Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Uzależnienie od autodestrukcji
Autor Wiadomość
mustainne 



Wiek: 22
Dołączyła: 05 Lis 2016
Posty: 74
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-11-10, 19:22   Uzależnienie od autodestrukcji

Nie chodzi mi o autodestrukcje w kontekście samookaleczania, ale o stwarzanie sytuacji, które nas niszczą. Ja właśnie od takich jestem uzależniona. Prowokowanie niebezpiecznych sytuacji to moje powołanie. Kocham to uczucie, kiedy przechodzę przez tory i tramwaj jest już kilka metrów ode mnie. Ale nigdy nic mi się nie dzieje. Skakanie po dachu grożącym zawaleniem, kłótnia z dresami, które chcą mnie pozabijać czy chodzenie po najniebezpieczniejszych osiedlach. Kocham prowokować sytuację, które stwarzają zagrożenie, ale też lubię cierpieć, kiedy inni mnie ranią. Często prowokuje ludzi, żeby mnie krzywdzili. Wiele razy próbowałam sie ogarnąć i przestać sama zagrażać swojemu życiu, ale coś mi nie wychodzi.
Czy wy też tak macie? Jak sobie z tym radzicie? Czy uważacie, ze to jest swego rodzaju uzależnienie?




If I see the morning hours
I’ll have one more yesterday
Take life from tomorrow
Cause I’ve burned out my today.
 
 
 
Uzależnienie od autodestrukcji
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-11, 18:20   

mustainne napisał/a:
Kocham prowokować sytuację, które stwarzają zagrożenie

Rzekłbym, że to bardziej potrzeba wywoływania adrenaliny, a nie sytuacji autodestrukcyjnych.
mustainne napisał/a:
też lubię cierpieć, kiedy inni mnie ranią

Mam podobnie. Gdzieś podświadomie często staram się wywołać sytuacje za które ludzie mogą mnie znienawidzić. Zawsze wtedy nachodzą mnie myśli, czy powinienem siebie za to obwiniać. W końcu to gdzieś tam we mnie siedzi i nie panuję nad tym. Kończy się na okrągło tak samo: scenami i pogrążaniem się jeszcze bardziej.
Jak teraz czytam to co nastukałem wydaje mi się, że po prostu pragnę i boje się bliższego poznania. Border się kłania.




 
 
Uzależnienie od autodestrukcji
Michalina 



Dołączyła: 11 Lis 2016
Posty: 14
Skąd: świat

Wysłany: 2016-11-11, 19:22   

mustainne prowokacja losu, znam to... o wiele rzeczy, których ludzie się boją lub nie podjęłoby się, ja się wręcz proszę, to jest stuprocentowa potrzeba adrenaliny, to nadaje niekiedy w małym znaczeniu sens, popycha do odczuwania rzeczywistości... to nie jest uzależnienie... prędzej odgrywa to rolę recepty; łatwo dostępny lek, który zagłusza to z czym się zmagamy. Psychotrop, który da kopa, tylko po to, by zaraz zadać tak wielki kop w tyłek, że się przewrócisz.



Ostatnio zmieniony przez Morcades 2016-11-11, 19:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Uzależnienie od autodestrukcji
mustainne 



Wiek: 22
Dołączyła: 05 Lis 2016
Posty: 74
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-11-11, 20:27   

Michalina, ja chyba im mniej sie tne, tym więcej odreagowuje w ten sposób. Może to po prostu zamiennik?



If I see the morning hours
I’ll have one more yesterday
Take life from tomorrow
Cause I’ve burned out my today.
 
 
 
Uzależnienie od autodestrukcji
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13