Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Muzykomaniacy
Autor Wiadomość
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2013-02-21, 19:53   

niedźwiedź666 napisał/a:
jak odejdę to na moim pogrzebie musiano by ułożyć porządną setlistę z mych wszystkich ukochanych piosenek


Po co? I tak ich nie usłyszysz, bo będziesz martwy.




 
 
Muzykomaniacy
niedźwiedź666 
Inferno...



Wiek: 27
Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 167
Skąd: ...z Ciemności...

Wysłany: 2013-02-24, 10:18   

Sadist, taki kaprys :D żeby sobie posłuchali porządnej muzyki ;)



Dźwigasz brzemię co jak kamień kolana gnie
co do domu ciągle woła
zapomniałeś sam co prawdą jest, a co nie
czy ją jeszcze znaleźć zdołasz...
 
 
Muzykomaniacy
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-06-24, 14:31   

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam czy jest to moje takie małe uzależnienie. Ale patrząc z tego punktu to chyba tak. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Jest to dla mnie taka forma ucieczki z tego świata.



 
 
Muzykomaniacy
Emerine 
Agresją Owładnięta



Wiek: 26
Dołączyła: 21 Paź 2012
Posty: 88
Skąd: Znieczulony Świat

Wysłany: 2013-09-28, 21:58   

Necrocaine napisał/a:
Jest to dla mnie taka forma ucieczki z tego świata.

Nie potrafię wyjść do sklepu za rogiem, zaledwie pięć kroków od domu, nie zakładając słuchawek na uszy, więc stwierdzam: tak, jestem uzależniona! :lol:




Ja? Czysty paradoks człowieka: popieprzona egoistka z sercem na dłoni.
 
 
Muzykomaniacy
Papi
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-29, 01:26   

Jestem uzależniony od muzyki. Nie potrafię wyjść z domu bez słuchawek.
Lubię słuchać głośno muzyki na słuchawkach wtedy nie muszę się niczym przejmować. Nic innego nie istnieje :)




 
 
Muzykomaniacy
Menelite 
banita.



Wiek: 28
Dołączyła: 28 Lip 2013
Posty: 203
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2013-09-29, 03:04   

w torbie/kieszeni zawsze mam telefon i słuchawki. Dziwnie mi gdy muszę wyjść z domu bez muzyki na słuchawkach.



Miłość jest ślepa, podobno - dlatego oczy nam otwiera samotność.
 
 
 
Muzykomaniacy
redath 
orange room



Wiek: 42
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 192
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-10-18, 15:25   

Ach, muzyka...bez niej życie byłoby nie do zniesienia. Zwłaszcza bycie na zewnątrz. NIGDY nie wychodzę bez słuchawek, nie potrafię...czuję się nago bez nich.

Kilka miesięcy temu musiałam jechać do pracy bez słuchawek bo się 'same' popsuły :oops: i powiem Wam, że jechanie w autobusie było koszmarem. Ludzie gadali, słyszałam wszystko, i w ogóle wiedziałam, co się dzieje...brrrr. Nigdy więcej. Teraz mam zapasowe słuchawki zawsze przy sobie :)

W domu nie słucham już tak dużo. Głównie dlatego, że wolę słuchać filmów, zwłaszcza teraz, gdy uczę się niemieckiego.

Skoro już o muzyce, zastanawia mnie od jakiegoś czasu jedna rzecz:
czy macie też tak, że nie wracacie do pewnych utworów, gdyż przywołują zbyt bolesne wspomnienia? Pamiętam kilka lat temu trafiłam na kilka świetnych zespołów, których słuchałam non stop w okresie, gdy moje życie lekko się waliło. Teraz za każdym razem, gdy chcę wrócić do tych utworów, nie mogę. Nie mogę, ponieważ wspomnienia zalewają moją świadomość i robi mi się smutno, i zaczynam przeżywać wszystko od nowa. Więc ich unikam i słucham tylko, gdy mam lepszy dzień. Co nie zdarza się ostatnio za często, więc w sumie ich nie słucham. I tak sobie myślę, że w ten sposób 'zmarnowałam' tyle świetnych utworów ;/ I momentami dochodzę do głupiej sytuacji, gdzie mam ochotę czegoś posłuchać, ale jest bardzo dobrze (pozytywnie) i nie chcę tego słuchać, bo wiem, że w końcu wszystko się skończy i znowu będę tonąć w tym bagnie, i nie chcę tracić kolejnych świetnych kawałków. Wiem, głupie to.





 
 
Muzykomaniacy
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-10-18, 16:05   

redath napisał/a:
czy macie też tak, że nie wracacie do pewnych utworów, gdyż przywołują zbyt bolesne wspomnienia?


Mam jedną taką płytę, której słuchanie przywołuje jedno z boleśniejszych i upokarzających wydarzeń mojego dorosłego życia. Właściwie, można powiedzieć, że robiła za ścieżkę dźwiękową dla mojej małej apokalipsy. Jednak nie potrafię się od niej uwolnić, sięgam po nią niezależnie od nastroju, choć przezornie nie wrzuciłam ani jednego utworu z tego krążka na swój telefon, by uniknąć sytuacji, gdy wspomnienia zbyt mocno mnie osaczą i zacznę szaleć w przestrzeni publicznej.

