Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Lęk przed wakacjami
Autor Wiadomość
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 19:54   

Fenoloftaleina napisał/a:
Posiadanie znajomych nie jest w naszych rękach?

Wiem, że to będzie dla Ciebie trudne, ale postaraj się i spróbuj sobie wyobrazić, że... kiedyś nie było internetu, więc jeżeli byłaś tak jak ja dzieckiem hodowanym w pokoju z zakazem wychodzenia na podwórko czy gdziekolwiek, to znajomych mogłaś mieć tylko ze szkoły. Jeżeli Cię w szkole nie akceptowano, to miałaś problem.
Fenoloftaleina napisał/a:
Zarabianie nie jest w naszych rękach?

Trzeba mieć 16 lat by móc w tym kraju legalnie pracować.
Fenoloftaleina napisał/a:
Rozumiem - dla niektórych uśmiech, rozmowa, wyjście z inicjatywą jest za trudne. No tak. W końcu mamy swoje problemy itp.

I w tym momencie przypomina mi się scena z podstawówki... klasowa Wigilia... chłopak podchodzi do dzieci z opłatkiem i chce im składać życzenia... z uśmiechem podchodzi i z inicjatywą... i wszystkie dzieci się od niego odwracają - żadne się nie podzieliło opłatkiem, nie podziękowało za życzenia, nie odpowiedziało mu nic. Rozumiem, że według Ciebie po prostu zbyt niemrawo się uśmiechał?




 
 
Lęk przed wakacjami
Emphatic
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:13   

Fenoloftaleina napisał/a:
Rozumiem - dla niektórych uśmiech, rozmowa, wyjście z inicjatywą jest za trudne. No tak. W końcu mamy swoje problemy itp.

Dla mnie nie było to nic trudnego, ale jak za każdym razem słyszysz odmowę rezygnujesz, bo zwyczajnie przestałam sobie z tym radzić. Nastawiasz się na wyjście, jesteś wyszykowana itd. i nagle sms, telefon sorry nie mogę. Jasne rozumiem raz, dwa ale notorycznie to się zdarzało. Obecnie nie ma nikogo w życiu realnym, wirtualnym, na forum z kim mam jakiś bliższy kontakt. Coś musi być ze mną nie tak, no ale po kilku latach powoli się przyzwyczajam. Do samotnych spacerów, wyjść do kina, teatru.
Cytat:

Jestem za głupia - nie rozumiem jaki problem zorganizować sobie samemu wakacje, dlaczego nie da się znaleźć sobie znajomych.

Jest Ci chyba ciężko to zrozumieć bo to masz, udało Ci się na to zapracować, trafić na fajnych ludzi, dla których jesteś ważna, a nie tylko kimś na chwilę bądź wtedy gdy jesteś potrzebna, bo jest problem.




 
 
Lęk przed wakacjami
Fenoloftaleina 
Fenoloftaleina



Wiek: 25
Dołączyła: 01 Paź 2012
Posty: 6439
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2015-06-24, 20:16   

Emphatic napisał/a:
udało Ci się na to zapracować




She always has a smile
From morning to the night
 
 
 
Lęk przed wakacjami
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:17   

Emphatic napisał/a:
Nastawiasz się na wyjście, jesteś wyszykowana itd. i nagle sms, telefon sorry nie mogę.

Wow... chociaż się z tobą ktoś umawiał... A nawet jeśli, to potem był na tyle kulturalny, że odwoływał spotkanie. Nie stałaś godzinę, czekając na tego kogoś. Mnie się zdarzało pojechać (już na studiach) do innego miasta na umówioną imprezę i nikogo nie zastać nam miejscu.




 
 
Lęk przed wakacjami
Emphatic
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:19   

Chochlik, czasami zdarzyło się już być na przystanku i wracać do domu... No fakt ale chociaż tyle, że pisali co nie oznacza wcale, że rozczarowanie było mniejsze...
Fenoloftaleina, nie każdemu się udaje, nawet jak się starają, wychodzą z pomysłem, są pozytywnie nastawieni, bo są tylko osobami na chwilę, wtedy gdy są potrzebne.




