Ja osobiście piję tylko czystą yerbę bez dodatków.
Kiedyś kupiłem sobie z dodatkiem ziół. Cukier mi po niej tak spadał, że wejście po schodach było jak wejście na K2.
Wszystko zależy od jednej osoby. Tej którą widzisz w lustrze.
Arya, jaką yerbe pijesz? Ja właśnie pociągam sobie pajarito.
Hmm. Aktualnie mam Taragui bez dodatków, wydaje się dość mocna i trochę za bardzo zapylona, takie mam wrażenie (500 g kosztuje jakieś 30 zł). Mam też 100 g yerby z dodatkiem pomarańczy, ona jest o wiele mniej zapylona, ale starcza właściwie na raz i kosztuje chyba koło 10-15 zł.
Moja mama sprezentowała mi nowe matero i bombillę. Tym razem mam ceramiczne, a nie tak, jak wcześniej - typową tykwę. Niestety, dała sobie wcisnąć matero o nazwie Yerba Drive, o specyficznym kształcie, które nadaje się dla kierowców. Cóż, nie mam jej za co winić, a trzeba przyznać, że ogólny design jest na plus.
Są ludzie, którzy twierdzą, że tykwy im pleśnieją, dlatego wybierają ceramiczne. Jest to kwestia odpowiedniego dbania, suszenia tykwy. Jeśli ma zbyt długi przestój, to faktycznie może coś się zacząć dziać. Wniosek z tego taki, że tykwa jest bardziej "klimatyczna", ale trzeba o nią bardziej dbać, niż o ceramiczne matero. Powiedzmy sobie szczerze, że tykwa to swoistego rodzaju magia, a matero ceramiczne, to prawie zwyczajny kubek.
Arya, tak jak pisałam: Moja tykwa była po prostu przepłukiwana po każdym użyciu i odstawiana gdzieś na szafkę, gdzie mogła sobie w spokoju schnąć. Nigdy nie spleśniała. Kiedy na dworze było cieplej i świeciło słońce, stawiałam ją na parapecie. Ze swojej korzystałam codziennie, co drugi dzień, a nie okazyjnie, więc proces czyszczenia przechodziła często.
Kiedyś sączyłam bardzo dobrą z dodatkiem pomarańczy i czegoś tam, ale nie jest w stanie sobie przypomnieć, co to dokładnie było. Pamiętam tylko, że miała w sobie dużo pyłu.
Arya napisał/a:
Mam nadzieję, że jeszcze trochę mi posłuży.
Oby! A jak wygląda Twoja? Z jakimś ciekawym wzorem, czy zwyczajna jednolita?
Tak, chyba każdemu on przeszkadza. Zbyt duża ilość pyłu ogranicza możliwość cieszenia się z chwili z yerbą. Zawsze starałam się wybierać te, które nie składały się w dużej części z pyłu.
Ładna ta Twoja tykwa, zwyczajna. Chociaż ja wolę ciemne, nie wiem dlaczego.
Tak.
Chociaż ta, którą teraz posiadam nie należy do ciemnych, to i tak przypadła mi do gustu. Tylko ten kształt... Trudno. Ważne, że znowu mam matero i bombillę.