Ideą tego tematu jest zebranie różnych zdrowych przepisów i wzajemne wymienianie się nimi. Chciałabym, aby znalazły się tu różne ciekawostki o zdrowym jedzeniu (ewentualnie informacje o tym, jakie jedzenie szkodzi) i żebyśmy mogli się podzielić swoimi odkryciami kulinarnymi.
Od jakiegoś czasu nieco więcej gotuję - jednocześnie staram się, żeby były to rzeczy tylko naturalne i nieprzetworzone. Zauważyłam, że zdecydowanie lepiej się po nich czuję, mam więcej energii i siły, żeby rano wstać, dobre wyniki badań, a poza tym - niezależnie od ilości tego jedzenia nie tyję po tym. Samo naturalne jedzenie nie może powodować wzrostu wagi - ten powodują wszelkie dodatki, które mamy w różnych produktach (zagęszczacze, słodziki, aspartamy i inne takie). Obniżają odporność, blokuje wchłanianie innych witamin i niszczą organizm.
Dlatego wyrzuciłam z diety wszystkie gotowe produkty, dania z proszku, budynie, kisiele, jogurty, galaretki, dżemy, pieczywo, masło i margarynę (z wyjątkiem tych naturalnych), fast-foody, gumy do żucia, sosy, buliony, słodycze ze sklepu, mleko... Dużo tego, prawda? A jednak można z tych produktów zrezygnować i mimo to mieć urozmaiconą dietę*.
W większości są to przepisy bardzo proste, kilkuskładnikowe i nie zajmujące zbyt wiele czasu - najczęściej wstawiam jedzenie do gotowania i robi się samo.
No to zaczynamy. Dzisiejszy obiad.
Kasza z kotletami z soczewicy
Składniki: kasza, soczewica, cebula, czosnek, przyprawy, jajko, bułka tarta (opcjonalnie słonecznik).
Przygotowanie: Kaszę (robiłam akurat jaglaną, ale myślę że każda inna też się sprawdzi) gotuję. W osobnym garnku gotuję soczewicę do miękkości. W międzyczasie podsmażam cebulkę i czosnek.
Dodaję je do ugotowanej soczewicy, doprawiam (w zależności od tego, co kto lubi - ja daję duuużo curry, paprykę ostrą, słodką, pieprz, pieprz ziołowy). Do tego wbijam jajko, dodałam też łyżkę słonecznika. Formuję kotleciki (w razie potrzeby, jeśli masa zbytnio się klei dodać kilka łyżek bułki tartej), smażę i podaję razem z kaszą.
Gotowe.
(opcjonalnie można zrobić z tych kotletów wege-burger, jeśli ktoś jada pieczywo).
*Przepisy będą w wersjach wegetariańskich, ponieważ nie jem mięsa i nigdy nie gotowałam nic mięsnego.
Ostatnio zmieniony przez Arya 2016-03-26, 08:54, w całości zmieniany 1 raz
Arya, super temat, na pewno będę podkradać Twoje pomysły i przerabiać je na wersję vegan.
A próbowałaś zamiast smażenia piec kotlety w piekarniku? Wychodzą trochę bardziej suche ale są przyjemnie chrupiące.
Zgubić za sobą ból gorycz i żal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal.
lullaby, jesteś weganką? Nie próbowałam piec w piekarniku - a chyba spróbuję, uwielbiam chrupiące jedzenie.
***
Dziś wegańska propozycja na śniadanie.
Składniki: kasza jaglana, płatki owsiane, siemię lniane, cynamon, imbir, goździk, owoc i różne nasiona - do wyboru.
Przygotowanie: Gotuję w małym garnku trochę wody. Dodaję łyżkę kaszy jaglanej, łyżkę siemienia lnianego, ćwierć łyżeczki cynamonu.
Po chwili dodaję 3 łyżki płatków owsianych, szczyptę imbiru i goździka.
Dolewam trochę wody i zostawiam na ogniu czekając, aż wchłonie wodę. W zależności od tego, co akurat mam w kuchni dodaję jakiś owoc (dobrze smakują te kwaśniejsze, mandarynka, jabłko, maliny...) i nasiona (słonecznik, pestki dyni, daktyle, rodzynki czy coś innego).
