To znaczy, że jednak przez jakiś czas miałeś spokój?
Tak, jak już myślę, że sobie odpuścił i że znudziło mu się, znów zaczyna. Na szczęście jeszcze bezpośrednio mnie nie atakuje słownie, ale pośrednio przez znajomych.
Nie jesteśmy ze sobą od około dwóch tygodni, a musimy ze sobą utrzymywać kontakt, ze względu na wspólnie opłacone wynajęte mieszkanie do końca czerwca . Z jednej strony chce z nią utrzymać kontakt, ale i nie chce. Mam pomieszane w głowie od tego wszystkiego...
<<< Dodano: 2015-06-06, 22:04 >>>
No i jutro muszę do Niej iść. Nie wiem jak to zniosę, chyba kupię po prostu kolejną paczkę papierosów. A już miałem znośny humor przez większość dnia to teraz mnie to przygnębia.
Pół roku temu związałam się z wyjątkowym chłopakiem. Po jakimś czasie zaczęliśmy się kłócić o byle co, najbardziej denerwowało mnie, jak on i jego kumpel sprawdzali sobie dziewczyny, czy są wierne. Polegało to na tym, że próbowali uwieść swoje laski. Dla mnie był to obłęd i tak się stało, że jego kumpel dostawiał się do mnie na imprezie. Chwycił mnie i całował, nie miałam jak uciec. Chłopakowi powiedzieli, że się liżę z kimś i tak zaczęła się afera! Po czasie wybaczył, przetłumaczyłam mu.. Potem było co raz gorzej, ciągle chciał wynagrodzenia w postaci, jak chyba każdemu wiadomej. W końcu zerwaliśmy.
Po czasie tęskniłam za nim chciałam rozejmu, lecz on wyśmiał mnie, puścił o mnie nie ciekawe plotki powiedział, że byłam mu potrzebna, tylko w jednym celu i że nigdy mnie nie kochał. Odpuściłam.
Teraz nawiązałam z nim kontakt, gdy zapytałam czy jest dalej na mnie zły i czemu mówił, że nigdy nie kochał, powiedział: ''nie chcę do tego wracać, nie chciałem się kłócić, było mi z tobą dobrze i mówiłem tak bo ciągle widziałem Ciebie i kumpla jak się całujecie, tak naprawdę kochałem cię bardzo'' .
Co najlepsze zmienił się, jest inny, zaproponował spotkanie aby o tym wszystkim pogadać.
Wydaje mi się, że z mojej strony uczucie wraca, ale co z nim? Przeszła mu złość z czasem, czy szuka okazji do zemsty? Zaufać mu czy też być ostrożna, co zrobić?
Ostatnio zmieniony przez Axxie 2015-07-16, 11:54, w całości zmieniany 1 raz
[ Komentarz dodany przez: Ever: 2015-07-16, 15:03 ] Post zupełnie nie na temat. Założyłaś wątek, to teraz poczekaj aż ktoś odpowie, daj użytkownikom czas.
Popraw mnie, jeśli się mylę, próbuję sobie poukładać Twoją historię.
Twój chłopak bawił się ze swoim znajomym w tak zwane testowanie wierności. Skończyło ono się tak, ze zostałaś siłą przymuszona do pocałunku przez jego kumpla i jedyną osobą, która w takiej sytuacji musiała zabiegać o czyjekolwiek wybaczenie byłaś Ty (wymuszający pocałunek w pysk dostał chociaż?). Dodatkowo, w ramach wynagrodzenia strat moralnych musiałaś mu odpłacać swoim ciałem i po jakimś czasie zerwaliście. Działy się jakieś niemiłe rzeczy w stylu plotki, gorzkie słowa, ale teraz wydaje się że nieco spuścił z tonu.
DarkSideOfLife napisał/a:
Przeszła mu złość z czasem, czy szuka okazji do zemsty?
Uważasz, że ma powód do zemsty albo do bycia na Ciebie złym?
DarkSideOfLife napisał/a:
Zaufać mu
Ty zdecydujesz co zrobisz, ja bym po prostu typa wyśmiała po tekście
DarkSideOfLife napisał/a:
''nie chcę do tego wracać, nie chciałem się kłócić, było mi z tobą dobrze i mówiłem tak bo ciągle widziałem Ciebie i kumpla jak się całujecie, tak naprawdę kochałem cię bardzo''
No i znów...
Wprawdzie to było jednorazowe... ale ja wiem, wiem że mnie ciągle sprawdza na facebooku/gdziekolwiek tylko może i wie, gdzie mogę być. Zrezygnowałem z każdego portalu, usunąłem facebooka ale i tak mnie znalazł...
Zablokowałem już co najmniej jego 5 kont.... Wiem, że wchodzi, patrzy... robi screeny moich zdjęć i rozmów pod postami/komentarzami (nawet nie wiedziałem, że mam je publicznie, ustawiałem, żeby było "dla znajomych" nie ogarniam tego portalu.). Bawi się ze mną... zaprasza mnie na facebooka jednocześnie mnie obrażając, robi sobie ze mnie żarty u siebie na profilu... znów go zablokowałem.
Wiem, że on ciągle gdzieś tam jest, nawet jak się nie odzywa... dostaję ataków lęku przez niego, panikuję, mam urojenia... nie iwem jak mam się uwolnić od niego, już nie wiem co mam robić. Ignoruję go od roku...
Usagi, nie, nikt nie wie o tym związku i lepiej, żeby się nie dowiedział. Poza tym cykam się, bo groził, że psychiatrze i policji nagada, że to ja go gnębiłem, że mnie zabije, siebie potem... Zastraszył mnie i do dziś spokoju mi nie daje, a ja słyszę tylko od innych, że mam go ignorować...
. Z jednej strony chce z nią utrzymać kontakt, ale i nie chce. Mam pomieszane w głowie od tego wszystkiego...
W ogóle zapomniałam, że kiedykolwiek tu o tym pisałam.
