Korzystacie z bibliotek? Pożyczacie od znajomych? Kupujecie książki?
Gdzie zazwyczaj je kupujecie? Wolicie pójść do księgarni, czy zamówić przez internet? Jakie księgarnie są Waszymi ulubionymi? Jakie polecilibyście innym?
Uważacie, że zakup książek to marnotrawstwo pieniędzy, czy jednak warto w to inwestować?
Zdarza mi się, ale częściej jednak chodzę do księgarni.
Hekate napisał/a:
Pożyczacie od znajomych?
Pożyczam od znajomych, ale własnych książek znajomym raczej nie pożyczam. Zbyt wiele razy musiałam się wykłócać o zwrot.
Hekate napisał/a:
Gdzie zazwyczaj je kupujecie? Wolicie pójść do księgarni, czy zamówić przez internet? Jakie księgarnie są Waszymi ulubionymi? Jakie polecilibyście innym?
Zazwyczaj kupuję przez internet, bo tak mi najwygodniej - mogę jednocześnie przeczytać opinie innych na temat danej książki. W księgarnich kupuję raczej pojedyncze pozycje, które wpadną mi w oko.
Nie mam ulubionej księgarni, za to szczerze nie znoszę Empików. To według mnie najgorszy sklep, w jakim kiedykolwiek kupowałam - zarówno pod względem asortymentu, jak i cen.
Najczęściej z bibliotek - do większości pozycji zaglądam jednorazowo (przeczytam, i później już do książki nie wracam). Poza tym, ciężko byłoby mi kupować wszystkie książki, bo w tempie, w jakim czytam... pewnie szybko zbankrutowałabym.
Jeśli już kupuję (jedna-dwie na miesiąc), to najczęściej są to książki poradnikowe, słowniki czy takie pozycje, do których na pewno będę wracać i które chcę mieć po ręką.
Nie mam ulubionych księgarni - czasem uda mi się upolować kilka książek w Matrasie, czasem zaglądam do Dedalusa (choć w tym ostatnim asortyment jest chyba coraz bardziej okrajany i nie pamiętam, kiedy znalazłam tam niedawno coś fajnego). Jest jeszcze jedna księgarnia na Długiej, w której dawno nie byłam... Nie potrafię sobie przypomnieć jej nazwy, dlatego zawsze nazywam ją właśnie w ten sposób. To taki malutki sklepik na rogu jednej z krakowskich ulic, gdzie jest olbrzymi wybór książek, mnóstwo zniżek i ogólnie... polecam.
Od dawna nie kupowałam książek, bo nie mogę się skupić na dość długo, żeby coś dłuższego niż kilka zdań przeczytać. Jednak kiedy czytałam, to zawsze się starałam mieć swoją książkę. Odczuwam dyskomfort, kiedy wiem, że ten konkretny egzemplarz był już przez kogoś innego czytany. Mam wrażenie, że ten ktoś teraz się ze mnie śmieje, bo wie co będzie dalej. Cały czas mam wrażenie, że nade mną stoi...
No i książki z bibliotek są upieprzone jakimiś lepkimi nie-wiadomo-jakimi substancjami, mają powyrywane kartki, jakieś debilne dopiski na marginesach, czy zaznaczone fragmenty tekstu, często się rozpadają na kawałki... Wolę zapłacić i mieć książkę normalnej jakości. Wystarczy, że się męczyłam z lekturami szkolnymi.
No i książki z bibliotek są upieprzone jakimiś lepkimi nie-wiadomo-jakimi substancjami, mają powyrywane kartki, jakieś debilne dopiski na marginesach, czy zaznaczone fragmenty tekstu, często się rozpadają na kawałki... Wolę zapłacić i mieć książkę normalnej jakości
A mnie właśnie kręcą takie książki... ten zapach starego zżółkniętego papieru, kartki kruche jak opłatek... pomijam moje wkurwienie jak brakuje kilku stron
Do bibliotek nie chodzę bo co ciekawe już przeczytałem
Arya napisał/a:
Poza tym, ciężko byłoby mi kupować wszystkie książki, bo w tempie, w jakim czytam... pewnie szybko zbankrutowałabym.
Mam to samo w sobotę na święta dostałem "ja inkwizytor - wieże do nieba" zacząłem czytać przed snem, a w południe następnego dnia już skończyłem czytać
Wiek: 26 Dołączyła: 06 Maj 2014 Posty: 211 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-12-29, 18:25
Już dawno zrezygnowałam z bibliotek. Nie wiem czemu, ale nienawidzę... Kupuję książki. Tylko. Najczęściej używane, umawiam się z dziewczynami z grup ksiązkowo-fejsbukowych, albo zamawiam na olx.
