Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
W co i dlaczego wierzycie?
Autor Wiadomość
sanderka1000 



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Sie 2018
Posty: 81
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2018-08-30, 20:09   

Cytat:
To, że doświadczyłaś miłości "bezinteresownej i prawdziwej" nie oznacza, że stoją za tym "moce z wysoka".

Dla mnie oznacza, bo takiej miłości doświadczyłam tylko od Boga, nigdy od człowieka.

Cytat:
Są miłości interesowne i nieprawdziwe?

Można udawać, że się kogoś kocha lub kochać go za coś. Więc to miłość nieprawdziwa.

Cytat:
Chyba nie jesteś świadoma tego, co dzieje się na świecie

Mam swoje życie i żyje w konkretnym środowisku, które obserwuje. Nie mam potrzeby znać całego świata ;)




"Byłem kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę..."
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2803
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2018-08-31, 07:38   

sanderka1000 napisał/a:
Dla mnie oznacza, bo takiej miłości doświadczyłam tylko od Boga, nigdy od człowieka.

To miałaś na myśli miłość Boga... Skąd wiesz, że Cię kocha? Jak to doświadczyłaś?
sanderka1000 napisał/a:


Można udawać, że się kogoś kocha lub kochać go za coś. Więc to miłość nieprawdziwa.

To wtedy nie jest miłość.

sanderka1000 napisał/a:
Mam swoje życie i żyje w konkretnym środowisku, które obserwuje. Nie mam potrzeby znać całego świata

Czy to nie życie pod kloszem z klapkami przy oczach? Niewiedza i naiwność dziecka?

Ale dzieci są ciekawe świata...




dead but delicious
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
sanderka1000 



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Sie 2018
Posty: 81
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2018-08-31, 20:28   

Cytat:
Skąd wiesz, że Cię kocha? Jak to doświadczyłaś?

Był ze mną wtedy gdy wszyscy inni mnie zostawili i mieli gdzieś. Tylko On pokazał mi jak Mu na mnie zależy i jak pragnie tego, żebym żyła, pomimo tego, że bywa ciężko.

Cytat:
Czy to nie życie pod kloszem z klapkami przy oczach?

Nie wiem, czy myślimy o tym samym. Nie chodzi mi o to, żeby chorobliwie zamykać się w swoim środowisku. Bardziej o to, by żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami i nie dać się zmanipulować przez to, co proponuje nam "świat". Jak się słyszy, co się dzieje na tym świecie, tak rzekomo cudownie rozwijającym się i współczesnym, to chyba już wolę być uznawana za nawiedzoną i zacofaną, ale za to ze spokojnym sercem, nie będącym w ciągłym pędzie w poszukiwaniu wiecznego szczęścia, którego tutaj nie da się w pełni osiągnąć.




"Byłem kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę..."
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Commodore 
Biały Smok



Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 836
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-01, 18:54   

Całe swoje życie wierzyłem, wierzyłem że Bóg mnie wspiera, wierzyłem, że mogę coś u niego uprosić, że mi zawsze pomoże. Zawsze wierzyłem że Stwórca jest miłosierny, że jest miłością, ale tak nie jest.
Albo tam u góry siedzi mały, sadystyczny dzieciak, który ma pilota, albo zwyczajnie tam nic nie ma. Z dwojga złego, to chyba wolę, aby tam nic nie było.....




I am happy, I'm all smiles. Just the grieving in my style. Just a problem I enjoyed. No more crying I'm
a boy. :dragonek:
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
maclan 
maclan



Dołączył: 08 Lis 2017
Posty: 103
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2018-09-02, 02:24   

CurlyHead napisał/a:
Bez wiary cierpienie się zwiększy, bo nie mamy perspektyw ani pocieszenia, a jeśli wierzymy to chociaż jest dla nas nadzieja.

