Wiek: 32 Dołączyła: 17 Mar 2015 Posty: 514 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2016-11-24, 14:06
Nie myśl, że zapomniałam...
Byłaś.
Czarna manipulantko.
Kto raz w Twe ramiona wpadnie
Już zawsze będzie na dnie
Czyhasz w zakamarkach duszy
Radość tylko na chwilę Cię ogłuszy
Smutek pewnego dnia zajrzy Nam w oczy
Wiem, że z Tobą się zjednoczy
I wszystko co dobre, znowu przepadnie
Pozwalasz myśleć, że nie jest się na dnie.
Potem wracasz.
Łza się w oku kręci.
Walcząc przegraliśmy, choć byliśmy zawzięci.
BadTrip,
Kocham Twoje wiersze, jak nie miałam hasła to wchodziłam gościnnie żeby sprawdzić czy może jest jakiś nowy. Jest w nich naprawdę coś magicznego... gdy czytam moje, czuje jakby pisała je rozwrzeszczana trzylatka Naprawdę podziwiam
Tak strasznie się obwiniam Przyjacielu, że musiałeś umrzeć bym sobie o Tobie przypomniała!
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3492 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-12-24, 22:29
Rusłana, pięknie piszesz. Trafiasz.
Poniższy wiersz napisałam, kiedy po dwóch latach przerwy wróciły mi myśli samobójcze. Nie jestem z niego specjalnie zadowolona, ale pomógł mi wziąć się w garść. Enjoy.
o czwartej
obudził nie śpiew łabędzi
i wiesz
one wcale nie były białe
żyj — śpiewały
i coś o obowiązku
było jeszcze ciemno
nie brzmiało dobrze
miały być skowronki
i nowe poranki
była trawa
wiatr
bez oczekiwań wstałam
bez oczekiwań otworzyłam okno
i
bez przekazu
śpiewałam z nimi
była trawa
było ciemno
o czwartej
łabędzie nie są białe
wiesz?
<<< Dodano: 2017-01-04, 18:10 >>>
liżę
krawędź ostrza
na czerwono
i na tysiąc kawałków
zalizuję rany
te szklane
czekam
ze śliną na brodzie
całuję
okruchy blizn
przypadkowo
i milczę
z wciąż
niespokojnym
wytęsknionym
bardzo tak
Wiek: 35 Dołączyła: 08 Sty 2017 Posty: 1 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-01-08, 22:51
napisane po współuzależnieniu od dragów
Jeśli spaliśmy tej nocy ?
kiedy ją zabierali ?
Czy możemy powiedzieć ze to było ok ?
czy możemy spojrzeć sobie w oczy ?
kiedy wiemy jak to bardzo boli ?
Więc zostaw mnie! Wynoś się stąd !
Nie dręcz mnie w mojej głowie
Nigdy więcej ! Nigdy więcej!
nie pozwól by przejeli kontrolę
nigdy więcej, nie mogę oddychać
nigdy więcej ! Nie mogę być głupcem
Jeśli kiedykolwiek potrzebujemy kogoś,
Jeśli kiedykolwiek będziemy tęsknić
jeśli kiedykoliwek zabraknie tchu
Nikogo już tu nie będzie ,
Nikogo to nie będzie obchodzić
Przysięgam nie czuję już nic
Nie oszukuj, to niczego nie zmienia
Zostaw to wszystko, uciekaj , ratuj się !
wszystko marnie się skończy ,
wszyscy umieramy,
wszyscy jesteśmy dręczeni,
wszyscy jesteśmy ślepcami ,
wszystko marnie się skończy,
wszyscy umieramy
wszyscy jesteśmy dręczeni
wszyscy jesteśmy ślepcami
w naszych głowach....
Wiek: 34 Dołączyła: 08 Lut 2016 Posty: 286 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-01-21, 20:47
MODLITWA SAMOBÓJCY
W kolejną straszną noc
do Ciebie wołam znów:
boje się
i samej mi źle.
Wśród wielu błądząc dróg
zgubiłam Ciebie gdzieś
ale wiem
Ty wciąż szukasz mnie.