„Powiem wam jakie to ma znaczenie. Absolutnie żadnego! Nadzieja i modlitwy to strata czasu. Znajdziemy Sophie całą i zdrową. Czy tylko ja tu wyznaję filozofię zen? Dobry Boże…”
~ Daryl Dixon (The Walking Dead)
szczerze nie znoszę Empików. To według mnie najgorszy sklep, w jakim kiedykolwiek kupowałam
Pierwszy raz słyszę taką opinię nt. Empików. Osobiście, zdarza mi się kupować książki oraz płyty w Empiku, no i czasopisma, jakich brak w zwyczajnych kioskach. Ceny, no fakt... standardowe, tj. okładkowe.
A ja nie. Empik jako dość powszechny jest siłą rzeczy anty-hipsterski. Wprawdzie Vanilla podaje inne powody, ale ja się właśnie z takimi spotkałam, że Empik to "komercha", "plebs", 'masówka" itp.
Korzystałam z bibliotek przez wiele lat. Rzadko mi się zdarzało, że trafiały się jakieś mocno pobrudzone i pomazane egzemplarze, więc nie narzekałam. Było to doskonałe rozwiązanie, gdyż nie byłoby mnie stać na zaspokojenie apetytów czytelniczych, gdybym miała czytać jedynie książki będące moją własnością (nie wspominając już o tym, gdzie miałabym je trzymać).
Od kiedy wyjechałam, częściej zdarza mi się książki kupować. Brak możliwości dostępu do bibliotek mobilizuje mnie do sukcesywnego poszerzania swojej biblioteczki o wydania, które chciałabym mieć i do których wrócę więcej, niż jeden raz. Najczęściej korzystałam chyba z oferty aros.pl , który to potrafi mieć całkiem niezłe promocje.
Doceniłam też dobrodziejstwo czytników e-booków.
Chochlik napisał/a:
A ja nie. Empik jako dość powszechny jest siłą rzeczy anty-hipsterski. Wprawdzie Vanilla podaje inne powody, ale ja się właśnie z takimi spotkałam, że Empik to "komercha", "plebs", 'masówka" itp.
Gdzieś mi się o uszy obiło, że Empik ma również najmniej korzystne warunki dla wydawnictw i autorów.
Biblioteki, biblioteki i jeszcze raz biblioteki Jeżeli książkę mam kupić to antykwariat Lubię stare książki nie tylko za treść ale za to że posiadają swoją własną historię. były przekazywane przez wiele rąk a każdy człowiek czytał ją z innego lub podobnego powodu co ja. Lubię myśleć ile musiała przejść zanim dostała się w moje łapki Nowe za zapach kartek mimo że stare także go posiadają to już nie tak intensywny jak te nowe
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-01-06, 19:52
W minionych latach bardzo często korzystałam z biblioteki. Chodziłam tam średnio raz na tydzień i wypożyczałam maksymalną ilość książek (5). Często czytałam je po kilka razy.
Jednak teraz przystopowałam z czytaniem. Każda nowa historia nudzi mi się już na początku. Nie mam też ochoty wracać do znanych mi tytułów.
Zdecydowanie bardziej preferuję wypożyczanie książek niż ich kupno. Pieniądze przeznaczam jedynie na te egzemplarze, które naprawdę bardzo polubiłam. Wtedy mogę robić z moją książką wszystko - dopisywać komentarze, zaznaczać ważniejsze fragmenty, wyginać grzbiet i robić masę innych rzeczy, po których widać, że książka jest naprawdę chętnie czytana.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Istnieją księgarnie internetowe z jakich korzystasz najczęściej i polecasz?
Ella napisał/a:
Wtedy mogę robić z moją książką wszystko - dopisywać komentarze, zaznaczać ważniejsze fragmenty, wyginać grzbiet i robić masę innych rzeczy, po których widać, że książka jest naprawdę chętnie czytana.
Ja odwrotnie. Kupione książki szanuję bardziej niż te wypożyczone. Brak zaginania rogów, brak komentowania, brak podkreśleń, brak jakichkolwiek komentarzy.
Czytam tak dużo, że trudno byłoby, żebym kupowała wszystkie książki jakie chcę. Zwykle pożyczamy sobie nawzajem z koleżankami, raz na jakiś czas wybiorę się też do biblioteki, bardzo często dostaję książki, bo wszyscy wiedzą, że je lubię Ogólnie bardzo lubię mieć w domu książki, szczególnie serie, dlatego zdarza mi się je sobie samej kupować.