Wysłany: 2014-04-27, 19:14 Jak pogodzić homoseksualizm z wiarą?
Nie wiem, czy to powinno być w tym dziale, czy w dziale na temat religii; z góry też przepraszam jeśli taki temat już był (ale nie mogłam takiego znaleźć).
Problem nie dotyczy mnie tylko mojego przyjaciela, któremu chciałabym pomóc, ale nie wiem jak. Widzę, jak walczy z samym sobą; wierzy w Boga i ta wiara daje mu radość, ale z drugiej strony boi się, że gdyby ktoś z jego otoczenia dowiedział się kim jest, zostałby wykluczony. Jak można pogodzić ze sobą dwie sprzeczne rzeczy jakim jest orientacja seksualna i wiara? Jak wiadomo, w większości religii chrześcijańskich homoseksualizm uważany jest jako grzech, 'rzecz niemoralna', 'przeciwstawienie się Bogu' itd. Nie można przecież zmienić swojej orientacji, więc jakie jest wyjście, olanie wiary, pominięcie tej jedynej kwestii? Co o tym sądzicie?
I’ve woken now to find myself in the
shadows of all I have created.
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-27, 19:19
Cóż...Zasadniczo Twój przyjaciel przeczy sam sobie. Bo Bóg nie stworzył Adama i Ewy dla frajdy 'bo się będą bzykać' tylko dlatego, by pokazać wszystkim że nie ma, nie było i nie będzie Adama i Wojtka ani Ewy i Magdy. Jest Adam i Ewa. Bóg stworzył nas wszystkich, żebyśmy się rozmnażali i czynili sobie ziemię nam poddaną. Homoseksualizm nie pozwala się rozmnażać, wręcz przeciwnie, dopuszcza do grzechu sodomskiego(w przypadku gejów po prostu stosunek analny) który jest jednym z grzechów wołających o pomstę do nieba. Sama nie do końca to rozumiem, ale wątpię żeby Kościół dało się pogodzić z taką orientacją Ja osobiście sądzę...cóż, sama nie wiem co mam o tym sądzić. Jestem bardzo mocno wierząca, dlatego uważam, że homoseksualizm jest(bo rzeczywiście jest) totalnym 'sraniem na Boga' czyli grzechem wołającym o pomstę do nieba. Mimo to, nic nigdy nie miałam, nie mam ani mieć nie będę do ludzi o tej i innej orientacji. Może z wyjątkiem pedofilii, zoofilii, nekrofilii etc, bo tego już całkiem nie trawię, ale to są raczej zaburzenia seksualne a nie orientacje
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-04-27, 19:28
ambisentencja napisał/a:
Nie można przecież zmienić swojej orientacji, więc jakie jest wyjście, olanie wiary, pominięcie tej jedynej kwestii?
Ja tak zrobiłem, ale nie byłem osobą głęboko wierzącą. Istnieją odłamy chrześcijaństwa, które akceptują homoseksualizm.
Myślę, że miłość to miłość i bycie homoseksualistą nie przekreśli wizerunku Twojego kolegi w oczach Boga jako osoby dobrej, miłosiernej i pomagającej bliźniemu. Myślę, że jest to ważniejsze niż orientacja.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-27, 19:30
Adriaen, tu masz rację. Skoro kocha, Bóg i tak będzie go uznawał za swoje dziecko. Mimo to, należy pamiętać, że jest to grzech wołający o pomstę do nieba, a to już samo w sobie miło nie brzmi...
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-04-27, 19:47
Cirnellé, lista grzechów wołających o pomstę do nieba została ułożona przez KK, a nie przez Boga. Ja podchodzę do tego tak, że żyję zgodnie z większością zasad przekazanych od Boga, ale nie wyznaję wiary w niego. Trochę dziwne, nienormalne, dziecinne, ale... działa.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Myślę, że miłość to miłość i bycie homoseksualistą nie przekreśli wizerunku Twojego kolegi w oczach Boga jako osoby dobrej, miłosiernej i pomagającej bliźniemu
Nie przekreśli, ale jak ktoś uznaje Boga i Biblię jako Słowo Boże, to znajdzie tam wyraźne określenie, że homoseksualizm to zboczenie.
Z tym się nie da polemizować.
Co do orientacji, uważam tak jak napisała Cirnellé, Bóg stworzył Adama i Ewę, a nie dwóch Adamów albo dwie Ewy.
http://www.gotquestions.o...izm-grzech.html
ambisentencja napisał/a:
Problem nie dotyczy mnie tylko mojego przyjaciela, któremu chciałabym pomóc, ale nie wiem jak. Widzę, jak walczy z samym sobą; wierzy w Boga i ta wiara daje mu radość, ale z drugiej strony boi się, że gdyby ktoś z jego otoczenia dowiedział się kim jest, zostałby wykluczony
Niech poszuka jakiegoś kościoła i porozmawia (z pastorem, księdzem) o tym co go trapi, czego oczekuje od Boga, od wspólnoty ludzi, a przede wszystkim niech się modli do Boga o wskazanie drogi czy rozwiązanie problemu, wątpliwości.
