Chambers, może zabrzmi to banalnie, ale walcz o tą miłość. Warto.
Można powiedzieć, że tą walkę przegrałem już na starcie
Axxie napisał/a:
Ja uważam, że jeśli jest nieodwzajemniona i właściwie nie ma wielkich szans... Nie warto sobie psuć nerwów (chyba, że jesteś masochistą - jak ja, całkiem serio). A jak sie odkochać... Przeanalizuj jej osobowość, wady, na pewno nie jest idealna. Jakoś ten obraz trzeba zburzyć, bo inaczej bedzie sobie tkwić w głowie i tkwić.
Też tak sądzę.
Vitter napisał/a:
Złośnica, haha, to już jest ekstremalny przypadek . Chociaż nie ukrywam że w dzisiejszych czasach internetu, fejsbuka i szastania swoją prywatnoscią coraz częstszy.
Nie mam fejsbuka, więc o stalking troszkę trudno z mojej strony
Chambers, ależ to baaaardzo proste. Czym się zatrułeś tym się lecz. Polecam jak najczęstsze wychodzenie w miejsca publiczne, kawiarenki, deptaki, kluby, dyskoteki, załóż odjechane konto na fejsbuku, czy tam Twitterze, zapisz się na kurs tańca (może być rumba ) albo na siłownię. Balet Ci odradzam, za wysokie progi. A tak poza tym pół świata tego kwiatu, tylko przebierać. Uszy do góry.
[ Komentarz dodany przez: Adriaen: 2015-08-13, 16:12 ] Nazwy własne (tj. Twitter) piszemy z wielkiej litery.
"ze mną bracie nie zginiesz, bo ja, rozumiesz, jestem dziecko szczęścia, w niedzielę urodzony." Franek Dolas.
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-08-13, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
Chambers, ależ to baaaardzo proste. Czym się zatrułeś tym się lecz. Polecam jak najczęstsze wychodzenie w miejsca publiczne, kawiarenki, deptaki, kluby, dyskoteki, załóż odjechane konto na fejsbuku, czy tam Twitterze, zapisz się na kurs tańca (może być rumba ) albo na siłownię. Balet Ci odradzam, za wysokie progi. A tak poza tym pół świata tego kwiatu, tylko przebierać. Uszy do góry.
Miłość ssie. Chcę się tego pozbyć. D:
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-08-13, 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Chambers, No to do dzieła. Niech ta "miłość" possie palec.
Możemy też założyć pewną alternatywę. Wyobraź sobie co by było dajmy na to później. Ty chcesz być w związku, druga osoba nie, ale np. po wielu zabiegach się zgadza bo już sama nie wie czego chce. Ty ją kochasz na zabój, druga osoba jest z Tobą bo np. stwierdza że jest fajnie bo ma wszystko czego jej trzeba Chambers, to fajny gość wszystko załatwi itp. i nie odwzajemnia Twojego uczucia. Ty będziesz dawać z siebie wszystko, ona to co jej będzie zbywać. Ty będziesz się spalać, angażować, ona będzie kręcić nosem bo coś tam nie bezie pasować, albo zobaczy że "u innych" to jakoś inaczej wygląda i wyraźnie Cię o tym będzie informować że nie spełniasz jej oczekiwań. To dopiero by była porażka. Jak się coś nie klei od początku, to się kleić nie będzie. Owszem trzeba spróbować parę razy, bo a nuż widelec się może uda. Ale jak po paru takich akcjach nie ma rezultatu w postaci zainteresowania z drugiej strony, to sobie zwyczajnie odpuść. Im wcześniej tym lepiej. Cierpienia i tak mamy dostatek od życia ale możemy je ograniczyć przez mądre wybory.
Chochlik, Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i nie znam złotych rad.
Jak bym je miał to zarabiał bym min. 1000/dzień. To co pisze to tylko "dobra rada".
"ze mną bracie nie zginiesz, bo ja, rozumiesz, jestem dziecko szczęścia, w niedzielę urodzony." Franek Dolas.
Ostatnio zmieniony przez Styrlitz 2015-08-13, 17:52, w całości zmieniany 1 raz
Chambers, No to do dzieła. Niech ta "miłość" possie palec.