 
 
Lęk przed wakacjami
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:29   

Fenoloftaleina napisał/a:
Emphatic napisał/a:
udało Ci się na to zapracować

I rozumiem, że uważasz, że daje Ci to prawo do twierdzenia, że skoro Tobie się udało, to nikt nie ma prawa mieć z tym trudności?
Wiesz... napisałaś kiedyś...
Fenoloftaleina napisał/a:
Zaczęłam zauważać problemy innych. Wcześniej żyłam w świecie idealnym, nie dostrzegałam (lub nie chciałam widzieć) tego. Teraz zobaczyłam, że w moim otoczeniu znajdują się osoby, które potrzebują pomocy, nie radzą sobie.

...widzę, że znowu wróciłaś do życia w "idealnym świecie".




 
 
Lęk przed wakacjami
Fenoloftaleina 
Fenoloftaleina



Wiek: 25
Dołączyła: 01 Paź 2012
Posty: 6439
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2015-06-24, 20:33   

Scarlet Halo napisał/a:
I rozumiem, że uważasz, że daje Ci to prawo do twierdzenia, że skoro Tobie się udało, to nikt nie ma prawa mieć z tym trudności?

Inni też mogą, tylko to wymaga pracy.

Scarlet Halo napisał/a:
...widzę, że znowu wróciłaś do życia w "idealnym świecie".

Minęło sporo czasu. Uświadomiłam sobie, że ludzie często sami sobie wymyślają problemy i nie próbując nic z nimi robić. Najłatwiej jest skulić się w kącie, płakać i narzekać. Trudniej działać i zrobić coś, żeby móc normalnie żyć.
Ale... O tym już jakiś czas temu chciałam pisać post u siebie. Nie teraz, tutaj.




She always has a smile
From morning to the night
 
 
 
Lęk przed wakacjami
Emphatic
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:37   

Fenoloftaleina napisał/a:
Minęło sporo czasu. Uświadomiłam sobie, że ludzie często sami sobie wymyślają problemy i nie próbując nic z nimi robić.

A czasami jest tak, że próbują i próbują i za każdym razem kończy się to porażką. Mimo, że za każdym razem problem starają się rozwiązać w inny sposób...




 
 
Lęk przed wakacjami
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:44   

Fenoloftaleina napisał/a:
Inni też mogą, tylko to wymaga pracy.

Powiedz jak ten chłopak miał pracować:

Scarlet Halo napisał/a:
klasowa Wigilia... chłopak podchodzi do dzieci z opłatkiem i chce im składać życzenia... z uśmiechem podchodzi i z inicjatywą... i wszystkie dzieci się od niego odwracają - żadne się nie podzieliło opłatkiem, nie podziękowało za życzenia, nie odpowiedziało mu nic.


Fenoloftaleina napisał/a:
Uświadomiłam sobie, że ludzie często sami sobie wymyślają problemy i nie próbując nic z nimi robić.

Wymyśliłam sobie, że przez całą podstawówkę chodziłam wciąż cała posiniaczona! Wymyśliłam sobie, że jak szłam do ludzi to słyszałam 'nie chcemy się z tobą bawić'! Wymyśliłam sobie, że nigdy nikt nie przyszedł na moje urodziny choćbym nie wiem ile osób zaprosiła! Wymyśliłam sobie, że nie mogłam się przebrać na szkolnej wycieczce, bo dziewczyna z klasy stała nade mną z aparatem i czekała aż ściągnę ubranie, żeby mi cyknąć zdjęcie! Wymyśliłam sobie, że kiedy uderzyłam jakiegoś chłopaka w samoobronie, to moja matka została wezwana do szkoły, że jestem agresywna 'zupełnie bez powodu' wobec innych uczniów! Wymyśliłam sobie, że chłopaki się założyli, który z nich poderwie brzydszą dziewczynę i ten, który mnie przekonał, żebym go pocałowała wygrał zakład! Wymyśliłam sobie, że całą podstawówkę nie zwracali się do mnie po imieniu tylko albo 'Gruba' albo 'He-man' albo 'King Kong'!
Tak, Feno, wszystko to sobie wymyśliłam i to tylko taka wymówka, żeby nie widzieć jaki świat jest cudowny i idealny, żeby uzasadnić swoje lenistwo.