Obecność Twoją, Panie,
tak bardzo poczuć chcę.
Jeśli jesteś-
ocal mnie!
Daj siłę by odrzucić
to wszystko, co przeklęte.
Pozwól mi powrócić
przyjąć co jest święte.
Czy to nie Twoja miłość
wybacza każdy grzech?
Nie ma miary
i walczy ze Złem?
Czy zdążysz mnie odnaleźć
nim nastanie dzień?
Nim wybiorę
wieczny sen...?
Tak chora...
Z tym sercem wciąż na torach...
Czy słyszysz?
Jestem chora!
Tak trafiając na ten wątek przypomniałem sobie pewnego bloga, którego pisałem bagatela 5/6 lat temu. Nie wiem czy on gdzieś jeszcze wisi w internecie, ale aż zatęskniłem za tym sposobem wyrazu. Zawsze w swojej "twórczości" (czy to w wierszach, czy opowiadaniach) chciałem zawierać takie kontrasty między powagą śmierci (czy innych tematów), a humorem.
Ot taka próbka moich juweniliów:
"Pętla"
W nocy, w lesie
Gdy gasną światła, pośród ciemności
Usłysz jak woła duch samotności
Przeklina dzień waszych narodzin
koniec jest bliski, ta chwila nadchodzi
To w górę, to w dół
Zanuci z wiatrem cicho gruby sznur
Szeptem zza drzew śmierć
zachichocze
Umieranie nie boli,
Leciutko łaskocze.
11 VI 2011
<<< Dodano: 2017-02-07, 01:11 >>>
Jeszcze starszy (napisany w wieku prawie 19 lat) wiersz biały.
"Wiara"
Nie wierzę w dobro
i altruizm.
Nie wierzę w sacrum,
a profanum mam głęboko w jelicie grubym.
Nie wierzę w to, że alkohol nie daje szczęścia
i powoduje marskość wątroby.
Nie wierzę w mądrość starości,
głupotę młodości.
Nie wierzę w miłość
i to, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka.
Nie wierzę w to, że kiedyś będę dojrzały.
Nie wierzę w szczęśliwe zakończenia.
Nie wierzę w ideały.
Ani w porządek wszechświata górujący
nad chaosem nie wierzę.
Ale…
Późną nocą, w samotności, gdy nikt nie patrzy
tuląc głowę do miękkiej poduszki
wierzę i mam cichą nadzieję,
że ta moja niewiara
nie czyni cudów.
3 V 2009
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3492 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-02-28, 00:55
i jeszcze tylko czasem
potykam się niespodziewanie o
blizny te już zapomniane
czasem jeszcze się dziwię
pytam
to ja?
i milknę bo przecież
odpowiadać sobie
umieją tylko
dzieci
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Piosenka, nieco inny klimat niż pesymizm i samobójstwa. Napisane względnie nie dawno. Chciałbym to kiedyś zaśpiewać, no ale nie umiem śpiewać.
"Jutro"
Jutro – zaśpiewam właśnie dziś
Wczoraj już nie znaczy dla mnie nic
Właśnie dziś wyśpiewam nowy świt
A uśmiech będzie towarzyszył mi
Gdy słońce za horyzont pójdzie śnić
Lecz najpierw przetrwam dzień
Nie może być tak źle
Mam to gdzieś!
Wciąż będę tu,
By ułożyć dzień do snu
Jutro – zaśpiewam właśnie dziś
Jutro przecież żebrak królem może być
Bo nawet czasem król kończy na dnie
To może spotkać króla, to może spotkać mnie
Lecz najpierw przetrwam dzień
Nie może być tak źle
Mam to gdzieś!
Wciąż będę tu,
By ułożyć dzień do snu
Jutro – tak wciąż śpiewam dziś
Dobro czy zło
Cokolwiek niesie mi
Bo jaki jest mój na to wpływ?