Zgadzam się. A oto mój puntk widzenia: może to zabrzmieć dziwnie ale duszę człowieka można porównać do psa wiernego swojemu panu, który odjechał w daleką podróż. Ukochany właściciel już od dawna się nie pokazywał w domu. Psiak karmiony jest przez inną rękę, czasem nawet poniewierany przez ludzi, ciągle czeka na swojego pana aż wróci, ma przeczucie że wróci, przecież musi... czyli że pies posiada ową nadzieję (= dusza człowiecza posiada nadzieję). Czyż nie weselsze psie życie z tą nadzieją aniżeli stracił by tę nadzieję? My ludzie wierzący jesteśmy jak ten nieszczęsny pies. I jeśli ktoś próbuje nas "uwolnić" od tej rzekomo złudnej nadzieji, to nie ma co się dziwić dlaczego się zapieramy ręcami i nogami żeby do tego nie doszło :shock: Boimy się pustki. Pustka bowiem nic dobrego nie przynosi, niszczy. Podobnie dusza człowieka wierzącego w nic (ale i moja też) ciągle czegoś szuka, nie może "znaleźć sobie miejsca" na tym świecie, jakby świat był dla niej za mały...Powiedzcie mi że tak nie jest :/
Niektórzy pewnie napiszą: no dobra, psiak rzeczony widział swojego pana i go zna, pamięta bo pan go karmił i pieścił od szczenięcia, a ty widziałeś swojego Pana? No nie widziałem, mogę jedynie polegać na przekazach ludzi co go widzieli, np. przed Jego śmiercią jak i po Zmartwychwstaniu, od 2 tysiaki lat temu i aż do współczesności. Głosili nauki, pisali swoje teksty, przetłumaczone na język polski mniej czy bardziej oryginalnie, wymownie, rzetelnie ( :bomba: nie wszystko co przetłumaczone na język polski np. z hebrajskiego, łaciny czy z greki znajdzie swój odpowiednik w naszym języku). Czyli że: albo zostaliśmy "wykwintnie" oszukani, zbiorowo i od pokoleń i to sami powielamy albo..."wielka jest nasz nagroda w niebie". Wierzę tej obietnicy i wierzę ludzią którzy ją nieśli przez wieki. Może tak zostałem wychowany, nie wiem, ale gdy czytam np. Ewangelię Św. Jana - słowa Chrystusa bardzo do mnie trafiają, przemawiają, wsiąkaja jak woda w spragniona ziemię. Kiedy mi jest źle, smutno, ciężko, nerwowo sięgam po Pismo Święte, dla mnie balsam normalnie.
Ale wracając do poplątanego wątku: z mojej obserwacji wynika że Ci co bardziej wierzą niż np. ja, mają w życiu dużo lżej niż ja (mniej cierpią na duszy, dostają "posiłki"do walki z góry). Albo inaczej Ci co wierzą w coś co jest ponad nami, bez względu jak to nazywają mają lżej na sercu niż Ci co wykluczają istnienie czegokolwiek "ponad". Ale to już chyba padło gdzieś wcześniej ;)
Podsumowując mój chaotyczny (przepraszam) wywód jak i poprzednie posty: Nie można tego nijak zweryfikować, zważyć, zmierzyć czy dusza istnieje czy nie, czy Bóg istnieje czy nie. My człowieki mamy rozum, a rozum nam każe szukać (np. Platon V/IV wiek p.n.e nie wierzył w Boga Izraela, zapewne go nie znał, odrzucał bogów greckich, a mimo to doszedł do wniosku że świat musiał ktoś stworzyć - czyli że szukał i myślę że był ciepło, ciepło...a z resztą każda z religii stara się w lepszy czy gorszy sposób tłumaczyc porządek świata w tym kwestię duszy). Człowiek, nawet i nie wierzący, wierzący w świętego dęba, w duchy pustyni, w Buddę, w duchy dżungli lub inne dziwy, prędzej czy później szuka czegoś co było by ponad nim, co lub Kto byłby odpowiedzialny za cały otaczający świat, dobry i szczodry dający np. w pożywienie, ale i drapieżny, dziki, huczący grzmotem podczas burzy... PS Uważam że nie przez przypadkek człowiek jest jedyną istotą "szukającą" :)
Kto przeczytał do końca - Dziękuję Ci :) Uprzedzając może "cios", jeśli ktoś poczuł się urażony przez moją nieuwagę i niedoskonałość w pisaniu - przepraszam, nie chcę nikogo obrazić, myślę że to jest odpowiednie miejsce by wylać tu swoje przemyślenia, to co mam w sercu, i czym usiłuję żyć - a takie mam ;)