***
I jeszcze ciekawostka odnośnie mikrofali: KLIK. Mikrofale niszczą większość składników odżywczych zawartych w jedzeniu i zmieniają strukturę cząsteczek tych substancji.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-05-10, 10:21
Arya, zrobiłam, trochę to przerobiłam pod siebie, ale było pyszne! Z mlekiem i masłem orzechowym, trochę stewii i z przypraw dałam jeszcze kardamon. Mmm
<<< Dodano: 2015-05-10, 10:22 >>>
Scarlet Halo, myślę, że takie prosto od krówki,jeśli chodzi o masło.
Dlatego wyrzuciłam z diety wszystkie gotowe produkty, dania z proszku, budynie, kisiele, jogurty, galaretki, dżemy, pieczywo, masło i margarynę (z wyjątkiem tych naturalnych), fast-foody, gumy do żucia, sosy, buliony, słodycze ze sklepu, mleko... Dużo tego, prawda? A jednak można z tych produktów zrezygnować i mimo to mieć urozmaiconą dietę*.
Czy jedynym powodem rezygnacji jest to, że w większości przypadków takie produkty kojarzą się Tobie z gotowcami? Bo widzisz... większość z powodzeniem można przyrządzić samodzielnie w domowym zaciszu zyskując na smaku, zdrowiu i możliwości kombinowania z różnymi dodatkami. Nie trzeba z tego rezygnować, można się nauczyć to przyrządzać w wersji takiej, która odpowiada naszym kubkom smakowym i potrzebom (lub też filozofii żywieniowej).
Z warzyw i przypraw przyrządzisz doskonały wywar warzywny, to również baza pod domowe bulionetki etc. Kisiel, budyń w różnych wydaniach to również żadna filozofia. To samo z sosami do obiadu i pieczywem. Jest nawet wersja dla tych, co mają "problem" z mąką. http://www.jadlonomia.com...jacy-zycie.html
Od czasu jak dawno temu byłam na wsi i widziałam jak gospodyni najpierw przerzucała gnój, a potem nie myjąc rąk szła doić krowę do bańki, która nigdy nie była myta, a następnie ubijała masło w maselnicy, która też nigdy nie była myta, a zarówno bańka jak i maselnica wygrzewały się otwarte cały dzień na słoneczku przed chałupą... to mam wtręt do takich "naturalnych" wyrobów.
Niemniej jednak jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie ma... pozostaje wciąż pytanie czym jest naturalna margaryna?
Mustela Nivalis napisał/a:
To samo z sosami do obiadu i pieczywem.
Za sosami nie przepadam, ale potwierdzam, że samodzielnie robione pieczywo jest genialne i co ciekawe wytrzymuje znacznie dłużej od tego sklepowego (szczególnie sklepowego z mrożonki ).
Dlaczego pieczywo? I co to jest naturalne masło i margaryna?
A wiesz, jak się robi tą białą mąkę, którą stosuje się do wyrobu chleba, bułek i innych tego typu produktów? Generalnie ziarno zboża składa się z łupiny i tego, co jest w środku. To w łupinie jest najwięcej składników odżywczych, ale ponieważ ona jest częścią, która psuje się najszybciej, to przy produkcji mąki najczęściej zostawia się tylko sam środek tego ziarna, wybielany i czyszczony chemicznie. Stąd taka biała mąka. Nie ma w niej wartości odżywczych.
Oczywiście jest też ciemne pieczywo - z tym, że znaczna część ciemnego pieczywa sprzedawanego w sklepach powstaje z mrożonych półproduktów, często zabarwianych brązowym kolorem.
Nie mam nic do pieczywa przygotowywanego w naturalny sposób - i jeśli będę miała kiedyś nieco więcej czasu, chętnie zrobię taki chleb z ziaren, zakwasu i wody własnoręcznie - i wtedy z przyjemnością go zjem.
Scarlet Halo napisał/a:
I co to jest naturalne masło i margaryna?
Naturalne masło to takie, które byłoby rzeczywiście zrobione w stu procentach z mleka. Są takie w sklepach ekologicznych czasami, natomiast to zwykłe, sklepowe - jest najczęściej tylko w 82% złożone z mleka. Reszta to przemysłowo, sztucznie produkowane tłuszcze roślinne. A więc już coś, co nie jest naturalne.