 
 
Lęk przed wakacjami
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 20:44   

Fenoloftaleina napisał/a:
Inni też mogą, tylko to wymaga pracy.

Na jakiej podstawie zakładasz, że nie wkładają w to pracy? Bo nie osiągnęli sukcesu? Od kiedy to sukces jest zawsze wprost proporcjonalny do włożonego wysiłku? Wiesz kiedy człowiek ponosi porażkę? Wtedy kiedy zrobił wszystko, co był w stanie zrobić i to nie wystarczyło. Pożyjesz jeszcze trochę, to się przekonasz.

Fenoloftaleina napisał/a:
Uświadomiłam sobie, że ludzie często sami sobie wymyślają problemy i nie próbując nic z nimi robić. Najłatwiej jest skulić się w kącie, płakać i narzekać.

I rozumiem, że Ty też sobie wymyśliłaś swoje problemy? Rozumiem, że gdyby ktoś potraktował Cię wtedy, tak jak obecnie Ty do innych podchodzisz, to by Ci było przyjemnie i by Ci to pomogło? Owszem... ludzie czasem trwają w niefajnych sytuacjach, mimo, że wydaje się, że są w stanie swoją sytuację zmienić, ale kpiąc z nich i oceniając nie pomagasz im... nie motywujesz... zwyczajnie wyładowujesz swoją frustrację. Jeżeli straciłaś do kogoś cierpliwość, to zwyczajnie zmilcz i zajmij się swoim życiem, po co się wywyższasz?




 
 
Lęk przed wakacjami
Adriaen 
Adriaen



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5632
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-06-24, 20:57   

Nie uważacie, że ten temat zszedł na tory "dlaczego miałem/am chu*owe dzieciństwo?"?




Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure

Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2015-06-25, 19:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Lęk przed wakacjami
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-06-24, 21:00   

Nie, nie uważacie. Przecież cały czas rozmawiamy o tym dlaczego jedni mieli mnóstwo ciekawych zajęć w wakacje, a inni siedzieli w domu.



 
 
Lęk przed wakacjami
antymon 
este blestemata



Wiek: 33
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 1861
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-06-24, 21:46   

Cytat:
Uznacie to na pewno za absurdalne, ale nie chcę, aby wakacje się zaczęły...
Kiedy chodzę do szkoły mam ułożony plan dnia i mało czasu wolnego, w sumie odpowiada mi to, bo nie mam czasu na rozmyślanie, użalanie się nad sobą. W dodatku boję się samotności, bo w szkole jednak zawsze mam jakiś kontakt z ludźmi.


Cytat:
Ja akurat jak zawsze bardzo cieszę się z wakacji. Rok szkolny jest naprawdę pracowity i męczący. W wakacje mogę wreszcie spotkać się ze znajomymi spoza szkoły, poczytać, pooglądać filmy i seriale, chodzić na imprezy i koncerty, jeździć konno, na rowerze, podróżować, zwiedzać.

