Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jak się odkochać?
Autor Wiadomość
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-23, 08:53   

Samotnik napisał/a:
Bo w pierwszym przypadku, to nie wiem, co trzeba potrafić w samotności.

Cieszyć się z czasu spędzanego z samym sobą. Samotność sama w sobie jest cechą i często zaczyna jej w związku brakować. Tyle razy chciałem poczytać sobie książkę, albo pobyć po prostu sam ze sobą, a nie mogłem, bo rozpoczynał się esmowy terror i nikomu niepotrzebne kłótnie. No właśnie... mogłem. Myślę, że ze mną jest całkiem odwrotnie niż napisała Scarlet z poprzedniego związku wyciągnąłem lekcje, aby nigdy nie wiązać się z nikim tylko dlatego, że jest się samotnym. Takie związki to istne więzienie.




 
 
Jak się odkochać?
Aisza91 



Dołączyła: 06 Mar 2016
Posty: 540
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-03-23, 16:45   

Ryba,
Ryba napisał/a:
aby nigdy nie wiązać się z nikim tylko dlatego, że jest się samotnym. Takie związki to istne więzienie.
:piatka:



Dlaczego żółw jest taki twardy?
 
 
Jak się odkochać?
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-23, 18:39   

Mam nadzieję, że dziewczyna nie zrobi sobie nic złego. Ciągle ryczy i chce pisać listy pożegnalne, no ale to nie mój problem. Niech się martwią pedagodzy i psycholog, którzy gówno widzą. Taka jest prawda. No, racja przecież nie czytają w myślach. :roll:



 
 
Jak się odkochać?
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-23, 19:57   

Nightmare, opowiesz o co dokładnie chodzi? Piszesz i widzę, że ktoś ma problem, ale nijak się do tego odnieść bez konkretnych informacji.



 
 
Jak się odkochać?
feels3 


Wiek: 28
Dołączył: 07 Mar 2015
Posty: 459
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-03-23, 21:11   

Ryba, została porzucona/zdradzona przez faceta, albo odrzucił jej uczucie. I tyle. Więcej chyba nie da się wywnioskować.

Tak naprawdę jedyne co można zrobić dla takiej osoby to dać jej odczuć, że nie jest sama i pilnować, żeby nie zrobiła sobie czegoś głupiego. Choćby się wychodziło ze skóry, to nagle porzuconej osobie w stanie zakochania nie da się racjonalnie wytłumaczyć sprawy, bo i tak emocje wezmą górę, niezależnie co by się powiedziało.




 
 
 
Jak się odkochać?
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-24, 14:14   

Stealing Horses, dokładnie. :)

Uparta jest dziewczyna.




 
 
Jak się odkochać?
Astral 



Wiek: 28
Dołączyła: 30 Gru 2015
Posty: 395
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-03-24, 16:03   

Jak się odkochać - mi wystarczyło zobaczyć, co ona pier****, nie cierpię idiotów.
Plus, to była osoba, na którą nigdy nie można było liczyć, a która wymagała, żeby nonstop dla niej być i na nią czekać, kiedy ona nie chciała zrobić tego samego dla mnie. Śmieszne.




 
 
Jak się odkochać?
Samotnik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-25, 14:18   

Ryba napisał/a:

Cieszyć się z czasu spędzanego z samym sobą. Samotność sama w sobie jest cechą i często zaczyna jej w związku brakować. Tyle razy chciałem poczytać sobie książkę, albo pobyć po prostu sam ze sobą, a nie mogłem, bo rozpoczynał się esmowy terror i nikomu niepotrzebne kłótnie. No właśnie... mogłem. Myślę, że ze mną jest całkiem odwrotnie niż napisała Scarlet z poprzedniego związku wyciągnąłem lekcje, aby nigdy nie wiązać się z nikim tylko dlatego, że jest się samotnym. Takie związki to istne więzienie.

No, w porządku. Tylko istnieje też druga strona medalu. W samotności dosyć szybko człowiek zaczyna się nudzić i szuka kontaktu z drugim człowiekiem. Słyszałem też, że niektóre pary umawiają się w ten sposób, że każda połówka z osobna ma kilka godzin w tygodniu tylko dla siebie przeznaczonych. Może czytać w spokoju książki, spotykać się ze swoimi znajomymi lub pobyć samemu ze sobą.




