Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Autoagresja u nieznajomych
Autor Wiadomość
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2014-06-28, 18:15   

Ostatnio (tzn. odkąd jest sezon na krótkie rękawki) zauważam coraz więcej młodych ludzi z bliznami/ranami po aa. Teraz pytanie czy ja dopiero teraz zaczęłam to zauważać, czy jest jakiś wysyp autoagresywnych w moim mieście. :roll:



Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
Autoagresja u nieznajomych
toxic
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-01, 10:49   

Bast, myślę że coraz więcej osób tego próbuje... zamieniać ból psychiczny na fizyczny... często motyw samookaleczeń występuje choćby w filmach i po prostu młode osoby próbują... poza tym depresja to już choroba cywilizacyjna... coraz więcej osób na nią cierpi... :roll:
Pamiętam, parę lat temu chodziłem po mieście szukając takich osób w światowy dzień autoagresji... szukałem pomarańczowo białych znaków, patrzyłem ludziom na ręce... i nie znalazłem nikogo... teraz wystarczy że się przejdę do sklepu i już jestem w stanie wyłapać gdzieś taką osobę...




 
 
Autoagresja u nieznajomych
WatPomp 



Wiek: 29
Dołączyła: 20 Gru 2013
Posty: 487
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-07-04, 04:49   

Bast napisał/a:
Ostatnio (tzn. odkąd jest sezon na krótkie rękawki) zauważam coraz więcej młodych ludzi z bliznami/ranami po aa. Teraz pytanie czy ja dopiero teraz zaczęłam to zauważać, czy jest jakiś wysyp autoagresywnych w moim mieście. :roll:


Też to zauważyłam, moim zdaniem jest teraz strasznie dużo nastolatków, którzy chcą zwrócić swoją uwagę, o zgrozo właśnie bliznami. Potną się 2-3 razy na pokaz, a potem z dumą noszą krótkie rękawy. :D
Potem pytasz: "co Ci się stało?", a w odpowiedzi teatralne: "chłopak mnie rzucił miałam depresję i cięłam się przez tydzień, ale wyszłam z tego". 8)




Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
Ostatnio zmieniony przez 2014-07-04, 07:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Autoagresja u nieznajomych
renu 
Nothingman



Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 341
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-07-04, 15:23   

perruche napisał/a:
Potną się 2-3 razy na pokaz, a potem z dumą noszą krótkie rękawy. :D


Głupota jest modna ;)

Też widuję ostatnio ludzi z jakimiś dziwnymi bliznami, sam się nie tnę więc sam nie wiem czy to skutki autoagresji. Widziałem jakąś dziewczynę która miała jakby blizny od szczypania się, też ją ewidentnie cieszyło że to widzę. ^^




 
 
Autoagresja u nieznajomych
Morcades 
rider



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 1083
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-07-04, 15:37   

Nie wiem o czym mówicie - od lat patrzę ludziom na ręce i zdarzyło mi się 2 razy w życiu coś takiego zobaczyć :roll: .
Ja swoich blizn raczej nie chowam, bo ludzie i tak tego nie zauważają :roll: . I nie są bardzo rzucające się w oczy. Poza tym źle znoszę upały i nie wyobrażam sobie chodzić w długim rękawie.
Chowam się tylko przy rodzinie. Jeśli zauważy to ktoś nieznajomy - co z tego?




Sen jest iluzją śmierci.
 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-07-04, 22:10   

kelpia napisał/a:
Nie wiem o czym mówicie - od lat patrzę ludziom na ręce i zdarzyło mi się 2 razy w życiu coś takiego zobaczyć.


:piątka:
No, choć ja zobaczyłam to tylko raz. Całkiem niedawno, jakieś trzy dni temu. Byłam w Biedronce i dwie kasy dalej stała dziewczyna, którą kojarzę z... hm, z włóczenia się po mieście z chłopakami, z piciem, paleniem, przeklinaniem i wulgarnością.
Miała na lewej ręce kilka długich i szerokich blizn po zadrapaniach.
To znaczy, tak myślę, że po zadrapaniach, bo u mnie właśnie tak wyglądają.

