Po prostu staram się poznać, gdzie według Ciebie jest granica, do której można wykonać aborcja. Raz jest to wiek płodu, raz moment urodzenia... Bark spójności...
Nie ma u mnie granicy, ja się nie znam na tym. Pewnie jak najszybciej. Lekarz, który wykonywałby zabieg, pewnie wiedziałby lepiej.
Jaki człowiek? Kim on jest? Kto mu dał takie prawo?
Każdy - Ty, ja... dowolna osoba z ulicy... wszyscy SOBIE wyznaczamy taką granicę... a że rodzice decydują za własne potomstwo do momentu uzyskania przez nie pełnoletności, to mogą też wyznaczyć taką granicę dla swoich dzieci. Niektóre kraje już myślą o wprowadzeniu prawa do eutanazji nieletnich... no ale podkreślam raz jeszcze PRAWA... nie OBOWIĄZKU.
Nieco więcej niż w połowie. RNA dziedziczy się po matce.
Evicka napisał/a:
W momencie narodzin stajesz się człowiekiem.
Pamiętam z filozofii na studiach, że istnieje pogląd mówiący o tym, że człowiekiem jest tylko homo sapiens, który jest świadomy swojego istnienia i zdolny do w miarę samodzielnej egzystencji. Podobno twórca tego poglądu uważał, że jego matka nie jest człowiekiem, bo ma alzheimera i nie ma kontaktu z rzeczywistością. Niestety nie pamiętam nazwy tego poglądu ani nazwiska autora. Może humaniści pomogą.
I co z tego? Zenua wstawił cytat, nawet ładnie napisał czyj. Ma prawo się nim posłużyć i takim sposobem wnieść swoje stanowisko do puli wyrażonych opinii w tym temacie. To, że napisałeś de facto to samo kilka postów wcześniej, nie daje tylko Tobie monopolu na posługiwanie się tym wyrażeniem.
Także oczekuję następnym razem postów wnoszących coś do tematu, zamiast zwracania uwagi użytkownikom bez większych ku temu powodów.
Świetny cytat! Cieszę się, że obaj zauważyliście, że płód ani nie może mieć poglądów, ani nie może ich wyrażać.
<<< Dodano: 2014-12-25, 09:53 >>>
Czytam i nie wierzę, że można być tak pozbawionym empatii, że o zwykłej logice nie wspomnę (bo jakie jest logiczne uzasadnienie "podtrzymywania przy życiu" zwłok?).
Załóżmy, że to dziecko jednak przeżyje.
- Tato, dlaczego mamy z nami nie ma?
- Zanim się urodziłaś poślizgnęła się w łazience, rozbiła głowę i umarła.
- To jak ja się urodziłam, skoro ona wcześniej umarła?
- Lekarze zostali zmuszeni do trzymania cię w gnijących trzewiach twojej matki, aż urośniesz na tyle, żeby móc cię stamtąd wyjąć.
- To już wiem dlaczego rodzice innych dzieci nie pozwalają im się ze mną bawić i mówią, że jestem zombie.
Słowo "pogrobowiec" nabiera nowego znaczenia. :roll milion:
<<< Dodano: 2014-12-25, 10:02 >>>
Jeszcze jedno... W jaki niby sposób to by miała być aborcja? To jak kobieta poroni też powinni ją zamknąć, bo to była aborcja?
Chochlik, szaleństwo. Zastanawiam się w jakim ona jest stanie i na czym polegają owe procesy podtrzymywania przy "życiu", bo z opisu wynika, że to nie jest śmierć kliniczna (skoro muszą sztucznie utrzymywać pożądaną temperaturę ciała i zachodzą procesy rozkładu). To jest wręcz obrzydliwe jak się myśli o płodzie zamkniętym w gnijącej macicy. Prawo w Irlandii jest głupie i... potworne jest, że muszę to powiedzieć, ale jest bardziej głupie od prawa kanonicznego, które zezwala na odstąpienie od uporczywej terapii.
jest bardziej głupie od prawa kanonicznego, które zezwala na odstąpienie od uporczywej terapii
Właściwie, to ciekawi mnie stanowisko kościoła w tej kwestii... Pewnie tradycyjnie wojujące ze sobą irlandzkie kościoły by dla zasady przyjęły przeciwne stanowiska.