Do wielu kościołów może też napisać emaila, który jest podany na stronie danego kościoła, jeśli na razie nie chce iść osobiście.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-04-27, 19:49
ina napisał/a:
Nie przekreśli, ale jak ktoś uznaje Boga i Biblię jako Słowo Boże, to znajdzie tam wyraźne określenie, że homoseksualizm to zboczenie.
Tak, Sodoma i Gomora. Znam ten fragment. Ale czy orientacja przekreśla osobę jako bliźniego? Najważniejszym przykazaniem chrześcijaństwa jest przykazanie miłości.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-04-27, 19:59
Cirnellé, idąc tym tropem i tokiem rozumowania, możemy stwierdzić, iż wszystko pochodzi od Boga, a wszystko co od niego pochodzi i zostało przez niego stworzone, jest dobre.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-27, 20:04
Co prawda to prawda. Bóg daje nam wolną wolę więc możemy sobie w zasadzie wręcz wybrać orientację. Co nie zmienia faktu, że nawet jako homoseksualista jesteś najukochańszym, najwspanialszym i umiłowanym Dzieckiem Bożym.
Tak jakoś Dzieci Boże mi się kojarzą z pewnym psalmem, więc odsyłam do Księgi Psalmów, Psalmu pierwszego(całego)
Mimo to, nic nigdy nie miałam, nie mam ani mieć nie będę do ludzi o tej i innej orientacji. Może z wyjątkiem pedofilii, zoofilii, nekrofilii etc, bo tego już całkiem nie trawię, ale to są raczej zaburzenia seksualne a nie orientacje
Dziękuję za stawianie homoseksualizmu obok pedofilii, zoofilii i nekrofilii. Jak miło, że nic nie masz i nie będziesz mieć do ludzi o "tej i innej" orientacji. To takie szlachetne. Dzięki łaskawco. Ja też nie mam nic do heteroseksualistów. Może z wyjątkiem pedofilii, zoofilii i nekrofilii.
Przepraszam... Zbulwersowałam się.
ambisentencja napisał/a:
Jak można pogodzić ze sobą dwie sprzeczne rzeczy jakim jest orientacja seksualna i wiara? Jak wiadomo, w większości religii chrześcijańskich homoseksualizm uważany jest jako grzech, 'rzecz niemoralna', 'przeciwstawienie się Bogu' itd. Nie można przecież zmienić swojej orientacji, więc jakie jest wyjście, olanie wiary, pominięcie tej jedynej kwestii? Co o tym sądzicie?
Rozmawiamy teraz akurat o kościele rzymskokatolickim, tak? Ogólnie, to wszystko zależy od podejścia do wiary. Jeśli traktujemy to jako ściśle określony kanon zasad, których nieprzestrzeganie prowadzi do potępienia, to trudno jest pogodzić z tym homoseksualizm. To jest jak irracjonalne działanie przeciwko swoim poglądom. Wydaje mi się, że jeśli otwarcie mówimy o czymś takim należąc do grupy mocno wierzącej, to trzeba spodziewać się krytyki. Wydaje mi się, że nie można tego pogodzić. To jest niemożliwe. Zawsze kończy się to jakimiś ustępstwami. Najlepiej poszukać ludzi z podobnym problemem. To naprawdę pomaga. Są ludzie, którzy się z nim zmagają od lat i naprawdę pomagają.
"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy."
Bóg daje nam wolną wolę więc możemy sobie w zasadzie wręcz wybrać orientację.
Jak niby mogę sobie wybrać czy mój popęd seksualny skieruje się w stronę mężczyzny lub kobiety?
<<< Dodano: 2014-04-27, 21:08 >>>
Jakiś czas temu słuchałam audycji, gdzie jakiś duchowny twierdził, że generalnie ze względu właśnie na to, że orientacji raczej się nie wybiera, tak jak pary butów w sklepie istotniejsze jest z punktu widzenia Kościoła podejście do tego - czy osoba homoseksualna podejmuje praktyki seksualne czy też może powstrzymuje się od nich w imię zasad wiary.
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-04-27, 20:09
ina, tak, czytałem. Rozumiem objaśnienia pisanie przez teologów, ale mam własny rozum i wolną wolę, więc mam prawo decydować.
ina napisał/a:
Pierwsze odnosi się do Boga, drugie do ludzi. Czy pierwsze da się pogodzić z byciem homoseksualistą, jeśli Bóg nazywa to zboczeniem?
Miłować znaczy kochać (za Słownikiem PWN). Ale czy chrześcijanie nie kochają Boga mimo wielu sprzeczności. Czy w takim razie Bóg nie może zaakceptować ułomności człowieka?
Ja piszę z perspektywy osoby nie będącej chrześcijaninem, więc moje zdanie różni się od Twojego, ina.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-27, 20:11
Chloe, przepraszam jeśli Cię uraziłam. Nie mam nic do homoseksualistów, już mówiłam. Chodziło mi o to, że seksualność rozdzielam na zaburzenia i orientację. W orientacji jest właśnie homoseksualizm, w zaburzeniach pedo, nekro etc...Mówiąc tej i innej orientacji miałam na mysli biseksualizm.
Mustela Nivalis, no chyba czujesz, czy wolisz faceta czy babę?