Był to chłodny dzień, sama byłam w długim rękawie, a ona miała jedynie niedbale zarzucony sweterek i wysooooko podwinięty rękaw lewej ręki.




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
Autoagresja u nieznajomych
WatPomp 



Wiek: 29
Dołączyła: 20 Gru 2013
Posty: 487
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-07-05, 03:16   

kelpia napisał/a:
Ja swoich blizn raczej nie chowam, bo ludzie i tak tego nie zauważają . I nie są bardzo rzucające się w oczy. Poza tym źle znoszę upały i nie wyobrażam sobie chodzić w długim rękawie.
Chowam się tylko przy rodzinie. Jeśli zauważy to ktoś nieznajomy - co z tego?


Niby tak ale ja jakoś nie mogę sie przełamać. Już 4 lata nigdzie nie byłam w rękawie za nadgarstek. Teraz w krótkim czuję się jak naga :o

Upały też bardzo źle znoszę, dlatego nie wychodzę jak jest gorąco hahah




Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-07, 16:07   

Sezon na krótki rękaw w pełni i... powiem Wam, że nigdy wcześniej nie widziałam aż tylu osób z bliznami z pokolenia 40+ jak obecnie... To chyba kwestia miasta - wcześniej rzadko w Zabrzu bywałam... swoją drogą w żadnym innym mieście nie spotkałam tylu ludzi z wytatuowanymi łzami na twarzy... więc to chyba tutaj zwyczaj z czasów więziennych wyniesiony... :roll: Więzienia, poprawczaki i sierocińce były dawniej kolebką takich zachowań... teraz to mainstream. :roll:



 
 
Autoagresja u nieznajomych
Morcades 
rider



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 1083
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-07-07, 22:29   

kelpia napisał/a:
Nie wiem o czym mówicie - od lat patrzę ludziom na ręce i zdarzyło mi się 2 razy w życiu coś takiego zobaczyć :roll: .

Ironia losu - napisałam to parę dni temu, a dziś widziałam we Wrocławiu dwie takie osoby. W jednym tramwaju :facepalm: .

Lady Emaleth napisał/a:
Sezon na krótki rękaw w pełni i... powiem Wam, że nigdy wcześniej nie widziałam aż tylu osób z bliznami z pokolenia 40+ jak obecnie...

Czekając na przystanku zobaczyłam dziś kobietę po trzydziestce, na lewej ręce kilka grubych białych krech i jedna bardzo szeroka, oplatająca cały nadgarstek - nie wiem czym i jak można w ogóle coś takiego zrobić.
Wsiadłyśmy do jednego tramwaju. Nie było wolnych miejsc, stanęłam przy kobiecie po czterdziestce. W życiu nie widziałam czegoś takiego na żywo - oba przedramiona w bliznach, blizna na bliźnie. Na lewej od wewnątrz nie było ani kawałka skóry bez blizny.

Jak się czułam? Szczerze? Bałam się, że zobaczą moje, bo chyba by mnie wyśmiały, że nawet się pociąć nie umiem :facepalm2: .




Sen jest iluzją śmierci.
 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
WatPomp 



Wiek: 29
Dołączyła: 20 Gru 2013
Posty: 487
Skąd: małopolskie

  Wysłany: 2014-07-07, 23:26   

Niestety tak wyglądają osoby z dłuższym "stażem". Też nie mam żadnego kawałka zdrowej skóry od ramienia do nadgarstka. Dochodzi do tego, że kaleczę się na istniejących już bliznach. Bardzo nie chce "zaczynać" drugiej ręki. :/

Ja wczoraj widziałam kolesia który pociął się na tatuażu. Moja pierwsza myśl: WTF?! Nie mógł na drugiej ręce, zniszczył sobie tatuaż i bardziej się rzuca w oczy. :o
Miał wielkiego smoka na całą rękę porozcinanego bliznami...




Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
Ostatnio zmieniony przez 2014-07-08, 07:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Rainbow 



Wiek: 25
Dołączyła: 03 Lis 2013
Posty: 2820
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-07-12, 20:54   

Ja w sumie u obcych ludzi nie zauważam blizn. Cały czas patrzę ludziom na ręce, nogi i nic... Cwaniaki, dobrze się kryją :roll:



Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
:rainbow:
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-18, 15:10   

Zaczynam się zastanawiać czy kompletny brak reakcji na moje blizny ze strony współpracowników, to nie jest aby efekt tego, że tutaj to... norma... Dzisiaj w drodze do pracy w jednym tramwaju dwie takie osoby wypatrzyłam... :roll:



Ostatnio zmieniony przez 2014-07-20, 09:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Morcades 
rider



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Gru 2013
Posty: 1083
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-07-28, 23:11   

Co przyjeżdżam do Wrocławia to widzę kogoś z bliznami.
Dzisiaj też widziałam - facet koło pięćdziesiątki, rany na lewym przedramieniu musiały być głębokie, bo blizny dojrzałam z odległości paru metrów, a kolesia widziałam dosłownie kilka sekund :roll: .

Chyba zaczynam się przyzwyczajać do blizn u innych osób. :drapanie:

Nic nie poczułam.




Sen jest iluzją śmierci.
 
 
 
Autoagresja u nieznajomych
aga_myszka 
jednostka urojona



Wiek: 33
Dołączyła: 19 Gru 2009
Posty: 5676
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-07-31, 09:54   

Dziś pierwszy raz od dawna widziałam kogoś z bliznami. Byłam na rynku, przy straganie stała młoda dziewczyna z całą łydką w sznytach. Nie mogłam oderwać od niej wzroku...



:myszka:
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-07-31, 10:42   

Jak o tym pomyśleć to nie widziałam takich osób wiele. Raz pewna dziewczyna w gimnazjum jeszcze do mnie zagadała, bo się jakoś o mnie dowiedziała. Jak się potem okazało - szukała kogoś kto by jej współczuł (?), a jej ulubionym zajęciem było bycie w centrum uwagi. Druga dziewczyna przykuła moją uwagę, gdy poszłam do szkoły średniej. Widuję ją prawie codziennie w autobusie, a mam zwyczaj patrzenia na ręce. No i jakoś wypatrzyłam. Może dwa miesiące temu rozmawiałam z koleżanką z klasy i rzuciło mi się w oczy kilka jaśniutkich, lekkich kreseczek. Pomimo, że były prawie niewidoczne to była to ostatnia osoba, którą bym o to posądziła. Największy szok i niedowierzanie spotkały mnie, gdy odkryłam kilka grubych i białych blizn u własnego ojca. To chyba w genach przechodzi.. Hmm zawsze gdy słyszę jak ktoś się chwali co on sobie nie zrobił lub pokazuje każdemu swoje sznyty to mam ochotę podejść i zdzielić po łbie. Sama z czystym sumieniem mogę się przyznać, że kilka razy miała ochotę komuś to pokazać, powiedzieć ale w kilka sekund beształam się w głowie za swoją słabość, bezsensowny pomysł i w efekcie nigdy do tego nie doszło. Bo po cholerę komuś ta wiedza? A swoją drogą, czytając powyższe wypowiedzi, zaczęłam zastanawiać się ile osób zauważyło to u mnie. Do tej pory myślałam, że wiedzą to tylko dwie koleżanki z klasy. Jesteśmy blisko ze sobą, więc w którymś momencie zauważyły i zachowały to dla siebie bez zbędnych słów. Może jednak lepiej żyć w nieświadomości.



Ostatnio zmieniony przez 2014-07-31, 10:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Autoagresja u nieznajomych
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 15