby już wrócić na studia i zaszyć się w wielkim mieście. Ale jak wrócę, będę musiała porozmawiać z wujkiem, z którym tam mieszkam. I znowu problem. Ja p...

Społeczny niedorozwój.
Pieprzony egoista.