 
 
Jak się odkochać?
noreason 



Dołączyła: 16 Maj 2015
Posty: 23
Skąd: Polska

  Wysłany: 2016-05-09, 22:53   

Ja wobec mojego faceta nie byłam w porządku. Zrobiłam parę dużych głupich błędów, których bardzo żałuje. Ogólnie ten związek był pełen nieszczerości, kłamstw, oszustw i wszystkiego co najgorsze. Jednak kocham go ponad całe moje życie. Byliśmy ze sobą prawie 2 lata, ale nie dziwie mu się, ze mnie już nie chce... Sama bym siebie nie chciała po tym co zrobiłam... No ale cóż. Pozostaje mi jedno- odkochać się. Póki co nie wyobrażam sobie życia bez niego. Opcja zakochania się w kimś innym nawet nie wchodzi w rachubę. Nie wiem jak sobie poradzę. :(



 
 
Jak się odkochać?
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-05-10, 12:37   

noreason, kwestia czasu. Super, że widzisz swoje błędy. Ale pamiętaj też, że ten chłopak pozwalał Ci na takie zachowania, skoro byliście razem aż tak długo. Chodzi mi o to, że nie ma co teraz wypominać sobie tego wszystkiego. Po prostu nie potrafiłaś inaczej. To, co możesz wyciągnąć z tej relacji teraz, to jakaś lekcja na przyszłość przed kolejnym związkiem. Teraz ten kolejny związek brzmi jak abstrakcja na pewno, ale na pewno w końcu ktoś się pojawi, kto również Cię zachwyci. Czemu robiłaś tak, jak robiłaś? Co przeszkadzało Ci w byciu szczerym wobec niego?

Sama w tej chwili jestem w podobnej sytuacji. Co prawda nie ma co mówić o miłości z mojej strony, to zauroczenie, ale na tyle silne, że nie jest mi łatwo. Chłopak jest niezdecydowany, rozdarty pomiędzy mną a inną dziewczyną. Doszłam do wniosku, że jeśli będę to ciągnąć, stracę szacunek i do siebie, i do niego, a tego nie chcę, więc po prostu na spokojnie myślę sobie, co mi ta relacja dała, czemu wgl w nią weszłam, skoro mogłam przewidzieć, że tak to się skończy i staram się nie szukać winy ani w sobie, ani w nim.




 
 
Jak się odkochać?
LalaEś 



Wiek: 32
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 190
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-10, 12:44   

To ja też mam do Was pytanie, jak się odkochać?
Spotykałam się z pewnym facetem, ale przez mój strach spieprzyłam sprawę. Oboje uznaliśmy, że lepiej jeśli zostaniemy przyjaciółmi, tyle że ja nigdy nie przestałam go kochać. 2 lata temu poznałam aktualnego narzeczonego. Właściwie zaczęłam z nim znajomość, żeby przestać kochać tamtego(a to już wtedy trwało dwa lata) i móc się z nim przyjaźnić. Cały czas twierdziłam, wmawiałam jemu i sobie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, że jestem w związku już itp. Z tym, że w tym związku szybko zaszłam w ciążę. Z tamtym nadal sie przyjaxniłam do momentu jednej naszej kłótni, podczas której dowiedział się, że cały czas go okłamywałam(że jednak go kocham) i tak od listopada nie rozmawiamy, a ja nie umiem o nim zapomnieć przez co ciężko mi kochać narzeczonego. Doradźcie jak przestać go kochać... nie mamy nawet kontaktu, nie widujemy się(on mieszka 300 km ode mnie)




"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
 
 
 
Jak się odkochać?
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-05-10, 15:39   

Przede wszystkim lipa, że weszłaś w tak poważny związek, wciąż czując coś do kogoś innego. Też tak raz zrobiłam i uważam, że takie zachowanie nie służyło ani mi, ani temu chłopakowi, bo dla niego to była poważna sprawa. Jakie są Twoje uczucia do narzeczonego?

Też jest ta kwestia, co dokładnie powiedziałaś podczas tamtej kłótni temu, którego kochasz? Postawiłaś sprawę jasno czy tylko wyjawiłaś swoje uczucia, licząc na to, że on sam zaproponuje związek? Jeśli liczyłaś na to, to spójrz: jeśli ma niskie poczucie własnej wartości, na pewno nie wyszedłby sam z siebie z żądaniem, abyś dla niego zerwała z mężczyzną, z którym jesteś w ciąży. Czy może powiedziałaś mu, że jesteś gotowa rozstać się z narzeczonym dla niego i pozostaje kwestia jego decyzji? Czemu teraz ze sobą nie rozmawiacie? To jego wybór czy Wasz wspólny?

Czy ta relacja ma przyszłość? Czy on byłby gotowy w pewnym sensie zostać drugim ojcem dla tego dziecka? Nadaje się do tego wgl, ma takie możliwości chociażby finansowe?