Ab alio exspectes, alteri quod feceris
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
sanderka1000 



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Sie 2018
Posty: 81
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2018-09-02, 06:50   

Commodore napisał/a:
Zawsze wierzyłem że Stwórca jest miłosierny, że jest miłością, ale tak nie jest.

Jeśli mogę zapytać, co sprawiło, że zmieniłeś zdanie? Chodzi mi o ogólną odpowiedz jeśli nie chcesz opisywać w szczegółach. Sytuacja rodzinna, jakieś wydarzenie?

maclan, ciekawe porównanie z tym psiakiem ;)




"Byłem kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę..."
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Commodore 
Biały Smok



Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 836
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-02, 09:47   

sanderka1000 napisał/a:
Jeśli mogę zapytać, co sprawiło, że zmieniłeś zdanie? Chodzi mi o ogólną odpowiedz jeśli nie chcesz opisywać w szczegółach. Sytuacja rodzinna, jakieś wydarzenie?


Długoletni związek przyczynowo-skutkowy, wieloletnie sploty wydarzeń, w większości tych złych i trudnych. Od zawsze wierzyłem, nawet jak było bardzo ciężko, czułem że mam jakieś oparcie, miałem nadzieję że będzie lepiej, że trudne momenty kiedyś miną. Tylko właściwie jak się kończył jeden zły okres, to po krótkim czasie pojawiał się następny i tak cały czas. Jednak wierzyłem, chociaż ta wiara była cały czas wystawiana na próbę. W międzyczasie moja wiara zaczęła słabnąć, nawet nie wiem kiedy rozpoczął się ten proces, stopniowo, sukcesywnie następował, wiara i nadzieja powoli umierała. Teraz już nie wierzę że będzie lepiej, nie mam nadziei że kiedykolwiek będzie lepiej.

Chciałbym wierzyć, wierzyć jak dawniej wierzyłem, ale chyba już nie potrafię, nawet się modlić przestałem, a kiedyś było to dla mnie ważne. Im się gorzej czuję, tym bardziej przekonuje sam siebie, że to wszystko mrzonka, że Sartre miał rację, że zostaliśmy wrzuceni do tego świata, że nie mieliśmy zupełnie wpływu na to kim jesteśmy i czy w ogóle chcemy być. Cała egzystencja jest przypadkowa, nie mamy na nią zupełnie wpływu, możemy tylko działać, aby zapełnić nicość, tylko jak możemy działać jak nie znamy konsekwencji tych działań?




I am happy, I'm all smiles. Just the grieving in my style. Just a problem I enjoyed. No more crying I'm
a boy. :dragonek:
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
maclan 
maclan



Dołączył: 08 Lis 2017
Posty: 103
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2018-09-02, 17:40   

Commodore, czytasz czasami Pismo Święte? Mnie bardzo pomaga jego lektura. Też mam czasem problemy z praktykami (opuszczam z lenistwa Msze Świętą, zaniedbuję spowiedź, itp.) i wahaniami nastrojów religijnych, wtedy sięgam po Teksty Święte i o dziwo zawsze trafiam na coś pokrzepiającego. ;) Spróbuj proszę, może coś drgnie :)


Ortografia. Myszka




Ab alio exspectes, alteri quod feceris
Ostatnio zmieniony przez maclan 2018-09-02, 18:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Commodore 
Biały Smok



Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 836
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-05, 15:22   

maclan napisał/a:
Commodore, czytasz czasami Pismo Święte?


Nie czytam, teraz nawet nie będę próbował, bo jeszcze uznam że jest to fantastyka, a nie chcę się zgadzać z takim twierdzeniem, gdyż jest ono wysoce niesprawiedliwe.