Mustela Nivalis napisał/a:
Czy jedynym powodem rezygnacji jest to, że w większości przypadków takie produkty kojarzą się Tobie z gotowcami? Bo widzisz... większość z powodzeniem można przyrządzić samodzielnie w domowym zaciszu zyskując na smaku, zdrowiu i możliwości kombinowania z różnymi dodatkami. Nie trzeba z tego rezygnować, można się nauczyć to przyrządzać w wersji takiej, która odpowiada naszym kubkom smakowym i potrzebom (lub też filozofii żywieniowej).
Oczywiście, że nie. Bulion - jeśli gotuję zupę - przygotowuję sama, z warzyw (a nie z gotowej kostki). Ciastka i część z pozostałych produktów też. Chodziło mi tylko o to, że staram się nie stosować tych gotowców, które mają chemiczne dodatki.
Oczywiście jest też ciemne pieczywo - z tym, że znaczna część ciemnego pieczywa sprzedawanego w sklepach powstaje z mrożonych półproduktów, często zabarwianych brązowym kolorem.
Każdy produkt spożywczy powinien mieć kartę informacyjną o użytych surowcach - nikt Ci nie każe kupować karmelizowanego pieczywa. Pieczywo z mąki pełnoziarnistej jest bardzo wartościowym składnikiem diety.
Arya napisał/a:
zwykłe, sklepowe - jest najczęściej tylko w 82% złożone z mleka
Zwykłe sklepowe jest w 82% złożone z tłuszczu... Jakby w 82% było złożone z mleka, to by się wylewało z tej kostki i ciekło po rękach.
No i jak to jest z tą naturalną margaryną?
Arya napisał/a:
Chodziło mi tylko o to, że staram się nie stosować tych gotowców, które mają chemiczne dodatki.
Co rozumiesz przez "chemiczne dodatki"? Kwas foliowy, ryboflawina, kwas askorbinowy to też związki chemiczne.
Pieczywo z mąki pełnoziarnistej jest bardzo wartościowym składnikiem diety.
Dlatego staram się czytać etykiety. Nie każde ciemne pieczywo jest zdrowe lub niezdrowe.
Scarlet Halo napisał/a:
Zwykłe sklepowe jest w 82% złożone z tłuszczu... Jakby w 82% było złożone z mleka, to by się wylewało z tej kostki i ciekło po rękach.
W takim razie popraw mnie, jeśli się mylę - naturalne masło to mocno ubite mleko. I tyle.
To które ma różne syntetyczne oleje roślinne, jest po prostu częściowo sztuczną margaryną.
Oczywiście są takie masła (właśnie spotkałam się w sklepach ze zdrową żywnością), do których nie dodaje się tych olejów. To też kwestia czytania etykiet... nie każde masło ma syntetyczne dodatki.
Scarlet Halo napisał/a:
Co rozumiesz przez "chemiczne dodatki"? Kwas foliowy, ryboflawina, kwas askorbinowy to też związki chemiczne.
Rozumiem rzeczy, które nie zostały wytworzone w naturze przez przyrodę, a sztucznie wytworzone/zmodyfikowane przez człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Ella 2015-05-10, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
A wiesz, jak się robi tą białą mąkę, którą stosuje się do wyrobu chleba, bułek i innych tego typu produktów? Generalnie ziarno zboża składa się z łupiny i tego, co jest w środku. To w łupinie jest najwięcej składników odżywczych, ale ponieważ ona jest częścią, która psuje się najszybciej, to przy produkcji mąki najczęściej zostawia się tylko sam środek tego ziarna, wybielany i czyszczony chemicznie. Stąd taka biała mąka. Nie ma w niej wartości odżywczych.
A kto ci każe jeść biały chleb? Możesz jeść razowy. Ba! Możesz kupić sobie worek pszenicy i sama mąkę zrobić.
Arya napisał/a:
Naturalne masło to takie, które byłoby rzeczywiście zrobione w stu procentach z mleka. Są takie w sklepach ekologicznych czasami, natomiast to zwykłe, sklepowe - jest najczęściej tylko w 82% złożone z mleka. Reszta to przemysłowo, sztucznie produkowane tłuszcze roślinne. A więc już coś, co nie jest naturalne.
Słyszałaś o klarowaniu masła? Kup zwykłe masło, sklaruj i będziesz miała 3x taniej 100% tłuszcz.
Nie próbowałam piec w piekarniku - a chyba spróbuję, uwielbiam chrupiące jedzenie. 
niezupełnie. Inaczej wpływa na jedzenie gotowanie, a zupełnie inaczej działanie mikrofali.