Jestem takim Twoim ukochanym dla tego chłopaka, o którym napisałam wyżej. On oficjalnie jest z inną dziewczyną, ale wciąż lgnie przy byle okazji do mnie. Nasza relacja też zaczęła się, zanim on wszedł w swój obecny związek, tyle że on myślał, a ja niestety nie wyprowadziłam go w porę z błędu, że jestem zajęta. Gdy wiedział już, że nie jestem, był już z tą dziewczyną. Odmówiłam mu na razie w końcu wprost bycia jego kochanką, ale nie miałam odwagi powiedzieć mu, żeby zerwał dla mnie ze swoją dziewczyną. Czy Twój ukochany wie, co konkretnie czujesz do narzeczonego? Mi ten chłopak powiedział tylko, że 'nie może jej tego zrobić', cokolwiek to znaczy. Spójrz z perspektywy swojego ukochanego. Czy dałaś mu powody, żeby traktował Cie poważnie? Mi ten chłopak, w którym jestem zauroczona, nie dał żadnych (bo maślane oczy, puste słowa i czułość to żadne powody, gdy jesteś jednocześnie w związku z kimś innym), więc też daję sobie z nim spokój.




 
 
Jak się odkochać?
LalaEś 



Wiek: 32
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 190
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-10, 16:22   

Fearless napisał/a:
Jakie są Twoje uczucia do narzeczonego?
Kocham go, ale nie w taki sposób jak powinnam kochac narzeczonego. Kocham go jak przyjaciela, jak ojca mojego dziecka, towarzysza, ale nie ma... tego czegoś. Ciężko mi to nazwać.
Fearless napisał/a:
Też jest ta kwestia, co dokładnie powiedziałaś podczas tamtej kłótni temu, którego kochasz?
Sprowokował mnie do wyjawienia tego, że go kocham. Wyszło to, że go okłamałam, że go nie kocham, był strasznie zły z tego powodu, powiedział, że go zawiodłam, że gdyby wiedział to byśmy sobie jakoś z tym poradzili, że dałby mi czas. Nie oczekiwałam od niego, że będzie ze mną, po prostu wyszło to, że kłamałam w tej kwestii i bardzo go zawiodłam, straciłam jego zaufanie. I dlatego nie rozmawiamy. Raz miałam pytanie, na które wiedziałam, że on mi odpowie i tylko o to zapytałam. Na to mi odpisał i nic więcej, ale nie miałam kogo zapytać, a był kompetentny w tej kwestii.
Fearless napisał/a:
Czy ta relacja ma przyszłość? Czy on byłby gotowy w pewnym sensie zostać drugim ojcem dla tego dziecka? Nadaje się do tego wgl, ma takie możliwości chociażby finansowe?
Gdybyśmy rozmawiali miałaby. Jestem przekonana na 100%, że wychowywałby ze mną dziecko wspólnie, finansowo akurat stoi dużo lepiej niż aktualny narzeczony. Tylko, że już wszytsko stracone, nie będę z nim. Nie chcę na siłę szukać z nim kontaktu, to byłoby głupie. Chcę ułożyć sobie życie z narzeczonym. O tamtym zapomnieć. Chociaż wiem, że jak stanąłby w drzwiach i powiedział teraz po tej półrocznej przerwie w kontakcie, że mam wybierać to rzuciłabym wszystko i wybrałabym jego. Głupie, ale tak jest, a długo to dusiłam w sobie. Mam do niego wielką słabość. Wiem, to strasznie głupie, tym bardziej, że mam dziecko... i dla dziecka powinno być stabilnie, ale... no brakuje tego niesamowicie, nikogo nigdy tak nie kochałam. Córka była już na świecie jak była ta rozmowa/kłótnia



"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
 
 
 
Jak się odkochać?
Fearless 



Wiek: 28
Dołączyła: 08 Maj 2016
Posty: 299
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-05-10, 16:41   

mrozna napisał/a:
Fearless napisał/a:
Jakie są Twoje uczucia do narzeczonego?
Kocham go, ale nie w taki sposób jak powinnam kochac narzeczonego. Kocham go jak przyjaciela, jak ojca mojego dziecka, towarzysza, ale nie ma... tego czegoś. Ciężko mi to nazwać.


To samo czułam do tego chłopaka, z którym związałam się, żeby zapomnieć o kimś innym. Z tym że nie potrafiłam siebie zmusić do seksu z nim, bo kochałam go jak przyjaciela właśnie i po 4 miesiącach z nim zerwałam ostatecznie, teraz się z nim przyjaźnię. Swoją drogą 3 dni przed zerwaniem (to, że chcę z nim zerwać, było już wówczas postanowione) poznałam tego typa, w którtm jestem teraz zauroczona i wtedy z rozżalenia i na pewno ze względu na długą abstynencję seksualną, poszłam z nim do łóżka. Ale po seksie na pytanie, czy mam chłopaka, odpowiedziałam tak i nic nie wytłumaczyłam, więc sama mogę do siebie mieć pretensje.