Jeszcze nie doszłam, czy zwiększona wyraźnie słuchalność w gorszych momentach wynika z masochizmu czy też z chęci hartowania silnej woli. Po prostu tak się dzieje.

No i też nigdy nie wychodzę bez słuchawek. Nigdy. Nawet jeśli miałabym przejść jedynie do budynku po drugiej stronie ulicy.




Disqualified as a human being.
 
 
Muzykomaniacy
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-10-21, 07:26   

redath napisał/a:
czy macie też tak, że nie wracacie do pewnych utworów, gdyż przywołują zbyt bolesne wspomnienia?
Pewnie, że tak mam. Niektóre piosenki przypominają mi bardzo wyraźnie różne niemiłe wspomnienia, osoby, wydarzenia. Słuchając ich czuję, jakbym cofnął się w czasie. Odkrywają często szczegóły, o których zdawało się, że już zapomniałem.
Fajnie, że działa to również w drugą stronę. :)

Też zawsze wychodzę ze słuchawkami.




dead but delicious
 
 
Muzykomaniacy
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-10-25, 11:14   

redath napisał/a:
czy macie też tak, że nie wracacie do pewnych utworów, gdyż przywołują zbyt bolesne wspomnienia?


Oczywiście! Mam swój kanon piosenek zakazanych. :roll:

Ale mam też utwory, które pomimo swych lat nigdy nie tracą swej wartości sentymentalnej, tej pozytywnej. :)

A tak po za tym w moim domu muzyka gości od samego rana do wieczora. Gdy tylko się budzę włączam sprzęt grający. Mój synek uwielbia słuchać muzykę i nawet przy niej usypia. Tylko w nocy śpi w ciszy. W dzień, gdy tylko ktoś wyłączy muzykę to od razu się budzi. :)




Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
Muzykomaniacy
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2013-11-25, 14:06   

Jeden głos, a tak potrafi zawładnąć duszą... Wnika w głowę, sieje w niej takie spustoszenie... Unieruchamia kończyny. Drżę.



 
 
Muzykomaniacy
Neverhood 


Dołączył: 14 Lis 2013
Posty: 262
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-11-25, 16:05   

redath napisał/a:
czy macie też tak, że nie wracacie do pewnych utworów, gdyż przywołują zbyt bolesne wspomnienia?

Tak. I też są to utwory, które w zasadzie bardzo mi się podobają, poza tym, że zazwyczaj słuchanie ich nie robi mi dobrze, więc wolę unikać. Może kiedyś będzie można ich posłuchać tak, żeby te wspomnienia nie atakowały, ale póki co - jest mnóstwo innych utworów, nie ma potrzeby się dołować.

Generalnie do niedawna nie byłem w stanie sobie wyobrazić dnia bez muzyki, w domu leciała u mnie non stop, zaliczanie koncertów ulubionych zespołów to był jeden z moich celów życiowych :D Przeszło mi kilka mies. temu. Miałem taki okres, kiedy mocno zmieniły się moje priorytety i cały styl życia, i nawet na muzykę jakoś miejsca zabrakło. Teraz chyba powoli do tego wracam (nie potrafię zasnąć bez przesłuchania paru utworów w łóżku, ale ze spaniem w ogóle mam problem), choć nie sądzę, żeby muzyka dała mi jeszcze kiedyś taki punkt oparcia jak dawniej.




 
 
Muzykomaniacy
Piotr I Wielki
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-12, 22:59   

Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Jadąc autobusem, idąc po zatłoczonej ulicy słyszałbym, co mówią ludzie, a to byłoby okropne - być skazanym na ten hałas. Słuchawki i telefon towarzyszą mi wszędzie, gdziekolwiek nie pójdę. Dziwnie nazwać to uzależnieniem, to takie duże słowo, ale kurczę... Jakby na to nie spojrzeć to jest uzależnienie... Przez które po części posypało mi się życie osobiste, mam teraz wielkie trudności w nawiązywaniu kontaktów itp., ale cóż poradzić - nałóg to nałóg, ale przynajmniej przyjemny.

Zaczynaj zdania z wielkiej litery. | Muszkieterka




Ostatnio zmieniony przez 2013-12-12, 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Muzykomaniacy
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-13, 08:16   

Piotr I Wielki napisał/a:
Słuchawki i telefon towarzyszą mi wszędzie, gdziekolwiek nie pójdę.

Mam nadzieję, że jadąc autobusem jesteś z tych, któremu słuchawki służą do tego, że tylko Ty sam słyszysz muzykę, a nie wszyscy dookoła są skazani na ten hałas. ;)




 
 
Muzykomaniacy
piec0
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-13, 08:46   

ina napisał/a:

Mam nadzieję, że jadąc autobusem jesteś z tych, któremu słuchawki służą do tego, że tylko Ty sam słyszysz muzykę, a nie wszyscy dookoła są skazani na ten hałas. ;)

Hehe, śląskie ikarusy są tak głośne, ze nic nie jest w stajnie zagłuszyć wszechogarniającego trzaskania. Masz racje tez nie lubię, jak ktoś przy mnie stoi i napiernicza mu w słuchawkach do tego stopnia, ze nawet nie wie, ze może to komuś przeszkadzać.:-)

Poprawki cytat i polskie znaki./Tox.




Ostatnio zmieniony przez 2013-12-13, 08:50, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
Muzykomaniacy
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13