Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Chorobliwe liczenie gramów
Autor Wiadomość
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-07-26, 12:13   

Aaaa. :) No to zmienia postać rzeczy. :)



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Stefan
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 22:01   

Znowu próbowałem skończyć z tym chorym liczeniem składników, kalorii, gram białek, tłuszczy i węglowodanów, bo wiem, że to źle wpływa na moją psychikę.
Wytrzymałem półtora dnia, po czym z pamięci odtworzyłem wszystko, co zjadłem. To nic, że nie przekroczyłem górnego limitu (1100, najwspanialej się czuję psychicznie, jeśli nie przekraczam 1000) - wszystko, co trafi do moich ust musi zostać zapisane. Na nic tłumaczenie samemu sobie, że organizm ludzki to nie matematyka, że to wcale nie musiało być akurat tyle gram tłuszczu. Że i tak część zwróciłem, korzystając, że nikogo nie było w domu.
Także cóż, na pewno ten problem mnie dotyczy, choć podejmuję nieśmiałe próby walki :|




 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Mój Towarzysz K
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-01, 22:50   

Stefan - niszczysz się dietą 1000 kcal, wiem coś na ten temat, nawet nagrałam filmik, jak to się u mnie skończyło jako kobiety!

Co do liczenia wszystkiego. Oczywiście, że przez to przechodziłam, płakałam całą noc, bo przekroczyłam swój limit o 10 kcal! NIGDY WIĘCEJ! Obecnie w głowie sobie dodaję "na oko", żeby wiedzieć, czy jestem gdzieś tam koło tych 2500 kcal, czy na coś jeszcze mogę sobie pozwolić. Na samą myśl o ważeniu, listach itd. dostaję spazmów - nie pozwolę sobie znowu na to, żeby być kapo dla samej siebie!

Zachęcam jednak do śmielszej walki, bo szkoda życia na samokontrolę :( Ale nie zaczynamy od "dupy strony", czyli jedzenia, a od psychiki!

M.




 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-20, 09:34   

Stefan, ja od jakichś 12 lat mam podobnie. Pierwsze lata choroby były bez tego liczenia, ale później już się zaczęło. Ale nie robię tego przy innych, jedynie przy rodzicach jeśli są w kuchni. Ale np. jak jestem u kogoś albo się z kimś widzę to nie ważę. W głowie tylko kalkuluję ile tego może być.
A no i jak miałam kompulsy to też nie liczyłam, ale to oczywiste.
I w szpitalach też nie miałam jak.

Mój Towarzysz K napisał/a:
Ale nie zaczynamy od "dupy strony", czyli jedzenia, a od psychiki!

Nie zawsze tak się da. Jeśli osoba jest już wyniszczona tak bardzo, że musi być hospitalizowana to trzeba w pierwszej kolejności zająć się jej ciałem, tym żeby nie umarła. Poza tym osoby wyniszczone nie są zdolne do takiej konkretnej psychoterapii - ich mózg funkcjonuje inaczej, z głodu. I w takiej sytuacji terapia bez kontroli przy jedzeniu nie ma sensu.
W Klinice zawsze łączyli jedzenie z psychoterapią i według mnie to jest najlepsze wyjście.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-08-21, 09:23   

Niedotykalna napisał/a:
A no i jak miałam kompulsy to też nie liczyłam, ale to oczywiste.


No... Jak dla kogo. Na przykład dla mnie przez bardzo długi czas dla mnie była to oczywistość. Liczyłam skrupulatnie każdy kompuls ze strasznym zacięciem, zaokrąglając, ba!, zawyżając wartości w górę celem dowalenia sobie jeszcze bardziej.

Brak wagi kuchennej i świadomość niedokładności odmierzania na "oko" wyrugowały ze nie totalnie potrzebę liczenia. Oczywiście to duże uproszczenie, bo na wychodzenie z tego paskudztwa złożyło się wiele innych czynników towarzyszących, ale nawet brak prostych narzędzi i racjonalizowanie do porzygu może pomóc. :v




Disqualified as a human being.
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-21, 09:28   

Mustela Nivalis, ale liczyłaś przed kompulsem, w trakcie czy po? Bo po jestem w stanie sobie wyobrazić, ale w trakcie czy przed już nie.



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-08-21, 09:39   

W trakcie też się zdarzało. Podkręcało dramatyzm sytuacji. XD

Nie, no... Z tym dramatyzmem to poheheszkowałam, ale moje kompulsy były w pewnym sensie hm... "kontrolowane". Niby nie panowałam nad samym faktem obżerania się, ale mechanizmy kontroli pozostawały aktywne, przez co to wszystko było jeszcze bardziej posrane.




Disqualified as a human being.
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-21, 09:53   

Mustela Nivalis, u mnie częściowo też bywały kontrolowane - kupowałam wcześniej jedzenie, chomikowałam je wręcz i decydowałam kiedy jem. Ale nie liczyłam kalorii ani nic z tych rzeczy. Ale gdybym liczyła to dramatyzm sytuacji doprowadziłby mnie chyba do zawału. :D



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Stefan
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-21, 10:49   

Też nie liczę przy innych... Przynajmniej zewnętrznie :D Bo w głowie cały czas chłodna kalkulacja. I też mam skłonności do zawyżania wartości tego, co zjadłem.



 
 
Chorobliwe liczenie gramów
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 11