[quote="mrozna"]
Fearless napisał/a:
;]Też jest ta kwestia, co dokładnie powiedziałaś podczas tamtej kłótni temu, którego kochasz?
Sprowokował mnie do wyjawienia tego, że go kocham. Wyszło to, że go okłamałam, że go nie kocham, był strasznie zły z tego powodu, powiedział, że go zawiodłam, że gdyby wiedział to byśmy sobie jakoś z tym poradzili, że dałby mi czas. Nie oczekiwałam od niego, że będzie ze mną, po prostu wyszło to, że kłamałam w tej kwestii i bardzo go zawiodłam, straciłam jego zaufanie. I dlatego nie rozmawiamy. Raz miałam pytanie, na które wiedziałam, że on mi odpowie i tylko o to zapytałam. Na to mi odpisał i nic więcej, ale nie miałam kogo zapytać, a był kompetentny w tej kwestii.

mrozna napisał/a:
Fearless napisał/a:
;]Czy ta relacja ma przyszłość? Czy on byłby gotowy w pewnym sensie zostać drugim ojcem dla tego dziecka? Nadaje się do tego wgl, ma takie możliwości chociażby finansowe?
Gdybyśmy rozmawiali miałaby. Jestem przekonana na 100%, że wychowywałby ze mną dziecko wspólnie, finansowo akurat stoi dużo lepiej niż aktualny narzeczony. Tylko, że już wszytsko stracone, nie będę z nim. Nie chcę na siłę szukać z nim kontaktu, to byłoby głupie. Chcę ułożyć sobie życie z narzeczonym. O tamtym zapomnieć. Chociaż wiem, że jak stanąłby w drzwiach i powiedział teraz po tej półrocznej przerwie w kontakcie, że mam wybierać to rzuciłabym wszystko i wybrałabym jego. Głupie, ale tak jest, a długo to dusiłam w sobie. Mam do niego wielką słabość. Wiem, to strasznie głupie, tym bardziej, że mam dziecko... i dla dziecka powinno być stabilnie, ale... no brakuje tego niesamowicie, nikogo nigdy tak nie kochałam. Córka była już na świecie jak była ta rozmowa/kłótnia


Dla dziecka powinno być stabilnie, absolutnie. Pytanie tylko, czy będzie stabilnie, skoro swojego narzeczonego traktujesz jak przyjaciela? Jesteś gotowa do końca życia udawać, że go kochasz jak mężczyznę i że jesteś z nim szczęśliwa? Czy Twoje dziecko obserwując takie nieokreślone napięcie między Wami, nauczy się, co to prawdziwa miłość? Czy nie przejmie podświadomie od swojej matki, że miłość to obowiązek? Ja od swojej mamy przejęłam całkowicie podejście do mężczyzn, nawet w przypadku problemów, których sama nie jest świadoma u siebie.

Na Twoim miejscu postawiłabym wszystko na jedną kartę, zwłaszcza skoro Twój ukochany byłby gotowy wychować to dziecko z Tobą i ma do tego możliwości. Odezwałabym się do niego, poprosiła o rozmowę, przeprosiła go i powiedziała o absolutnie wszystkim. Zapytałabym, czy jest skłonny dać mi jeszcze szansę. To na pewno byłoby strasznie ciężkie. Ale ogólnie cała ta sytuacja jest trudna, ale według mnie bez sensu, żebyś chociaż nie spróbowała, skoro od tego zależy Twoje szczęście. Swojego narzeczonego też nie uszczęśliwiasz prawidziwe, teraz póki jest młody, może jeszcze znaleźć sobie kobietę, która go pokocha naprawdę, a jeśli za 30 lat stwierdzisz, że nie dasz rady tak dłużej, to może być mu już ciężej.




 
 
Jak się odkochać?
noreason 



Dołączyła: 16 Maj 2015
Posty: 23
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-05-10, 21:02   

Fearless, Sama do końca nie wiem co prowadziło mnie do nieszczerości. Właściwie te kłamstwa bardziej były z jego strony. Ja nieraz coś ukrywałam, bo bałam się, że go skrzywdzę, albo że się zdenerwuje (jest bardzo emocjonalny). W dodatku często się ze mnie wyśmiewał. Nie robił tego aby mnie obrazić. Taki już jest. Śmiał się z muzyki, którą słucham (choć sam kiedyś jej słuchał) albo jak czegoś nie wiedziałam to mnie wyśmiewał. Miałam takie dziwne wrażenie, że mnie nie kocha i szukałam miłości gdzieś indziej.. eh... Ale też uważam, że to może być dobrą lekcją. Jestem raczej osobą, która stara się wyciągać wnioski :) Najgorsze tylko, że przez cały związek miałam wrażenie, że traktuje mnie tak pobłażliwie. Trochę bardziej jak kumpele. Dopiero teraz dostrzegłam że brał to w 100% na poważnie. Po prostu nie umiał tego okazać. Zależy mi na nim jak na nikim innym, ale muszę się pogodzić. Rozumiem jego wybór :?



 
 
Jak się odkochać?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12