Uwierz, nie jesteś sama. Moje podekscytowanie wakacjami czy przerwą na studiach kończyło się po pierwszych kilku dniach. Tutaj mogę wypowiedzieć się jako osoba, która doświadczyła obu tych stanów.
Do liceum, bez Internetów, w małej miejscowości, gdzie każdy każdego zna, jako klasowy kozioł ofiarny i ofiara podziałów wioskowych (tak, na wsiach też są podziały i nienawiść między rejonami – osiedlami, miałam tego pecha, że byłam jedyną osobą z tego przysiółka). I byłam kontaktową osobą, która pomimo wielu niepowodzeń nie dawała za wygraną. Po prostu trudno mnie było zniechęcić. A mimo to, mimo tego jak byłam pomocna, sympatyczna, pierwsza podchodziłam do nowych osób w klasie… i stawałam się ich ‘przyjaciółką’ na miesiąc, zanim nie złapali kontaktu z resztą grupy i dowiadywali się, że ze mną nie wolno się trzymać. Albo inaczej, ze mną warto się trzymać tylko na sprawdzianach, bo nie dość, że super się uczę, to daję odpisywać, pomagam. Podczas pracy grupowej warto mnie mieć w swoich szeregach. Pieniądze? Wtedy moi rodzice budowali/skończyli budować dom, żyliśmy z jednej wypłaty, pożyczaliśmy, skończył się okres państwowych firm i dofinansowanych kolonii. O wakacjach nie było mowy, szczególnie z rodzicami, którzy uważali, że najlepsze wakacje to te na trawniku przed domem. Podsumujmy… czy nie trzeba? Jak spacerujesz sama po wsi to już zakrawasz na dziwaka większego niż jesteś (ale daleko odchodzić Ci nie wolno!), a no i ile można spacerować samemu? Zwiedzać… cóż, co? To nie miasto, że możesz gdzieś wyjść… chociażby do muzeum, czy na zajęcia organizowane przez domy młodzieży. A no tak, domy kultury na wsiach też coś tam organizują. Tylko zmagaj się z nienawiścią rówieśników, gdy okazuje się, że w czymś jesteś okk. Akurat jestem w stanie sobie wyobrazić, że rodzice na coś nie pozwalają – ja do niedawna nie umiałam pływać, bo rodzice nie wyrazili zgody na naukę pływania w szkole.
Cytat:
Posiadanie znajomych nie jest w naszych rękach? A pieniędzy? Zarabianie nie jest w naszych rękach? Zgoda rodziców na jeżdżenie na rowerze? Dlaczego mieliby nie pozwolić?
Okej. Na spacery, pływanie w jeziorze też trzeba mając te 18 lat zgodę rodziców?


Cytat:
Ach, zapomniałam, że poza szkołą nie ma innych ludzi. Faktycznie, znalezienie dobrych znajomych wymaga jednak trochę czasu i chęci, więc to jednak za dużo dla niektórych.

Jeżeli masz gdzie tych znajomych poznać, okk. Ale jeśli jesteś odizolowana…
Patrząc inaczej, na okres przejściowy liceum – gdy już miałam jakiś tam znajomych, coś od czasu się planowało – super.
Na studiach, szczególnie w późniejszym okresie jeszcze lepiej – żyć nie umierać.
A pomiędzy, szczególnie gdy po roku studiowania urwały Ci się kontakty ze znajomymi z liceum, na studiach nie masz kumpelek od imprezowania, ze znajomymi spoza jesteś zmuszona ograniczyć kontakty przez rozpad związku (bo to przecież byli mniej Twoi znajomi), a te osoby które znasz powracały do rodzinnych miast na wakacje, zostajesz wtłoczona powrotem w miejscowość gdzie od większości osób w Twoim wieku spotkało Cię tylko upokorzenie. Miałaś pracę, ale rodzice wymusili na Tobie rezygnację byś zajęła się matką przeżywającą śmierć młodszej córki, ostatecznie to ona po tygodniu czy dwóch idzie do pracy, a Ty zostajesz sama w domu. I nigdzie nie możesz się ruszyć. Miło spędzać czasu też nie możesz. Wtedy wakacje są naprawdę wspaniałe. Śpisz ile możesz, by żyć jak najkrócej. Tęsknisz za zajęciem. Pamiętaj, każde Twoje wyjście kończy się niemiłą awanturą, że nie dbasz o rodziców po traumatycznym doznaniu, zajmujesz się tylko sobą no i nieśmiertelny argument… „póki mieszkasz pod naszym dachem”.

