To że się tnę, że mam myśli samobójcze i że nie mam chęci życia, to wszystko sobie sam zapracowałem poczuciem winy, bo skrzywdziłem innych. Jak to wszystko się zakończy, czy wybaczę samemu sobie...na razie nie potrafię.
Nie da się zaprzeczyć też robiłem złe rzeczy,
zachowywać się jak kretyn, zdarzyło się niestety.
To że się tnę, że mam myśli samobójcze i że nie mam chęci życia, to wszystko sobie sam zapracowałem poczuciem winy, bo skrzywdziłem innych. Jak to wszystko się zakończy, czy wybaczę samemu sobie...na razie nie potrafię.
Mysle ze najwazniejsze jest to aby zrozumiec ze sie krzywdzilo. Na pewno poczucie winy jest ogromne i wybaczyc sobie, spojrzec na siebie w lustrze jest bardzo trudno, ale czy nie lepiej zaczac "odkupywac" swoje winy? Mam tu na mysli pomoc, szeroko rozumiana. Mysle ze to jest klucz do szczescia, pomaganie drugiej osobie, przynajmniej mi daje to niesamowita satysfakcje, czlowiek czuje sie potrzebnym i wartosciowym. B.A.D. moze warto o tym pomyslec?:)
Czasu niestety nie da sie cofnac,ale wiele rzeczy mozna naprawic
No niestety tak jak piszesz czasu się nie cofnie, ale ja nie potrafię i nie wiem jak sobie wybaczyć, jestem bez radny. Mimo wszystko postaram się zastanowić nad tym co napisałaś, bo piszesz z sensem. Dzięki .
Nie da się zaprzeczyć też robiłem złe rzeczy,
zachowywać się jak kretyn, zdarzyło się niestety.