Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Autor Wiadomość
Jeremi 
człowiek hasztag


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2013
Posty: 657
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2014-06-02, 20:54   

Myślę, że opłakiwaliby mnie mocno.
Moja mama powiedziała mi niedawno, że gdyby coś mi się stało, to umarłaby razem ze mną. Nie mogłaby beze mnie żyć. Tata też.
Nieco dalsza rodzina może żałowałaby, że niczego nie wiedzieli, o moich problemach, że może nie zainteresowali się, a powinni. Myślę, że Damian mógłby mieć wyrzuty sumienia, że trochę mnie ostatnio olewał.
Na pewno byliby też w szoku.
Tak to widzę

Zauważyłam, że poruszacie temat wiary. Myślę, że moi bliscy nie mieliby wątpliwości, że mimo wszystko Pan Bóg przyjął mnie do nieba. Fajnie byłoby obalić ten mit: samobójca=piekło.




czas czasami przytłacza - mnie też...
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
dyingsooul 



Wiek: 26
Dołączyła: 06 Maj 2014
Posty: 211
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-06-03, 19:45   

Większość osób by się cieszyła, chole**** cieszyła, że mnie nie ma.



„Powiem wam jakie to ma znaczenie. Absolutnie żadnego! Nadzieja i modlitwy to strata czasu. Znajdziemy Sophie całą i zdrową. Czy tylko ja tu wyznaję filozofię zen? Dobry Boże…”
~ Daryl Dixon (The Walking Dead)
 
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
haunted
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-03, 21:28   

Nie mam pojęcia. Sama chciałabym to wiedzieć. Myślę jednak, że na pogrzeb przyszłaby najbliższa rodzina i grupa znajomych. Reakcja? Pewnie szok.



 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
viola 



Wiek: 29
Dołączyła: 27 Maj 2014
Posty: 57
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-06-04, 10:44   

Chochlik napisał/a:
Ci co zostają zawsze zastanawiają się co zrobili żle, i czy jeśli postąpiliby inaczej mogliby zapobiec tragedii.


Skąd ta pewność?

Przepraszam, chyba rzeczywiście nie powinnam generalizować. Mam takie doświadczenie po prostu.
Co do błędów, postaram się poprawić :)




"Na pustyni jest się samotnym.
Równie samotnym jest się wśród ludzi."
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-06-08, 04:38   

Brat, siostra i matka płakaliby bardzo. Ojciec? Wątpię, może z zasady. Nikola z Malwiną? Nie wiem sam... nasz kontakt się praktycznie urwał. Zasmuciłbym i zszokował parę osób z kierunku. Nie wiem jak zareagowałby A. podejrzewam, że byłoby mu bardzo smutno, ale nie wydaje mi się, że wpadłby w jakąś rozpacz. Kilka osób z forum odczułoby to dość mocno, ale mogę policzyć te osoby na palcach u jednej ręki, z resztą nie mam aż takiego kontaktu.

Powtórzę za Poświatowską:

A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.



<<< Dodano: 2014-06-08, 04:43 >>>


nobody5 napisał/a:
Bo chyba samobójcy idą do piekła, według wiary katolickiej?


Nie, nie idą do piekła dlatego, że się zabili. Co najwyżej mogą iść, gdy popełnią śmiertelny grzech i nie będą czuć skruchy z tego powodu w chwili sądu.

W świetle współczesnej nauki Kościoła samobójcy mogą osiągnąć zbawienie, jeżeli samobójstwo jest wynikiem działania diabła, silnego stresu, poświęcenia, depresji lub innego zaburzenia czynności psychicznych. W takiej sytuacji może w ogóle nie dojść do popełnienia grzechu śmiertelnego.




Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-16, 14:58   

Tak mnie jakoś zainspirował ten post:
NobodyListening napisał/a:
Moje życie nic nie jest warte, stwarzam tylko problemy i przykrości. Tak na chłodno myśląc, nikt by się nawet nie przejął. Wszyscy po chwili wróciliby do dalszych swoich obowiązków. To nie życie ... tylko "trwanie". Bez nadziei.

Hmm... ja bym nie chciała, żeby wszystkie osoby z mojego otoczenia na wieść o mojej śmierci porzuciły wszystko i rozpaczał w nieskończoność. Tylko noo... jaka ilość rozpaczy jest 'zadowalająca'? Kiedy można powiedzieć, że kogoś poruszyła czyjaś śmierć, a potem wrócił do życia, a kiedy nieszczególnie w ogóle to zauważył i 'nie dość mocno' rozpaczał, a właściwie to niektórzy by rzekli, że wcale i nawet nie przerwał pielenia marchewki na dłużej niż trwał pogrzeb.
Właściwie, to wolałabym, żeby kilka osób przejęło się moją śmiercią mniej, niż się spodziewam. Po co mają się męczyć? W imię czego? Dla trupa?