:

Chyba pierwszy raz tutaj piszę o tym tak otwarcie.





Este blestemata
 
 
Lęk przed wakacjami
Hathor 
Hati



Wiek: 30
Dołączyła: 15 Lut 2014
Posty: 1748
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2015-06-24, 21:51   

Wakacji bałam się tylko wtedy, gdy byłam już wystarczająco duża na pójście do pracy. W wieku 18 lat (wciąż chodziłam do szkoły bo powtarzałam klasy) dzień zaczynałam od tego, że jak najbardziej unikałam rodziny, byle nie gadali w kółko "pracy szukałaś?", więc uciekałam z domu. Z rówieśnikami dogadywałam się najlepiej po alkoholu, więc codziennie piłam, bardzo to polubiłam.
W wieku 19 lat poszłam w wakacje do pracy i każdy dzień był taki sam - niemalże płakanie ze stresu przed pracą, mdłości i zawroty głowy, ale chciałam mieć na Woodstock i pracę podsunęła mi przyjaciółka, nawet mnie szkoliła. Przerażała mnie ta ilość problemów na zepsutej kasie i chamskich klientów. Wracając z pracy i kładąc się spać widziałam taśmę i ekran, przypominałam sobie (choć nie chciałam o tym myśleć) wszystkie najbardziej przykre chwile.
Także... Wakacji bałam się przez pracowanie w okropnym miejscu i przez braci, którzy mili nie byli, gdy odpowiadałam im na pytania "nie, nic nie znalazłam". Przynajmniej znajomych miałam, choć rok później wrócił strach i niechęć do wszystkich ludzi, grono osób z którymi chciałam spędzać czas ograniczyłam tylko do mojego chłopaka.

Od 19 roku życia sama zarabiałam na wakacje dla siebie, nigdy w życiu nie byłam nad polskim morzem ani w polskich górach, nie mówiąc już o wyjeździe za granicę. Nie było nas stać, tak samo jak na fajne zajęcia pokroju jazdy konnej. Teraz już nie odczuwam tak panicznego lęku przed pracą jak wtedy, ale skończyłam też szkołę, mogę mieć tylko "wolne", a nie "wakacje".




wish I could ctrl+Z you
 
 
Lęk przed wakacjami
Rauko 
Above all.



Wiek: 26
Dołączyła: 24 Sty 2013
Posty: 794
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-06-24, 21:54   

Cytat:
Rozumiem - dla niektórych uśmiech, rozmowa, wyjście z inicjatywą jest za trudne.

Po tym, jak doszłam do wniosku, że to we mnie, a nie w innych jest jakiś problem, zaczęłam nad sobą pracować. Przez cały rok byłam nadzwyczajnie miła, uśmiechnięta i pomocna dla wszystkich, nawet tych, którzy wyjątkowo mnie drażnią. Chciałam zorganizować dwa spotkania (które ostatecznie nie wypaliły), wybrałam się nawet na klasową imprezę, podczas której dwóch wstawionych chłopców wprost powiedziało mi, żebym poszła, bo nie nadaję się do ich towarzystwa.
Może pracowałam nad sobą zbyt mało, może powinnam zacząć pić, gorzej się uczyć żeby mnie 'polubili', ale ostatecznie znajomych jak nie miałam, tak nie mam.

A w temacie - staram się nie myśleć o przykrych rzeczach i nimi zaprzątać sobie głowy. Mam ambitne plany pójścia do pracy, nauki do matury i ogólnie rozwojem osobistym. Motywacji również mi nie brakuje, więc myślę, że dwa miesiące zlecą bardzo szybko.




Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
 
 
Lęk przed wakacjami
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 12