Ja napisałam wiersz o trochę innej tematyce, niż wy . Powstał po śmierci mojego chłopaka.
'Mimo, że od ostatniego spotkania minął ponad rok,
Ona doskonale pamięta zarys jego profilu na tle ulicznej latarni.
Pamięta dotyk jego rąk, ciągle słyszy bicie serca.
I bez ustanku zadaje sobie pytanie:
''Gdzie jesteś skarbie?''
W odpowiedzi wiatr otula jej twarz,
Osusza łzy,
Rozwiewa włosy...
W odpowiedzi słyszy przerażającą ciszę.'
murango, dziękuję Ci bardzo. Mam ale mi się nie bardzo podobają. Rzadko jestem zadowolona z tego co stworze Ale ty pewnie masz coś jeszcze? jak tak to śmiało wpisuj to tutaj. Może i mnie to pobudzi do pisania
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3161 Skąd: Europa
Wysłany: 2011-01-19, 17:09
Zaplątana w węzły piekieł
Zgubiła własne ja
Zaplątana w węzły piekieł
Nie może odbić się od dnia
On próbuje jej pomóc
Odplątuje węzły
Ale one, jak syzyfowy głaz
Zaplątują się znów
Nie potrafi jej pomóc
A ona dusi się odorem wewnętrznych demonów, które
spalają jej wnętrze.
Samotność
Rozkłada mnie na łopatki
Przywiązuje do metalowej poręczy łóźka
I dręczy, za każdym razem, gdy próbuję
ją przezwyciężyć
Przesyca moje kości
I zgniata duszę, próbując doprowadzić
ją do śmierci
I tak dręczy, dręczy wciąż
Rozkładając mnie na łopatki.
Wiersz napisany po śmierci przyjaciela:
listopad naszedł
Już po święcie
Usypałam Ci grób z jesiennych liści
Masz żółto - brązowy kopiec
Sztuczne kwiaty na nim
Symbolizują o pamięci
Odszedłeś ponad pół roku temu
A ból w mym sercu nie zmalał
Uderzyła, tylko ta druzgocąca świadomość, że już Cię nie spotkam
Bynajmniej nie w tym świecie
Miejmy nadzieje, że jest inne życie po życiu
Inne czy lepsze?
Wierzę, że jesteś nade mną i czuwasz
Choć w snach już Cię nie spotykam..
Coraz więcej pije
Coraz mocniej noli
Wszystko przed oczami
Jakby działo się właśnie
Twój parszywy śmiech
Mój gorzki płacz
To ciągle wraca
Choć mineło parę lat
Oglądam Twoją twarz
Czuję Twój dotyk
Pięto zdarzeń - nawiedza mnie co dzień.
Pustka kartka
A na niej puste słowa, które nie znaczą nic
Wewnątrzy rozpierdol
Nie ogarnięty
Pusta ampułka
A my chcemy więcej
Wewnętrznego rozpierdolu
Myśli złe
I czyny złe
Nie pwsytrzymam, chce
Mam ochotę i to zrobię
?mierć
Istotna zawsze, wszędzie
Chce być w galerii samobójców
Ze sznurem na szyi i żyłami na wierzchu
Zaćpana, po najlepszych chwilach życia
Więcej mieć sił
Ampułek
Chce tego
chce
I Jego też chce
Nie powinnam, ale pragnienie zbyt silne
Nieogarnięte
Nie chce tego przerywać
Jest dobrze, niech zostanie
Miłość- ona nie ma znaczenia
Są tylko pragnienia.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Idę do domu z szarego lasu,
Idę ja szybko, choć nie brak mi czasu.
Muzyki słucham wprost z telefonu,
Z szarego lasu idę do domu.
Wchodząc do domu swe buty zdejmuję
I nieporządkiem się nie przejmuję.
Do pokoju swego drzwi otwieram
I po chwili do ściany przywieram.
Przyszedł tu oto zaproszony gość,
Mój chłopak, ?mierć- cudna jegomość.
Zieleń, czerń i czerwień
Gotuje się teraz we mnie.
Teraz cała się raduję,
Z moim lubym się całuję.
Patrzę-trwa już zachód słońca.
Myślę, że dotrwam do końca.
Noc nastała upragniona,
Ja do łóżka hop w ramiona.
Z moim chłopcem w łóżku leżę
I już w smutek nie wierzę.
Jeszcze jeden całus w szyję,
Ja chcę więcej, jeszcze żyję!
No to ?mierć się wnet rozpala,
Swym dotykiem mnie zniewala.
Chwilę potem ja juz śpię,
Tak to ?mierć popisał się.
Ostatnio zmieniony przez Kadega 2011-01-22, 22:03, w całości zmieniany 1 raz