 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Motyl 
talitha kum



Wiek: 30
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 1733
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-06-17, 11:10   

Na pewno najbardziej załamała by się mama i babcia. W sumie brat pewnie też, mimo wszystko. Przez pewien czas, kiedy było naprawdę źle żyłam tylko dla mojej mamy, wiedziałam, że moje samobójstwo zabiłoby także ją.

Co do znajomych... Nie mam pojęcia jakby zareagowali. Ale na pewno nie byłaby to rozpacz. Już od dobrego roku nie utrzymuję kontaktu z dawnymi przyjaciółmi. Może kilku osobom byłoby smutno, tyle.
Chłopak pewnie by się z tym pogodził po jakimś czasie.
No i obstawiam jeszcze, że byłoby smutno może z 2-3 osobom z forum, z którymi mam bliższy kontakt.
To chyba tyle. :oops:




Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
xxxMsDeathxxx 


Wiek: 26
Dołączyła: 16 Kwi 2014
Posty: 91
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-06-20, 20:48   

Może to dziwne, ale wydaje mi się, że nie ruszyłoby to moich rodziców, jakoś nie mamy dobrych więzi, więc nie dogadujemy się... chyba najbardziej przeżywającą tą wiadomość była by moja najlepsza przyjaciółka Magda. :( Chyba tylko dzięki niej nadal tu jestem, bo boje się jej cierpienia. :C



" Teraz mam tam tylko czerwonawe blizny. Pewnie zostana na zawsze choc Goody twierdzi, ze z czasem zbledną.nie wiem, czy chce,zeby zbladly. Pewnie mowie teraz jak rasowy swir, ale nie chce zapomniec, jak sie wtedy czulem, choc bolalo. "
Ostatnio zmieniony przez 2014-06-20, 20:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
NiktważnyFAT 



Wiek: 25
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 30
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-06-24, 14:17   

Myślę, że rodzice coś by tam może zapłakali. Oni mnie nie obchodzą cóż. Dla nich jestem bo jestem. :) Bardziej bała bym się reakcji przyjaciółki. Niestety ma depresje i często powtarza, że jestem dla niej WSZYSTKIM. Bała bym się, że dowiadując się o mojej śmierci nie wytrzymała by tego. Było by PUF i by jej nie było. To ona mnie tu trzyma. Inni? Nie przejęli by się. Po co? Takim śmieciem jak ja? †



"Cały ból i prawdę
Noszę jak bliznę po bitwie
Taka zawstydzona, taka zmieszana, byłam załamana i zdruzgotana"
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-24, 14:21   

NiktważnyFAT napisał/a:

Boję się tego znaczka... Boję się, że nastanie (za jakieś 30 sekund) moda na niego. Tak jak na pisanie w spoilerze i mikroskopijnymi literkami.

NiktważnyFAT, to chyba obie jesteście dla siebie nawzajem 'wszystkim'...




 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
NiktważnyFAT 



Wiek: 25
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 30
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-06-24, 14:29   

Chochlik, Tak obydwie. Znacznik po prostu mi podpasywał na koniec. Mogę go nie pisać jeśli to jakiś problem.



"Cały ból i prawdę
Noszę jak bliznę po bitwie
Taka zawstydzona, taka zmieszana, byłam załamana i zdruzgotana"
Ostatnio zmieniony przez 2014-06-24, 14:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-24, 14:32   

To nie problem. To tylko moje luźne skojarzenia i wróżby. ;)



 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Madziul3 



Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 22
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-06-24, 14:55   

Moi rodzice na pewno przez kilka miesięcy udawaliby, że są smutni. Potem byłoby tak, jakbym nigdy nie istniała.
Koledzy? Nawet by ich to nie ruszyło.
Moim zdaniem oni tylko czekają, aż umrę.




Ostatnio zmieniony przez 2014-06-24, 14:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
renu 
Nothingman



Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 341
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-06-24, 19:44   

Reakcja bliskich? Nie mam takiego problemu 8)



 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-24, 19:54   

renu, dlaczego nie masz?



 
 
Jak wyobrażacie sobie reakcje bliskich?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 14