Chciałbym wierzyć, wierzyć tak jak dawniej...




Ostatnio zmieniony przez Rainbow 2018-09-09, 07:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
sanderka1000 



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Sie 2018
Posty: 81
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2018-09-08, 22:10   

Cytat:
nawet się modlić przestałem

To pierwszy krok do utraty wiary. Może warto wrócić do modlitwy i prosić najpierw właśnie o łaskę wiary...




"Byłem kim byłem, jestem kim jestem, stanę się kim zechcę..."
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
maclan 
maclan



Dołączył: 08 Lis 2017
Posty: 103
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2018-09-09, 02:31   

Commodore napisał/a:
Nie czytam, teraz nawet nie będę próbował, bo jeszcze uznam że jest to fantastyka, a nie chcę się zgadzać z takim twierdzeniem, gdyż jest ono wysoce niesprawiedliwe.


Jeżeli obawiasz się "fantasyki" i "fajerwerków" Starego Zakonu, to może Ewangelia? Np. sw. Jana, dla mnie bardzo "uduchowiona", "pisana z emocjami" przemawiająca do duszy?




Ab alio exspectes, alteri quod feceris
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Commodore 
Biały Smok



Dołączył: 27 Lip 2018
Posty: 836
Skąd: Polska

Wysłany: 2018-09-09, 14:56   

sanderka1000 napisał/a:
To pierwszy krok do utraty wiary. Może warto wrócić do modlitwy i prosić najpierw właśnie o łaskę wiary...


Nie jest to takie proste, modląc się, robię to bez wiary, bez przekonania, dlatego też, chcąc być uczciwym, robię to rzadko...

maclan napisał/a:
Jeżeli obawiasz się "fantasyki" i "fajerwerków" Starego Zakonu, to może Ewangelia? Np. sw. Jana, dla mnie bardzo "uduchowiona", "pisana z emocjami" przemawiająca do duszy?


Jak odzyskam trochę psychicznej stabilności, poczuję się lepiej, ale tak lepiej, aby coś robić, to może spróbuję, może mi się uda, chociaż wątpię, aby moja dusza cokolwiek przyjęła.




I am happy, I'm all smiles. Just the grieving in my style. Just a problem I enjoyed. No more crying I'm
a boy. :dragonek:
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Dafne222 


Wiek: 30
Dołączyła: 31 Maj 2019
Posty: 6
Skąd: Polska

Wysłany: 2019-05-31, 10:54   

Wierzę w Jezusa Bo Jezus=życie. Każdy kto wierzy w syna ma życie wieczne.
Nie chodzę do kościoła bo każda Religia Jest fałszywa. Jezus Jest Jedynym pośrednikiem nie potrzeba nic więcej.




 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Logan 


Dołączył: 16 Cze 2019
Posty: 6
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2019-06-16, 11:06   

Jestem agnostykiem nie uznającym żadnej religii. Wierzę, że jeśli istnieje jakaś moc sprawcza we wszechświecie, to jest to bezosobowy byt, który rozpoczął nasze uniwersum i nadał mu prawa natury, po czym już nigdy więcej nie ingerował w swoje dzieło. Ziemia i ludzie nie są pępkiem wszechświata. Po śmierci nie ma nic.



 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Bruxinha 



Wiek: 27
Dołączyła: 01 Mar 2020
Posty: 38
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2020-03-05, 13:05   

Po długim określaniu siebie jako deistki zostałam wiccanką, co w moim rozumieniu jest bliskoznaczne. Jednak przy deizmie brakowało mi zwrócenia się do swojego wnętrza i generalnej kontemplacji, którą teraz zapewniam sobie przez rytuały i naukę. Podoba mi się to chyba dlatego, że pokazuje, że mamy wpływ na rzeczy, które dzieją się obok, na nas samych a zarazem uczy pokory wobec naszej małości.

W skrócie jestem po prostu eklektyczną czarownicą.




"Czepiałbym się Boga, że mnie karze za wszystko, ale to ja jestem Bogiem i to masochistą."
 
 
 
W co i dlaczego wierzycie?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 14