Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-07-24, 09:43
perruche, może na moim ciele nie jest ich masa, ale idąc na basen po prostu nie zwracam na nie uwagi, maskuję korektorem, wszędzie chodzę z ręcznikiem czy szlafrokiem - z przyzwyczajenia. Mam nadzieje, że kiedyś się odważysz .
<<< Dodano: 2014-07-24, 09:44 >>>
Rainbow, dlaczego? Jakieś przykre masz wspomnienia z dzieciństwa związane z tym sportem?
Ostatnio zmieniony przez 2014-07-24, 16:48, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 30 Dołączyła: 03 Gru 2013 Posty: 1083 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-07-24, 12:38
Uwielbiam pływać . Chociaż pływam dość słabo (1 semestr nauki pływania w ramach wf na studiach), daje mi to odprężenie. Zapominam na chwilę o problemach.
Blizny... olewam . Nie są zbyt widoczne, a opinia obcych ludzi mnie nie interesuje. Kiedy idę z siostrą staram się jak najszybciej uwinąć w szatni - pod wodą ich nie widać .
Na drodze nauczenia się stoją trzy rzeczy: mój wstyd, przed pokazaniem swojego ciała w stroju kąpielowym w miejscu publicznym, paniczny lęk przed utopieniem się oraz wstyd, że "taka stara a nie umie".
perruche, może na moim ciele nie jest ich masa, ale idąc na basen po prostu nie zwracam na nie uwagi, maskuję korektorem, wszędzie chodzę z ręcznikiem czy szlafrokiem - z przyzwyczajenia. Mam nadzieje, że kiedyś się odważysz .
Wiesz teraz sobie przypominałam, że byłam raz, jakoś 3 lata temu. Też użyłam korektora, maasy korektora. Psikałam lakierem do włosów, żeby nie zszedł i było całkiem spoko, ale wtedy miałam je tylko na jednej ręce i wszystkie płaskie. Tych teraz chyba nie umiałabym zakryć.
Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
Ostatnio zmieniony przez PanFoster 2014-07-24, 21:58, w całości zmieniany 1 raz
Rainbow, dlaczego? Jakieś przykre masz wspomnienia z dzieciństwa związane z tym sportem?
Przykre jakieś nie jest, ale jak byłam młodsza, pluskałam się w morzu to podpłynął wujek, i jakoś mnie tak dziwnie ułożył na swoich plecach(z zaskoczenia) i nie mogłam wypłynąć. Od tamtej pory boję się stać w wodzie obok kogoś z rodziny.
Na baseny nie jeżdżę z powodu blizn. Znaczy jeździłabym, ale nie mogę znaleść spodenek kąpielowych dla kobiet Nad morzę się wybiorę, ale w sumie to tylko usiądę w wodzie w spodenkach
Tak trochę dziwnie, po niedzieli jedziemy do takiego większego aquaparku połączonego z parkiem rozrywki, będzie taty szefostwo, koledzy z pracy i nasza rodzina. Wszyscy pewnie pójdą się pluskać w wodze w strojach, a ja wyskoczę w staniku i spodenkach
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
Nie potrafię pływać. Znaczy... coś tam niby umiem wiosłować rękami, ale po chwili się poddaję. Właściwie to nigdy nie miałam okazji zagłębić się w ten sport. Kilka dni temu byłam nad jeziorem i powiedzmy, że uczono mnie pływać. Nie utopiłam się. Spodobało mi się.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-07-25, 12:55
perruche napisał/a:
Wiesz teraz sobie przypominałam, że byłam raz, jakoś 3 lata temu. Też użyłam korektora, maasy korektora. Psikałam lakierem do włosów, żeby nie zszedł i było całkiem spoko, ale wtedy miałam je tylko na jednej ręce i wszystkie płaskie. Tych teraz chyba nie umiałabym zakryć.
Myślę, że nikt normalny nie będzie się wpatrywał w to jak wygląda Twoje ciało, albo, chodź w godzinach porannych kiedy nikogo nie ma
:budzik:
Rainbow napisał/a:
Od tamtej pory boję się stać w wodzie obok kogoś z rodziny.
Ja nie skuszę się również na jakikolwiek zbiornik wodny w obecności mojej rodziny
Cytat:
Na baseny nie jeżdżę z powodu blizn. Znaczy jeździłabym, ale nie mogę znaleść spodenek kąpielowych dla kobiet Nad morzę się wybiorę, ale w sumie to tylko usiądę w wodzie w spodenkach
Tak trochę dziwnie, po niedzieli jedziemy do takiego większego aquaparku połączonego z parkiem rozrywki, będzie taty szefostwo, koledzy z pracy i nasza rodzina. Wszyscy pewnie pójdą się pluskać w wodze w strojach, a ja wyskoczę w staniku i spodenkach
Spokojnie, to normalne. Często widuję osoby pływające w spodenkach A, i miłej zabawy, tak za wczasów!
Astrid napisał/a:
Nie potrafię pływać. Znaczy... coś tam niby umiem wiosłować rękami, ale po chwili się poddaję. Właściwie to nigdy nie miałam okazji zagłębić się w ten sport. Kilka dni temu byłam nad jeziorem i powiedzmy, że uczono mnie pływać. Nie utopiłam się. Spodobało mi się.
Zawsze jest czas na naukę, to samo mogę powiedzieć Mustela Nivalis, bo nikt nie jest za stary na naukę pływania.
Ja mam swoje lata i również pływać nie umiem, choć jeżdżę z przyjaciółmi na basen, chociażby za tydzień jadę.
Nie umiem pływać, proponowali mi, że nauczą mnie, jak się pływa, lecz ja jako wstydliwy chłopaczek powiedziałem ''nie''.
Ja na blizny nie zwracam uwagi, najczęściej jak jeżdżę na basen to zwracają tylko ratownicy, nie raz mnie wkurw*ają tym swoim wzrokiem.
"Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen.."
na tym właśnie polega praca ratowników - na przyglądaniu się ludziom i reagowaniu, jeśli coś jest nie w porządku.
Niekoniecznie. Wczoraj w wiadomościach mówili, że w kutnowskim aquaparku ratownicy zostali zatrudnieni na podstawie sfałszowanych uprawnień, a jedna z ratowniczek nawet nie umiała pływać.