<<< Dodano: 2014-12-28, 10:28 >>>
Fronda w niedzielny poranek postanowiła podzielić się z nami swoim oburzeniem na wyżej wspominany temat dziecka-zombie.
W ogóle opis sytuacji jest zupełnie inny... W pierwszym artykule "kilkunastu lekarzy uznało, że dziecko nie przeżyje i nie ma sensu się bawić w pielęgnowanie gnijących zwłok, ale prawo zabrania postąpić inaczej" natomiast Fronda uważa, że "lekarze chcą zabić dziecko, bo nie ma 100% pewności, że będzie w pełni zdrowe (ale z całą pewnością urodzi się żywe), a sąd pozwolił na zabicie matki (bo śmierć pnia mózgu to wcale nie śmierć) i dziecka".
Dlaczego nie chce mi się wierzyć Frondzie? To chyba przez określanie (wielokrotnie, nie tylko w tym artykule) osoby z martwym pniem mózgu mianem żywej...
Dublin's archbishop had suggested before the decision came down that he would have no objection to removing life support.
Chochlik napisał/a:
To jak kobieta poroni też powinni ją zamknąć, bo to była aborcja?
Tak. Zrobiła to siłą woli. Z pomocą diabła. Na pewno na frondzie by coś wymyślili.
Chochlik napisał/a:
Fronda w niedzielny poranek postanowiła podzielić się z nami swoim oburzeniem na wyżej wspominany temat dziecka-zombie.
Święcie oburzony autor notki? wypocin? (bo przecież nie artykułu) fajnie zmanipulował rzeczywistość, brzmi niemalże tak, jakby właściwie chcieli zabić kobietę żywą... Co tam, śmierć pnia mózgu, ona żyje, dziecko jakoś żyje.
Cytat:
Co najbardziej bulwersujące: lekarze nie są w 100 procentach pewni, że dziecko może urodzić się zdrowe.
Borze. Ta fronda to jak pudelek, tylko, że ją jacyś ludzie biorą śmiertelnie poważnie i to jest strzaszne.
<<< Dodano: 2014-12-28, 10:59 >>>
EDIT: No, widzę, że wyszło tak, że Chochlik dopisała właściwie to, co mogłabym powiedzieć/dodać.
No właśnie oni uważają, że taka osoba jest żywa. O ile dobrze rozumiem, to traktują to podobnie jak śpiączkę - teraz 'nie działa', ale zawsze jest szansa, że się wybudzi. I... dlatego są przeciwni transplantacjom. Czekam, aż Terlikowskiemu wysiądzie serce. Poglądy Frondy natychmiast się zmienią.
Mustela Nivalis napisał/a:
Ta fronda to jak pudelek
Już nie raz widziałam nazwę Frondelek.
Mustela Nivalis napisał/a:
Chochlik dopisała właściwie to, co mogłabym powiedzieć/dodać
To, że ja coś napisałam nie oznacza, że ty nie powinnaś swoich poglądów wyrażać.
To, że ja coś napisałam nie oznacza, że ty nie powinnaś swoich poglądów wyrażać.
No wiem, no. Dlatego zostawiłam a nie przeedytowałam.
Chochlik napisał/a:
Czekam, aż Terlikowskiemu wysiądzie serce. Poglądy Frondy natychmiast się zmienią.
Zawsze mogą z niego zrobić męczennika i bojownika, który nawet w obliczu zagrożenia życia pozostał wierny wyznawanym wartościom. Zrobić puzzle z jego wizerunkiem, napisać kilka biografii, nakręcić film, walczyć o kanonizację. Ogranicza ich tylko fantazja.
Chochlik napisał/a:
O ile dobrze rozumiem, to traktują to podobnie jak śpiączkę - teraz 'nie działa', ale zawsze jest szansa, że się wybudzi.
No właśnie, zastanawiam się, jak oni to godzą. Gdzieś tam mignęła mi makabryczna informacja, że owa żywa kobieta się rozkłada (co więc ląduje do organizmu płodu...? ), więc dopuszczanie możliwości, że się wybudzi oznacza fuzję świata zombie ze światem katolickim.
Chochlik napisał/a:
Już nie raz widziałam nazwę Frondelek
Całkiem trafne. Choć po przejrzeniu kilku artykułów stwierdziłam, że pudel jest mimo wszystko bardziej... merytoryczny. Kosmos.
Podchodzę emocjonalnie do siebie. Do całego tego procesu.
RNA dziedziczy się po matce.