Możemy też założyć pewną alternatywę. Wyobraź sobie co by było dajmy na to później. Ty chcesz być w związku, druga osoba nie, ale np. po wielu zabiegach się zgadza bo już sama nie wie czego chce. Ty ją kochasz na zabój, druga osoba jest z Tobą bo np. stwierdza że jest fajnie bo ma wszystko czego jej trzeba Chambers, to fajny gość wszystko załatwi itp. i nie odwzajemnia Twojego uczucia. Ty będziesz dawać z siebie wszystko, ona to co jej będzie zbywać. Ty będziesz się spalać, angażować, ona będzie kręcić nosem bo coś tam nie bezie pasować, albo zobaczy że "u innych" to jakoś inaczej wygląda i wyraźnie Cię o tym będzie informować że nie spełniasz jej oczekiwań. To dopiero by była porażka. Jak się coś nie klei od początku, to się kleić nie będzie. Owszem trzeba spróbować parę razy, bo a nuż widelec się może uda. Ale jak po paru takich akcjach nie ma rezultatu w postaci zainteresowania z drugiej strony, to sobie zwyczajnie odpuść. Im wcześniej tym lepiej. Cierpienia i tak mamy dostatek od życia ale możemy je ograniczyć przez mądre wybory.
Chyba się nie zrozumieliśmy, ja chcę to sobie odpuścić, ale nie wiem jak. :II
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-08-13, 18:11, w całości zmieniany 1 raz
No to tak, jak Ci napisałem wyżej. Są wakacje, mnóstwo fajnych okazji, żeby poznać kogoś. Wieczorami zaludniają się parki, kawiarenki w miastach i miasteczkach. W weekendy masz koncerty i imprezy plenerowe. Rozejrzyj się po okolicy, na pewno coś znajdziesz dla siebie. Wakacje to dobry czas. Na pewno nie polecam Ci siedzenia w domu i np. grania na kompie non stop, słuchania jakiejś dołującej muzyki albo pisania na forach (to tylko w wolnym czasie jako dodatek) albo też zażywania jakichś mocniejszych używek. To tylko oderwanie od rzeczywistości. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości i do roboty, bo tam ktoś być może już na Ciebie czeka, i czeka, i się doczekać nie może.
"ze mną bracie nie zginiesz, bo ja, rozumiesz, jestem dziecko szczęścia, w niedzielę urodzony." Franek Dolas.
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-08-13, 19:50, w całości zmieniany 4 razy
No to tak jak Ci napisałem wyżej. Są wakacje mnóstwo fajnych okazji żeby poznać kogoś. Wieczorami zaludniają się parki, kawiarenki w miastach i miasteczkach. W weekendy masz koncerty i imprezy plenerowe. Rozejrzyj się po okolicy, na pewno coś znajdziesz dla siebie. Wakacje to dobry czas. Na pewno nie polecam Ci siedzenia w domu i np. granie na kompie non stop, słuchania jakiejś dołującej muzyki albo pisania na forach to w wolnym czasie) albo też zażywania jakichś mocniejszych używek. To tylko oderwanie od rzeczywistości. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości i do robot,y bo tam ktoś być może już na Ciebie czeka i czeka i się doczekać nie może.
Dobra, nieważne. Nie chcę żadnej miłości ani ludzi, chcę tylko mieć spokój. >.<
Ostatnio zmieniony przez Axxie 2015-08-13, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Nie chcę żadnej miłości ani ludzi, chcę tylko mieć spokój.
Oooo, każdy by tak chciał. Na początek proponuję Ci zająć się sportem. Nie wiem, jakie masz warunki. Jeśli mieszkasz w większym mieście to masz duży wybór (street workout, rower, bieganie, siłownia itp.) znajdziesz coś dla siebie. Wzmożony wysiłek fizyczny znacznie poprawia samopoczucie, przy tym można wiele spraw pozytywnie przemyśleć. Od ludzi nie uciekaj. Ludzi fajnie mieć jakichś, choćby takich na forum jak to. Jednak komp nie zastąpi Ci realnych kontaktów ludzkich.
"ze mną bracie nie zginiesz, bo ja, rozumiesz, jestem dziecko szczęścia, w niedzielę urodzony." Franek Dolas.
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-08-13, 20:26, w całości zmieniany 1 raz
Ja mam ten sam problem.
Po 6 latach odeszla
Nie potrafie sobie z tym poradzic. Tesknie i kocham dalej. Nie potrafie przestac o niej myslec. Byla moim najwiekszym szczesciem. Wszystko stracilo sens nic mi sie nie chce. Jak pozbyc sie tego uczucia? To tak boli. Z dnia na dzien jest coraz gorzej. Juz nie chce tak. Tak za nia tesknie
Chciałbym mocno o mojej byłej dziewczynie zapomnieć, ale to jest silniejsze ode mnie.
Nie potrafię znaleźć sposobu, by zapomnieć.
Zawsze, gdy próbuję, jest gorzej...
"Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen.."