Po prostu chwytam dzień
Cokolwiek mi przyniesie los
Zapłaci kiedyś mi za złe
Jutro – zaśpiewam właśnie dziś
Jutro żebrak królem może być
A koroną moją będzie tylko uśmiech
Co rozświetli moje życie gdy zapadnie zmierzch
Gdy nie uda się mnie
To będzie ten dzień
Swój uśmiech włóż
I bądź tu,
By ułożyć dzień do snu.
Kilka idealistycznych słów opowiadających o funkcjonalności Tindera
Głuche słowo zaciśnięte w palcach,
plastikową nogą porywa się do tańca,
a my stukając w puste kartonów zdjęcia,
pełzniemy na ślepych sznurach poszukując szczęścia.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Gru 2016 Posty: 14 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-04-24, 14:15
Pierwszy raz cokolwiek pokazuję komukolwiek, pomijając mojego byłego już partnera, który zawsze próbował mnie namawiać do opublikowania moich wierszy... P.S. Przymierzam się siódmy raz, by kliknąć "wyślij" - jednak łatwiej jest być anonimowym.
Biec, tak prosto przed siebie
Tak bezmyślnie, wbiec w każde drzewo
Potykać się o wystające korzenie
I biec aż płuco wyda ostatnie tchnienie
Ale biec do Ciebie
I dobiegłam, choć wątpiąc,
choć kląc, choć krztusząc się łzami
Dobiegłam do tego miejsca
Znacząc drogę naciętymi nadgarstkami
Więc stoję, na tym małym, wielkim szczycie
I gardło zdzieram, i milknę jak mysz
Czy słyszysz me wycie?
Czy krzyk mój usłyszysz?
Czy ten wiatr, co straszy w tej dolinie,
Da mi trochę swej wolności?
Czy zaniesie do Ciebie moje słowa,
Czy zaginie w nicości?
Rozdzieraj mnie tu co noc,
Co rano mnie sklejaj,
Stwórz z siebie ciepły koc,
Bądź moją nadzieją
Wiek: 32 Dołączyła: 17 Mar 2015 Posty: 514 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2017-07-26, 18:44
Rusłana, Pięknie piszesz. Mam ciary
Przyjaźń budowana na nienawiści,
Nienawiść budowana na przyjaźni.
Wszystko to pozorne, ulotne
Wszystko co negatywem duszy,
Serce tylko na krótko wzruszy
Na końcu nic Nam nie zostanie
Chcesz się narażać na takie rozstanie?
Porzućmy więc ciężar zemsty
Karma wraca, widok to częsty
Krew na rękach Nas nie zjednoczy,
Śmierć i tak już ku niemu kroczy
Nasze zmysły niech nie będą rozproszone
Ognisko nienawiści już dawno ugaszone.
I oto jestem:
Słaba i silna
Spokojna i pobudzona
Czuła i zimna
Rozsądna i niezrównoważona
Prawdziwa i fałszywa
Hojna i chciwa
Dwie natury żyć mogą obok siebie
Musisz wiedzieć, która lepsza dla Ciebie
Inaczej sama wybiorę drogą losowania
Mogę Ci obiecać!
Będzie adekwatna do Twojego traktowania.
Zanim więc okryjesz się chwalą
Pomyśl, którą mnie, chcesz widzieć co rano.
Uważaj, co myśli Twoja głowa
Pamiętaj, od diabla do anioła dzielą mnie trzy słowa.
Mam też cierpliwości niezliczone pokłady,
Pewnie nie raz uchronią Cię od zagłady,
Nie bój się Skarbie mój Miły...
Razem jakoś Cię ustawimy.
Chociaż myślisz, że rozumy wszystkie zjadasz,
Przecież nie Ty obiad nakładasz...
Wszystko co spożywasz z apetytem,
Jest moim dziełem a Twoim zachwytem.
Pędzisz z pomocą przesadnie
Gdy sięgając gwiazd, patrzę bezradnie
Podajesz mi każdą,
O swej wielkości przekonany
Z góry na mnie patrząc- widok to wspaniały.
I choć duma na mojej twarzy błyszczy,
Uśmiecham się i mówię: "Jesteś tylko wyższy"
Tak strasznie się obwiniam Przyjacielu, że musiałeś umrzeć bym sobie o Tobie przypomniała!